jak to mówią: życie jest za krótkie na kiepskie mascary.
A ta kiepską zdecydowanie jest, no może nienajgorszą, jaka pojawiła się w mojej kosmetyczce, ale zdecydowanie nie oferuje więcej, niż przeciętne.
Nie pamiętam już nawet jak do mnie trafiła, było to tak dawno.... A używam jej też już jakiś czas. Z racji jednak na jej formułę i szczoteczkę (czyli w zasadzie całokształt)- nie przynosiło mi to żadnej radności. A tym bardziej satysfakcji. Bez smutku więc pożegnaliśmy się na pewnym etapie naszej znajomości.
Marka, która zdobyła sławę za pomocą osławionego serum (które, jeśli wierzyć opiniom- DZIAŁA). Tak więc i po wynalezionej mascarze należałoby się spodziewać podobnych efektów. Jak jest? Nijak. Wypowiem się w kwestii zagęszczania, przyspieszania wzrostu rzęs: nie zauważam, nie zauważyłam. Nie działa? Phi, rzęsy jakie były, takie zupełnie są.
W kwestii estetycznej, makijażowej: ma wydłużać, pogrubiać, podkręcać. Phi, phi, phi razy trzy. Jedyne, co dobrze robi, to rozdziela. A i to nie pozostaje bez zastrzeżeń. Po jednej warstwie rzęsy są faktycznie dobrze rozdzielone, ale co dzieje się po chwili: tusz jest na tyle mokry, że w pewnym momencie rzęsy zlepiają się na końcówkach, tworzą się tak zwane `pajęcze nóżki`. Finalnie wygląda to i tak kiepsko,
Pogrubia, wydłuża w stopniu minimalnym, to bardzo dzienny, ledwo zauważalny efekt.
By opisać trwałość tej mascary aż brak mi słów. Odbija się i na górnej, i na dolnej powiece, w pewnym momencie obkrusza się. Trwałość minimalna w zasadzie. Nie wyobrażam sobie użycia jej w bardziej ekstremalnych warunkach wilgotności.
I już na koniec słówko o szczoteczce. I to słówko pogrąży ten kosmetyk jeszcze bardziej. Szczoteczka miała być bowiem w zamyśle bardzo innowacyjną, w efekcie jest mało funkcjonalna, Silikonowa z różną długością wypustek - dłuższe po jednej stronie, krótsze po drugiej. Ma to umożliwiać jak najlepsze jej zaaplikowanie i dotarcie do wszystkich długości rzęs. W praktyce to tak nie działa, szczoteczka jest na tyle twarda, że operowanie nią przyprawia o zawrót głowy. Obkleja co prawda jakoś rzęsy, ale zawsze (powtarzam: zawsze) dotyka górnej powieki. A gdy do tego dodać obkruszenie na dolnej? Same możecie sobie wyobrazić, jak to wygląda.
Jak to mówią: szkoda życia na kiepskie mascary- sama już dochodzę do takich wniosków. Nie używam dłużej, powrotu nie będzie. Ale czy ona w ogóle jest jeszcze dostępna??
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie