Bobbi Brown Intensifying Long - Wear Mascara Długotrwały tusz do rzęs

Mam w swojej kosmetyczce jeśli chodzi o tusze ulubieńca - Clinique Lash Power w odcieniu 01 - Black Onyx. W Douglasie w Blue City (Warszawa Ochota) nie mieli akurat jego więc skusiłam się na odpowiednik z Bobbi Brown . I się nie zawiodłam. Kosmetyk daje efekt naturalny, bez zbyt intensywnego pogrubienia. Więc gdy szukacie produktu o mocniejszym działaniu nie podchodźcie do tego tuszu. Tusz bardziej nadaje rzęsom czerń, nieznacznie je pogrubia. Jest delikatny, łagodny. Nie daje jednak przy okazji szpetnych grudek, czy efektu owadzich nóżek. Ale teraz przejdźmy do meritum sprawy, czyli do jego długotrwałości. W przeciwieństwie do poprzedniczki nie mam z nim problemu. Fakt jest faktem nie korzystam z basenu, ale mimo jestem w stanie powiedzieć coś niecoś o jego trwałości. Jest wysoka. Trzyma się rzęs także przy deszczu. Poza tym ma maleńką szczoteczkę. Niby takie maleństwo a ile z nim dobroci idzie. Nie daje dzięki temu efektu ksero, odciskania się na górnej powiece. Nie ma też problemu, że trafimy w okolice oka, a nie na rzęsy. Nawet jeśli się to stanie to nie ma sprawy - myk myk patyczkiem i po problemie. Nie uczula, nie podrażnia - nie mogę stosować klasycznych tuszy pogrubiających bo mam uczulenie na składnik pogrubiający - tutaj tego nie mam. Jest dla mnie to kosmetyk b. dobry. Polecam dla osób szukającego tuszu długotrwałego bez wodoodporności (ja jestem na tusze wodoodporne uczulona).

Po kilku latach stosowania tuszu Clinique - Long Wearing Mascara postanowiłam wypróbować tusz Bobbi Brown, który, jak zapewnia producent, również można zmyć ciepłą wodą. Jeśli chodzi o wytuszowanie rzęs, to obie mascary niewiele się różnią między sobą - mała, precyzyjna szczoteczka, rzęsy są ładnie rozdzielone, nie posklejane, lekko wydłużone i podkręcone. Bardzo naturalny efekt. Problem z Bobbie Brown pojawia się, gdy rzęsy mają styczność z wodą! Tusz rozpływa się pod wpływem łez!!! I nie chodzi o płacz, ale o łzy od ziewania. Jest to ogromna wada. Tusz Clinique trzymał się na rzęsach podzas płaczu, deszczu, sniegu i pływania w morzu czy jeziorze! Dodatkowo za wadę uważam, że tusz BB własnie rozmywa się pod wpływem wody, tak że wychodząc spod prysznica skóra wokół oczu jest czarna i muszę stosować płyn do demakijażu oczu! Bardzo często oczy są zaczerwienione i podrażnione. Tak jakby rozpuszczony przez wodę tusz dostawał się do oczu. W przypadku tuszu Clinique usuwanie tuszu polegało na zrolowaniu go z rzęs, czego skutkiem były "farfocle" jak od gumowania gumką - ale skóra wokół oczu pozostawała czysta a same oczy niepodrażnione. Nie kupię tego produktu ponowanie i wrócę do wypróbowanego tuszu z Clinique. PLUSEM tuszu BB jest jego trwałość. Używam go już 7 miesiąc i tylko lekko zaczął się kruszyć i tworzyć "pajączki" na rzęsach. Tusz Clinique przestawał się nadawać do użytku już po 3 miesiącach. Używam tego produktu od: 6 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie