Świetny na dzień – nie obciąża i nie nabłyszcza nawet mieszanej cery, na której dodatkowo łagodzi niedoskonałości, jednak - niewiele poza tym, więc cenę szacuję jako nie do końca adekwatną do efektów działania
Kwestia dosadnie trzycyfrowej ceny, przy której się zawiesiłam już na etapie tytułu teoretycznie nie powinna mnie niepokoić, gdyż otrzymałam swego czasu ten krem w prezencie, wraz z Vissionaire'm na noc, a i zdaję sobie sprawę, że taki wydatek to dla wielu Osób – żaden wydatek, i jeśli Kogoś stać – proszę bardzo, ale przy produktach luksusowych co do zasady zawsze szczególnie badam kwestię zasadności owej ceny.
Co do aplikacji, krem jest – super. Słoiczek jest ładny i elegancki, choć mnie aż tak ów fakt nie kręci, gdyż i tak nie mam w wystroju łazienki lub sypialni nic niebieskiego.
Otwarcie słoiczka wyzwala cudny zapach. Świeży, rześki, "biały i czysty" – drogich, ale niemęczących perfum o akordach kwiatów i cytrusów na słodkawej, zmysłowej bazie.
Krem, podobnie jak wersja nocna ma żelokształtną konsystencję, i jest wybitnie wydajny (mi wystarczył na z pewnością dłużej, niż pół roku), m.in. dzięki temu, że lekko się wmasowuje, od razu błyskawicznie się wchłaniając, i nie wymagając już nawet matowienia cery takiej, jak moja – mieszanej (choć 40+), z częstymi niedoskonałościami.
Krem w działaniu powodował, że te niedoskonałości nie pokazywały się zbyt często, a cera stała się wyjątkowo gładka, wręcz świetlista, i właśnie – w tym tkwi cały niepokojący dżinks, z powodu którego w mojej subiektywnej ocenie krem traci gwiazdkę. Jak wspomniałam, krem lekko się wmasowuje, pozostawiając wrażenie bardzo, niemal lustrzanie gładkiej cery, co automatycznie sugeruje obecność silikonów, i troszeczkę mi zabrakło poczucia inwazji specyfiku nieco bardziej w głąb skóry. Być może faktycznie się odbywa, natomiast nie ukrywam, że wiele kilkakrotnie tańszych zwłaszcza dermokosmetyków jest równie niszowych, przyjemnych w aplikacji, kojących problemy skórne, a do tego doskonale ją nawilżających i pielęgnujących.
Krem mogę natomiast naprawdę szczerze polecić zamożnym Użytkowniczkom w zasadzie nie mającym większych problemów z cerą i nie wymagającym jeszcze bogatego odżywienia, jako taki kosztowny... "zwyklak-codzienniak". Mi w tym akurat przypadku w ogóle nie jest szkoda, że mnie na niego nie stać :-) .
Zalety:
- efekt – nawet trudna cera mieszana (40+) jest przez cały dzień bardzo gładka, nie błyszcząca, choć promienna, i niemal wolna od niedoskonałości;
- konsystencja – przyjemna – kremo-żelu, lekko się wmasowującego;
- wchłanialność – doskonała i błyskawiczna – nawet przy mieszanej cerze;
- zapach – luksusowy, przepiękny – eleganckich, świeżych, "białych i czystych" perfum kwiatowo-cytrusowych na zmysłowej, słodkawej bazie;
- wydajność – doskonała – przy mojej cerze mieszanej krem wystarczył na ponad pół roku;
- opakowanie – luksusowe i wygodne - piękny, elegancki słoiczek o głębokiej niebieskiej barwie
Wady:
- subiektywne wątpliwości co do skuteczności działania kremu na przyszłość – konsystencja i wchłanialność kremu są super, ale wskazują na silikony, co w skali makro może budzić wątpliwości odnośnie do zapewniania przez krem autentycznie głębokiego nawilżenia cery – osobiście bardziej ufałabym uznanemu dermokosmetykowi z apteki;
- cena – bardzo wysoka – kilkaset (!!!) złotych, choć z drugiej strony to Marka z założenia celująca w bogate Odbiorczynie – tak po prostu działa kapitalizm i wolny rynek
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie