Skinlite Collagen Eye Zone Mask (Kolagenowa maseczka na oczy) 

Ja nie mam do czego się przyczepić, za taką ceną taka pojemność do jakości - dla mnie są ok. Nie mam problematycznej skóry pod oczami, a jedynie jest ona bardzo sucha, więc ja płatki kupuję właśnie po to, aby dodatkowo nawilżyły mi skórę w tym obszarze i to nawilżenie od nich dostaję. Naprawdę skóra po 15min z nimi jest fajnie zmiękczona, wygładzona, a co za tym idzie - zmarszczki mimiczne są mniej widoczne. Jak położy się na taką wilgotną po płatkach skórę krem to już w ogóle skóra jak marzenie - promienna, rozjaśniona, odmłodzona. :) Niwelują uczucie ściągnięcia skóry czy takiego przesuszenia, bardzo dobrze uelastyczniają skórę, ale i powiedziałabym napinają. Nie wiem czy działają na cienie pod oczami, bo ja ich nie mam. Mimo iż trzymam je w szafce to przyjemnie chłodzą okolice oczu. Naprawdę uważam je za świetne dopełnienie mojej pielęgnacji, ja stosuję je co kilka dni i wolę sięgać po nie w momentach przemęczenia, gorszego stanu skóry w danym dniu, wtedy naprawdę widać ich działanie, choć wiadomo, że najlepiej byłoby profilaktycznie nakładać codziennie, ale i z częstotliwością aplikacji jak moja działają. Same płatki mają idealny kształt, są idealnie nasączone - ani nie ociekają ani nie są suche po 5 minutach. Dobrze przylegają, nie zjeżdżają, nie migrują. Polecam je wypróbować. :)

Płatki pod oczy mimo niskiej ceny nie są najgorsze. Co ważne nie podrażniają oczu. Nie są jakoś mocno nasączone ale dobrze przylegają do skóry i się nie zsuwają. Świetnie sprawdzą się podczas makijażu oczu, ochronią okolice pod oczami przed osypywaniem cieni. Opakowanie jest dobre do podróży, nie zajmie wiele miejsca. Co do działania to według mnie jest ono nie wystarczające, po użyciu czuć nawilżenie ale mam wrażenie że ilość i jakość składników jest niska. Polecam dla osób młodych zaczynających przygodę z pielęgnacją oczu.

Płatki kupiłam zachęcona rekomendacją Maxi i nie żałuję, zaskoczyły mnie pozytywnie. Fakt faktem, wyciąganie ich z opakowania jest dosyć utrudnione, bo są mocno posklejane, ale za tę cenę można to wybaczyć. W moim odczuciu, nie są wybitnie nasączone płynem i dosyć szybko wysychają pod okiem, 15 minut aplikacji to max. Co ważne, nie zsuwają się i nie odpadają. Efekt jest praktycznie natychmiastowy, uczucie ciężkości pod okiem i opuchnięcia są zredukowane, a nawet zlikwidowane - mogę bez problemu się uśmiechnąć i nie robi mi się wielki wał pod oczami (osoby, które mają podobny problem, będą wiedzieć o co chodzi). Skóra jest znacznie wygładzona i rozświetlona, drobnie linie zniwelowane. Dzięki temu oko się bardziej otwiera i generalnie wyglądamy młodziej i świeżo. Dodatkowo dolina łez jest znacznie mniej widoczna. Warto zwiększyć ten efekt stosując jeszcze krem pod oczy. Myślę, że to super produkt na ratunek przed jakimś wyjściem, albo po zarwanej nocy. Chętnie stosuję co 2-3 dni, bo u mnie niestety PESEL już daje znać o sobie.

Płatki pierwszy raz kupiłam, gdy w roztargnieniu nie zabrałam z sobą kosmetyczki wracając z urlopu. Na lotnisku w aptece uzupełniłam najpotrzebniejsze produkty, które pozwoliły mi kontynuować podróż. Była to dobra okazja by uzupełnić ulubieńców, ale również zdecydować się na nowe produkty. Trafiły do mnie miedzy innymi kolagenowa maseczka pod oczy. Bardzo spodobał mi się materiał płatków i poręczne opakowanie. 30 sztuk zapakowane w strunowe opakowanie nie zajmuje zbyt dużo miejsca, a zapewnia stosowanie od razu na kilkanaście dni. Materiał płatków dobrze przylega do lini oka - nie przepadam za żelowymi formami, które sztucznością nie przekonują mnie do użytkowania. Tu otrzymałam cieniutki materiał przypominający bawełnę nasączony bezbarwną substancją aktywną. Po całym dniu w podróży z makijażem poprawionym na szybko te płatki przyniosły mi upragnione ukojenie. Tak zaczęła się moja przygodna z pierwszym opakowaniem. Kolejno w zależności od potrzeb używałam ich zamiennie rano lub wieczorek. Uczucie odświeżenia, nawilżenie i minimalizacja lekkiej porannej opuchlizny to podstawa, która przekonała mnie do zakupu kolejnego i kolejnego opakowania. Płatki sprawdzają się zarówno do ukojenia skóry pod oczami po makijażu jak i rano przed jego nałożeniem. Esencja dobrze się wchłania i dobrze współgra z innymi kosmetykami. Nie wywołała u mnie żadnego podrażnienia, a wręcz przeciwnie wyciszyła zaczerwienienie po cięższym makijażu. Jest to fajny produkt do codziennej pielęgnacji w dobrej cenie i wygodnym użytkowaniu.

Płatki pod oczy zamknięte są w saszetce wielokrotnego otwierania, saszetka jest ok, płatków używałam w ciągu kilku miesięcy, nic nie wyschło. Płatki są z delikatnego materiału, mocno nawilżone ale typu woda a nie żel. Ciężko je rozłożyć, są poskładane w jedno, więc trochę niehigienicznie ich się używa, nabiera się ich kilka i część trzeba schować z powrotem. Dobrze się aplikują, nie zsuwają spod oczu. Moje okolice pod oczami wymagają mocnego nawilżenia, te płatki dość szybko wysychały, po użyciu skóra wymagała kremu. Szału brak, używałam lepszych, choć w tej cenie... można je zaakceptować, zwłaszcza dla młodej cery. Płatki są bezzapachowe.

Widziałam je na filmie u Maxineczki. Jej rekomendacja mnie zachęciła do zakupu. I nie żałuję. Kosztują grosze. Za 30 płatków zapłaciłam około 7 zł. Okazały się hitem. Płatki są wykonane z tkaniny takiej jak maseczki w płacie. Lekkie i cienkie ale dobrze trzymają na sobie produkt. Są mocno nasączone. Ładnie utrzymują się na miejscu pod okiem, nie przesuwają się nawet mimo ruchu. Stosuję te płatki co 2 - 3 dni. Nakładam wieczorem na około 15 minut, po czym wklepuję pozostałości i przechodzę do nałożenia serum pod oczy i kremu. Zdarza mi się też stosować je rano, zwłaszcza po nieprzespanej nocy. Wtedy na chwilę wkładam je do zamrażarki, dosłownie kilka minut. Dzięki temu zmniejszają ewentualną opuchliznę. Efekty jaki są od razu zauważalne to przede wszystkim delikatne rozjaśnienie okolicy pod oczami, nawilżenie, wygładzenie. Skóra wygląda na bardziej wypoczęta, zregenerowana, odświeżoną. Substancja, którą nasączone są płatki bardzo dobrze wchłania się w skórę. Jest w konsystencji bardzo rzadka, wodnista. Dla mnie efekty są jak najbardziej zadowalające. Wspomnę, że jestem przed 30. Płatki nie mają żadnego zapachu, nie podrażniają więc.

Kupiłam płatki przez oh i ahy Maxineczki. Cena była zachęcająca gdyż 30szt to koszt 7zł w regularnej cenie. Płatki są mocno nasączone. Zapach delikatny bardzo neutralny. Nakładam płatki i czekam do pełnego wyschnięcia. Skóra pod oczami jest napięta oraz nawilżona. Ale jest to krótkotrwały efekt. Lubie nałożyć je przed jakimś ważniejszym wyjściem. Ładnie wyrównuje koloryt skory pod oczami przez co oczy wyglądają na wypoczęte. Najlepiej sprawdzają mi się w czasie wieczornej pielęgnacji fajnie odprężają. Ale rano nie zauważam jakiś spektakularnych efektów. Czy polecam myśle, ze jest to fajne rozwiązanie na wieczory relaks gdyż płatki nie spadają i spokojnie można zajmować się międzyczasie czymś innym. Polecam również osoba ze skóra wrażliwa gdyż płatki nie uczulają ani nie powodują łzawienia oraz opornym na kremy pod oczami.

Kolagenowe płatki pod oczy stosuję od lat i cenię sobie ich skuteczność w zakresie niwelowania obrzęków i zmarszczek pod oczami. Płatki zawierają kolagen, witaminę E oraz ekstrakt z zielonej herbaty. Płatki wykonane są z miękkiej tkaniny dzięki czemu świetnie przylegają do skóry pod oczami. Skóra pod oczami po aplikacji płatków jest idealnie gładka i nawilżona. Płatki kolagenowe stosuję codziennie w trakcie wykonywania makijażu, dzięki czemu uzyskuję pod oczami młodzieńczy wygląd oraz zabezpieczam skórę przed osypywaniem się cieni w trakcie ich aplikacji. Płatki kolagenowe aplikuję zawsze kiedy potrzebuję dodatkowego nawilżenia skóry pod oczami oraz zniwelowania obrzęków. Codzienne stosowanie płatków przynosi oczekiwane efekty. Opakowanie zawiera 30 płatków co zapewnia mi ok. 15 dni użytkowania (czasami używam także wieczorem). Opakowanie z zamykaną struną daje gwarancję, że płatki nie wyschną. Płatki kolagenowe przechowuję w lodówce. Schłodzone płatki wzmacniają efekt niwelowania obrzęków pod oczami. Płatki kolagenowe kupuję w Kontigo za 6,99zł/op. W mojej ocenie to przystępna cena za 30 płatków kolagenowych.

Kupiłam zachęcona przez panią ekspedientkę, że taniej i więcej i niestety zrezygnowałam z moich ukochanych płatków kolagenowych z Marion. Faktycznie, cena do ilości jest na plus, ale działanie niezauważalne.

Nie mam jakiś szczególnych problemów ze skórą pod oczami, ale jestem posiadaczką zacnych zasinień :) Wcześniej używałam tylko kremów pod oczy, ale skuszona niską ceną zakupiłam opakowanie - 30 sztuk płatków za 6,99 zł. Efekt jest zadowalający, ale nie spodziewałam się cudów. Płatki dają uczucie odświeżenia, szczególnie gdy wcześniej trzyma się je w lodówce. Długotrwałych efektów nie zauważyłam. Przy nałożeniu trochę szczypią i nie polecam zakładać ich bardzo blisko oka - przy pierwszym nałożeniu bardzo podrażniło mi oczy. Faktycznie, ciężko wyciąga się pojedyncze paseczki bo są bardzo mocno sklejone ze sobą. Trzeba pamiętać o dokładnym zamknięciu opakowania zaraz po użyciu, żeby reszta nie wyschła.

Dobry produkt za kilka złotych! W opakowaniu jest 30 sztuk płatków, jednak trudno je wyciągnąć - są posklejane. Plus za zamykane opakowanie, dzięki któremu płatki nie wysychają. Nakładam je 2 razy w tygodniu i muszę przyznać, że bardzo dobrze nawilżają okolice oczu Kształt płatków jest dobrze wyprofilowany, nie zsuwają się. Odpowiednia ilość kosmetyku, czasami zostaje cienka warstwa mokrego żelu po ściągnięciu płatków, ale wystarczy go wmasować w skórę. Polecam bardzo te płatki, dają dobry efekt, a kosztują grosze.

Płatki Skinlite są tanie i praktyczne, co prawda wyjmowanie ich z opakowania to trochę koszmarek, ale w ramach korzystania z produktu niskobudżetowego, nie łudziłam się nawet, że każdy płatek byłby pakowany oddzielnie. Cóż, że sklejone, zawsze można odkleić;) Płatki są papierowe, ale za to nasączone "życiodajnymi" super cudownymi składnikami, więc i ten papier można producentowi wybaczyć. Stosuję te płatki nałogowo, co 3 dni, jeśli zajdzie potrzeba, nawet co 2. Trzymam całe opakowanie w lodówce. Nakładam płatki na 20 minut, po czym wklepuję tę dziwną substancję, następnie nakładam i wklepuję krem pod oczy. Efekty są delikatne, ale są, skóra wydobywa się z zapaści, uzyskuje nawilżenie, doraźnie prasuje zmarszczki i likwiduje suchość. Kupiłam już tych płatków niezliczoną ilość, zarówno w Naturze, jak i w Hebe, ba, zdarzyło mi się upolować je w którymś z hipermarketów za cenę 3,49 za opakowanie, to było dopiero święto, dla mnie jako łowczyni promocji to był wspaniały wieczór . Kiedy kończy się opakowanie, płatki nieco podsychają, nie da się ukryć. Zwilżam je wtedy w ramach rewitalizacji naparem z zielonej herbaty i działają one w tej formie nawet bardziej intensywnie. Kupię jeszcze wiele razy, na pewno jest to produkt podtrzymujący dobrą formę moich worków pod oczkami, które to worki dzięki tym płatkom (a może kremom coraz lepszym dla nas) już właściwie poznikały, a cienie są o wiele mniejsze.

