The Balm The Manizer Sisters Paleta do makijażu

Wszystkie trzy produkty mają błyszczące wykończenie. Róż jest na tyle delikatny i jaśniutki, że ja używam go w roli kosmetyku konturującego w zimie. Bardzo ładnie wygląda, tworząc zdrowy, ożywiający kontur. Dla mnie jako róż jest zbyt delikatny. Rozświetlacz Mary jest świetny, rozumiem fenomen tego kosmetyku. Wygląda po prostu bardzo ładnie, ma złote mikrodrobinki moim zdaniem, ale dzięki temu podkręca efekt mokrej skóry. O żadnym brokatowym efekcie nie ma mowy. Bronzer jest ciepły i dosyć ciemny. Jeszcze nie używałam go, ponieważ absolutnie nie nadaje się dla jasnych, nieopalonych karnacji. Może w lecie znajdę dla niego zastosowanie, chociaż ogólnie wolałabym, aby był po prostu jaśniejszy i bardziej neutralny w odcieniu. Produkty genialnie rozprowadzają się po policzku, pięknie stapiają z cerą. Duet Cindy+Mary daje efekt, który jest na prawdę elegancki i świeży.

Cudowny zestaw ,idealny . Bardzo wydajny, mam już z 2 lata i nadal bardzo mało ubyło . Róż mógłbybyć trochę intensywniejszy , ale i tak jest bardzo ładny.

Jestem zakochana w tej paletce i polecam ją każdej koleżance! Trwałe, wydajne, przyjemne w aplikacji. Wielofunkcyjna paletka od rozświetlacza z różem po bronzer i cienie. Opakowanie świetne, jest duże lusterko. Spora ilość produktów w paletce. POLECAM BARDZO!

Bardzo dobrej jakości paletka z zawartością trzech odcieni rozświetlaczy, pasujących chyba do każdej karnacji. Paletka jest niewielka, ale bardzo wydajna, więc na pewno zagości w waszej kosmetyczce na długo i szybko stanie się tym produktem, który używacie bardzo często. Pigmentacja jest rewelacyjna, produkt się nie osypuje, bardzo ładnie nakłada się go pędzelkiem na twarz. Efekt jest przepiękny, świetlisty nie nachalny, delikatne drobinki tworzą piękną całość i wtapiają się w skórę. Opakowanie jak to już na The Balm przystało kultowe, wyróżniające się z pośród innych. Zawiera niewielki lusterko, ale zawsze lusterko, dzięki czemu mamy możliwość sprawdzić, czy nie należy makijażu poprawić. Chociaż zapewniam was, że w przypadku tej paletki poprawek w ciągu dnia raczej nie będzie, bo produkt ma bardzo dobrą trwałość, nie ściera się w ciągu dnia. Cena nie jest zbyt wysoka jak na tego typu produkt.

Niewielka, kolorowa, urocza - tak w prosty sposób można by opisać tę "paletkę siostrzyczek". Jeśli jesteście fankami iluminacyjnego błysku i lśnienia, nie macie się nad czym zastanawiać. Ta paletka jest stworzona dla Was! Kompaktowość, a także samowystarczalność tego kosmetyku mówi sama za siebie. Rozświetlasz, róż i bronzer w jednym miejscu - nadające się zarówno do aplikacji osobno, jak i w komplecie. Co więcej? Wysoka jakość i design, w mojej opinii, sprawiają, że jest to idealna opcja na prezent (dla siebie samej lub kogoś bliskiego) :) * Osobiście najchętniej sięgam po tę paletę wiosną i latem, kiedy zależy mi na stworzeniu świetlistego makijażu. A zdecydowanie najszybciej zużywam Mary-Lou Manizer - choć o "denko" w przypadku tego produktu jest naprawdę trudno! PLUSY: + jakość; + pigmentacja; + wydajność kosmetyków; + opakowanie; + kompaktowy charakter produktu; ...idąc na łatwiznę mam ochotę WSZYSTKO wymienić jako zaletę :D

Kocham! Począwszy od wyglądu, a kończąc na używaniu. Świetne rozświetlacze, ktore nie są typu brokat lub drobiny. Daje idealny naturalny blask. Mary Lou i Cindy czyli biały i różowy są genialne. Nie używam Betty ze względu na bladą cerę, ale dla opalonych też super. Czasami używam do oczu. Ta paletka jest wielofunkcyjna i do oczu, skroni, policzków (np. Róż Cindy). Dobra pigmentacja i duża wydajność. Jedyny zgrzyt to wysoka cena i trwałość mogła by być dłuższa. Niestety rozświetlacze w pudrze nie przeżyją całego dnia. Gdyby nie trwałość dałabym 5 gwiazdek.

Potwierdzam wszystko, co zostało napisane poniżej. Trio idealne do stosowania zarówno razem jak i oddzielnie. I to wszechstronnego. Kosmetyk bardzo dobrej jakości, nie osypuje się, napigmentowany. Opakowanie na magnes, grube, tekturowe jak to w przypadku firmy The Balm. Cena adekwatna do jakości. Mam wrażenie, że wcale go nie ubywa pomimo stosowania od ponad roku.

Z całego trio zdecydowanie najczęściej korzystam z MARY LOU z uwagi na piękny, złoty odcień. Używam bardzo często na szczyty kości policzkowych, łuk kupidyna i w wewnętrzne kąciki oczu. Rozświelacze tego typu dają piękną taflę rozświetlenia, bez nachalnych drobinek. Nie jest jednak powiedziane, że nie wolno jej stosować jako cień do powiek - na oczach wygląda pięknie i zdecydowanie wpisze się w najnowsze trendy makijażowe, delikatne i rozświetlające. CINDY LOU to rozświetlacz w odcieniu różowym, do którego można powiedzieć dojrzałam niedawno :) sądziłam, że przy ciepłym typie urody nie będzie mi pasował, bo jest zdecydowanie widoczny.. i ostatnimi czasy właśnie to mi się podoba:) jest widoczny i zdecydowanie podkreśla kości jarzmowe ładnie je modelując. Cindy można także używać jako cień do powiek oraz róż. Bardzo lubię :) BETTY LOU stosuje rzadziej i głównie do oczu z uwagi na jasny typ karnacji. Przy bardziej opalonej skórze latem chętnie do niej wracam i lekko muskam nią policzki po uprzednim ociepleniu brązerem. To nadaje pięknego blasku i letniego orzeźwienia :) nie każdemu to może podpasować - ja lubię :) Trio jest dobrą opcją zakupową bo pojedynczo kosztują w granicach 60zł a taka mniejszą trójkę kupiłam za ok 90zł. Produkty są dobrze napigmentowane, wydajne i trwałe. Trzeba jednak z nimi uważać, dają mocny glow :) Opakowanie z solidnej tektury zamykanej na magnes, bardzo lekkie i przyjazne w podróży. Polecam :)

Zacznę od tego, że miałam wszystkie trzy siostry w osobnych opakowaniach i rewelacyjnie się u mnie sprawdziły. W okresie wakacyjnym zakupiłam więc ową paletkę z trzema siostrami, żeby zajmowała mniej miejsca w kosmetyczce. Dzięki temu cała trójka ze mną podróżuje <3 Opakowanie jest z twardej tekturki i o dziwo - nie zgniata się i nie ściera a nawet nie osypuje podczas podróży w kontakcie z innymi kosmetykami. Dla mnie bardzo wygodne i praktyczne zwłaszcza, że mając trzy siostrzyczki ze sobą mamy zarazem rozświetlacze, brązer, róż i cienie do powiek w jednym (tak, stosuję je do wszystkiego!). Trwałość i pigmentacja taka sama jak w standardowych opakowaniach czyli doskonała. Dlatego jest to moja... miłość :) Polecam. Używam tego produktu od: 1,5 roku Ilość zużytych opakowań: jestem nadal w trakcie pierwszego opakowania :)