Clinique All About Shadow Single - Soft Mate Matowy cień do powiek

Cień dostałam w prezencie. Podstawowy bardzo jasny beż. Jest odrobinę wilgotny. Ładnie przywiera do powieki. Odrobinę rozświetla oko. Może stanowić bazę dla eyelinera. Jest to taki średni mat. Na tłustych powiekach się nie sprawdzi raczej. Nie zmatujemy nim powieki całkowicie. Ze względu na konsystencję słabo się miesza z innymi cieniami. Polecam używać jako pojedynczy dla osób, które preferują naturalne podkreślenie. Trwałość jest dość średnia.

Kupiłam ten produkt w sklepie internetowym bez sprawdzania koloru wcześniej (French Vanilla). Generalnie kolor jaki ma w swojej ofercie każda firma: jasny, bazowy kremowy. Owszem, kasetka jest ładna, lusterko poręczne, ale te cienie nie są warte swojej ceny. Trochę się pyli przy nakładaniu, ale to nie jest cień do precyzyjnego makijażu, tylko do nałożenia na powiekę jako bazowy cień. Gdyby cień kosztował połowę ceny i był innej, popularnej firmy, dałabym gwiazdkę więcej, ale od Clinique spodziewałam się czegoś znacznie lepszego. Używam tego produktu od: ponad rok, wydajny. Ilość zużytych opakowań: będę kończyć pierwsze i ostatnie.

Mam odcień French Vanilla. Kupiłam go szukając odpowiednika najjaśniejszego beżu z limitowanej paletki Chanel Poesie. Kolory nijak mają się do siebie czego świadomość miałam przy zakupie, ale to tylko historia jak na niego wpadłam. Ja- której z cieniami nie po drodze. Uznaję tylko bardzo jasne, udajace naturlany kolor powieki. Dlatego French Vanilla urzekł mnie kolorem. Zaskoczył ceną. Wiem że to nowy produkt. Podwyżka poszła za nowością. Ale mimo wszystko jak na pojedyńczy cień Clinique 109 zł to moim zdaniem dużo. Opakowanie jest srebrne u góry (wieczko). Przezroczyste u dołu tak że widzimy cień. Odcień zależnie od światła jest czasem żółtawy (w pudełeczku) czasem chłodny jasny beż i to ostatnie jest bliższe prawdy. (postaram się zamieścić swatch na wątku Clinique na forum Wizażystka) Jak zapowiada nazwa efekt to delikatny subtelny mat. Konsystencja jest miałka. Efekt można stopniować od muśnięcie zabezpieczającego dodatkowo powiekę przez mroźnym powietrzem do odcienia beżu. Dla dziewczyn lubiących smokey albo kolorowy makijaż okaz ten cień może być bazowy. Ja stosuję go jako jedyny. Dalej bardzo fajny efekt rozświetlonych oczu. Bez efektu glow ale i bez płaskiego, ciężkiego matu, po którym od razu iwdać że jest sztuczny. To dla mnie taki efekt dziesięciu godzin snu. Cień nie zbiera się w załamaniach powiek. Nie osypuje się nie roluje. Nie mam dużego porównania do innych cieni, ale ja jestem zadowolona. We wspomnianej paletce Chanel zostałyu jeszcze trzy cienie. jeden z nich spróbowałam połączyć z Clinique. Nie gryzą się. Współgraja choć to dwie inne bajki. Ogólnie poza ceną nie mam mu nic do zarzucenia. Czy kupię ponownie - nie wiem. Jest wydajny. Jest go sporo. Kiedy się skończy pewnie będę szukać nadal mojego eye shadow no eye shadow. Używam tego produktu od: Miesiąc Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego