Lancome Rénergie h.p.n. 300 - Peptide Cream Liftingujący i przeciwzmarszczkowy krem na dzień

Opakowanie: W mojej wersji to mały, intensywnie fioletowy słoiczek z odkręcanym wieczkiem, ma elegancki motyw róży na srebrnej zakrętce, prezentuje się uroczo, jest praktyczny w stosowaniu Konsystencja: Średnio gęsty, biały krem, konsystencja jest stosunkowo lekka, średnio treściwa, gładko rozprowadza się na twarzy i szybko wchłania, nadaje się pod makijaż Wydajność: Stosunkowo niewysoka Zapach: Dość łagodny, kwiatowo-owocowy, mało intensywny, nie robi większego wrażenia Działanie: Poprawnie nawilża oraz odżywia skórę, nadaje się do cery suchej i wrażliwej, nie wywołuje podraźnień czy alergii; natomiast to działanie nie wyróżnia się niczym na tle innych kremów, nie zauważyłam żadnego działania przeciwzmarszczkowego ani dodatkowego wygładzenia czy efektu liftingu Podsumowanie: Solidny i dość uniwersalny krem, który zapewnia niezłe nawilżenie suchej skórze. Ma łagodny zapach, szybko się wchłania, nadaje się pod makijaż i ma eleganckie opakowanie. Jednak dodatkowego działania liftingująco-przeciwzmarszczkowego nie dostrzegłam, również odżywienie jest zaledwie poprawne. Przy takiej wydajności, cenie i niekoniecznie spełnionych obietnicach raczej nie jest to najlepszy wybór w tej kategorii.

Lubię zapachy produktów Lancome ponieważ są wyważone i czuć jakość produktu. Tak samo jest w przypadku tego kremu. Bardzo szybko się wchłania co jest dużym plusem jeżeli chcemy nałożyć później makijaż. Bez makijażu skóra wygląda na promienną i zadbaną. Osobiście nie mam problemów ze zmarszczkami dlatego nie mogę go ocenić pod kątem działania anti-aging. Jeżeli chodzi o nawilżenie i rozświetlenie to tutaj sprawdza się bardzo dobrze.

Renergie to linia Lancome, która była bardzo intensywnie promowana w mediach internetowych i chyba głównie dlatego postanowiłam przetestować ją na sobie. Od razu powiedzmy sobie szczerze - to nie jest mały wydatek i portfel może odczuć zakup tych kosmetyków, jednak już na wstępie powiem Wam szczerze, że jeśli możecie sobie na takie szaleństwo pozwolić finansowo, to naprawdę warto. Krem pielęgnuje skórę i uważam, że z każdym kolejnym dniem jego stosowania widać coraz lepsze efekty. Buzia staje się promienna, wygładzona, jest dobrze napięta i wygląda świeżo. Jednocześnie widać po skórze, że jest dobrze odżywiona i taka jakby dokarmiona ;) moim najlepszym i myślę najbardziej szczerym podsumowaniem używania tej linii jest komentarz ze strony mojego męża, który pewnego dnia w trakcie jazdy samochodem powiedział, że chyba coś nowego kupiłam do twarzy bo wyglądam jakbym była młodsza. A możecie mi wierzyć, mój mąż nie jest specjalnie dobrym obserwatorem ;) Podsumowując, ten krem jak i cała linia to seria do której z całą pewnością będę wracają bo to naprawdę skuteczny produkt. Chcę tylko dodać jedną rzecz - jeden dobry krem nie cofnie zaniedbań w pielęgnacji czy złym odżywianiu, które możecie mieć widoczne na twarzy. Pielęgnacja to proces, tu wszystkie kosmetyki, wszystkie etapy są ważne. Jeszcze ważniejsza jest regularność i czas. Nie skreślajcie selektywnych marek po jednym opakowaniu, dajcie im czas, dajcie sobie czas i prawdziwe efekty dobrej pielęgnacji zobaczycie pewnie po około roku regularności i wytrwałości w stosowaniu. (To do osób, które uważają, że kosmetyki z tej półki cenowej nie są skuteczne bo nie widać od razu nie wiadomo jakich efektów;) )

Krem zamknięty w bardzo ładnym i eleganckim opakowaniu. Moje z opcją refill, ale chyba każde takie jest. Super opcja, bo mogę dokupić tylko sam wkład. Krem ma średnia konsystencję, bardzo dobrze się to rozprowadza, sunie po twarzy, w mojej opinii jest treściwy i to dobrze, bo lubię takie kremy. Bardzo dobrze nawilża, skóra po nim jest taka pięknie świetlista, rozpromieniona i od razu zyskuje zdrowy naturalny wygląd. Po dłuższym czasie użytkowania staje się bardziej napięta a zmarszczki deliaktnie spłycone. Kocham jak pięknie wygląda makijaż pod tym kremem, idealnie współgra z każdym podkładem. Sprawia, że podkład lepiej się trzyma, skóra jest promienna i wygładzona. Krem nie zapchał mnie, nie spowodowała uczulenia ani innych reakcji alergicznych. A niestety moja skóra ma tego skłonności, więc to dodatkowy plus.

Jest to jeden z lepszych kremów jakie miałam okazję używać. Działanie zauważyłam już od pierwszej aplikacji. Czuć, że jest to produkt luksusowy. Bardzo dobrze nawilża, zauważalnie napina, wygładza i rozświetla skórę. Po nałożeniu go kilka osób zapytało mnie, czy byłam na jakimś zabiegu na twarz. Używam go głównie na "wielkie" wyjścia, żeby mieć efekt WOW. Efekt niestety nie utrzymuje się po zaprzestaniu stosowania, a szkoda. Nie uczulił mnie ani nie zapchał. Ma bardzo ładny zapach. Szkoda, że cena jest tak strasznie wysoka, ale uważam, że otrzymujemy adekwatną jakość. Z powodu ceny prawdopodobnie nie kupię go ponownie, ale gdyby był o połowę tańszy, rozważyłabym. W tej cenie opakowanie na pewno jest na minus. Oczekiwałabym opakowania airless, a jest to niestety słoiczek. Mało higienicznie.

Mam skórę suchą. Krem okazał się dla mnie rewelacyjny. Ma w sobie moc! Działa natychmiastowo, wspaniale napina, wygładza, unosi owal twarzy. Bardzo dobrze się wchłania, nie uczula, ma przyjemny zapach.

Długo nosiłam się z zakupem tego kremu. Słyszałam o nim wiele dobrego, jednak przed zakupem powstrzymywała mnie wysoka cena i niepewność czy krem się sprawdzi w moim przypadku. Zmieniłam zdanie gdy podczas zakupów w drogerii otrzymałam próbkę tego kremu. To była miłość od pierwszego użycia :) Bez zastanowienia kupiłam pełnowymiarowy krem i po zużyciu całego słoiczka postanowiłam napisać recenzję. Zacznijmy od opakowania, jest bardzo eleganckie i sprawia że krem wygląda luksusowo. Dodatkowym plusem jest fakt, że opakowanie jest do ponownego uzupełnienia - dzięki temu produkujemy mniej odpadów a wkład do kremu jest tańszy niż krem w opakowaniu. Konsystencja kremu jest w sam raz, nie jest zbyt gęsty ani zbyt rzadki. Dobrze rozprowadza się na skórze i szybko wchłania. Krem nie do końca się wchłania, trochę go czuć na skórze ale na szczęście minimalnie. Zapach jest delikatny i przyjemny, po nałożeniu na twarz zapach nie jest wyczuwalny. Jeśli chodzi o efekty to zauważyłam je po kilku tygodniach regularnego stosowania. Skóra stała się jaśniejsza, bardziej jędrna a małe zmarszczki widocznie wygładzone. Po dłuższym czasie efekty są tylko lepsze. Krem zdecydowanie jest wart swojej ceny i godny polecenia.

Lancome Rénergie H.P.N. 300 Peptide Cream to luksusowy krem na dzień, który obiecuje zaawansowane działanie liftingujące i przeciwzmarszczkowe. Formuła kremu została wzbogacona o kompleks peptydowy, który ma za zadanie wspierać regenerację skóry, poprawiać jej elastyczność oraz redukować widoczność zmarszczek. Produkt ten jest skierowany do kobiet pragnących zadbać o swoją skórę w sposób kompleksowy i skuteczny. Składniki Aktywne Kompleks Peptydowy H.P.N. 300: Peptydy są znane ze swoich właściwości stymulujących produkcję kolagenu i elastyny, co pomaga w poprawie jędrności i sprężystości skóry. Kompleks H.P.N. 300 zawiera zaawansowane peptydy, które intensywnie działają na skórę, redukując widoczność zmarszczek. Kwas Hialuronowy: Kwas hialuronowy głęboko nawilża skórę, zwiększając jej elastyczność i wygładzając drobne linie oraz zmarszczki. Ekstrakty Roślinne: Naturalne ekstrakty roślinne zawarte w kremie działają kojąco na skórę, poprawiając jej ogólną kondycję. Działanie Lancome Rénergie H.P.N. 300 Peptide Cream działa na wielu poziomach, aby zapewnić skórze kompleksową pielęgnację. Krem szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy, co czyni go idealnym pod makijaż. Regularne stosowanie kremu sprawia, że skóra staje się bardziej jędrna, wygładzona i promienna. Zmarszczki i drobne linie są widocznie zredukowane, a kontury twarzy stają się bardziej wyraziste.

Lancome, Rénergie H.P.N. 300 Peptide Cream to krem liftingujący i przeciwzmarszczkowy stworzony specjalnie na dzień. Produkt ten obiecuje zachować młodość skóry poprzez działanie liftingujące i napinające, oraz redukcję widoczności zmarszczek. Po przetestowaniu tego kremu, mogę z całą pewnością stwierdzić, że spełnia on obietnice producenta. Krem posiada lekką, jedwabistą konsystencję, która doskonale się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy na skórze. Już po krótkim czasie stosowania zauważyłam widoczną poprawę elastyczności i nawilżenia skóry. Regularne stosowanie kremu Rénergie H.P.N. 300 pozwoliło mi zredukować widoczność zmarszczek, a także nadać skórze zdrowy i młodszy wygląd. Dodatkowy bonus to delikatny, przyjemny zapach, który sprawia, że aplikacja kremu staje się prawdziwą przyjemnością. Jedynym minusem tego produktu jest jego dość wysoka cena. Jednakże biorąc pod uwagę jego skuteczność i jakość składników, uważam, że warto zainwestować w ten krem. Polecam go szczególnie osobom z dojrzałą skórą, które szukają skutecznego produktu liftingującego i przeciwzmarszczkowego.

Krem był bardzo intensywnie reklamowany i nie ukrywam, że właśnie to skłoniło mnie do jego zakupu. Reklamy głosiły, że jest to istne cudo, prawdziwa rewolucja, pielęgnacja, która cofa czas. Oczywiście aż tak w to nie wierzyłam, ale mimo wszystko liczyłam, że krem naprawdę pomoże utrzymać młodość skóry. Krem zakupiłam w serwisie aukcyjnym w postaci miniatur, więc nie mogę ocenić jego opakowania. Sam krem jest biały, gęsty i naprawdę treściwy. Ma piękny, kwiatowy zapach, który nie jest jednak bardzo mocny, jak miało to miejsce w przypadku innych kremów Lancôme. Krem doskonale się rozprowadza, sunie po skórze jak masełko. Po użyciu skóra jest miękka i gładka, aczkolwiek krem zostawia na niej tłusty film. Z tego względu stosowałam go tylko na noc, na dzień był zdecydowanie za ciężki, a zaznaczę, że mam skórę suchą na policzkach i normalną w strefie T. Krem jest naprawdę wydajny. Przejdźmy teraz do efektów działania. Tutaj liczyłam na wiele, bo producent wiele obiecywał. Niestety skończyło się jak zwykle, czyli na wielkich nadziejach i średnich efektach. Krem bardzo dobrze nawilża i odżywia, ale poza tym nie robi nic więcej. Wygładzenie skóry to tylko pozorny efekt i zasługa filmu, który zostaje na twarzy. Przebarwienia nie zmniejszyły się ani odrobinę. Zmarszczki tak samo, efekt liftingu to również czcze obietnice. Na plus jest fakt, że nie powoduje zapychania ani wysypu niedoskonałości. Podsumowując, kremu używa się naprawdę bardzo przyjemnie i zdecydowanie czuć, że jest to produkt luksusowy. Natomiast jeśli chodzi o efekty działania, to krem nie robi nic więcej, niż dużo tańsze kosmetyki. Pewnie gdyby nie ogromne obietnice producenta i wysoka cena, nie byłabym rozczarowana, a tak czuję jednak niedosyt. Na pewno krem nie jest warty, aby wydawać na niego ostatnie grosze, natomiast jeśli kogoś na niego stać, to polecam, bo tak jak pisałam wcześniej, jego używanie to prawdziwa przyjemność.

Próbkę kremu Lancome Renergie zamówiłam przez internet, może zacznę od tego że produkt ten jest białej gęstej konsystencji i pachnie dość luksusowo, krem szybko się wchłania i przez to znacznie się roluje za co mały minus bo nie lubię jak potem na twarzy mam zrolowany produkt, co do działania krem świetnie wygładza i nadaje blasku, cera wygląda młodziej i promiennie, zauważyłam również zminimalizowanie zmarszczek i poprawe kolorytu skóry, niestety krem nie nadaje się do suchej cery bo słabo nawilża, bardziej nadaje się do normalnej i mieszanej, mimo to polecam dla mniej wymagających.

Jeden z najlepszych kremów jakie używałam. Mam mieszaną cerę i ciężko jest mi dobrać krem aby makijaż się utrzymał. Genialnie nawilża, odżywia i rozświetla skórę. W dodatku jest bardzo wydajny. Polecam każdemu!

Krem jest bardzo gęsty, dobrze się rozprowadza i dość szybko się wchłania. Bardzo dobrze nawilża skórę pozostawiając ją aksamitnie gładką przez cały dzień. Myślę, że ten krem dzięki jego aktywnym składnikom długotrwałym nawilżaniu może spowolnić proces starzenia. Zapach kremu jest przyjemny. Testowałam produkt w ramach próbek ale widziałam oryginalne opakowanie i jest piękne i eleganckie. Cena mogłaby być troszkę niższa.

Krem kupiłam gdy tylko pojawił się w mojej drogerii internetowej oczywiście za sprawą reklamy... Chociaż mając 37 lat raczej nie wierzę już w bajki co do odmładzających działań kremów jednak kupiłam go. Dziwią mnie recenzje dziewczyn, które piszą, że krem po próbkach spłycił im zmarszczki ujędrnił skórę itp. Aż takich cudów to raczej się nikt po takim czasie nie powinien spodziewać. Krem ma gęstą konsystencję jakby bitej śmietany zapach jest, na szczęście lekki i nie przeszkadza. Fajnie współgra z moim spf i minerałami. Nie powoduje u mnie wysypu niedoskonałości ani nie pogarsza trądziku różowatego. Stosuję regularnie od ponad 2 miesięcy i na tyle mi wystarczył słoiczek. Mam jeszcze trochę ale czeka wkład, ponieważ możemy go dokupywać. Mam lekkie zmarszczki wokół oczu, które widać podczas uśmiechu i z nimi nic się nie stało i sobie z nimi nie poradził. Producent obiecuje po 8 tyg -21% zmarszczek hm....no nie wiem. Krem fajnie nawilża i pozostawia skórę gładką w dotyku. Będę stosowała go dalej może dlatego, że niektóre składniki np.peptydy potrzebują czasu by zdziałać. Niestety dziewczyny nie wierzcie w cuda, że po przetestowaniu próbek kremom zniwelował zmarszczki. Jak na razie to normalny krem nawilżający bez efektów wow!

Bardzo fajny krem, po którym skóra jest odżywiona i wygładzona. Krem ma dosyć bogatą konsystencję, ale szybko się wchłania. Stosowałam go wieczorem i rano skóra była wypoczęta i gładka.

Otrzymałam od Wizaż 4 próbki po 5 ml, co dalo mi 20 ml kremu. Krem ma puszystą konsystencje, która po kontakcie ze skóra daje wrażenie jakby był przyjemnym musem. Wchłania się odpowiednio i jest dobry pod podkład. Podoba mi sie delikatny zapach. Uważam, że mimo że używałam próbek _ miniwersji to jednak czuć, że nie krem klasy premium. Od razu po aplikacji cera staje się miękka , delikatna w dotyku. Bardzo szybko zauważyłam jego działanie odżywcze, regenerujące , zmarszczki stały się mniej widoczne , a owal jakby lepiej zarysowany. Jestem kobietą po 50 i potwierdzam - krem działa przeciwzmarszczkowo u regenerująco, szybko daje widoczne i odczuwalne efekty. Jest to jeden z lepszych kremów jakie stosowałam. Jest dość drogi , ale peptydy są drogie. Czy po niego sięgnę? Szczerze to bardzo chętnie, ale nie wiem czy jest wart aż takich pieniędzy, ponieważ jest mało wydajny. Dla testów smarowałam tylko cerę, pominęłam szyję, bo Renergie H.P.N. 300 Peptide Cream moja skóra wchłaniała w dużej ilości . Na pielęgnację również szyji i dekoltu to 5 ml w jednej probce by mi nie starczyło. Być może z czasem skóra potrzebowała by mniejsze ilości. Mimo wszystko - krem jest naprawdę świetny, a widziałam w sklepie cała gamę tej serii , więc jest to kuszące i kto wie czy nie skusze się na cały zestaw.

Krem ładnie pachnie. Ma lekką konsystencję. Producent zapewnia poprawienie owalu twarzy czy zmniejszenie zmarszczek. Albo zbyt krótko go stosuję albo efektu takiego nie uzyskam. Póki co nic takiego się nie zadziało. Owal jaki miałam taki mam, zmarszczki nawet te drobne nadal są. Myślę, że powinnam pisać recenzję po 2 miesiącach od aplikacji na temat wypłycenia zmarszczek, ponieważ teraz moja opinia może byc krzywdząca dla tego produktu. Na pewno jest delikatny. Na pewno świetnie wchłania. Bardzo dobrze nawilża. Cera jest wyraźnie odżywiona, rozjaśniona, świetnie współgra z podkładem tej samej marki. Na pewno będę wracać do tego kremu, ponieważ ta lekkość i cudowne nawilżenie cery mnie urzekło.

Lancome, Rénergie h.p.n. 300 - Peptide Cream trzeba wiadomo stosować dłużej żeby zobaczyć większe efekty, ale już po krótkim czasie widać rezultaty, skóra jest bardziej napięta i ujędrniona.