Beiersdorf Glicea, Krem glicerynowy do rąk 

Ten krem jest hitem w mojej kosmetyczne. Moje ręce maja skłonność do przesuszania. ZALETY: - bardzo przyjemny skład - działanie nawilżające i regenerujące - pomaga zwalczyć suchość dłoni - używam rownież do paznokci dzięki czemu sa silniejsze, zdrowsze, twardsze i szybciej rosną -podręczne opakownie - taki -szybko sie wchłania -jest wydajny

Miałam go całe kartony tego kremu, bo bliska mi osoba pracowała hurtowni. Wzbudza we mnie sentyment. Miałam okazje przetestować każdą jego wersje. Jest to bardzo tłusty krem do rąk, ale bardzo dobry dla zniszczonych dłoni. Nie za bardzo nadaje się do używania w ciągu dnia. Pozostawia tłusta, lepka warstwę. Najlepiej nakładać go przed snem, by podziałał sobie w nocy. Wygodne, wielgachne opakowanie, starczające na wieki. Zapach typowy dla kremu. Najbardziej podobał mi się zapach w wersji " cytrynowej". Efekty daje po pierwszym użyciu. Ja miałam go za darmo, lecz jego cena i tak była rewelacyjna. Wszystkie jego warianty są dobre. Zawsze używałam go w niewielkiej ilości. Nie tylko używam go na dłonie, ale i zdążyło się, ze do łokci, kolan i stop - również nie zawiódł. Teraz jego popularność minęła i nie mam pojęcia czy gdziekolwiek jest on dostępny.

Jeden z najfajniejszych tanich kremów do rąk. Dość rzadki, dzięki czemu bardzo szybko się wchłania i nie tłuści skóry. Mam wrażenie, że moja skóra go po prostu pije. Proste, przyjemne zapachy. Efekt pielęgnacyjny nie jest powalający, ale za te pieniądze nie narzekam. Miękka tuba pozwala wycisnąć krem do ostatniej kropli. Wydajność średnia.

Bardzo dobry krem do rąk, pięknie wchłania się w skórę, nie pozostawia tłustych plam na skórze tylko przyjemną powłoczkę, która nie przeszkadza na dłoniach.. Super nawilża, przystępna cena, wydajny, ładnie pachnie. Jest to jeden z najlepszych produktów tego typu, jaki udało mi się kupić.

Używałam kremu o zapachu rumianku. Tubka w porządku - standardowa wielkość, opakowanie wystarczająco twarde, nie za miękkie, krem łatwo się aplikuje. Konsystencja dość gęsta, łatwo się wchłania, pozostawia delikatny film natłuszczający. Ogólne działanie pielęgnacyjne przeciętne, ale jak na taką cenę nie ma co narzekać. Zapach rumiankowy, niestety dla mnie jest to minus, w kosmetykach z rumiankiem zawsze ten zapach kojarzy mi się z zapachowym papierem toaletowym, dlatego z ulgą skończyłam to opakowanie.

Kto nigdy się nie smarował tym kremem podkradając mamie... Krem jak krem. Szału w nim nie ma, ale spełnia swoje zadanie, natłuszcza (zostawia trochę filmu ma dłoniach, ale w trakcie czynności to się gubi, nawet nie wiem kiedy), pachnie... No jakoś pachnie, ani to przyjemne ani nieprzyjemne. Po prostu pachnie :D Krem polecam przede wszystkim ze względu na cenę, każdy go może kupić a coś tam robi, na pewno więcej dobrego niż złego :D

+miałam chyba wszystkie 3 rodzaje, a na pewno 2 i uważam, że to naprawdę dobre kremy, +tani, +szeroko dostępny, +stosunek jakości do ceny jest piorunująco dobry, +nie spodziewałam się, że spodobają mi się takie zapachy, a jednak lubię je mocno, rumiankowy jest świeży i ultra naturalny, a cytrynowy to poezja, bardzo prosty, trochę jak kwasek cytrynowy, bardzo intensywny, +zapach dosyć długo utrzymuje się na dłoniach, +dobrze je nawilża i odżywia, w niczym nie odstaje od innych, droższych kremów, +na pewno będę do niego wracać, bo zwyczajnie go lubię, spełnia swoje zadanie i jest tani, a więc rewelacja, -/+ standardowa wydajność, -opakowanie nie trafia w moją estetykę, ale nie to jest najważniejsze, -nie cierpię, kiedy kremy do rąk mają odkręcane zakrętki, bo jak je niby mam zakręcić, jak mam krem na rękach? przez co opakowanie zawsze jest tłuste, -konsystencja dosyć wodnista, przez co trzeba uważać, żeby nie wylądował na obraniu lud podłodze, ale za tę cenę jest ok, -za szybko się nie wchłania, ale ja stosuję kremy przeważnie tylko na noc, więc ponownie: za tę cenę jest ok

Bardzo cenię sobie produkty o krótkim składzie, skuteczne i tanie. Kupić go można w każdym osiedlowym sklepiku i to jest wielki plus. Jest bardzo wydajny, konsystencja idealna do rozsmarowania. Krem można wykorzystać do ostatniej kropli. Występuje w bardzo wielu wariantach, co cenię sobie, gdyż nie lubię używać cały czas tego samego zapachu kosmetyków. Dobrze nawilża, skóra jest po nim gładka. Krem idealny do torebki.

