Sisley Confort Extreme Soin de Nuit peaux Tres Seches et Sensibles Krem do twarzy na noc

Używam tego kremu od kilku tygodni. Wcześniej moja skóra była przesuszona, napięta, skórki były widoczne pod makijażem, na mojej skórze pojawiały się drobne wypryski przez to, że skóra była tak sucha. Odkąd zaczęłam stosować ten krem - problem zniknął! Używam go na noc, wraz z tonikiem Sisley Fleurs do suchej skóry i wieczorem szczoteczka Clarisonic - idealna kombinacja! Odkąd używam kosmetyków Sisley cieszę się pięknym makijażem, brak wysuszonych skórek, skóra jest miękka, nawilżona, gładka, moja skóra wygląda jak u nastolatki, a jestem już przed 30. Krem jest bardzo wydajny, jest tłusty, ale jednocześnie nie zapycha porów, nie powoduje powstawania drobnych niedoskonałości. Nie wyobrażam sobie życia bez tego kremu. Na dzień stosuję krem Sisley reparatrice z masłem shea, bo confort extreme na dzień nie nadaje się pod podkład przez swoją oleistą formułę. Te kosmetyki zostaną ze mną na zawsze. Polecam!

To pierwszy produkt tej marki, który zakupiłam, i tak świetnie współgra z moją suchą/wrażliwą skórą, że jest to początek mojej przygody z marką Sisley. Dość długo przymierzałam się (również psychicznie) do zakupu tego produktu, bo cena raczej odstręcza, ale po serii zabiegów z kwasami w salonie kosmetycznym postanowiłam zaryzykować i wydać przysłowiowy "ostatni grosz" na porządny krem, który pomorze mojej skórze dojść do siebie, doda jej blasku, będzie miękka, zniweluje drobne zmarszczki, sprawi że po nocy będzie wyglądała świeżo i promiennie. No i nie zawiodłam się :) Mimo swojej bogatej konsystencji - bardzo dobrze się wchłania, doskonale nawilża skórę twarzy, nie zatyka porów, odżywia i jest mega wydajny :) Wart swojej ceny i kupię go ponownie :) Używam tego produktu od: 4 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Ja rowniez uwielbiam ten krem!Wspaniale odzywia, uspokaja, wzmacnia i wyrownuje moja skore. Przez kilka lat stosowalam kremy innych (rzekomo) swietnych firm i one wcale duzo dobrego mi nie daly (a nawet wrecz przeciwnie:wybily moja skore z rownowagi), natomiast od kiedy przestawilam pielegnacje na firme Sisley pomalu wszystko wraca do normy, skora nie jest juz taka wrazliwa i kaprysna. Ten krem jest wybawieniem dla mojej twarzy!Wg mnie wart swojej ceny, do tego bardzo wydajny, uzywa sie go w malych ilosciach. Bywaja drozsze ;-) i wcale niekoniecznie lepsze! Używam tego produktu od: kilku miesiecy Ilość zużytych opakowań: 1-sze

Zacznę od tego, że do produktów Sisley mam pełne zaufanie i używam ich, mimo, iż producent nie stworzył specjalnej gamy dla mężczyzn (na oficjalnej stronie podają jednak produkty, których mogą używać także panowie). Recenzowany krem jest jednym, obok kremu z kolagenem, z moich ulubionych nocnych kremów tej marki. Confort extreme jest treściwy, ale doskonale rozprowadza się na skórze, szybko się wchłania. Jest bardzo wydajny, w moim przypadku starcza średnio na 4, 5 miesięcy codziennego stosowania. Mam skórę normalną, a mimo to nie zauważyłem, żeby zatykał pory albo powodował przetłuszczanie się skóry. Jest wręcz idealny po różnych zabiegach na twarz, doskonale koi też podczas zimy. Zauważyłem, że ujednolica koloryt. A przede wszystkim doskonale nawilża. Po prostu, pełen komfort. Polecam.Używam tego produktu od: około 1,5 roku z przerwą na krem kolagenowy. Ilość zużytych opakowań: 1,5

Mam cerę bardzo suchą i oczekuję maksymalnego działania w nocy. Na tym kremie się nie zawiodłam. Rano cera jest gładka, wypoczęta, skórki mniejsze. Przy systematycznym stosowaniu i odpowiedniej pielęgnacji na dzień krem daje super efekty, a suche skórki, spierzchnięte policzki i inne defekty znikają. Przy ekstremalnych warunkach (np. cały dzień na mrozie -20C) sprawdza się znakomicie. Mogę z czystym sumieniem polecić, bo warto zainwestować w ten krem. Co więcej jest on bardzo wydajny. Tańszą alternatywą może być krem Decleora na noc (ten 15ml). Oba działają super :) Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: 1

Jesli chodzi o mnie to ja produkty Sisley traktuje troche inaczej. Moja skora jest normalna z tendencja do bardziej tlustej niz suchej skory i ja traktuje ten krem jako maske by ukoic moja wrazliwa , podrazniona skore. Dwa razy w tygodniu nakladam wieksza ilosc na jakies 2 godzinki i potem sciereczka zmywam nadmiar, dziala to naprwde wysmienicie.Skora jest wygladzona, ukojona, mieciutka i po prostu idealna . Jako sam krem jest dla mnie zbyt bogaty, ale takie zadanie jako mask jest dla mnie akurat. Używam tego produktu od:1rok Ilość zużytych opakowań:1

W wyniku serii zabiegów mikrodermabrazji moja delikatna mieszana skóra stała się jeszcze bardziej wrażliwa i wysuszona (choć strefa T ma tendencję do nadmiernej produkcji sebum). Nakładanie balsamu na noc Decleora, który jest dość twardy i wymaga porządnego wsmarowania w skórę przestało mi sprawiać przyjemność i przynosić wystarczającą ulgę. Natomiast Krem na noc Sisley to absolutny skarb w tym momencie. Nakłada się stosunkowo łatwo choć jest gęsty i dość tłusty. Buzia po zastosowaniu jest miła w dotyku, nawilżona i natłuszczona a rano wstaję z zupełnie nowym obliczem gładszej, zrównoważonej, ukojonej cery. Gdy Baume Essentiel Decleor nie poradził sobie z przesuszeniami Sisley stanął na wysokości zadania-zero łuszczącej się skóry, linii przesuszenia czy napięcia. Rano skóra odzyskuje witalność, swój naturalny odcień a co wydaje mi się zupełnie nieprawdopodobne pory są cudownie oczyszczone. Z ręką na sercu polecam skórom suchym, wrażliwym, odwodnionym. Myślę, że dla normalnych na zimę również będzie jak znalazł. Moja mieszana skóra z przetłuszczającą się strefą T i okazjonalnymi wypryskami nie doznała szkody nawet teraz w dość ciepłym czasie (nie wystąpiło wzmożenie produkcji sebum, zatkanie porów, wysyp) a wręcz przeciwnie odzyskała siły i nabrała wigoru. Zapach jest neutralny; ani bardzo przyjemny ani niemiły. Używam tego produktu od:miesiąca Ilość zużytych opakowań:w trakcie 1

Jestem bardzo zadowolona z tego kremu - zużyłam w trakcie zimy cały słoik , po zimie sięgnęłam po następny . Krem jest prawie jak maść - ciężki , tłusty , trzeba go ogrzać w dłoniach , aby go porządnie i z lekkością rozsmarować . Błyszczy się - ale połysk można usunąć przykładając chusteczkę , w przeciwnym razie kładąc się z błyszczącą twarzą mozna potłuścić nie tylko pościel , ale również naszego mężczyznę . Rano skóra jest odżywiona , napięta , zrelaksowana . Co ciekawe ciężkie kremy Sisleya ( ten również ) nie zapychają mojej skóry - wręcz przeciwnie w magiczny sposób ją oczyszczają , zawsze po kremach sisleya mam oczyszczone pory jak po maseczce . I oczywiście po naprawdę regularnym stosowaniu . Krem koi , nie podrażnia mojej skóry . Nie nawilża dobrze - bardziej odzywia i natłuszcza , dlatego uzywam pod krem jeszcze lekkiego jak woda serum . Krem pachnie ... intensywnie i wspaniale - podobnie jak Decleory :) choć jest trochę zbyt intensywny , na początku bez przerwy za mną chodzil ten zapach , teraz już się przyzwyczaiłam . Bardzo lubię ten krem . Acha - alergicy powinni uważać na kremy tej marki .

Przebogaty i tłuściutki krem. Używałam go zimą, kiedy to skóra wyschła mi na papier. Po nałożeniu długo utrzymuje się taki jakby tłustawo-silikonowy (ale nie smalcowaty) filmik, który przywraca komfort suchej skórze. Bardzo intensywnie pachnie naturalnymi olejkami, jeszcze się nie spotkałam z takim zapachem w przypadku innych kremów - jedynie olejek ylangowy Decleor-a tak naturalnie i intensywnie pachniał. Krem bardziej natłuszcza niż nawilża- pod tym względem lepsza jest jego dzienna wersja. Generalnie ekskluzywny krem pielęgnacyjny, kondycjonujący suchą skórę, ale bez spektaularnych efektów wygładzania zmarszczek, rozświetlania, liftingowania i czego tam jeszcze. Po prostu taka wypielęgnowana gładka odżywiona skórka. Ale nie wiem czy warto dawać za niego tyle pieniędzy...