Lubię peelingi cukrowe Organic Shop za ich działanie i zapachy. Jako miłośniczka cynamonu i miodu, nie mogłam oprzeć się pokusie, by nie spróbować również i tego wariantu. Chętnie do niego wracam nie tylko, gdy za oknem robi się chłodniej.
- OPAKOWANIE: powiedzmy sobie szczerze, chyba każda z nas, która zna peelingi Organic Shop przyzna, że wykonane z miękkiego plastiku słoiki, w jakich znajdują się te kosmetyki nie robią pozytywnego wrażenia. Wieczko trzeba mocno docisnąć, by zamknąć a później używając paznokci otworzyć. Sam plastik się wygina. Z drugiej strony forma słoiczka pozwala wykorzystać produkt do ostatniego ziarenka cukru.
Na wieczku znajduje się naklejka z najbardziej podstawowymi informacjami o kosmetyku, jak nazwa formy i rodzaj kosmetyku oraz jego nuty zapachowe. Więcej dowiemy się z naklejki umiejscowionej na ściance słoika, gdzie polski dystrybutor nakleił wiadomości o działaniu i sposobie użycia. Skład i podstawowe dane o producencie znajdują się na naklejce na spodzie opakowania.
- KONSYSTENCJA: peeling to gęstsza pasta wypełniona gęsto drobinkami cukrowymi. Kosmetyk posiada tłustawą formułę dzięki zawartości masła shea, olejku paczula i z palczatki cytrynowej. Ponadto na pierwszym miejscu znajduje się ekstrakt z cynamonu o dużym wachlarzu działania, dobroczynny miód i oczywiście cukier, a także nawilżającą glicerynę. Mamy tu jeszcze zagęszczacz, substancję myjącą i składnik zapachowy.
Pomimo obecności „cięższych” elementów, kosmetyk nie pozostawia tłustego filmu na skórze (dla mnie to duży plus, bo nie lubię tego efektu, czuję się niedomyta :) ), ponadto dobrze się spłukuje i nie zostawia też zagrożenia w brodziku pod prysznicem w postaci śliskiej pułapki.
Peeling dobrze trzyma się skóry w trakcie zabiegu i nie marnuje się.
- ZAPACH: otrzymujemy to, czego można się spodziewać: słodycz miodu przełamana odrobiną wytrawnego cynamonu. Aromat produktu jest rozgrzewający i świetnie nadaje się na chłodne wieczory, ale ja chętnie też sięgam po niego i latem. Zapach nie jest ciężki, wręcz przeciwnie, jest słodkawy, ale wyważony i pasuje do każdej pory roku mimo, że kojarzy się tylko z zimowym klimatem.
- DZIAŁANIE: drobinki cukru, których jest mnóstwo, jak już wspomniała, robią dobrą robotę. Przede wszystkim skóra po masażu jest wygładzona, sprężysta i uelastyczniona. Kosmetyk dobrze usuwa martwy naskórek i niweluje szorstkość, a skóra lepiej chłonie nakładany na nią balsam. Mimo swojej mocy, nie podrażnia, nie „rysuje” skóry, a przy tym przyjemnie drapie. Z pewnością nie jest to produkt dla osób, które preferują delikatne peelingi. Ja jednak lubię solidne, mocne zdzieraki, które jednocześnie nie szkodzą skórze w bolesny sposób. Moc produktu od Organic Shop jest dla mnie odpowiednia i daje zadowalające efekty. Warto wspomnieć, że kosmetyk nie przesusza skóry, po osuszeniu ciała skóra jest miękka i nie występuje uczucie ściągnięcia, to również ważne dla mnie ponieważ mam tendencję do przesuszeń i staram się omijać kosmetyki, które i w tym aspekcie jej szkodzą.
Biorąc pod uwagę szerokie spektrum działania podstawowych składników, miodu i cynamonu, można by obserwować skórę pod tym kątem. Jednak dla mnie peeling ma za zadanie wygładzenie skóry, przywrócenie elastyczności i usunięcie martwego naskórka i jedynie na takie efekty zwracam uwagę.
Zalety:
- gęsta konsystencja
- miodowy kolor
- mnóstwo cukrowych drobinek
- nie podrażnia
- usuwa martwy naskórek
- wygładza
- pozostawia skórę elastyczność i sprężystość
- ni pozostawia tłustego filmu
- dobrze się spłukuje
- nie wysusza
- świetny miodowo-cynamonowy zapach
- wykonany z certyfikowanych składników, które w 99,54% mają naturalne pochodzenie
Wady:
- plastikowe i miękkie opakowanie
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie