Revolution Beauty (Makeup Revolution) 32 Eyeshadow Flawless Matte Paleta 32 matowych cieni do powiek

Jest to jedna z pierwszych palet jaką zdecydowałam się zakupić. Pamiętam że udało mi się ją dorwać stacojnarnie. Jak dla osoby początkującej była naprawdę w porządku. Dziś na pewno nie była bym z niej zadowolona. Jest to fajna paleta w neutralnych kolorach która dobrze się sprawdzała do makijażu codziennego i tyle.

Plusy(+) - ładne neutralne cienie - jakoś różna aczkolwiek w większości dobra - idealna do codziennego stosowania - dostępność - wydajność - łatwo się blendują Minusy(-) - trwałość (średnia) - pigmentacja (różnie) - cena - opakowanie Podsumowując jest to paletka po którą rzadko sięgałam, jednak brakowało mi koloru w codziennym makijażu, ale dałam je osobie która uwielbia taką kolorystykę i jest zadowolona.)

Paleta kosztowała coś w okolicach 50 zł, nie byłam przekonana po testerach, ale ze potrzebowałam konkretnie kilku z tych odcieni, to wzięłam. No i została ze mną, aktualnie używam wszystkich cieni, jest póki co niezastąpiona. Cienie fajnie się blendują, dobrze nałożone nie osypują. Pigmentacja różni się od tej na zdjęciu, ale dla mnie na plus bo lubię chłodnawe oecienie

Dla mnie hit paletkę mam do teraz ,niesamowicie wydajna.Cienia ładnie się nakłada,ciemne się lekko obsypują ale to nie problem można zawsze podłożyć gąbeczkę pod oko o gra.Z blędowniem też nie mam problemu a mistrzem makijażu raczej nie jestem.

U mnie paletka się nie sprawdziła. Większość kolorów jest do siebie bardzo podobna. Cienie się bardzo osypują, przez co paletka jest mało wydajna a cień trzeba dużo razy dokładać. Pigment jest w miarę. Cienie trzymają się na powiece ale całego dnia nie wytrzymująca. Myślę że taką imprezę kilku-godzinną zniosą, ale 8 godzin to już nie. Opakowanie po paru użyciach całe porysowne. Uważam że jest dużo lepszych jakościowo palet w podobnej cenie.

Paletki Makeup Revolution są ze mną od lat, używałam wielu i uważam, że można znaleźć naprawdę przyzwoite paletki. Jednak ta nie zasługuje na uwagę.. Zacznijmy jednak od plusów Plusem jest duże lusterko, dosyć ładne, czarne opakowanie i cena. No niestety nie ma więcej plusów, które zauważyłam, a szkoda! Niby mamy tu 32 cienie i można byłoby powiedzieć, że mamy duży wybór, więc można byłoby stworzyć fajny matowy makijaż. No ale nie da rady.. Paletka ma kilka fajnych cieni, nie powiem, że nie. Całkiem okej sprawdzą się jeśli nakładacie tylko jeden cień na powiekę lub maksymalnie dwa, Problem pojawia się przy blendowaniu, kolory się zjadają, brzydko rozmazują, robią nieestetyczne plamy. Makijaż robiony tymi cieniami wygląda na brudny i niedopracowany. Niestety nie polecam tej paletki nikomu :/

Uwielbiam paletki Makeup Revolution, mam u tej marki swoich faworytów. ALE... Ta paletka do nich nie należy. Jest to prawdopodobnie najgorsza paletka jaką posiadam (a posiadam dużo kiczu z aliexpress). Mam wrażenie, że wszystkie te kolory wyglądają na powiece tak samo, mimo że kolory są różne. Pigmentacja jest tak słaba, że są na powiece praktycznie niewidoczne, tragiczny produkt.. Do tego robią mi efekt "brudnej powieki" kiedy próbuje nałożyć więcej i blendować. Wielka szkoda bo inne paletki tej marki są przecudowne. Dla mnie to jedynie strata pieniędzy. Dodatkowo cienie bardzo się osypują.

Bardzo basicowa paleta dla początkujących. Kolorystyka bardzo rozbudowana od ciemnych po jasne kolory, różne tonacje. Rozcieranie na dobrym poziomie, mogłoby być lepiej, ale dzięki temu jest wydajna i myślę że na pierwsze próby i nie wymagających wystarczy. Opakowanie ciemne i z połyskiem więc często trzeba odkurzać.

Jestem strasznie rozczarowana tą paletą, bo zapowiadała się pięknie, ma bardzo "moje" kolory, porządne, ciężkie opakowanie... Niestety jest bardzo słaba. Pigmentacja żadna, kolor się praktycznie nie przenosi na powiekę. Do tego cienie są bardzo suche i brudzą całe opakowanie. Pomimo że kolory w palecie (szczególnie na zdjęciu) wyglądają świetnie, to na żywo nie robią już takiego wrażenia. Nie polecam. Szkoda pieniędzy. Już znacznie lepiej sięgnąć po palety Re Loaded, które są nawet tańsze, a o niebo lepsze.

To moja pierwsza paletka, którą mam do dziś :) Pigmentacja i trwałość są ok - jak w większości paletek z Revolution. Kolory są raczej spokojne, ale pozwalają stworzyć ładne makijaże. Myślę, że na początek to strzał w dziesiątkę

Za tą cenę można kupić naprawdę wiele innych fajniejszych paletek. Nakładając na oko kolor znika. Przy blendowaniu kolory zlewają się w jedną wielką plamę. Kolory wyglądają inaczej niż w opakowaniu. W dodatku sa nietrwałe i znikają z oka po godzinie. Trudno z nimi pracować i wydobyć dobre kolory. Na plus opakowanie z lusterkiem

paletkę kupiłam na początku roku w jednej z drogerii internetowcyh. Była moją pierwszą paletka. Bardzo spodobała mi się kolorystyka paletki - odcienie beżowe, brązy, przydymione róże i czarny do podkreślenia kącika. Tyyle kolorów w jednej paletce w dodatku za taką cenę - byłam zachwycona! no i plus za lusterko w opakowaniu. Niestety pigmentacja tego produktu jest bardzo mała. Trzeba się nieźle namachać, żeby uzyskać jakiś efekt. Nawet dla mnie nowicjuszki w malowaniu ta paletka była za słaba (a przecież na samym początku przygody z malowaniem nie chcemy zrobić sobie krzywdy i przesadzić z ilością). Cienie strasznie się sypią, nie można ich blendować. Na skórze kolory się zlewają - nie widać między nimi takiej różnicy jak w paletce Cienie oddałam bo ponieważ już nie miałam siły się z nimi męczyć

Paleta wydawała się strzałem w 10 jeżeli chodzi o makijaże dzienne. Na plus kolorystyka - brązy, przybrudzone róże, pomarańcze i szarości. Pigmentacja tej palety jest jednak słaba, trzeba się nieźle namachać, żeby osiągnąć pożądany efekt na oku. Nie miałam siły się z nią bawić, oddałam koleżance. Fanki delikatnych makijaży powinny być z niej zadowolone.

Paleta mogłaby być super na co dzień, ale niestety nie jest. Pigmentacja jest bardzo słaba, cienie zlewają się na powiece tworząc jedną wielką plamę. Osypują się i generalnie nie jest to za fajna paleta. Dodatkowo nie wiem, czy to może tylko moja - ale strasznie ciężko się ją otwiera, muszę kombinować żeby nie połamać paznokci.

Cienie nie trzymają się powieki, a po nałożeniu wszystkie kolory wyglądają tak samo, mimo że w palecie widzimy wiele odcieni. Zachęciły mnie kolory, które miały nadawać się na co dzień ale używanie tej paletki bardziej irytuje, niż sprawia przyjemność.

Cienie kupiłam z uwagi na cenę, a poza tym nie używam ich zbyt często i nie chciałam inwestować w profesjonalną paletę. Cienie są dość słabo napigmentowane. Kolorów jest sporo ale i tak jakości tym nie nadrobią. Jak dla mnie początkującej, malującej się od większego są wystarczające ale dla osób, które znają się na wizażu będą fatalne. Dla mnie mocne 2 z plusem.

Na początku przed zakupem paletki były zachwyty, że tyle odcieni i to matowych to co najbardziej lubię ale już po pierwszym użyciu emocje opadły. Niestety mimo że paletka ma dużo fajnych kolorów to ciężko się z nią pracuje. Cienie są bardzo słabo napigmentowane, potrzeba dużo ilości na powiece że był widoczny ale i tak jeśli chcemy mieć mocny widoczny makijaż oka to nie sprawdzi się. Do tego cienie sypia się podczas nakładania. Może sprawdzi się dla osób początkujących i tych którzy chcą mieć delikatny makijaż oka.

Kupiłam ją bardzo bardzo dawno temu, mam do dzisiaj. Raczej nie używam, bo mam już dużo lepsze palety, jednak do tej mam trochę sentyment. Uważam, że na początek przygody z makijażem jest ok. Cienie są w miarę napigmentowane, ale nie za bardzo, akurat tak żeby uczyć się je nakładać i blendowac. Osypują się jak każda paleta Makeup Revolution, ale cóż, to chyba nieuniknione póki nie zainwestujemy w coś z "wyższej półki". Cienie trochę się wycieraja w ciągu dnia, po kilku godzinach nie są już tak wyraźne jak zaraz po nałożeniu. Kolory są w porządku, nadają się do tworzenia dużej ilości naturalnych, klasycznych makijaży. Paleta wystarczy wam na bardzo długo a nawet i dłużej, z pewnością można się na niej uczyć malować.