Yves Rocher Anti-Chute - Cure Stimulante Kuracja przeciw wypadaniu włosów z białym łubinem bio

Miałam kilka podejść do tej kuracji. Po pierwsze dlatego, że gdy pierwszy raz zaciekawiła mnie kilkanaście lat temu uchodziła za drogą (przynajmniej dla mnie). Po drugie, opis stosowania woła(ł) o pomstę do nieba, trzeba było się nieźle nagimnastykować i mieć wiele zaparcia, by się tego dowiedzieć. Po trzecie, zapach rzeczywiście odrzuca. Produkt mieści się w kartonowym pudełku w formie czterech plastikowych ampułek z podziałkami. Zawsze frustrował mnie brak jasnej instrukcji obsługi. Produkt jawnie sprzedawany również na rynku polskim, ale instrukcja po polsku skitrana gdzieś wewnątrz i to nadrukowana w kartoniku. Skoro mam rozłożyć kartonik, by przeczytać instrukcję, gdzie mam bezpiecznie schować ampułki? Producent tego nie przemyślał. W końcu po instrukcję (by upewnić się, czy na pewno dobrze to zrozumiałam) poszłam do salonu stacjonarnego YR. Nawet na stronie producenta nie pokusili się o instrukcję. Dlatego za pierwszym razem zmarnowałam kurację stosując całą ampułkę na raz. Stosowanie: Niestety produkt bardzo przykro pachnie, porównania poprzedniczek są trafne. Zawartość ampułki jest lejąca, zostawia włosy lekko ulepione, ale po wyschnięciu nie wyglądały tragicznie. Suszyłam je też suszarką. Na szczęście zapach na wysuszonych pasmach nie utrzymywał się wyraźnie i dało się wytrzymać. Włosy w takcie kuracji i po aplikacji wytrzymywały w przyzwoitym wyglądzie do następnego dnia (mycia). Bałam się, że będą tłuste, ale rzeczywiście według obietnicy producenta składniki powodowały mniejszą produkcję sebum. Zużyłam na przestrzeni lat trzy opakowania. Z czego dwa ostatnie w pełni i tak jak producent przykazał ;) Działanie: Produkt rzeczywiście sprawił, że moje włosy przestały wypadać, a wypadało ich sporo. Cebulki się wzmocniły i same włosy odrosły zauważalnie grubsze. Kuracja działa, ale odejmuję gwiazdkę za naprawdę przykry zapach i brak jasnej instrukcji, która jest kluczowa dla efektów końcowych! Kurację stosowałam solo, ponieważ dedykowany szampon powodował u mnie łupież. Same ampułki nie spowodowały u mnie żadnych podrażnień. Podsumowując: kuracja dla zdeterminowanych i mniej wrażliwych na zapachy. Będziecie zadowoleni z efektów.

Ja też nie wiem, skąd te negatywne opinie. Stosuję tę kurację już dobre parę lat. Jest to jedyna wcierka do włosów, która sprawdza się u mnie w 100%. Mam duży problem z wypadaniem włosów i wcierki stosuję praktycznie non stop. Ta wcierka sprawia, że włosów wypada znacznie mniej albo prawie wcale. W przeciwieństwie do poprzedniczek nie uważam, że śmierdzi. Zapach jest ziołowy - ja używam wielu naturalnych kosmetyków, o naturalnych zapachach, więc jestem przyzwyczajona i nic mi tu nie przeszkadza. Tak samo jeśli chodzi o nakładanie wcierki - uważam, że rozwiązanie jest świetne - możemy nałożyć tyle specyfiku, ile chcemy i tam, gdzie chcemy. Nie zauważyłam, aby wcierka przetłuszczała mi włosy - czy jej używam, czy nie myję włosy z taka samą częstotliwością. Dla mnie jedynym minusem jest cena, która ostatnio jeszcze wzrosła. Dlatego poluję na promocje typu 2 za 1. A czasem po prostu kupuję w normalnej cenie, bo wiem, że ta kuracja jest tego warta.

Śmierdzi okrutnie i po aplikacji lepiej nie wychodzić z domu, włosy sztywne i na skorze głowy miałam nieco uczulenie. Jednak warto, włosy wypadają mniej i mam wrażenie że są odżywione po umyciu włosów. Co tu dużo mówić, po prostu zadziałał na mnie ten produkt mimo że jest wiele niekorzystnych opinii. Wcierka od dzielona na 4 części każda. Nie stosowałam jej regularnie ale i tak pomogło.

Zacznę od tego,że nie robi nic. Nie ma żadnych pozytywów. Śmierdzi alkoholem,podrażnia i wysusza skórę głowy,głowa swędzi (nie mam problemów ze skóra na głowie,żadnych uczuleń itp,a po tym produkcie była masakra). Produkt spływa po czole,nie da się go wygodnie nałożyć,bardzo skleja włosy,ciężko je potem rozczesać,wyglądają jakby były oblepione słodkim napojem i zaschnięte,nieprzyjemnie pachnie. Dobrze,że wzięłam to jako gratis za punkty,bo gdybym miała dać tyle pieniędzy za takie badziewie,które nie robi nic,a tylko szkodzi,to bym się bardzo wkurzyła. Równie dobrze można posmarować skórę głowy wódką z colą,będzie ten sam efekt-piekąca skóra i posklejane włosy. Różne już miałam kiepskie produkty do włosów,ale ten przebił wszystko i chyba nieprędko się znajdzie jego następca. Moja ocena to minus 10.

Dziwię się skąd takie negatywne opinie :o Przed kupnem, konsultowałam się z dziewczynami z grupy Yves Rocher, które już kuracji używały. Czytałam też opinie na YR i były bardzo dobre :) Kupiłam produkt razem z szamponem i stosuję już miesiąca. Jestem bardzo zadowolona z działania i aplikacji. Przejdę trochę konkretniej do aplikacji . Widziałam, że właśnie na nią Wizażanki narzekają. Dla mnie jest ona bardzo prosta i wygodna! Każda ampułka podzielona jest na cztery aplikacje. Wystarczy delikatnie odłamać nakrętkę (można ją nałożyć po otwarciu) i potem nakładać ampułkę lekko naciskając i przechylając ampułkę. Ma ona wąski aplikator wbudowany w fiolkę, który jest idealny pod tym względem, że płyn nie leci zbyt szybko, ani zbyt wolno. Możemy dozować ilość płynu nakładaną na środek głowy, bok, tył itd. Jedyne czego się boję, to nie wiem jak będzie z zabraniem ampułki ze sobą na wyjazd, bo nakrętka nie jest na tyle szczelna, żeby położyć pojemnik poziomo. To był spory problem, bo podczas kuracji, miałam parę wyjazdów. Przed kupnem, bałam się, że będę musiała częściej myć włosy i że nakładanie do dwa dni ampułki będzie problematyczne. Jednak wcale nie jest! Fenomenalne jest dla mnie to, że płyn jest lekki i nietłusty. Z łatwością wnika w skórę głowy w nocy i rano włosy wyglądają ładnie i świeżo. Ekstra! Cena trochę wysoka niestety, zobaczymy po miesiącu czy efekt będzie jej wart. Edit. Warto, leci mniej włosów :) Na promocji można kupić kurację w niższej cenie. Zapach jest lżejszy od szamponu. Wcale nie drażni, jest delikatny. Włosy już mi trochę mniej lecą (stosuję z szamponem z serii i maską na włosy od LBiotica) Polecam! :)

Produkt odebrałam w ramach uzbieranych punktów. I to jedyny plus, bo inaczej plułabym sobie w brode, że wydałam tyle na totalny bubel!!! Ampułki niewygodne w użyciu, brak porad, jak nakładać produkt. Po aplikacj, koszmar- włosy sucho-tłuste, puszące się, nieprzyjemne w dotyku, czułam swędzenie, choć nie mam skóry wrażliwej. Sama nie wiem, jak to opisać. Totalny koszmar!!!! Po dwukrotnym użyciu z miłą chęcią wywaliłam do kosza!!!

Nawet nie wiem od czego zacząć, bo to jest jakiś koszmar, a nie kuracja.... Dostałam ja za polecenie przyjaciółki i strasznie się ucieszyłam, bo kusiła mnie już od dłuższego czasu, jednak nawet na promocjach wychodziło średnio 60zł i żal mi było tych pieniędzy na produkt, o którym działaniu nie słyszałam nic prócz obietnic producenta. Pierwsze wrażenie? Przyjemny dla oka kartonik z 4 ampułkami, ale moment, chwila... Jak tego używać? Instrukcji stosowania brak, na internecie też niewiele, wiec jak łoś wylałam całą ampułkę na skórę głowy, zaraz po umyciu włosów, i ją wmasowałam. Efekt? Włosy u nasady sztywne, wyglądające jak brudne, ale tak jakby brudne od wyżelowania. Nawet nie wiem jak to opisać - jakbyś wywalił całą butelkę żelu na raz, ale tylko u nasady. Tragedia! Następnego dnia, po umyciu, doszłam do wniosku, że może to jednak nie jest ampułka na raz, ale na 4, skoro ma miarkę z boku i tak zaczęłam stosować. Efekt? No już lepszy, przynajmniej nie wyglądałam jak wyżelowany jeż, ale... Efektów użytkowania żadnych. Nie zahamowało wypadania, nie spowodował wzrostu włosów, nie wzmocnił ich. Ot, tylko się pobawiłam nie otrzymując w zamian żadnych rezultatów. Do tego płyn sam w sobie śmierdzi okropnie alkoholem, spływa po całej głowie i jest strasznie niewygodny w użyciu. Jedyny plus, ze nie wywołał łupieżu, ani nie zrobił żadnej innej krzywdy, tylko dlatego nie otrzymuje jednej gwiazdki.

Nie, nie i jeszcze raz nie! Jestem fanką kosmetyków z Yves Rocher, ale ta kuracja to jest jakaś totalna porażka. Nie dość, że cena jest baaaardzo wysoka (ok. 76 zł) to jeszcze: - okropny zapach alkoholu i moczu, - tragiczna aplikacja, wszystko spływa po czole i po całej głowie, nie da się tego wetrzeć we włosy, - wewnątrz opakowania nie ma żadnej instrukcji jak to zrobić poza jakimiś 3 obrazkami z francuskim podpisem!, - po kilku użyciach skóra głowy wysycha i pojawia się łupież. Gdyby nie to, że otrzymałam te ampułki z polecenia przyjaciółki to bym chyba umarła z żalu że muszę to zużyć...