Zacznę od tego, że żele pod oczy traktuję wyłącznie jako dodatek do mojej systematycznej pielęgnacji - najważniejszymi elementami są serum i krem pod oczy, a tego typu żele trzymam w lodówce i używam zawsze, gdy skóra wymaga natychmiastowego odświeżenia, ukojenia czy zniwelowania opuchlizny.
Miałam już sporo tego typu produktów, ale to właśnie poczciwy świetlik z Flosleku sprawdza się u mnie najlepiej i to po niego sięgam najchętniej!
Żel zamknięty jest w uroczym i maleńkim słoiczku - co istotne, nawet przy moich długich paznokciach nie mam problemów z nabraniem żelu na opuszek palca, właśnie dzięki temu rozszerzającemu się ku górze słoiczkowi ;).
Szata graficzna jest zwyczajna, powiedziałabym - ale w tym przypadku jest to najmniej istotne, liczy się zawartość!
Bardzo lubię konsystencję tego żelu - tak, jak napisała wcześniej inna wizażanka, jest to dosłownie żelowa galaretka, która w kontakcie ze skórą robi się bardziej płynna, ale bez obaw - nic nie spływa, za to jesteśmy w stanie wykonać masaż skóry. Kocham w tym żelu to, że niezależnie od zaaplikowanej ilości, nie lepi się i nie zostawia na skórze nieprzyjemnej warstewki.
Żel jest bezzapachowy i nadaje się pod makijaż, ma również fajny, przyjazny alergikom skład.
Jeśli chodzi o działanie, to jest ono doskonałe - oczywiście, jeżeli używamy takiego żelu jako DODATKU do pielęgnacji!
Trzymam żel w lodówce, tak jak wcześniej wspominałam i aplikuję w zależności od potrzeb. Skóra w momencie przestaje piec i swędzieć, podrażnienia są ukojone, a nadwrażliwa okolica oczu zostaje wyciszona - to dobre określenie, wierzcie mi ;). Ten żel był też jedynym kosmetykiem, który akceptowała moja skóra po silnej alergii na klej do rzęs - to właśnie jemu (i soli fizjologicznej oraz lekom antyhistaminowym, oczywiście!) zawdzięczam w miarę szybki powrót do normalności. To on koił moje opuchnięte i ropiejące powieki, to on nawilżał moją skórę w tym trudnym czasie i pozwolił mi na normalne funkcjonowanie,
Używam go codziennie rano, bo taki schłodzony żel fantastycznie mnie budzi i spojrzenie wygląda świeżo w mniej ni 5 minut. Używam go też zawsze wtedy, gdy obudzę się z opuchlizną pod oczami (choć to na szczęście zdarza się rzadko) - w mig niweluje obrzęki i stawia na nogi zmęczoną skórę!
Jest bardzo skuteczny, a przy tym lekki i niezwykle delikatny,
I wydajny, zapomniałabym - używam go razem z moją drugą połówką (to znaczy - on podkrada, a ja udaję, że tego nie widzę :D) i jeden słoiczek starcza nam na miesiąc, co uważam za naprawdę świetny wynik. Cena również jest przystępna, w zależności od apteki, zapłacimy za niego około 9-12 zł.
Słowem - nie mam absolutnie nic do zarzucenia temu żelowi.
Wywiązuje się znakomicie ze swoich zadań - koi, łagodzi podrażnienia, delikatnie nawilża i zmiękcza skórę, przyspiesza regenerację naskórka, jest przyjazny skórze wrażliwej i atopowej, kosztuje grosze i starcza naprawdę na długo. To mój ulubiony dodatek do codziennej pielęgnacji, dodatek niezbędny, dodajmy ;).
Serdecznie polecam, naprawdę warto mieć na podorędziu takie cudo, które raz-dwa rozprawi się z opuchlizną i zapewni optymalny komfort niezależnie od sytuacji <3
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie