Avon Far Away Beyond EDP 

W tym zapachu mozno czuć DNA Far away. Dodano tu wanilię, dzięki czemu jest przyjemniej. Sam zapach to taki wtórny mix. Mix far away plus rare Onyx. Mam wrażenie, że pomieszali te zapachy a na koniec dodali wanilii. Jest to zapach przyjemny, ale za dużo dla mnie klasyka, którego nie cierpię. Trwałość taka sobie. Po 8h jest już tylko cieniem. Piękny flakonik, lubię taki styl. Jeśli ktoś lubi wanilię i klasyczny far away to polecam. Ja zdecydowanie wolę far away Glamour, royale i exotic, bo to kompletnie nowe zapachy bez DNA podstawowej wersji. Nic więcej nie da się o nim napisać. Od początku do końca pachnie tak samo.

Zazwyczaj sięgam po perfumy z nutą wanilii w składzie. Przy potarciu kartki z katalogu - perfumy Far Away Beyond od razu przypadły mi do gustu. Zapach można określić jako ciepły, korzenny i otulający. To co najbardziej nas otula to zdecydowanie gruszka w duecie z wanilią. Jest słodko, ale niebanalnie. Jest również uwodzicielsko i kobieco. Far Away Beyond to intensywny i jednocześnie wyjątkowo kobiecy zapach na każdą okazję. Osobiście poleciłabym go na wieczór, randkę i zimowe/jesienne pory. W lecie mógłby zbyt przytłoczyć. Perfumy utrzymują się przez kilka godzin, jednak najdłużej i najbardziej wyczuwalne są na włosach. Z serii Far Away stosowałam również Aurorę. Oba zapachy są na swój sposób wyjątkowe, jednak gdybym miała wybierać ponownie - wybrałabym Aurorę :)

Tak jak nie do końca do mnie przemawia klasyczna wersja tego perfumu tak ta stała się zdecydowanie moim ulubieńcem. Jest stanowczo spokojniejsza chociaż nadal zapach jest słodki ale już nie duszący i męczący. Idealnie nadaje się na większe wyjścia. Jest bardzo trwały więc nie trzeba wylewać na siebie połowy flakonu. Sama buteleczka utrzymana w podobnej stylistyce co jej siostra. Flakon jest elegancki, a zarazem kobiecy. Bardzo często można go dorwać w promocji.

Perfumetkę o pojemności 10 ml kupiłam w internecie za 5 zł. Oryginalne opakowanie wygląda całkiem ładnie, kolorystycznie pasuje do zapachu, który jest dość ciężki, mocny i słodki. Na początku przytłacza i może wywołać ból głowy u wrażliwych osób. W pierwszej chwili zapach skojarzył mi się z połączeniem waniliowej samochodowej choinki i orientalnego olejku eterycznego. Głównie czuć ciepłą, słodką wanilię. Kojarzy mi się z jesiennym wieczorem spędzonym na kanapie pod kocem. Trwałość jest dobra.

Cudowny zapach, o ciepłych nutach orientalno-kwiatowych. Jestem nim zauroczona! Otula swoim zapachem, sprawia, że czuję się pewniej siebie. Jest to trwały i intensywny zapach, szczególnie polecam go na wieczór, na co dzień może przeszkadzać, ponieważ czuć go wszędzie! Główne nuty zapachowe: gruszka, jaśmin, wanilia z Madagaskaru... ta gruszka jest mocno wyczuwalna, przełamana jest wanilią. Na prawdę dla miłośniczek mocnych zapachów szczerze polecam, sprawdzi się u was bardzo dobrze.

Te perfumy zauroczyły mnie od 1 powąchania! Są po prostu cudowne. Mocno waniliowe, otulające, zmysłowe, takie ciepłe. Kusząco przełamane wyraźną nutą gruszki, która robi tutaj całą robotę. Odświeża ten zapach, dodaje mu pazura i wyrazistości. Co do trwałości to jestem zadowolona, czuję je 8-10 godzin po aplikacji. Dla mnie to zapach zimowy, otula niczym szal, dodaje klasy i pewności siebe.

Ciekawe perfumy na początku wydają się zbyt mocne ale po chwili jakby się opanowały ja wyczuwam najbardziej jaśmin kwiatowo słodkie tu wanilia lecz nie mdla i mocna bo też delikatnie gruszke czuć przeważnie wybieram inne zapachy ale ten jest naprawdę ciekawy i nawet trwały buteleczka elegancka i gustowna z ozdobą podoba mi się jestem na tak

Obecne nuty gruszki są tu zdominowane przez paloną wanilię i słodki jaśmin. To sprawia, że w pierwszym momencie zapach przytłacza, wręcz dusi. Dopiero z czasem na nadgarstku czuję soczystą gruszkę, która nadaje całości lekkość i subtelną zmysłowość. Avon reklamuje produkt, jako pierwsze perfumy Far Away o najwyższym stężeniu olejków zapachowych Le Parfum. W moim odczuciu przy takim sloganie zapach szybko traci na intensywności. Co w tym przypadku dla mnie jest jak najbardziej na plus, bo zapachowo podoba mi się dopiero, kiedy nieco się uspokoi:). Zdecydowanie wpasuje się w okres jesienno-zimowy. Kupiłam sobie minispray więc nie mogę wypowiedzieć się na temat funkcjonalności flakonu, jednak z tego co zauważyłam w katalogu podobny jest do innych z serii Far Away. Przydymiony, brązowy kolor odzwierciedla ciężki duet jasminowo-waniliowy.

