Bumble and bumble Thickening, Dryspun Finish Lakier do włosów dodający objętości

Kupiłam piankę w nadziei, że przez jej stosowanie moje cienkie włosy nabiorą puszystości oraz objętości i.....nie rozczarowałam się. Pianka rewelacyjna,najlepsza z tych,które do tej pory używałam.Bardzo dobrze unosi włosy u nasady,lekko je usztywniając,dzięki czemu nie przylegają do skóry głowy.Jestem posiadaczką cienkich włosów i bez odpowiednich kosmetyków niestety nie mogę funkcjonować.Pianka sprawia, że włosy są "odbite" od skóry co dodatkowo hamuje proces przetłuszczania się włosów i dłuższą trwałość fryzury.

Zgadzam się, to nie jest lakier do włosów. Spray jest świetny. Odświeża fryzurę, dodaje objętości, delikatnie utrwala i pozwala z włosami robić co się chce, a jednocześnie nie czuć produktu we włosach. Ma jedną dużą wadę - jest potwornie niewydajny. Kupiłam na próbę małe opakowanie, które skończyło się juz po 3-4 użyciach! Gdyby nie to, pewnie kupiłabym ponownie pełną wersję, ale przy tym tempie i cenie wydałabym majątek. Szukam bardziej wydajnego lub tańszego zamiennika. Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1

EDIT: Po pierwsze: wg mnie to NIE JEST LAKIER DO WLOSOW!! To spray nadający objętości/teksturyzujący! Po ponad roku używania moja miłość do tego produktu nieco zgasła.. Jego wydajność (oraz wysoka cena) coraz bardziej zaczęła mnie wkurzać plus efekt przestał mnie powalać. Znalazłam inny produkt do stylizacji, za 1/3 tej ceny, którego wydajność jest 10Ox lepsza :) (TiGi). Nie wiem czy jeszcze wrócę do tego sprayu... Chyba, że znowu znajdę go za 1/2 ceny ;) ORIGINALNA RECENZJA: Moją przygodę z marką B&B zaczęłam dosyć niefortunnie- od zestawu Seaweed (szampon/odżywka), które w tamtym czasie zupełnie zraziły mnie do produktów B&B i dałam sobie z nimi spokój na dobych 5 lat. Po owym czasie, za sprawą gratisowego zestawu z serii Surf zaczęłam powoli przełamywać lody, testować kolejne serie i produkty aż w końcu dotarłam do mojego wybawcy - Thickening Dryspun :). Nota o autorce - mam WYBITNIE cienkie włosy, dosyć rzadkie, o strukturze "silky" - niczym sierść Yorka czy Charta Afgańskiego :)) Są fatalne w stylizacji-(szybko tracą formę i robią się oklapnięte. Nie wspominając o szybkim przetłuszczaniu się.. Dzięki serii Thickening w końcu nabrałam jakiejś większej pewności siebie i moje włosy przestały być moim kompleksem :). Mówię serio. A teraz o spray\'u - jest drogi, nie ma co się czarować. Na dodatek nie jest zbyt wydajny - opakowanie pełnowymiarowe zwykle starcza mi na miesiąc regularnego/codziennego używania. Pachnie jak cała seria - raczej świeżo, chociaż nie określę precyzyjnie czym. Ot, kosmetykiem do włosów :). Opakowanie poręczne (zwłaszcza wersja mini - idealna na wyjazdy/do torebki). Jeśli chodzi o działanie - musiałam chwilkę się nauczyć obsługi (20-30cm od włosów, psikanie sekcji, od spodu przy skórze głowy i od spodu sekcji włosów); jak już wiemy co i jak wtedy uzyskujemy na głowie piękne uniesienie, lekkie usztywnienie/utrwalenie i odświeżenie. Muszę przyznać, że Dryspun zdecydowanie osłabia przetłuszczanie moich włosów i na drugi dzień wyglądają wciąż jako-tako (a nie "tragicznie" jak zazwyczaj bywało :) ). Gdy rozpylimy go zbyt blisko włosów możemy je niestety nieco skleić, ale nie ma dramatu :). Nie wiem ile już użyłam opakowań.. jestem uzależniona :). I pomimo, że szukałam tańszych odpowiedników to do tej pory niestety nic nie znalazłam... także pozostaję mu wierna. Dodam jeszcze tylko, że odkąd używam produktów z serii Thickening nawet moi znajomi i ślubny dostrzegli różnicę w wyglądzie moich włosów. Żeby tylko B&B miał tańsze kosmetyki.. ;)) Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: Nie zliczę, zbyt wiele.

Zanim kupie kosmetyk porządnie analizuje wszelkie informacje i opinie. Ten kosmetyk wydawał mi się być cudotwórcą..... A włosy mam cieniutkie, raczej zdrowe i błyszczące ale objętość i nadanie jakiejkolwiek tekstury to niestety moje marzenie, raczej niespełnione od zawsze, a już przeszło 10 lat szukam Graala zazwyczaj wśród profesjonalnych specyfików. Więc.... jeśli chodzi o naprawdę zdesperowane posiadaczki cienkich włosów bez objętości to wydaje mi się, że i ten spray dużo nie pomoże. Owszem jest bezproblomowy, niewyczuwalny ale przy tym typie włosów-nie utrzyma na długo fryzury ułożonej na grubą szczotkę czy termoloki, i tak szybko klapną. Na pewno jako lakier jest przyjemny, nawet jestem pewna, że przy innych typach włosów może być ideałem, bo utrwali i będzie bezproblemowy, dyskretny. Ale jak wspomniałam u mnie wiele nie robi, a podobny efekt daje lakier Wella Performance czy Loreal Infinium za ułamek ceny. Naprawdę byłam przekonana, że ten spray utrzyma efekt modelowania na dłużej ale jest jak każdy przyzwoity lakier profesjonalny a kosztuje kilka razy więcej. Aplikacja w ciągu dnia, dla objętości i odświeżenia również na moich włosach się nie sprawdza. Taka aplikacja sprawie, ze włosy tracą resztki wystylizowanej fryzury i zaczynają stać naelektryzowane. Nie kupię, bo Infinium Loreala jest identyczne w działaniu i kosztuje mniej. WADA-jedna zasadnicza-nie utrwala fryzury dłużej od jakiegokolwiek lakieru. Miałam okazje używać go na deszczu i tu też sobie nie poradni lepiej od innych lakierów. Mało wydajny. Zużyłam błyskawicznie. ZALETY-niewyczuwalny, nie robi hełmu, nie kruszy się, łatwy do wyczesania. Na prawdę cena tego lakieru jest dla mnie zagadką. Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: Jedno

Jak Matka zauważy prawie zuzyte opakowanie to mnie zastrzeli :D To moja druga przygoda z produktami Bumble and bumble (swoją drogą fajna nazwa). Wcześniej testowałam surf spray ale to wiadomo- produkt na lato i późną wiosnę. Lakier jest fantastyczny. Jedyne, do czego można się przyczepić to cena, ale niestety, Bumble and bumble takie ma. Dalej to już same zalety: - lakier jest wszechstronny. Utrwala idealnie wszelkie stylizacje- i te naturalne i te bardziej wydumane. - co do zwiększania objętości, to nagle z moich i tak sporych objętościowo wlosów zrobiło się jeszcze więcej. Pierwszy raz miałam z takim zjawiskiem do czynienia podczas uzywania produktów do stylizacji. - lakier nie skleja włosów i nie obciąża ich. Nie ma mowy o efekcie poniemieckiego hełmu czy poczucia drucianych włosów. Włosy są elastyczne, pełne wigoru i dynamiki przy każdym ruchu. -utrwalenie jest długotrwałe. Gdy utrwalam naturalną stylizację to trwa ona do kolejnego mycia (myję co 3 dni, bo jednak umycie i stylizacja takiej ilości włosów to trwa trochę, zresztą nie mam potrzeby częstszego mycia) -lakier usuwa się całkowicie i bez problemu -nie szkodzi wlosom ani ich nie wysusza. Nawet moje wlosy z tendencją do suchości znoszą go bardzo dobrze -stanowi unikalne połączenie skuteczności i lagodności -pachnie ładnie, choć to akurat w przypadku lakieru nie stanowi kryterium wyboru -atomizer wydobywa mgiełkę produktu a nie fontannę lepiszcza -lakier nie dusi i nie powoduje kaszlu, co jest ważne dla alergików -jest wydajny i niewiele go potrzeba by spełnił swoje zadanie Mam chęć wypróbować inne produkty Bumble and bumble. I jak już wyjdę z chwilowego finansowego dołka, ten lakier na stałe zagości na mojej półce. Oczywiście najpierw odkupię ten, który namiętnie zużywam Mamie od prawie dwóch miesięcy ;)