Do zakupu płatków zachęciła mnie przede wszystkim cena. W Naturze zapłaciłam za nie 10zł, a w paczce znajdziemy aż 30 sztuk. Za taką cenę, można spodziewać się totalnego bubla, ale tak źle nie jest. Co prawda nie są to najmocniej nasączone płatki jakich kiedykolwiek używałam, ale są wystarczająco mokre, aby trzymać je na skórze ok.10 min. Na 20 minut nigdy bym ich nie zostawiła, gdyż do tego czasu stałyby się całkowicie suche, a więc zamiast nawilżenia skóry pod oczami, otrzymałabym wysuszenie i wciągnięcie wilgoci przez płatek. Jeśli po każdym wyjęciu płatków z opakowania, pamiętamy o dokładnym zamknięciu woreczka, płatki nie wysychają w opakowaniu. Nazwanie ich płatkami kolagenowymi, to zdecydowane nadużycie. Skład na opakowaniu różni się od podanego tutaj. Kolagen znajduje się na samym końcu składu, za parabenem! Jest więc go malutko. Mamy glicerynę, ekstrakt z papai, wodę różaną, ekstrakt z morwy białej, ale ten kolagen to tak trochę dorzucony na siłę. Załączam zdjęcie aktualnego składu. Wyciąganie płatków z opakowania nie jest najwygodniejsze, bo płatki mocno się ze sobą sklejają i trzeba je od siebie odrywać, a resztę (wyposażoną w nowe zarazki) chować z powrotem do opakowania. Z drugiej strony, jest to opakowanie ekonomiczne. Pamiętajmy, że za dyszkę dostajemy aż 15 zestawów. Same płatki nie działają najgorzej. Zdarzyło mi się czuć pieczenie przy tego typu poduktach, ale przy tych płatkach nie ma o tym mowy. Nie podrażniają skóry, nie powodują łzawienia oczu. Nawilżają i delikatnie wygładzają skórę. Dla cery mocno wysuszonej, taki poziom nawilżenia nie będzie wystarczający, ale jako uzupełnienie codziennej pielęgnacji, przed nałożeniem nawilżającego serum sprawdzają się przyzwoicie.

Płatki kupiłam w Naturze kierowana głównie ciekawością i zachęcona ceną (9,99zł za 30szt). Opakowanie jest szczelne, płatki nie wysychają po otwarciu i są dobrze nasączone serum, dzięki temu dobrze trzymają się na skórze. Bezpośrednio po aplikacji czuć lekkie pieczenie. Po zdjęciu płatka skóra jest przyzwoicie nawilżona, ale przy dużym stopniu przesuszenia, będą niestety za słabe. Fajny produkt do przetestowania, ale lepiej jednak zainwestować w krem.

Maseczkę kupiłam w Carrefour, za ok 6zł. Opakowanie całkiem OK, plastry nie wysychają. Są dobrze nasączone serum. Uwaga- serum w czasie aplikacji może dostać się do oczu ,co lekko szczypie co bardziej wrażliwe. Po zastosowaniu skóra jest napięta, pierwsze zmarszczki wygładzone (ale nie zredukowane w 100%). Ogólnie- sympatyczny kosmetyk, ale nie wiem czy do niego wrócę.

Wiem, że moja mama od długiego czasu używa te płatki i bardzo je lubi, jednak ja po wielokrotnych próbach wyrobiłam sobie raczej negatywne zdanie na ich temat. Po nałożeniu pod oczy niesamowicie szczypią. Za każdym razem odczuwam taki ból, że tylko czekam żeby je zdjąc. Po ich zdjęciu skóra nie jest zaczerwieniona, ale nie jest tez ani nawilzona, ani napieta, jednak szczypanie się utrzymuje przez parę chwil. Stosowałam je przez pewien czas regularnie i efektów nie było żadnych. Opakowanie wygodne bo zamykane, płatków w środku całkiem sporo... ale co z tego?