Far Away Beyond to pierwsze perfumy od Avon. Flakonik jest typowy dla linii zapachów Far Away - posiada ten charakterystyczny chwościk. Buteleczka jest ciemna, jej kolor jest taki mocny i zdecydowany jak i zapach, który te perfumy przedstawia. Nuty zapachowe to palona wanilia, egzotyczny jaśmin i soczysta gruszka. Jest to zapach dosyć słodki, jednak nie przesadzony. Ta wanilia nie przytłacza, nie mdli. Bardzo ładnie komponuje się z gruszką i jaśminem. Kompozycja zdecydowana, bardzo mocna i charakterystyczna. Idealna na porę jesienno/zimową - nie istotne czy na dzień, czy na wieczór. Far Away Beyond utrzymują się na mojej skórze bardzo długo, na pewno przez cały dzień. Nadgarstek spryskany około godziny 7 rano - zapach czuć było jeszcze wieczorem. Na ubraniach trzyma się równie długo. Bardzo polecam dla osób, które lubią mocne i zdecydowane zapachy, które otulają.

Jest to pierwszy perfum od AVON i muszę przyznać, że super wyszło! Urzekł mnie od samego początku. Wydaje się być idealny na jesień i zimę. Zapach jest taki ciepły, otulający. W perfumie czuć nuty zmysłową wanilię, która na prawdę rozpieszcza zmysły. Śliczny flakonik, typowy do poprzednich Far Away, lecz ma brązowe odcienie. Bardzo ładnie wygląda na toaletce. Jestem bardzo zadowolona z trwałości tego zapachu. Czuję go na sobie cały dzień, a nawet jeszcze na kolejny. Zapach zostaje za mną wszędzie, gdzie się pojawię. Jestem pod wrażeniem, brawo AVON!

Jestem ogromną fanką serii Far Away, kupuję każdy nowy flanker z tej serii w ciemno, bez obawy, iż natrafię na kompletny bubel. Wczoraj dotarły do mnie i z ekscytacją rozpoczęłam nadgarstkowe testy. Nie było miłości od pierwszego wejrzenia, aczkolwiek to zdarza się u mnie rzadko. W większości zapachów doceniam z czasem ich kompozycje i zakochuję sie lub nie ;) Zapach wydał mi się dość znajomy, cały dzień chodziło mi po głowie z jakim wypustem perfumowymi mi się kojarzy i nagle eureka ! Perfumy bardzo podobne do Fancy od Jessici Simpson. Wszystko za sprawą gruszki, która wiedzie prym we wcześniej wspomnianej, celebryckiej wodzie perfumowanej. Spoiwem łączącym oba zapachy jest także wanilia. Wracając do Far Away Beyond kompozycja jest ciepła, otulająca, słodka i przyjemna, z pewnością polecałabym na chłodniejsze pory roku. Brak mi w niej jednak jakiegoś pazura, czegoś co by się wyróżniało, bo wszystko tutaj zlało mi sie w jakąś słodką pulpę. Porównując do rodzimych zapachów, ten nie będzie w czołówce moich ulubieńców, aczkolwiek nie twierdzę, ze jest nie udany, czy nie trafia w moje gusta. Dużo lepiej skomponowany jest według mnie Far Away Royale, który nie jest zbytnio popularny, a to po prostu sztos ! Jesli chodzi o trwałość…. No właśnie - Avon szczyci sie tym, że jest to „Le parfum”, reklamuje zapach jako trwający na skórze od świtu do zmierzchu. Hmmm i tu nie byłabym tego taka pewna. Jestem w stanie wymienić flankery EDP, ktore biją go trwałością i projekcją na łeb na szyje czyli np wyżej wspomniany Royale oraz Gold, nie wspominając już o klasyku. Tutaj mamy kilka godzin ładnej projekcji, potem wycisza się i trwa przy skórze coś slodkopodobnego, bliżej niezidentyfikowanego. Podsumowując - wersję Beyond, będę oczywiście używać z przyjemnością, jednak nie jest to dla mnie jakieś perfumowe objawienie.

Testuję go od wczoraj z otrzymanych próbek, więc nie wypowiadam się na temat flakoniku. Zacznę od największej wady - Avon reklamuje ten zapach jako nie wodę perfumowaną, a perfumy - czyli można by się spodziewać i dużej projekcji i trwałości. A tu klops - projekcja średnia a trwałość jak standardowa EDT. Wczoraj zaczęłam testy ok. godziny 14 - po początkowym mocnym otwarciu, zapach szybko osiada przy skórze. Około 18 był już wyczuwalny tylko przystawiając nos do skóry. Dziś tak samo, nałożony po 7, teraz przed 11 jeszcze coś czuć tylko przy samej skórze. Trochę słabo jak na "Le Parfum". Sam zapach nie jest może zbytnio odkrywczy, po pierwszym niuchnięciu pomyślałam "już gdzieś to czułam". Nie mniej jednak, odbieram go jako bardzo przyjemny, otulający zapach na chłodne dni. Ja czuję w nim głównie wanilię, ale nie słodką, ulepkowatą. To taka spokojna wanilia, nie dusząca, nie mdląca. Do tego delikatne kwiaty i słodki owoc ( gruszka ?). Jest miło, ciepło, spokojnie. Mi odpowiada bardziej niż klasyczny Far Away. Gdyby nie ta trwałość, zastanowiłabym się nad zakupem całego flakonika, a tak to chyba zakończę na testach. Za sam zapach dałabym 4*, ale biorąc pod uwagę, że od "Le Parfum" oczekuje się jednak większej "mocy" - obniżam do 3*.