Bardzo, ale to bardzo często zmieniam kremy do rąk. Jakoś nie potrafię usiedzieć przy jednym, nic na to nie poradzę, lubię je testować. Tak się jednak składa, że chyba właśnie trafiła kosa na kamień i ten zostanie ze mną dłużej. Moje dłonie zwykle nie sprawiały mi większych problemów, ostatnio jednak stały się bardzo przesuszone, skóra zrobiła się popękana i boląca. Zupełnie nie potrafiłam sobie z tym problemem poradzić.
Opakowanie jest dość spore, zawiera 75 ml. Bardzo podoba mi się jego design i biało-niebieska kolorystyka. Plastik jest taki miły w dotyku, giętki, bardzo dobrze się ugina. Jest też trwały, a całe opakowanie wykonane porządnie. Tubka zamykana na klik, to mój ulubiony sposób, dla mnie najwygodniejszy. Nic się z zatyczką złego nie działo podczas użytkowania, dobrze zabezpieczała produkt, zawiasy się nie wyłamały. Krem jest zabezpieczony przed pierwszym otwarciem plastikową nakładką, którą trzeba wyłamać, co zawsze jest na plus.
Krem ma wprost przecudowny zapach. To odpowiednie miejsce na małą dygresję: dokładnie tak pachniał krem do twarzy tej marki, od którego wiele lat temu zaczęłam przygodę z pielęgnacją. Mam do tego zapachu ogromny sentyment, ubóstwiam go. Nie sądziłam, że spotkam go kiedyś w innym kosmetyku. To zapach świeży, rześki, mnie przypomina trochę pranie wysuszone na dworze. Idealny zapach na lato. Jest też trwały, kilkadziesiąt minut od aplikacji wciaz go wyczuwam w niezmienionej, świeżej formie. Doskonałość. Krem ma taką śmieszną konsystencję. Gęsta, ale pod wpływem ciepła skóry przyjemnie się rozpuszcza. Bezproblemowo się rozprowadza, nie spadając z dłoni. Powiedzieć, że szybko się wchłania to jak nic nie powiedzieć. Lepsze będzie tutaj słowo: ekspresowo. Mało który krem tak szybko się wtapia w skórę. Sprawia to, że jest idealną propozycją do szkoły czy pracy, gdzie szybko musimy wrócić do obowiązków. Kolejnym plusem jest formuła, która się nie lepi. Jest też wydajny, chociaż ja miałam tak dużą przyjemność z tego zapachu i samego procesu aplikacji, że używałam aż nader często. Ale i tak wystarczył mi na jakieś 2 miesiące. Do kupienia na pewno w Super-Pharm, więc dostępność jest całkiem niezła.
Produkt jest bardzo łagodny i nie podrażnia. Kiedy zaczęłam go używać, miałam skórę dość popękaną. I nic mnie nie szczypało ani nie piekło. Przy tym doskonale regeneruje właśnie tak silnie zniszczoną skórę. W moim przypadku potrzebne było kilka dni, żeby ją naprawić, ale udało mu się to perfekcyjnie. Przy tym chroni przed powstawaniem kolejnych pęknięć. Daje ulgę już od pierwszego użycia. Dodatkowo odżywia i nawilża. Jest doskonały i nie widzę w nim żadnych wad.
Zalety:
- doskonale pielęgnuje dłonie (nawilża, odżywia, regeneruje uszkodzenia, zapobiegając powstawaniu nowych)
- wspaniały zapach
- konsystencja, która łatwo się rozprowadza
- nie lepi się
- wydajny
- opakowanie bardzo dobrej jakości
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie