Opis produktu
Składniki
Opinie użytkowników
Artykuły
Produkty podobne
KWC LogobyWIZAŻ logo
Wody toaletowe męskie

Geoffrey Beene Grey Flannel EDT 

4,2 na 513 opinie
flame2 hity!
62% kupi ponownie

Porównaj ceny

ceneo
Geoffrey Beene Grey Flannel Woda toaletowa 120ml spray
57,90  zł
E-Glamour.pl
Geoffrey Beene Grey Flannel woda toaletowa 120 ml dla mężczyzn
58,94  zł

Opis produktu


Składniki


Opinie użytkowników

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne.
Średnia ocena:
4,2 na 5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Kupi ponownie: 62% osób
Nasi użytkownicy zostawili 13 opinii dla tego produktu. Przygotowaliśmy dla Ciebie krótkie podsumowanie na ich podstawie:

  • 13 września 2023 o 14:28
    Dziadkowy zapach
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:kilka miesięcy
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    Kupiłam sobie te perfumy skuszona recenzjami, że są fiołkowe. Testowałam tydzień i dziś mogę napisać, że trochę się rozczarowałam. Wstęp – to podoba mi się najbardziej. Gorzki, ciemny, wytrawny i cytrusowy. Przypomina mi trochę pierwsze nuty Chanel 19. Niestety, to bardzo krótka fraza. Później robi się już mniej ciekawie, za sprawą irysa, mimozy i lawendy. Zapach zamienia się w coś przypominającego skoszoną i ususzoną łąkę. Czuję aldehydy, choć chyba ich tam nie ma, ale na pewno jest duszny puder z fiołkiem. Fiołek ten nie ma nic wspólnego z fiołkiem Balenciaga Paris ani z żadnym innym wytrawnym , zielonym fiołkiem. Fiołek z GF pochodzi z rodziny Insolence. Jest bardzo kobiecy, ciepły. Ta faza trwa najdłużej i jest dla mnie bardzo męcząca. Co mi to przypomina? A przypomina mi Guerlain Jardins De Bagatelle, które mam na półce. Kilka znajomych również testowało ten zapach i stwierdziło, że jest mocno damski, jak aromat kwiaciarni, wody z ciętym naręczem kwiatów. Na tym etapie czuć, że jest to wiekowy zapach. Zapach pana po 70 -tce, ubranego w tweedową marynarkę i szkocki beret. Nie chcę przez to powiedzieć, że to zły zapach. Jest to zapach specyficzny, dobrze obrazujący epokę lat ' 70. ponoć klasyk. Klimaty zupełnie nie moje. Inaczej sobie to wszystko wyobrażałam, oglądając przepiękną buteleczkę. Zachowam je jednak, ponieważ mój dziadek używał podobnego zapachu.
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    W perfumerii
    0 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 21 stycznia 2020 o 13:21
    Krótko, genialnie i po męsku
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:kilka miesięcy
    Wykorzystał/a:kilka opakowań
    W moim osobistym rankingu to woda najbardziej męska z męskich. Wprawdzie nie lubię podziału perfum w materii płci, ale przy Grey Flannel kapituluję - nie wyobrażam sobie pachnącej nim kobiety (to mówię ja, miłośniczka Habit Rouge, Terre d'Hermes i Enre Noire). I chyba na tym polega dla mnie urok tej kompozycji - ma bezsprzeczny, twardy, męski (ale nie samczy!) charakter. Co ciekawe, zarówno dobrze oddaje go określenie ,,bezpretensjonalny", jak i ,,bezkompromisowy". Jak zatem pachnie szara flanela? Niezwykle oryginalnie (to nie pusta zbitka słów, ciężko je porównać z czymkolwiek innym). Otwarcie jest gorzkim zderzeniem z fiołkiem i aromatycznym pękiem ziół. Ale nie mamy do czynienia ani z powabną łąką ani z ugłaskaną woda kolońską. Szałwia (bo to przede wszystkim ją wyczuwam) jest podszyta duża dozą zimnego wiatru, najprawdopodobniej zdobyta na szczycie imponującego monolitu o pionowych ścianach, koniecznie po kilkugodzinnej wspinaczce. Może znajdzie się tu też trochę piołunu, krwawnika czy wrotyczy? Nieważne, bo esencją otwarcia jest to, że połączenie tak bardzo proste, pierwotne, ma większą zdolność opowiadania o męskości niż wiele słów. Męskości szlachetnej, silnej, zdolnej do codziennego trudu. Trochę bardziej kojarzącej się z tym, kim jest ojciec dla dziecka niż kochanek dla kobiety. Szczególnie, że w dalszym etapie fiołek i zioła, choć nadal nieokrzesane) idą w parze z szaromydlana bazą i to grubymi wiórami ciosaną. Nie przywodzi ona na myśl żadnego amanta, to raczej kochane, ojcowskie ręce, dopiero co wymyte po ciężkiej pracy, przed powitaniem z dziećmi. Do głowy sama ciśnie się myśl, że szkoda, że takie dłonie hołdu doczekały się tylko w jednym miejscu w świecie perfum, ale z drugiej strony, w tym zapachu ujęto ich temat tak genialne, że nie wiem, czy trzeba więcej. Może i z mydlana bazą Grey Flannel robi się mniej ,,do noszenia", ale autentyczność ma stuprocentową. Ręce mojego taty też były wielkie i silne, ale skórę miały nieprzyjemnie szorstką. Jeszcze słówko o projekcji. Sporo osób przepowiadało mi, że siły tego zapachu trudno przeliczyć. Zgoda, projekcję ma dobrą, ale nie zgodzę się, żeby Grey Flannel na jakimkolwiek etapie krzyczał . Jego siła wynika raczej z przenikliwości. To ten rodzaj ojcowskiego spojrzenia, po którym wiesz więcej niż po dwugodzinnej rozmowie. Myślę też, że dla dalszego otoczenia to już nie jest to samo, co dla osoby noszącej. Postronnym rzucą się w nos nijakie mydlane fiołki, może określą zapach kolejnym, dziadkowym straszydłem albo perfumami dla urzędnika. Ja wolę go z bliska i owszem, oceniam wprost przeciwnie. Jest genialny, jest trudny i jest w swojej konstrukcji niszowy. Trzeba mieć trochę siły mięśni i dużo siły charakteru, żeby go nosić. Podsumowanie: Napisałam już bardzo dużo, więc dodam, że to zapach dla tych, których idolem był strażak Sam i udało im się przemycić jego ideały w dorosłe życie ;)
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    W perfumerii
    3 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 3 lipca 2014 o 15:53
    Przyjemny, nietuzinkowy zapach za nieprzyzwoicie niską kasę.
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:nie określono
    Zmusiłam mojego TŻ do testowania:) Najpierw się zżymał na "brutalowe" otwarcie, potem twierdził, że zapach jest zbyt delikatny... a po dwóch tygodniach zamówił sobie wielką flachę, gdyż oczarowanie przyszło z opóznieniem :) Rozumiem to dobrze, bo i mnie ta kompozycja nie przypadła do gustu od razu. Faktycznie, pierwsze nuty sa mocne, troszkę świdrują w nozdrzach, mnie kojarzą się z tym gatunkiem trawy, która tnie palce swoimi ostrymi krawędziami - zakładam, ze to fiołek, jest też trochę zdominowanego przez zielenine cytruska. Zielenina podmaka coraz bardziej... (czasem, bo nie zawsze - powstaje wrażenie, że to podmakanie trwa ciut za długo i zieleninka staje się ciut ZBYT rozmoczona) Potem następuje faza, jak ja to nazywam, kałużowa - jest taki zapach, jaki wydziela zmoczony, parujący trotuar po burzy. Nie jest to woń brzydka, raczej odświeżająca, przyjemna. Jako dziecię uwielbiałam wybiegać na dwór zaraz po ulewie, skacząc po plamach ciepłej jeszcze wody, wdychając wilgotne, pachnące ozonem, mokrą ziemią i roslinami powietrze i mnie osobiście ten typ woni kojarzy się radośnie i zmysłowo. Potem następuje "nuta bezpieczeństwa" - czyli powietrze zostaje upudrowane i zostaje coś jakby woń suszonej na wietrze pościeli, z lekkimi echami nut wczesniejszych. Niektórzy twierdzą, ze ten zapach nie jest męski - otóż JEST. Nie jest to typ faceta typu dyskotekowy macho, on wie, że najmniejsze pieski ujadają najwięcej, on nie krzyczy sztuczną, chemiczną świeżością. :) To raczej ktoś, kto nie musi swojej męskości udowadniać, i tak każdy go zauważy. Doskonały zapach na letnie dni, idealny na czas, gdy ma sie powonienie zmęczone intensywnymi, cięższymi perfumami, kiedy chce się po prostu odpocząć przy czymś, co pachnie dobrze i daje komfort. Trwałość prawie całodzienna. Jeden psik na moim TŻ daje projekcję umiarkowaną, dwa psiki dają gwarancję, że zapach będzie "falował" w przestrzeni i lekko snuł się po pokoju. Używam tego produktu od: To nie ja używam, choć... kto wie, czy czasem nie podkradnę :) Ilość zużytych opakowań: jedno niecałe plus próbki
    Produkt kupił/a w
    2 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 2 lutego 2013 o 21:11
    Totalnie mój
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:rok lub dłużej
    Kupiłem w ciemno, powąchałem, zakochałem się i... tak już zostało. Jednak w tym związku nie ma stagnacji, bo ciągle poznajemy się na nowo, i z każdym dniem, użycie jest inne. Inny niuans, inna nuta, wychwytujemy coś nowego. Taka jest szara flanela. Nie dla każdego, ale mnie przypasowała od razu. Nie wyobrażam sobie nie mieć flakoniku na swojej półce bo chociaż zapach powstał dawno temu, jest jak najbardziej aktualny. Nie wiem czy jest wyszukany, ale na pewno można o nim powiedzieć "szarmancki". Dotychczas poznałem wiele zapachów, i świadomie mogę stwierdzić, że ten jest moim kosmetykiem wszech czasów. Będę miał go zawsze na swojej półce. Nie mogę się przyczepić do niczego, totalnie spełnia swoją rolę i pokładane w nim nadzieje. Nikomu nie polecam - jest mój. Używam tego produktu od: 2010 roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie 120 ml
    Produkt kupił/a w
    1 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • m1ke
    m1ke
    4 / 5
    23 lipca 2012 o 7:22
    Zapach górskiego fiołka
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:kilka miesięcy
    Lipiec jest dla mnie obfity w wonie klasyczne. W parze z Giorgio Beverly Hills Giorgio for Men, przyszedł do mnie flakonik Grey Flannel od Geoffreya Beena. O "szarej flaneli" można w internecie przeczytać wiele skrajnych opinii - od zachwytów i nadawania wodzie laurów pachnidła dziś niszowego i niecodziennego po zarzuty, że to zapach kostki toaletowej. Przemogłem się, zamówiłem, przetestowałem i wiem. Dla mnie Grey Flannel po tych kilkunastu dniach testów to zapach górskiego fiołka. Dziwne bo fiołek jest dopiero w nucie serca (, która dla mnie trwa chyba najdłużej ze wszystkich nut), jednak ja mam wrażenie, że mam go w nosie od samego początku. Gdyby chcieć scharakteryzować tą wodę to byłaby to kompozycja mydlano-kwiatowa i choć lista składników wydaje się być obszerna to odnoszę wrażenie, że zapach raczej jednostajny, zmieniający nieco swe oblicza w kolejnych fazach i to głównie na "jeszcze bardziej stonowany". Co do samej kompozycji i tego co czujemy po zaaplikowaniu jestem bardzo zadowolony i urzeczony. Po raz kolejny udało mi się kupić bardzo ładną, delikatną wodę. Cena wody jak dla mnie jest przezabawna (50 zł za 120 ml) tym bardziej, że w Rossmanach czy innych perfumeriach dostać coś rzadkiego i niespotykanego za taką cenę to rzecz niemożliwa. W tym właśnie miejscu uśmiecham się do wszystkich "nosicieli" pum, mexxów czy adidasów. Zapach kilkukrotnie komplementowany przez koleżanki, które jednak przywykły do wodnych świeżaków albo słodyczy rodem 1 milion. Warto przyznać, że faktycznie jest to pachnidło dość niecodzienne. Już po zakupie dowiedziałem się, że firma projektanta Geoffreya Beena przekazuje dochody z zakupu wód na cele charytatywne. To ogromny plus ;) Jednak, w (prawie) każdej beczce miodu znajdzie się i łyżka dziegciu. Tutaj piętą achillesową jest trwałość. Na mnie woda leży 4 godziny po obfitej aplikacji. Lepiej trzyma się na ubraniach, ale ze skóry ucieka szybko. Szkoda. Produkt jednak podoba mi się na tyle, jest tak niedrogi, że kiedy skończę flakon kupie sobie jeszcze jeden. A co mi tam ! Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie 120 ml
    Produkt kupił/a w
    3 osób  uznało tę opinię za pomocną

Artykuły


Produkty podobne

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej dotworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji jest zabronione oraz wymaga uprzedniej, jednoznacznie wyrażonej zgody administratora serwisu – Burda Media Polska sp. z o.o. Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.
Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych
Więcej informacji znajdziesz tutaj.