Płatki kupiłam w markecie za 4,09 zł (w Naturze widziałam je za ok. 9-10 zł). Płatki, wykonane z cienkiej fizeliny, są dość spore, pokrywają całą powierzchnię skóry pod oczami, a nawet odrobinę kości policzkowej. Znajdują się w woreczku strunowym. Pewną niedogodnością jest sposób ich wyciągania, który jest mało higieniczny. Musimy wsadzić do środka paluchy żeby je wydobyć, a nie jest to takie proste bo płatki są mocno ze sobą sklejone i ciężko jest wyjąć tylko 2 sztuki. Płatki trzymałam w lodowce dzięki czemu dodatkowo przyjemnie chłodziły i pozwalały się zrelaksować po aktywnym dniu. Bardzo dobrze przylegają do skóry, nie spadają i nie odklejają się. Skóra po ich ściągnięciu (trzymam je 20-30 minut) jest delikatnie rozjaśniona i nawilżona. Po zużyciu ponad połowy zauważyłam również, że zmarszczki mimiczne wokół oczu są mniej widoczne. Niestety w opakowaniu nie ma na tyle dużo dobroczynnej substancji którą są nasączone płatki, że można wklepać jej pozostałość w skórę po ich zdjęciu, tak jak zaleca producent. Nie polecam tego produktu osobom z bardzo dużymi cieniami pod oczami i widocznymi zmarszczkami wokół oczu bo produkt nie podoła ich oczekiwaniom. Jest to raczej kosmetyk prewencyjny, który ma opóźnić proces starzenia, a nie zatuszować i zmniejszyć już istniejące zmarszczki. Ciężko w przypadku takiego produktu mówić cokolwiek o wydajności. Starałam się ich używać co 2 dni, ale są wakacje więc nie zawsze miałam taką możliwość. Wyszło na to, że zużyłam je w niecałe 1,5 miesiąca. Skład: Water (Aqua)- woda Glycerin- alkohol, humektant, środek nawilżający, zwiększa transport składników aktywnych w głąb skóry PEG/PPG-18/4 Copolumer- stabilizuje emulsję Camellia Sinensis Leaf Extract- ekstrakt z zielonej herbaty Phyto Collagen- kollagen roślinny Erythritol- utrzymuje wilgoć, nawilża Xanthan Gum- stabilizuje emulsje, posiada właściwości żelujące, jest dobrze tolerowana przez skórę Hamamellis Virginiana (Witch Hazel) Extract- ekstrakt z oczaru wirginijskiego Tocopheryl Acetate- estrowa forma witaminy E Carica Papaya (Papaya) Fruit Extract- ekstrakt z papai PEG 40 Hydrogenated Castor Oil- emulgator, substancja odtłuszczająca usuwająca zanieczyszczenia tłuszczowe z powierzchni skóry PEG 60 Hydrogenated Castor Oil- olej rycynowy w postaci chemicznie zmienionej, usuwa zanieczyszczenia ze skóry Allantoin- alantoina, ma działanie przeciwzapalne, łagodzące, nawilżające, odbudowujące naskórek i regenerujące Dipotassium Glycyrrhizate- składnik pozyskiwany z korzenia lukrecji, pochodna kwasu glicyretynowego, chroni skórę głowy przed podrażnieniami i szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, działa łagodząco i przeciwzapalnie PEG-14M- stabilizuje emulsję Disodium EDTA- stabilizator pochodzenia syntetycznego, wspomaga działanie konserwantów, kosmetyków z EDTA nie należy stosować , gdy przyjmujemy leki zawierające cynk, żelazo, miedź, glin, ołów i bizmut (ma działanie wiążące metale ciężkie), unikać również w czasie ciąży i laktacji Methlparaben- najlepiej przebadany konserwant, najbezpieczniejszy, substancja konserwująca, która uniemożliwia rozwój i przetrwanie mikroorganizmów w czasie przechowywania produktu, w produkcie może go być maksymalnie 0,4 %, stosowany w kosmetyce, żywności i lekach Phenoxyethanol- konserwant, jego dopuszczalne maksymalne stężenie w gotowym produkcie to 1,0% Fragrance (Parfum)- kompozycja zapachowa Używam tego produktu od: miesiąc z kawałkiem Ilość zużytych opakowań: jedno całe