Karmelkowy szalik.
Ambre to ciepły, otulający zapach idealny wtedy gdy za oknem zima i krajobrazy wyglądają jak z pocztówki bożonarodzeniowej. Są idealne do płaszczy, swetrów i szalików, są jak otulający i ogrzewający woal. Sama nie wyobrażam sobie bez niego mojego grubego, puchatego szalika-potraktowany kilkoma kroplami Ambre jest moim osobistym pocieszycielem-wystarczy, że wtulę w niego swój nos, aby poprawić sobie humor i uspokoić moje zszargane nerwy. :)
Ambre to zapach karmelu-ciepłego, ciągnącego się karmelu smażonego w miedzianym garnuszku w rozgrzanej kuchni. Na palniku obok kolejny rondelek-tam się rozgrzewa domowa konfitura różana, słodka, robiona z ręcznie zebranych płatków róż, których krzaki rosną obficie pod oknami. Do tego mamy mandarynki-słodkie mandarynki i zapach Świąt, który unosi się w powietrzu gdy obiera się te owoce ze skórki. Jest i bukiet delikatnego, ale ciepłego i słodkiego jaśminu.
Wszystko to na ambrowej bazie, która nadaje całości tego ciepłego, nieco fizjologicznego charakteru. Jednak nie jest to fizjologia dosłowna. ;) To zapach rozgrzanej kobiecej skóry, jej ciepłej i zadbanej cielesności, jej objęć i czułego uścisku.
Ambre to zapach, który otula, który pasuje tej ciepłej, opiekuńczej kobiecej naturze-czując ten zapach widzę puchaty sweter, czule obejmujące ramiona, święta i spokój. No i zimę-perfumy są zdecydowanie na zimne dni, do ciepłych ubrań, okryć i dodatków.
Testowałam je też latem i wtedy dla mnie nie miały tego klimatu, tego ciepła, były ładne i słodkie, ale bez tego czegoś. To coś objawiło się zimą, po spryskaniu nim szalika.
Trwałość naprawdę dobra-na skórze wytrzymuje pół dnia, na ubraniach, płaszczach i szaliku-calutki dzień. Projekcja też przyzwoita-choć zapach jest bardziej otulający i bliskoskórny, to otoczenie je wyczuwa i komplementuje.
Ambre to śliczny, słodko-otulający zapach dobry na co dzień(zimową porą) dla kobiety ciepłej, romantycznej, wręcz sentymentalnej. :)
Flakon-ciężki, ozdobny i piękny, taki dostojny.
Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: próbki, ale na pewno dorobię się własnego flakonu