Każdy pamięta ten krem mama go używała i w ramach przypomnienia postanowiłam kupić .Prócz zapachu pięknego aloesowego , same minusy krem jest tłusty skóra się po nim lepi każdy przedmiot w dłoni ślizga się ,mam wrażenie że w ogóle nie wsiąka z skórę tylko pozostawia na niej tłusty film .Nadawał by się tylko na nocną kurację w rękawiczkach.Opakowanie -mam rażenie że od kilku lat się nie zmieniło skromne .Myślę że pozostawię go wspomnieniom.

+ech, krem z dzieciństwa, od czasu do czasu spotykałam go u mniej "kosmetycznych" członków rodziny, bardzo popularny z powodu niskiej ceny, jest rewelacyjna, dosłownie każdy może sobie pozwolić na ten krem, +przyjemny zapach, miałam do czynienia z cytrynowym, który pachnie jak... kwasek cytrynowy, ale w takiej kosmetycznej wersji; od razu jednak uczulam, żeby go sobie powąchać, bo obawiam się, że większości się on jednak nie spodoba, +dobre nawilżenie/natłuszczenie, potrafi porządnie zregenerować suche łapki, +z tego co się orientuję jest on dostępny nawet w sklepach z ograniczonym asortymentem kosmetycznym, typu kioski ruchu, osiedlowe sklepy spożywcze, -/+ wchłanialność przeciętna, raczej nie zabrałabym go do samochodu, bo tłuści i lepi wszystko, ale spokojnie można używać na noc; mało w sumie spotkałam kremów, które wchłaniałyby się od razu, -/+ wodnista konsystencja, co niekoniecznie wpływa na małą wydajność, kremu tak czy siak potrzeba mało, -nie przepadam za kremami do rąk z zakrętką, jak mam zakręcić z tłustymi rękami? robię więc tak, że nakładam krem na grzbiet dłoni, zakręcam i dopiero wtedy smaruję, ale nie daj Boże zakrętka spadnie, itd. -szata graficzna nie jest piorunująca, ale mówimy tu o kremie za kilka zł, więc wybacza się to W porównaniu z innymi kremami wypada naprawdę dobrze, a na jego korzyść mocno działa cena. Chętnie go kupię przy najbliższej okazji, żeby znowu poczuć ten kwaskowaty zapach. Wiem, że na pewno nawilży moje dłonie jak trzeba i nie wydam przy tym majątku. Polecam!

Ten krem istnieje odkąd sięgam pamięcią.. u mojej babci zawsze stał taki na szafce - rumiankowy lub cytrynowy i na zmianę. W moim domu także często gościł, głównie ze względu na wybór w sklepach w tamtych czasach - wtedy były może 3 różne kremy typu Glicea czy Pani Walewska (no i oczywiście kultowy krem Nivea do wszystkiego). Nie ma co ukrywać - cena również nie zabijała, za pojemność 75ml (nie wiem czy kiedyś ten produkt nie był jeszcze większy) płaci się około 3zł. Wydajność też całkiem ok, choć nie wiem czy moja ocena będzie tu miarodajna, bo dłonie mam wyczaj kremować po każdym umyciu rąk, w przeciwnym wypadku po całkowitym odparowaniu wody uczucie ściągnięcia i swędzenia gwarantowane.. Krem wydaje się być mocno tłusty i wmasowując go w dłonie wyraźnie to czuć.. a to ze względu na glicerynę, którą kosmetyk posiada wysoko w składzie. Jednak po kilku minutach na dłoniach nie czuć bardzo chamskiego filmu, że wszystko wyślizguje nam się z rąk. Powiedziałabym raczej, że to lekkie natłuszczenie, które łagodzi atopowe zmiany skórne. Moje ręce chłoną wszystkie kremy niczym gąbka, więc to dobrze, że ma w sobie natłuszczającą glicerynę.. ręce czują ulgę po zastosowaniu. Na dłuższą metę krem poprawia wygląd skóry na dłoniach, nie mogę jednak powiedzieć, że przepadam za zapachem tych kremów.. Mimo sentymentu i podziwu, że produkt wciąż utrzymuje się na rynku to w mojej ocenie te kremy po prostu śmierdzą.. albo sztuczną cytryną, albo rumiankiem, który przypomina mi wyłącznie silne uczulenia jego pyłkami w wieku szkolnym. Przypominam sobie tylko, że wersja aloesowa zapachowo była całkiem znośna. Czuć po nim lekkie nawilżenie, czuć regenerację bo pewnym czasie, ale nie byłby to krem, za którym tęskniłabym jakby go wycofali. Ot, taki codzienniak z powiewem sentymentalnych szczenięcych lat ;)

Tak naprawdę to tylko z nich zawsze byłam zadowolona, ładnie nawilżają, rozjaśniają dłonie i chronią. Do tego to tanie kremy. Najbardziej lubię tą cytrynową wersję. Dostępne głównie w marketach.

Bardzo lubię ten krem, bo ma formułę, która szybko się wchłania i w szczególności co jest na duży PLUS to, to że nie pozostawia tego dziwnego tłustego filmu co daje tylko pozory odżywionej skóry. Jak kiedys jeszcze go zobacze to na pewno kupię. miałam wersję aloesową Używam tego produktu od: 1 rok Ilość zużytych opakowań: 1 cale opakowanie

:)piękne pachnie (wersja aloesowa) :)szybko się wchłania :)nawilża, koi skórę (nie sprawdzi się przy bardzo podrażnionej i suchej)- na co dzień, przy normalnej sprawdza się dobrze :)tani, całkiem wydajny :(Słabo dostępny. :)nie rzadka konsystencja :)nie klei się :(należy do koncernu Nivea, więc nie jest wolny od okrucieństwa tak całkowicie... Jeśli dla kogos to ważne... Używam tego produktu od: kilku lat Ilość zużytych opakowań: kilka

Krem jest ponadczasowy i uniwersalny. Od wielu lat go używam i nigdy nie zawodzi! +mocno nawilża +błyskawicznie wchłania się, nie pozostawiając tłustej warstwy na dłoniach +uniwersalny-używam czasami do stóp! +pięknie pachnie +wydajny +cena +dostępność Używam tego produktu od: wielu lat Ilość zużytych opakowań: wiele

Wszystkie inne zostawiają tłustą klejącą się warstwę na skórze, którą lubię ale w nocy jak śpię, wtedy mi nie przeszkadza. W dzień nie lubię mieć kleistych rąk, wszystko wtedy z dłoni wypada. Glicea wchłania się całkowicie, nawilża, ładnie pachnie. Na mroźną zimę za słaby, ale jako nawilżające uzupełnienie pielęgnacji jest dobry. Zdarzyło się i u mnie że glicea naprawił szkody wyrządzone przez inne kremy. Najbardziej lubię aloesowy, ale używałam na przestrzeni lat wszystkie rodzaje. Bardzo tani, bo zawiera dużo wody i glicerynę, przez to jest taki rzadki. Używam tego produktu od: Odkąd się pojawił w sprzedaży. Ilość zużytych opakowań: Dużo, nie pamiętam dokładnej liczby.

Oceniam wersję cytrynową. Pierwsze, co zauważyłam w tym kremie, to błyskawiczne wchłanianie się, moja skóra wręcz go "pije" i ciągle jej mało. Poza tym: - krem ma lekko żółtawy kolor - konsystencja kremowo - żelowa, na pewno nie jest gęsty, zbity, ale bardzo lekki - delikatny, cytrynowy zapach, aczkolwiek trochę sztuczny - krem dobrze nawilża, ale po myciu rąk trzeba powtórzyć aplikację - na zimę na pewno będzie za delikatny, więc na mróz trzeba poszukać czegoś bardziej treściwego - nie podrażnia, nie uczula - ma wygodną, zgrabną tubke, niestety zakrętka nie jest na "klik" i ma tendencje do upadania i turlania się po całej podłodze - jest tani - przez jakiś czas nie widziałam go w sklepach, ostatnio znowu go odkryłam, że jednak jest, choć z minimalnie zmienionym opakowaniem Ogólnie: bardzo dobry, lekki krem do codziennej pielęgnacji. Dla zniszczonych, suchych dłoni może być za słaby. Do dłoni bez większych problemów będzie w sam raz. Polecam. Używam tego produktu od: kilka lat Ilość zużytych opakowań: jakieś 5 na pewno, może więcej

\'\'Cudowny\'\' Silcare okazał się totalnym badziewiem, który bardzo zniszczył mi ręce. Skórki robiły się coraz większe, zadziorów co raz więcej. Żadnego nawilżenia tylko śliska maź. Postanowiłam dać szansę temu kremowi. I nie żałuję. Krem bdb nawilża, dłonie są gładkie i w lepszej kondycji. Krem bardzo szybko się wchłania. Wystarczy niewielka ilość aby posmarować ręce. Mam krem aloesowy w nowej szacie. Jedynym minusem może być opakowanie - wygina się i gniecie w każdą stronę. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: kończę pierwsze