Batiste Dry Shampoo A Hint of Colour Light & Blonde Suchy szampon do włosów dla blondynek (stara wersja)

Jestem naturalną blondynką o długich, prostych włosach. Niestety, lubią się one u nasady przetłuszczać. Gdy nie zdążę umyć głowy wtedy sięgam po suchy szampon dla blondynek. Bardzo dobrze się go aplikuje na włosy i co najważniejsze nie zostawia on śladów. Przy innych szamponach pozostawał biały nalot na włosach, a tu nic! Włosy są odbite od nasady, lepiej wyglądają. Fajny ratunek na jeden dzień. Niestety, wydajność jest słaba i szampon szybko znika.

Suchy szampon zawsze jest w mojej łazience. Nieraz ratował w kryzysowej sytuacji. Po użytkowaniu klasycznych produktów batiste postanowiłam spróbować czegoś do włosów typowo blond. Polubiliśmy się już od pierwszego użycia. Nie bieli włosów tak jak tradycyjne wersje przez co aplikacja produktu przebiega sprawniej i szybciej. Ładnie odbija u nasady. Nie podrażnia, ani nie przesusza skóry głowy. Szampon jest niestety produktem mało wydajnym. Na moich włosach potrzeba naprawdę sporo psiknięć aby ładnie wszystko zakrył i aby koloryt był wyrównany. Mimo to uważam, że jest to najlepszy ze wszystkich suchych szamponów z tej firmy. Często można złapać na promocji. ????

Do tego jak bardzo ułatwia mi życie szampon nie muszę nikogo przekonywać. Jestem też blondynką, farbowaną i gdy włosy się przetłuszczają to wychodzi z blondu żółty albo rudy ton. ten szapon go niweluje. I tu jestem mega pozytywinie zaskoczona. Włosy wyglądają swieżo i do tego kolor też wygląda dobrze. Niestety zostawia biały osad, czuje się go na głowie i popołudniu zaczyna swędzieć głowa. Nie wrócę do niego. https://ladybeatrycze.blogspot.com/

Nie mam szczęścia do marki Batiste. To mój trzeci suchy szampon tej firmy i kolejnego podejścia nie będzie, do trzech razy sztuka. Wcześniejsze próby nie przynosiły podstawowego rezultatu - nie odświeżały włosów, nie ratowały sytuacji chociaż przez kilka godzin do czasu właściwego mycia. Widząc dość powszechne zachwyty nad tymi produktami zaczęłam się zastanawiać, że może robię coś nie tak. Kombinowałam z odległością, wmasowywałam i/lub wyczesywałam (różne były instrukcje) z tym samym efektem, a raczej jego brakiem. Nie pamiętam już jednak, jakich wersji używałam wcześniej, dlatego bardziej szczegółowo opiszę wariant dla blondynek. Zdecydowałam się na szampon "for blondes" z uwagi na wzmiankę, że zawiera kapkę koloru i może być przydatny również przy tuszowaniu odrostów. Hip, hip, hurra, a potem nastąpił klops. Może najpierw o flagowej funkcji, czyli odświeżaniu fryzury. W przeciwieństwie do poprzedników wersja dla blondynek na początku wydaje się działać. Po wmasowaniu szamponu włosy są lekko uniesione, zyskują na objętości. To jednak wyłącznie wynik rozczochrania ich podczas rozprowadzania produktu. Musiałyby tak zostać, ponieważ rozczesanie cofa stan kosmyków do punktu wyjścia, znów są klapnięte i pozbawione świeżości. Recenzowany produkt oprócz nienajlepszej skuteczności ma jeszcze jedną, spektakularną wadę. Otóż obiecywane "hint of colour", czyli lekkie zabarwienie jest żółciutkie jak kurczaczek. Panie o ciepłych odcieniach blondu będą zadowolone, reszta może przecierać oczy ze zdumienia. Nie mam chłodnego blondu, ale nie mam również wyraźnie żółtego, oprócz tego doczekałam się już wielu siwych włosów i w tych miejscach farba łapie na kolor jaśniejszy niż gdzie indziej. Wychodzi z tego misz masz wyglądający jak rozjaśnione słońcem pasemka. Gdziekolwiek jednak nie psiknęłabym suchym szamponem, kończyło się to żółtymi plamami. Widocznymi i niemożliwymi do wyczesania - produkt usuwamy dopiero podczas mycia. Uporczywe czesanie kończy się wykruszeniem części produktu, większość zostaje, a część sypie się jak łupież. Suchy szampon to chyba dla każdego kosmetyk awaryjny stosowany w sytuacji, gdy nie ma czasu na umycie włosów. Ten od Batiste nakładamy, widzimy kolorowe maziaje i… musimy umyć głowę, żeby się tego pozbyć. Kwadratura koła. Podsumowując: wariant dla blondynek dość słabo radzi sobie z awaryjnym odświeżeniem fryzury, a kolor sprayu i to, jak wygląda na włosach dyskwalifikuje go zupełnie. Na butelce widnieje informacja, że szampon nie zostawia białych śladów. Białych nie zostawia - zostawia żółte. Szkoda, zapowiadało się praktyczne dwa w jednym, oczyszczenie z tuszowaniem odrostów. Tymczasem nijak nie mogę polecić tego kosmetyku, zupełnie się u mnie nie sprawdził.

Wersję do włosów blond kupiłam dla swojej siostry, która jest blondynką, z nadzieją, że idealnie dopasuje się on do koloru jej włosów. Nic bardziej mylnego! Szampon okazał się mieć dość brzydki, żółtawy odcień, który wyróżnia się na tle włosów w kolorze jasnego blondu. Wygląda więc dużo gorzej niż klasyczne wersje. Moim zdaniem producent nie do końca przemyślał ten produkt. Siostra na pewno nie sięgnie po niego ponownie.

Dawniej używałam suchych szamponów praktycznie co drugi dzień. Obecnie raczej okazyjnie, gdy wyskoczy mi nieplanowane wyjście z domu, a włosy są w stanie mocno nie wyjściowym. Zazwyczaj wtedy stosuję go tylko na grzywkę, ale nie bez powodu. Ten szampon dość mocno się... sypie. Musze wytrzepać porządnie włosy, żeby nie pozostały tam żadne pozostałości produktu, czego nie miałam przy innych szamponach Batiste. O ile z grzywki dość szybko i sprawnie można wszystko "strzepać" , tak z resztą włosów już jest to nieco problematyczne. Kolor jest dość żółtawy, na szczęście nie gryzie się to z moim odcieniem blondu, choć trzeba go dobrze rozetrzeć aby nie był widoczny. W moim wypadku wciąż wygląda to lepiej niż "siwizna" po niektórych szamponach. Zużyję do końca i tyle, nie liczę na ponowny zakup.

Bardzo lubie suche szampony firmy Batiste, jednak ten okazał sie fatalnym wyborem. Faktycznie szampon niweluje odrosty, natomiast posiada dość żółty barwnik w sobie, więc zdecydowanie nie będzie odpowiedni dla osób z bardzo jasnym odcieniem blond lub wszystkich innych chłodnych blondów. Najbardziej rozczarowujacy jest dla mnie jednak fakt, ze szampon podrażnia skóre głowy, powoduje łupież i poczucie dyskomfortu. Drobiny szamponu sa wyraźnie widoczne we włosach. Lubię szampony batiste, ale tego definitywnie nie polecam i sama również nie zakupie ponownie.

Uwielbiam szampony batiste, jestem od nich uzależniona. Uważam, że to najlepsze suche szampony w tym przedziale cenowym. Niestety z tym się nie polubiłam. Oczyszcza włosy tak jak pozostałe, niestety zostawia obrzydliwy żółty odcień na włosach. Moje blond włosy wyglądają fatalnie, są matowe i zażółcone. Nigdy nie kupię ponownie.

Lubie suche szampony tej marki, jednak ta wersja dla blondynek mnie rozczarowuje. Zmnienia kolor wlosow (na niekoniecznie taki odcien jak lubie), do tego ubrania tez potrafi pobrudzic (nie mialam tego problemu z klasyczna wersja). Nie ma az tak ladnego zapachu jak owocowe klasyki.

Uwielbiam suche szampony tej marki, jadnak zawiodłam się tym dla blondynek. Mam włosy w kolorze chłodny blond - ten szampon tego nie przewidział i od skóry po odrost zostawił swój żółty ślad U mnie się nie sprawdził bo jednak musiałam umyć włosy zwykłym szamponem????

Wydaje mi się że po kilku użyciach się kończy. Jeśli chodzi o sam produkt to lubię go bo przy moich jasnych włosach blond nawet jeśli zrobię gdzieś plamę to nie widać jej i włosy wyglądają na świeże i uniesione u nasady ale niestety wydajność tego produktu jest na bardzo niskim poziomie.

Mam włosy u nasady ciemniejsze blond a przy końcach jaśniejsze. Ten szampon jest po prostu znakomity :) Idealnie pasuje do mojego koloru a co najlepsze - uwaga- świetnie zakrywa siwe wlosy. co do odświeżenie to tez rewelacja. Jedyna jego wada to mała wydajność w stosunku do ceny. ....ale i tak zawsze nakupuje go pare sztuk

Jest to jeden z moich ulubionych suchych szamponów od batiste. Jestem blondynką, więc rozpylony proszek fajnie wtapia się we włosy po rozczesaniu i nie zostawia śladów. Przedłuża świeżość włosów i łatwo się go aplikuje. Jednak wolę Rose Gold ze względu na ładny zapach. Opakowanie jest ładne i praktyczne. Bardzo wygodnie się z niego korzysta. Jedynym minusem jest słaba ekonomiczność produktu. Dla blondynek zdecydowanie polecam!

Witam miałam okazję testować ten szampon dla blondynek i mam mieszane uczucia. Z racji trgo ze jest to moj pierwszy suchy szampon nie mam porownania z innymi. A wiec dpryskalam nim wlosy ktore faktycznie staly sie odświeżone ale uczucie szorstkosci jakies takie dziwne w dotyku zupelnie jak nie moje włosy. Wieczorem nie zauwazylam juz zeby wlosy wygladaly jakos lepiej tak jakby efekt świeżości wyparował. Ponadtto w miejscach gdzie nie dokladnie wmasowalam szampon wlosy byly bardzo posklejane i mialam problem zeby je rozczesac wiec z tym trzeba uwazac aby przy aplikacji tak jak radzi producent mocno wmasowac produkt we wlosy u ich nasady.

Kupiłam po wcześniejszym przeczytaniu recenzji. Jest to mój pierwszy suchy szampon. Zdecydowałam się na zakóp bo mam zlosy pozbawione obietosci i szybko tracą świeżość. Po użyciu były szorstkie i sam efekt szamponu był krótkotrwały. Teraz gdy piszę recenzję to porostu ta wersja nie sprawdziła się na moich włosach. Moja kuzynka od dobrych kilku lat farbuje się na błąd i używła kilka wersji sychych szamponów. Zrobiłysmy wymianę, poleciła mi inny. Jestem zadowolona ale jeszcze za wcześnie na recenzję. Na temat wydajności się nie wypowiadam ponieważ to nie ja zużyłam go do końca. Nie twierdzę że wszystkie pozostałe wersję są kiepskie. Byłaby to nie sprawiedliwa recenzja. Być może też źle go na początku używałam. Mam zamiar kupić inne wersje i wyrobić sobie zdanie. Najwyżej kuzynka skorzysta.

Jest fajny bo lekko zaslania odrost, rozjasnia go i wyglada to dosc naturalnie.. Jednak suche szampony batiste u mnie dosc krotko trzymaja i wlosy nie wygladaja zbyt dobrze po uzyciu ich...poprostu sa bardzo sztywne :/

Nie nie nie i jeszcze raz nie. Uwielbiam Batiste i chciałam wypróbować kolejny suchy szampon tej marki. Mam jasne, farbowane blond włosy. Plus za fajne dodanie objętości. Niestety po użyciu tego szamponu i wyczesaniu produktu, moje włosy robią się żółte! Koszmar! Nie kupię go już ponownie.

Kiedy miałam blond włosy bardzo lubiłam używać tego szamponu. Świetnie odświeża włosy, pozostawia je w dobrej formie na klika godzin. Trzeba tylko umiejętnie nim pryskać przeczesując włosy a nie napryskać w jedno miejsce a później płakać że ma się jajko na głowie. Trzeba też wmasować lub szczotkować włosy żeby to nie było takie popsikane i zostawione. Mi nie raz uratował wygląd gdy zaspałam i nie zdążyłam umyć włosów. Zapach utrzymuje się na włosach cały dzień.