Johnson's Baby Lighy Oil Spray Łagodna oliwka w spray`u

Wysłałam kiedyś męża po oliwkę dla niemowlaka, powiedziałam że może być Johnsona, najlepiej różowa. Przyniósł mi takie cudo w sprayu (dołączam fotkę). Uważam że to nie jest dobra oliwka dla dziecka. Jest zbyt wodnista. Nie zapewnia wystarczającego natłuszczenia. W dodatku o dziwo źle się ją aplikuje, bo przy ruchliwym maluszku psikam wszędzie, ale nie tam gdzie trzeba! Dla dziecka w ogóle mi nie podeszła. Odłożyłam ją na dobrych kilka miesięcy i w zasadzie zapomniałam. Znalazłam przy robieniu gruntownych porządków i z racji tego, że nie cierpię wyrzucać kosmetyków, postanowiłam że spróbuję zużyć na sobie. Dla mnie jest spoko. Bardzo lekka, idealna na upały. Bezpośrednio po aplikacji czuję na skórze lepką warstwę, ale już po chwili wchłania się ona zupełnie, praktycznie nie czuć że cokolwiek jest na ciele. Fajnie pachnie, bardzo subtelnie. Powiem szczerze, że nie zauważyłam jakiegoś spektakularnego działania w kwestii pielęgnacyjnej. To delikatny produkt o lekko nawilżającym działaniu. Dwa wiodące składniki: woda i gliceryna - dlatego nie czuć natłuszczenia, charakterystycznego dla typowych oliwek. Czy kupię ponownie? Zapewne nie. U dziecka mi się nie sprawdziła, a ja wolę aplikować na skórę balsamy, gęste masła, albo naturalne oleje. Opakowanie ze sprayem jest ciekawe i gdy aplikowałam na swoje ciało, to było w miarę funkcjonalne, choć trzeba uważać, żeby nie popsikać wszystkiego w około. Przy ruchliwym dziecku więcej było z tym sprayem kłopotu niż pożytku.

Bardzo fajna, wyjątkowo łagodna oliwka w wygodnej butelce z dozownikiem w sprayu. Dzieckiem może nie jestem, ale szczerze uwielbiam oliwki Johnsona do masaży, które wynudzę od męża i które robię sama (np chińskimi bańkami) :D Zwykle mam po kilka sztuk w różnych wariantach. Lubię je za delikatność i brak podrażnień, dobry poślizg jaki dają do masażu, delikatne dziecięce zapachy... Wersja w sprayu jest chyba najłagodniejsza ze wszystkich, atomizer ok-nic się nie przycina ani nic. Walory pielęgnacyjne dla skóry odczuwalne. Mogę polecić z czystym sumieniem...

Zapach, konsystencja: Oliwka przyjemnie i delikatnie pachnie. Lekko, kwiatowo. Konsystencja wodnista, rzadka, ale tłusta i lepiąca się. Opakowanie: Plastikowa butelka z atomizerem. Nie bardzo przypadł mi do gustu ten sposób dozowania produktu. Skończyło się na tym, że odkręcałam końcówkę i produkt wylewałam na rękę. Pompka się zacina. Podczas nacisku bardzo często butelka wypada nam z ręki. Jest tłusta i oblepiona. Działanie: - oliwka jest na bazie parafiny, sprawdza się jako emolient - wygładza i natłuszcza ciało Uwagi: - lepi się, klei, po nałożeniu i odczekaniu kilku chwil ścierałam ją z ciała ręcznikiem - bardzo niewygodna w stosowaniu

Kupiłam zachęcona zapachem i miłym (pierwszym) doświadczeniem z oliwką aloesową (jednak i tę odradzam). Użyłam tego produktu ledwie dwa albo trzy razy, bo... tragicznie się lepi! Za pierwszym razem pochodziłam z nią chwilę i musiałam lecieć znowu się umyć, bo było to nie do zniesienia, myślałam jednak, że może za szybko się ubrałam, albo że może spociłam się w łokciach i pod kolanami czy coś. Za kolejnymi razami dawałam jej trochę czasu na wchłonięcie, ale i tak tak okrutnie się lepiła pod ubraniem, że nie szło wytrzymać. Poza tym ten spray to chybiony pomysł. Mimo przemywania i przecierania otworu pompki, po kilku psikach zamiast równomiernie się rozpylać, oliwka zaczyna spływać po dłoni i butelce... Totalny koszmar i pomyłka, nie polecam.