Biolaven-marka wyszła spod szyldu Sylveco.Marki-pewniak jeśli chodzi o naturalny skład kosmetyków.
Jest to polski producent z wieloma udanymi seriami.
Krem nawilżający to taka podstawą podstaw.Uwazam,że każdy powinien taki mieć w kosmetyczce.
Propozycja od Biolaven zapakowana została w pudełko o schludnej szycie graficznej.Mamy tutaj na białe tło,na przodzie dodano wstawkę w fioletowym kolorze wraz z ozdobną grafiką z nawiązaniem jak zawsze do składu.
Pozostała część otoczki jest opisana.
Jest to produkt wegański,w 94 % ze składnikami naturalnymi w tym wspomniany olejek lawendowy, masło awokado,mocznik.
Polecany do każdego typu cery,do codziennej pielęgnacji,a w szczególności dla skóry wymagającej i wrażliwej-ideal dla mnie.
Zauważyłam,że kosmetyki Sylveco mają krótki PAO i tutaj wynosi 3 miesiące,ale spokojnie da się zużyć te 50 ml w tym czasie.
Jest obecna również data ważności.
Po otwarciu zaklejonego nalepką opakowania ,widzimy plastikową tubkę z produktem.Jest ona mała,bardzo poręczna,podatna na ścisk.
Jej design jest bliźniaczy kartonika,a dodatkowo zakończono ją czarną nakrętką.
Wylot tubki jest zabezpieczony sreberkiem,co się chwali.Ma odpowiednią wielkość,co w połączeniu ze swobodną konsystencja sprawia,że wydobycie nie stanowi problemu.
Artykuł w białym kolorze jest jest gęsty,kremowy,ale jednocześnie ta formuła jest taka lekka i aksamitna-taki właśnie efekt też daje na skórze,
po rozmarowaniu czuć tę gładkość. Buzia jest nawilżona,wygładzona,ukoił spięcia naskórka,choć dalej nie jest to efekt wow.
Specyfik szybko się wchłania,ale nie całkowicie,pozostawia poświatę po sobie,znak że coś na skórze jest.
Oczywiście tutaj nie mam na myśli,tłustej ciężkiej warstwy czy klejenia,a przyjemny ala opatrunek.
Pozytywnie odebrałam ten krem i choć jest zalecany jako wspomaganie wieczornej rutyny to na co dzień też się sprawdzi.
Nadaje się pod makijaż,współgra z filtrem.
Stosowałam go ,gdy wyprowadziłam moją cerę na lepsze tory i nie zmagałam się z ultra przesuszeniem.
Pomimo tego,że ładnie działał to nie jest to kosmetyk wow.
Pozytywnym odczuciom w działaniu oczywiście towarzyszył obłędny aromat winogron z przebijającą gdzieś z tyłu lawendą.Jestem w nim zakochana po uszy,bo sprawia on wrażenie naturalności,powiewu świeżości.
Jeden z moich ulubionych aromatów.
Niestety,ale muszę stwierdzić,że to zapach jest tutaj najmocniejszym graczem.
Nie działanie .
Kosmetyk mnie nie uczulił,nie spowodował szczypania czy innych objawów pogorszenia cery.
Jest wydajny.
Udało mi się go kupić wraz z gazetą ,ale normalnie jego cena oscyluje w granicach 30 zł- przeceniony.
Stacjonarnie można go nabyć w Hebe.
Z linii lawendowej mamy do wypróbowania kilka kosmetyków do twarzy,ale także szampon,odżywkę do włosów,dezodorant czy żel pod prysznic.
Zalety:
- Zapach❤️
- Wydajność❤️
- Design ❤️
- Konsystencja ❤️
Wady:
- Dostępność????
- Cena????
- Poprawne działanie ????
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie