Vianek Seria Pomarańczowa, Odżywczy krem pod oczy 

Krem znajduje się w wygodnym pojemniku z pompką, która ułatwia dawkowanie krem. Jest on bardzo delikatny i lekki. Szybko się wchłania i nie tłuści. Od pierwszych chwil dobrze nawilża. Lubię ten krem stosować na dzień. Ma delikatny zapach. Jest bardzo wydajny.

Jest to lekki krem pod oczy, który delikatnie nawilża i odżywia skórę. Bardzo szybko się wchłania, więc po aplikacji kremu od razu można przystąpić do nakładania makijażu. Opakowanie jest bardzo wygodne, dozuje odpowiednią ilość produktu, Krem jest bardzo wydajny. Sprawdzi się u osób nie mających wymagającej skóry pod oczami. Mi jednak bardzo nie podobał się jego zapach - na tyle bardzo, że z tego powodu już więcej po ten krem nie sięgnę.

Krem pod oczy ma wygodne opakowanie, przy pełnym naciśnięciu pompki może odrobinę za dużo produktu się nakłada, ale zawsze można nacisnąć trochę delikatniej. Krem ma przyjemną konsystencję, subtelny zapach, dobrze się rozprowadza, w miarę szybko wchłania i sprawdzą pod makijaż. Natomiast nie zauważyłam żadnego niesamowitego nawilżenia, odżywienia ani redukcji cieni pod oczami.

Dodatek kosmetyku do czasopisma to zawsze dobra opcja - tym sposobem weszłam w posiadanie tego kremu. Zużyłam sporo próbek z tej serii i ten krem ma zapach charakterystyczny dla kosmetyków Vianek z szyszkami chmielu. Opakowanie jest wygodne i higieniczne, dozownik dobrze działa. Krem szybko się wchłania i nie podraznia wrażliwej skóry wokół oczu. Możemy szybko przejść do robienia makijażu. Dobrze nawilża i odżywia okolice oczu, chociaż nie wygładza jakoś spektakularnie zmarszczek. Jest wydajny.

Krem w poręcznym i higienicznym opakowaniu airless. Dobrze się dozuje. Krem ma białą barwę i wg mnie nie pachnie. Konsystencja jest dość lekka, szybko się wchłania, nawet zbyt szybko bo po chwili nie ma po nim śladu. Wbrew nazwie krem nie jest odżywczy, trochę nawilża i to wszystko. Może dla bardzo młodej czy mało wymagającej skóry będzie dobry. Dla mnie to za mało, oczekuję bogatszego, intensywniej działającego kremu. Na plus jest to że krem ma naturalny skład i nie uczula, nie podrażnia oczu.

Opakowanie kremu to malutka tubka airless, pompka działa bez problemu, dozuje odpowiednią ilość kremu. Design etykiety bardzo podobny do pozostałych kremów Vianka, z tym że różnią się one między sobą kolorem przewodnim. Co do samej konsystencji kremu to jest on bardzo lekki, szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy, dobrze współgra z kosmetykami do malowania (u mnie minerały). Dla mnie jest jednak zbyt mało treściwy, mam wrażenie jakbym miała zbyt mało otuloną skórę pod oczami, która na twarzy jest najdelikatniejsza. Jeśli chodzi o działanie to powinien on być bogato odżywczy, jednak dla mnie jest to po prostu podstawowy krem nawilżający, nie zauważyłam żadnego innego działania, nie wpłynął w żaden sposób ani na zmarszczki, które u mnie są bardzo niewielkie, ani na cienie pod oczami. Doceniam, że jest to Polski produkt o naturalnym składzie i przystępnej cenie, jednak ja od kremu pod oczy oczekuję więcej. Być może dla nastolatek sprawdzi się on lepiej, ale wymagające skóry mogą nie być zbyt zadowolone.

Przy drugiej próbce „przesadziłam” z wydajnością / oszczędzaniem. Tydzień używałam w domu, później wzięłam na tygodniowe wakacje i jeszcze ciutkę zostało. Kremy pod oczy Vianek są bardzo łagodne, delikatne - nie podrażniają, nie szczypią w oczy i tak samo jest z tym. Zapach jest subtelny, ja za bardzo nie zwracam na niego uwagi - to jest oczywiście na plus. Ten krem dobrze nawilża, łatwo się to rozprowadza po skórze - ma odpowiednią gęstość (ani za rzadki, ani za gęsty) i szybko się wchłania. Jest w porządku.

Krem ma lekką konsystencję i szybko się wchłania - moim zdaniem to jego główne zalety. Przez jakiś czas używałam próbki tego kremu i w zasadzie nie zauważyłam żadnego wpływu na moją skórę pod oczami. Jedynie nawilżał, ale nie jest to szczególnie intensywne nawilżenie.

Dokładnie tak! Pomarańczowe kremy z ekstraktem z chmielu oraz cykorią są najbardziej udaną odżywiającą linią z całej gamy produktów od Vianka. Zawsze zauraczał mnie zapach tych kremów i do dzisiaj nie wiem czy to ten chmiel czy cykoria które pachną niezwykle hipnotyzująco. Krem pod oczy stosuję wyłącznie w połączeniu z kremami na dzień i na noc aby dogłębnie i konkretnie odżywić moją skórę. Najlepszy efekt działania występuje rano kiedy to moja okolica pod okiem oraz na górnej powiece jest zauważalnie miękka co nie zdarza się po każdym kremie. Krem pod oczy ma solidną i treściwą konsystencję która ładnie się wchłania i nie zostawia nadmiernej tłustości. Krem rewitalizuje moją skórę wokół oczu ale waga, nie rozjaśnia cieni i przebarwień. Jest to poprawny krem który nawilża i regeneruje zmęczone oczy. Zamknięty jest w tubce z pompeczką co według mnie utrudnia wyciśnięcie wszystkiego- w przypadku kremików pod oczy wolę tradycyjną tubkę którą kontroluję lub według potrzeby przetnę nożyczkami :)

Od jakiegoś czasu miałam ochotę przetestować właśnie ten krem pod oczy z Vianka .Otrzymałam kiedyś do zakupów kilka różnych próbek i właśnie ten z chmielem zaciekawił mnie najbardziej. Miałam szczęście że któregoś dnia znalazłam go jako dodatek w gazecie. Jego cena w drogerii to ok.30zł a ja nabyłam za 12 zł więc super. Moja skóra pod oczami jest bardzo wymagająca, sucha i lubi lekko natłuszczające , treściwe kremy. *Krem z Vianka ma lekką konsystencje która delikatnie nawilża skórę wokół oczu. Dla mnie to ciut za mało. Muszę mieć cięższe formuły bo inaczej czuję niedosyt. Krem z chmielem musiałam nakładać dwukrotnie aby czuć jakąkolwiek ulgę i zmniejszyć efekt ściągnięcia. Faktem jest że szybko się wchłania i można od razu nakładać korektor bo nic się nie roluje, nie waży. Kosmetyk nie jest zły ale ja osobiście poleciłabym go młodym osobom które potrzebują tylko nawilżenia . Skład na plus-mamy tu m. in. : * ekstrakt z chmielu o właściwościach odżywczych, przeciwstarzeniowych. *oleje : z moreli, sojowy, z rokitnika-wzmacniają skórę , poprawiają jej strukturę i działają antyoksydacyjnie *Zapach jest charakterystyczny roślinno-ziemisty. Nie specjalnie ładny ale nie trafiłam jeszcze na kosmetyk Sylveco (Vianek) który by miał przyjemne aromaty. Wiadomo że skład jest typowo ziołowy więc zapach jest z tych naturalnych i nie jest podrasowany sztucznymi dodatkami. Plusem jest też higieniczne opakowanie z pompka .Małe , zgrabne i całkiem urocze. *Mimo wielu plusów krem jest dla mnie za słaby i nie podpasował mojej skórze

Krem kupiłam spontanicznie , zaintrygował mnie skład produktu : olej sojowy, z pestek moreli i rokitnikowy , bogactwo witamin, ekstrakt z szyszek chmielu oraz działanie antyoksydacyjne, wzmacniające, i zapobiegające przedwczesnemu starzeniu skóry, które obiecuje producent . Opakowanie produktu to wygodna obudowa zakończona pompką , która precyzyjnie dozuje dawkę białego kremu o delikatnym , świeżym zapachu . Ku mojemu zdziwieniu ten nie jest ciężki , zupełnie nie przypomina kremu odżywczego, a lekki, nawilżający . Krem przyjemnie rozprowadza się na skórze, dzięki lekkiej konsystencji , zaaplikowany szybko wchłania się i pozostawia po sobie nawilżoną, gładką i zmiękczoną skórę . Dobrze współgra z innymi produktami pielęgnacyjnymi i nadaje się pod makijaż . To przyjemna propozycja kremu pod oczy o dobrym działaniu nawilżającym , niestety innych pozytywnych oddziaływań kremu nie zauważyłam .

Bardzo cenię sobie produkty marki vianek ponieważ jest to Polaka marką kosmetyków która inwestuje w dobre naturalne składy. Kupując taki produkt jestem pewna jego jakości oraz działania. Miałam okazję stosować wiek kosmetyków pod oczy ale ten skradł moje serce.W swoim składzie zawiera Olej sojowy, z pestek moreli i rokitnikowy. Bogate w witaminy które wykazują właściwości antyoksydacyjne i wzmacniające. Natomiast ekstrakt z szyszek chmielu zapobiega przedwczesnemu starzeniu skóry. Krem może być stosowany pod makijaż. Z pewnością spodoba się innym.

Jak dla mnie jest to po prostu zwykły krem i nic poza tym. Krem nawilża skórę pod oczami, konsystencja jest raczej lekka - trzeba go nałożyć więcej, żeby był jakikolwiek efekt. Napewno nie jest to krem odżywczy. Stosuję go na noc, żeby go po prostu zużyć, bo szkoda wyrzucić - na dzień wolę kremy o bogatej konsystencji, aby moja skóra była nawilżona przez cały długi dzień - bo ten krem jest stanowczo za słaby. Jedyną zaletą tego kremu jest wygodne opakowanie z pompką. Zapach kremu jest delikatny.

Vianek nie jest marką po którą sięgam regularnie, krem pod oczy był dodatkiem do gazety, więc miałam okazję go poznać. Lekka formuła, która szybko się wchłania, nadaje się pod makijaż, nie lepi się. Nie jest to bogaty, odżywczy krem, powiedziałabym, że dla młodszej skóry, która nie potrzebuje jeszcze silnego kopa nawilżającego. Delikatnie wklepany opuszkami palców szybko się wchłania, zostawia na skórze delikatną warstwę, która nie lepi się, można niedługo później zacząć makijaż. Ma delikatny zapach, praktycznie niewyczuwalny podczas apliakacji. Wygodne opakowanie tłokowe pozwala na zużycie kosmetyku w stu procentach.

Krem ma lekką konsystencję, łatwo się go nakłada, szybko się wchłania, więc pod makijaż powinien być w porządku (akurat w trakcie używania kremu nie stosowałam makijażu). W zapachu bardzo delikatny, praktycznie dla mnie nie wyczuwalny zapach. Efekty jakie zobaczyłam to delikatne nawilżenie i delikatne odżywienie, producent zapewnia o intensywnym odżywieniu, ale moim zdaniem dużo do takiego brakuje. Na małe problemy z okolicy oczu produkt się sprawdzi, ale jeśli ktoś potrzebuje dużego nawilżenia i odżywienia to raczej nie tutaj. Dla jakiejś nastolatki lub młodej dorosłej będzie super, ale babeczki z większymi wymaganiami będą nie zadowolone i raczej zachęcam do szukania czegoś innego. Dla mnie produkt okej, ale bez szału większego. Raczej nie wrócę, bo wolę jak coś więcej oferuje produkt.

To mój pierwszy produkt Vianka i powiem, że nie zachwyca. Obecna cena kosmetyku waha się między 30 a 40 zł. Ja kupiłam go w Hebe za 31,99 zł. Opakowanie zgrabne, białopomarańczowe, z pompką typu airless, która świetnie dozuje krem. Na etykiecie została umieszczona informacja o składnikach aktywnych i ich działaniu. Konsystencja rzadka, łatwo rozprowadza się w okolicach oczu. Zapach słodkawy, morelowy. Widzę, że dużo osób pisze, że jest ziołowy, ale najwidoczniej mam jakiś inny nos. Jeśli chodzi o skład to znajdziemy w nim okluzyjne oleje takie jak: olej sojowy, olej z pestek moreli i olej rokitnikowy, lecytynę - polecaną w pielęgnacji cery suchej i wrażliwej wyciąg z chmielu - regenerujący naskórek, pozwalający zachować jędrność skóry Działanie produktu oceniłabym jako dobre, ale czegoś mi brakuje. Krem nawilża okolicę oczu, szybko się wchłania, ale nie jest to dla mnie wystarczające nawilżenie. Mam wrażenie, że większość ucieka w momencie, kiedy krem wchłania się w skórę. Działania antystarzeniowego czy wygładzenia zmarszczek nie zauważyłam, ale logicznie patrząc to produkt nie ma w składzie nic o takiej mocy. Plus za naturalność kosmetyku, ale znam lepsze kremy i po ten więcej nie sięgnę.

Po zużyciu tego kremu stwierdzam, że jedynym plusem tego kremu jest opakowanie airless. I to tyle. Moja skóra pod oczami jest bardzo wysuszona, zwłaszcza przy używaniu retinolu. Krem jest rzadki, bardzo szybko się wchłania, nie zostawia rządnej warstwami pod oczami, skóra jak była sucha, tak jest. Czasami dokładam jeszcze 2 warstwy, żeby było czuć jakiekolwiek nawilżenie pod oczami.

Krem zamknięty jest w wygodnym i higienicznym opakowaniu typu airless, ma gładką i lekką konsystencję oraz lekko wyczuwalny ziołowy zapach. Skład ma przyjemny, to samo z ceną, na promocji można go dorwać za grosze. Po nałożeniu szybko się wchłania i delikatnie nawilża, nie obciąża i spokojnie może być użyty pod makijaż. Nie robi wielkiego WOW, ale przyjemnie nawilża, więc powinien świetnie sprawdzić się u osób młodszych. Jedno opakowanie wystarczyło mi na długo w porównaniu z innym kremami, a używałam go zarówno na dzień, jak i na noc. Zużyłam go 3 opakowania, bo polubiliśmy się, jednak teraz wolę sięgać po lepiej działające kremy.