Kat Von D Studded Kiss Lipstick Długotrwała szminka do ust

Szminkę dostałam od przyjaciółki na święta. Opakowanie ma przecudowne, bardzo eleganckie i wygląda jak produkt ekskluzywny. Konsystencja jak masełko, nie wysusza ust, zjada się ale nie zostawia samego obrysowania ust. Nie waży się. Dobrze napigmentowana i jak na szminkę, która na ustach nie zastyga jest dość wydajna.

Posiadam kilka pomadek Kat Von D, Everlasting Liquid Lipstick, i kiedyś natrafiłam w Sephorze na mini zestaw tej pomadki w odcieniu Mother razem z jej odpowiednikiem w postaci tradycyjnej szminki w tym samym odcieniu. Absolutnie zachwyciłam się opakowaniem, które jest w takim jakby rockowym stylu. Producent twierdzi, że projekt inspirowany był mankietami nabijanymi ćwiekami. W gamie kolorystycznej znajdziemy 40 kolorów, od czerwieni, przez brązy i odcienie nude aż po czerń i biel. Konsystencja jest kremowa i długotrwała. Są 3 różne wykończenia: matowe, opalizujące oraz metaliczne. Pomadki te są wegańskie i nie testowane na zwierzętach. Gdyby nie ta cena, miałabym ich więcej w swojej kolekcji, ale tą jedną którą posiadam, uwielbiam.

Szminka ma piękne opakowanie, Ładnie prezentuje się na łazienkowej toaletce. Szminka ma przepiękny soczysty kolor, który znam z posiadanej matowej pomadki. Jej aplikacja przebiega sprawnie i szybko, a usta po pomalowaniu są pełne i wyraźnie podkreślone. Ponadto szminka odznacza się trwałością, jak większość produktów tej marki. Polecam!

Raz kupiłam na przetestowanie i... przepadłam! Oryginalne opakowanie, piękne kolory (choć nie jestem na tyle odważna, by testować te niestandardowe) i kremowa konsystencja. Produkt dobrze utrzymuje się na ustach i daje przyjemnie matowy efekt. Obecnie można ją kupić poniżej 100 zł, więc cena nie jest straszna.

moja ukochana szminka! bardzo trwala, wydajna, piekne, intensywne kolory, ladny zapach, fajnie nawilza usta, drapiezne opakowanie, warta swojej ceny, moj number one jesli chodzi o pomadki!

Coś co napewno najbardziej przyciąga do jej kupna to jej opakowanie. Jest naprawdę przepiękne i jestem zdania, że jest to jedna z najlepiej prezentujących się pomadek na rynku. Dodatkowo pomadka na samym produkcie w środku ma piękny precyzyjny grawer co jeszcze bardziej dodaje całości efektu wow. No ale żeby nie było idealnie już na wstępie zaczynają się minusy. Gama kolorystyczna jest niestety bogata w wiele dziwnych kolorów, ciężko jest wybrać jakiś pasujący nam kolor. Ja osobiście gustuje w neutralnych kolorach głównie nude więc najbardziej odpowiada mi gdy pomadka ma dużo takich odcieni do wyboru. Pomadka dobrze się nakłada. Jest przyjemna na ustach. Niestety nie jest zbyt trwała.

Mam słabość do dwóch kategorii kosmetyków do makijażu - cieni do powiek i pomadek. Po wielu próbch z pomadkami płynnymi, wolę jednak tradycyjne, a z tradycyjnych właśnie te od Kat von D. Za co je lubię: trwałość, jakość, pigmentację, kolory, zapach. Oczywiście pomadka nie przetrzyma tłustego posiłku, ale u mnie utrzymuje się na ustach do 5 h, więc w moim przekonaniu to bardzo długo jak na tradycyjną pomadkę (nie posiadam w swojej kolekcji innych, tak długotrwałych). Pomadka nie wysusza mi ust, co jest ogromnym plusem. Nakłada się je przyjemnie, w razie "błędoów" można ją skorygować :) Mam pięć kolorów (zdjęcie) i nie potrafię wybrać ulubionego - wszytskie takie są.

Naprawdę świetna pomadka! Piękne kolory każdy znajdzie coś dla siebie i jest bardzo trwała. Opakowanie jest śliczne, w stylu gotyckim. Nie wysusza ust, jedne z najlepszych pomadek.

Szminka jest rzeczywiście bardzo trwała, ma fajny skład i wiele pięknych i przemyślanych kolorów. Posiadam 3 odcienie Lovecraft, Motorhead i NaYeon. Jestem zakochana w odcieniu Lovecraft jest cudowny pięknie wygląda na ustach ma pełne krycie, czego nie można powiedzieć o Motorhead, na którym mi najbardziej zależało. Niestety ten odcień nie rozkłada się równomiernie widać prześwity i trzeba się naprawdę nagimnastykować, żeby to jakoś wyglądało na ustach. NaYeon nie ma pełnego krycia, ale bardzo fajnie wygląda na ustach polecam użyć czarnej kredki / konturówki wtedy naprawdę pokazuje swój urok. Underage Red genialna czerwień pięknie wygląda i ma pełne krycie, jest cudowna ta pomadka. Mam ją w mini wersji. Dodatkowo mam wrażenie, że Lovecraft i Motorhear lekko wysuszają usta, ale może to tylko moje wrażenie. Podsumowując polecam sprawdzić odcień na żywo przed zakupem, jeśli macie taką możliwość.

Mimo tego, ze pomadki w płynie okropnie mnie zawiodły dałam szanse tym w sztyfcie. Tak bardzo się cieszę, ze ich nie skreśliłam! Suną po ustach jak masełko, nie wysuszają, mimo formuły są bardzo trwałe, maja opakowanie które przyciąga wzrok i jest wytrzymałe, a ich kolory wyglądają za każdym razem inaczej w zależności od tego z jakimi innymi kolorami w makijażu je zestawimy. Cudowne!

Mam dwa kolory tej pomadki: -lovelorn- chłodny, brudny róż, pasuje do każdego makijażu i każdej karnacji - lolita - zgaszona czerwień z brązowym podtonem, taki naturalny, wzmocniony kolor ust, jak po pocałunku ;) bardzo twarzowy, pięknie podbija kolor ust. Moje są naturalnie blade, więc u mnie kolor jest mocny. Formułę pomadek określiłabym jako pośrednią, pomiędzy Satine a Matte z Maca. Trwałość jest na poziomie Satine. Nie zauważyłam wysuszenia ust. Odbija się na szklankach, ale nie schodzi zupełnie. Spokojnie można dokładać i nic się z pomadką nie dzieje. Brak trwałości? Niekoniecznie. Pomadka trzyma się dobrze, ale nie jest to zastygająca pomadka płynna i nie ma co liczyć na ten sam efekt. Natomiast komfort jak dla mnie jest dużo większy. Ja wolę pomadki w takiej formule (bardziej kremowe), kosztem trwałości. Tłuszcz rozpuszcza makijaż, to i nie ma co wymagać, żeby pomadka była jednocześnie odżywcza i nie do zdarcia. Albo, albo. Dodam jeszcze mocną pigmentację, piękne opakowanie, przyjemny zapach i dobrą kondycję ust po zastosowaniu. Tego oczekuję od pomadki. Małym minusem jest dziwne uczucie na ustach. Nie jest to specjalnie nieprzyjemne, nie wiem nawet jak to określić, jakby mieć gumę na ustach. Dlatego lepiej mi się noszą Maczki :), bo nie mam tego dziwnego uczucia. No i są nieco trwalsze.

Pomadkę dostałam w prezencie, używam koloru Piaf (piękny brąz z fioletowym brokatem), ale miałam okazję testować też inne kolory. Pięknie pachnie, ma śliczne opakowanie, kolory są też naprawdę ładne, ale zdecydowanie nie tak nasycone na ustach jak w sztyfcie. Rozprowadza się dość łatwo, ale zostawia ślady i nie jest zbyt trwała. Gdy mamy cierpliwość do poprawek w ciągu dnia, to na pewno się sprawdzi. Niestety dość mocno wysusza mi usta.

Pomadkę otrzymałam w prezencie, ale chyba warto nadmienić, że cena jest dość wysoka. Jako wieloletnia wielbicielka czerwonych ust byłam bardzo ciekawe tej pomadki i niestety bardzo mnie rozczarowała. To już kolejny kosmetyk Kat von D, który trafił do bubli. Zalety: -ładne opakowanie -przyjemny zapach produktu -kremowa konsystencja Wady: -zbyt kremowa, rozlewa się poza usta -odbija się na wszystkim bardzo mocno, zostawiając brzydkie ślady, picie w tej pomadce to istny koszmar -łatwo sie rozmazuje przy najmniejszym dotknięciu, trzeba bardzo uważać -mało trwała -droga

Jestem nią oczarowana i poważnie myślę nad zakupem innej wersji kolorystycznej - pełnowymiarowej. Pomadka ma cudowne, czarne opakowanie, przepięknie się prezentuje, jest dość porządnie wykonane. Odcień, który mam to - Underage Red - czysta czerwień. Czerwony jest cudowny, intensywny i bardzo kobiecy. Pomadka ma cudowną, kremową konsystencję, pięknie sunie po ustach i bosko się na nich prezentuje. Nie odznacza suchych skórek, natomiast nawilża usta i sprawia, że są mięciutkie. Ma mocną pigmentacje i jest dość długotrwała. Pomadkę super się aplikuje - jestem nią oczarowana.

Nie uzywam zbyt intensywnych kolorow na usta ,ale ta pomadka przypadla mi do gustu. Maja bardzo duza gamę kolorystyczna .Fajne opakowanie przyciaga wzrok i staje sie fajnym gadzetem w torebce.Pomadka bardzo dobrze napigmentowana , swietnie pokrywa kolorem .Lubie ja za to ,ze nie wysychaja mi usta ,caly czas sa fajnie nawilzone .Niestety zostawia slady (szklanka ,buziak itd), mimo tego scierania kolor (choc jasniejszy)pozostaje na ustach.

Posiadam dwa kolory z tej serii i są w porządku, ale uważam, że nie są warte tej ceny. Jest to zwyczajnie dobra pomadka, która nie utrzymuje się na ustach zbyt długo. Nie jest w stanie przetrwać jedzenia ani picia, trzeba poprawiać. Fajny design, przyjemna formuła pomadki, łatwo się rozprowadza i ma fajny zapach, jednak za tę cenę można kupić lepszy jakościowo produkt.

Do zakupów w Sepchorze dostałam miniaturkę pomadki w pięknym, czerwonym kolorze, który tak mnie zachwycił, że kupiłam ( na zimowych wyprzedażach w S. za 55 zł) pełnowymiarowe opakowanie. Jest to underage red i myślę, że będzie pasował wielu typom urodowym. Następnie zaopatrzyłam się w kolejne kolorki Lovecraft ( brudny, ciemny róż) i Lolitę ( brudny ciemny róż z dodatkiem brązu) i, co było dla mnie sporym zaskoczeniem, te trzy pomadki towarzyszą mi non stop od jesieni, od kiedy KVD pojawiła się w Polsce. Nie jest to jakość, która zachwyca ( choć opakowanie piękne), i aplikacja oraz komfort noszenia są dość przeciętne, bardzo je lubię ( przy czym warto wspomnieć, że ja nie oczekuję od kremowych pomadek super mega trwałości), lubię siebie w tych kolorach. Ja porównałabym je do MACa jeżeli chodzi o trwałość i komfort noszenia na ustach , cenowo też wypadają podobnie.

Pomadkę dostałam w wersji miniaturowej do zamówienia w Sephorze, w kolorze wściekłej czerwieni-underage :) Podoba mi się w niej intensywność koloru i to, że nie trzeba nakładać miliona warstw, bo bardzo ładnie kryje. Do gustu przypadło mi też opakowanie, zwłaszcza w wersji miniaturowej wygląda super. Największą wadą tej pomadki jest fakt, że wysusza, mimo tego, że zawsze używam dobrego balsamu. Bardzo mnie zdziwiło, że ta klasyczna wersja wysusza bardziej niż płynna. Tamtej nie czułam, a tu wyraźnie i dość szybko, bo już po dwóch godzinach zaczyna mi wyraźnie przeszkadzać. Moje usta są wrażliwe i przez to pomadka się dla mnie nie nadaje. Mam tez spore zarzuty co do jej trwałości. Pomadka bardzo się odbija, ale tez nie jest w stanie przetrwać picia czy nawet ostrożnego jedzenia. Sama z siebie też szybko schodzi, a miała być długotrwała.