Zamówiłam ją w porywie mojego postanowienia, że będę regularnie używać maseczek do twarzy, że będę tak dbać o cerę i ho ho och :D
Oczywiście brak czasu i siły zweryfikował moje możliwości realizacji tegoż postanowienia i ledwo co wymęczyłam ten słoik-ja jednak wolę zwykłe, jednorazowe saszetki. Aczkolwiek maska Ziai Pro z glinką zieloną to naprawdę dobry produkt i chętnie ujrzałabym ją w wersji saszetkowej, bo jednak taki duży słoik to dla mnie za dużo-prawie rok ją męczyłam, a używałam jej dosyć hojnie na całą twarz raz lub dwa w tygodniu. Zawsze na oczyszczoną i wypeelingowaną twarz. Zawsze na minimum 20-30 minut.
Mam cerę tłustą, skłonną do zapychania, zaskórników i błyszczenia, ale za to z małą skłonnością do krost i stanów zapalnych. Lekko naczynkowa, skłonna do alergii, ale w tej kwestii nie jest jakaś problematyczna i daję sobie z tym radę. Bardziej mi zależy na zmatowieniu cery, zwężeniu porów oraz ogólnej poprawie stanu i kolorytu cery.
Maska Ziai z glinką zieloną to dobra opcja dla cer tłustych, niezbyt problematycznych czy wrażliwych. Fajnie matuje i odświeża skórę, lekko ściąga pory i nadaje skórze zdrowego wyglądu-fajnie się sprawdzi przed jakimś wyjściem. Nie zasycha na skorupę, cały czas jest na twarzy kremowa, więc nie ściąga i nie wysusza skóry-po jej użyciu wystarczy mi lekki krem, ale skóra nie woła pić, nie broni się nadprodukcją sebum.
Nie liczyłam, że nagle wymiecie mi wszystkie zaskórniki(spoiler-i tak się to nie stało) czy sprawi że już nigdy mi nie wyskoczy żaden syfek. Jej działanie jest dosyć delikatne jak na produkt Pro, raczej odświeża i matuje. Mimo to zauważyłam że przy regularnym stosowaniu delikatnie rozjaśnia ogólny koloryt skóry, przyspiesza znikanie śladów po stanach zapalnych(choć jak maska trafi na podrażnienia to potrafi lekko zaszczypać), choć sama z siebie nie zmniejsza skłonności do ich powstawania-to jednak jest zbyt złożony proces na który często wpływ mają czynniki wewnętrzne typu hormony lub dieta, taka delikatna maseczka im nie zapobiegnie. Ale za to przyspieszy ich gojenie i pomoże w tej nierównej walce i na pewno nie zaszkodzi-nie uczula, nie zapycha i nie wysusza.
Maska jest gęsta, kremowa(wręcz taka tłustawo treściwa), dobrze się rozprowadza i trzyma skóry. Nie zasycha na suchą skorupę(mimo zawartości glinki), więc nosi się ją komfortowo i łatwo spłukuje. Nie zostawia żadnej tłustej czy lepkiej powłoczki.
Zapach dla mnie neutralny, taki apteczno-gabinetowy :)
Opakowanie to niby zwykły, prosty słoiczek, ale w dnie są wąskie wklęśnięcia, więc wydobywanie końcówki produktu nie należy do najłatwiejszych.
Zaznaczam, że nie wiem czy kupię ponownie(mimo że sama maska jest ok), bo jednak dla mnie w kosmetyku ważna jest też forma, przyjemność oraz komfort używania. Nie lubię jak coś mi zalega na półce z w łazience i się psuje/terminuje(łazienka to jednak nie jest najlepsze środowisko dla kosmetyków), bo nawet jeśli działanie jest ok, to jednak ja nie odczuwam potrzeby tak częstego/regularnego używania danego produktu.
Tak się właśnie kończą nieprzemyślane zakupy wbrew swoim zwyczajom i potrzebom :)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie
W marketplace Allegro, Amazon