Issey Miyake L'eau Bleue D'issey EDT 

Po pierwsze - Issey Miyake chyba upadł na głowę, żeby wycofywać najlepszy zapach męski z dotychczasowej oferty. Perfumy mające blue/bleue/bleu w nazwie zwykle kojarzą mi się w mniejszym bądź w większym stopniu z morzem/otwartą wodą. L\'Eau Bleue stanowi wyjątek. Ten zapach jest bardzo charakterystyczny i nie do pomylenia z żadnym innym. Otwarcie jest ziołowe, podobno są tu cytrusy (w składzie doliczyłem się trzech) - ja ich nie czuję, czuję za to rozmaryn (kiedyś ucierałem rozmaryn z oliwą do jakiejś sałatki, więc tego zapachu nie pomylę z niczym innym). Właściwie już w otwarciu z rozmarynem "współpracują" cyprys, pieprz, mech i paczula. Paczula jako taka nie jest bardzo wyczuwalna, ale dociąża kompozycję, nadaje jej gęstości. Tyle zdołał wyłapać mój nos. Parametry są doskonałe - ponad 12 h trwałość z bardzo dobrą projekcją. Niestety, z niezrozumiałych dla mnie powodów zapach ten jest wycofany z produkcji. Może to i lepiej, że zamiast go okroić z projekcji i trwałości, Issey Miyake zdecydował się go wycofać. Ceny rosną, niestety... Używam tego produktu od: Rok Ilość zużytych opakowań: Próbki

- trwalosc doskonala - trudno dostepny /rzadko spotykany - albo pokochasz albo znienawidzisz - dobry na wiosna / lato - swiezak ale nietypowy ( taki jakby troche wodno-drzewny ) świezak ale nietypowy , inny niz wiekszosc spotykanych , dla niektorych pachnie troche jakby medykamentami - nie wiem skad maja takie skojarzenia,na mnie b.trwały , nawet po kilku godzinach czasami sie poczuje jego obecnosc....no i nie wiem czemu ale wyczuwam w ogole we wszyskich meskich zapachach Issey\'a jakas wspolna nute ...maja one cos co je łaczy... Używam tego produktu od: 1,5 roku Ilość zużytych opakowań: 125 ml

Jak dla mnie KOBIETY, najlepszy. Przypadkiem psiuknelam nadgarstek zainteresowana butelką i zamurowało mnie. Zarośnięty ogródek na wsi, trawa, dwa tysiące chwastów, piołun i Bóg jeden wie co jeszcze (pewnie to siano). Trochę gorzko, trochę słodko, trochę cytrynowo i trochę korzennie. Trwały ale delikatny, nie ma mowy o przedawkowaniu. Podobny w swojej kontrowersyjności do Guerlain Aqua Allegoria Pamplelune - dla jednych kocie siki, dla drugich wyjątkowy. Dodatkowy plus to przystępna cena. Używam tego produktu od:roku Ilość zużytych opakowań:1

Zapach wylansowany calkiem niedawno ale sadze ze nie ma zadnych szans powtorzyc losu poprzednika. Flakon tak jak w poprzdnim miyake nieporeczny. Wielgachny, niepotrzebnie tak plaski, ciekzo nawet go uzyc. Pozatym kolorystyka taka sobie. Zero oryginalnosci. Odnosnie samego zapachu to naprawde nic ale to nic szczegolnego. Niby troche w stylu deep water, mialem wrazenie ze pachnie sardynkami czy tunczykiem, jak wystygna pierwsze nuty robi sie troche drzewny, sosnowy - jak pierwowzor, ale znacznie bardziej ponury. Poki co japonskie zapachy (oprocz kenzoair- ktore jest raczej typowo europejskie) nie ciesza sie moim uznaniem Jest tysiac ciekawszych, nie poelcam

właściwie wszystko co chciałem powiedzieć zawarłem w opisie wprowadzającym zapach do niniejszego katalogu. Teraz jedynie wystawiam ocenkę. Autopilot tej strony zarzuca mi lakoniczność wypowiedzi, więc silę się na dłużynę. Ech ta automatyka