Yonelle Trifusion, Liquid Cream - Tensor Eye, Face, Chin Płynny krem - napinacz pod oczy, na twarz i podbródek

Stosowałam różne sera do twarzy (serum stosuję codziennie rano pod krem z filtrem) i niewiele z nich kupowałam ponownie. Recenzowane serum należy do tych, które pielęgnują skórę, których działanie jest widoczne, do których chce się wracać. Serum ma lekką, płynną konsystencję. Jego formuła przypomina takie rozwodnione mleczko/emulsję. Nie ma intensywnego zapachu. Serum delikatnie napina cerę (nie oczekujmy liftingu od kosmetyku), wygładza ją i dodaje blasku. Cera w trakcie jego stosowania wyglądała na wypoczętą, świeżą, promienną... czyli taką jaką chcemy mieć. Serum doskonale sprawdza się jako serum pod oczy- niweluje poranne opuchnięcia. Kosmetyk sam w sobie nie nawilża jakoś szczególnie ale też nie taka jest jego rola. Chociaż działanie kosmetyku w obszarze liftingu (jestem po 30 ale nie mam zaburzonego owalu twarzy co powoduje, że trudno mi w pełni ocenic to działanie) jest bardzo delikatne to miałam wrażenie, ze moja cera jest bardziej gęsta, jędrna, napięta. Z całą pewnością ponowię ten zakup. Wkrótce będę stosować bio napinacz i i jeszcze jedno serum z serii Yonelle Medesthetic . Jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzą. Poprzeczka została postawiona wysoko.

Krem doskonale wtapia się w skórę, po wniknięciu pochwyca ją i mocno napina. Spełnia obietnice producenta. Moja dojrzała skóra mieszana w kierunku suchej po zastosowaniu tylko tego kremu zaczyna po jakimś czasie być bardzo ściągnięta co powoduje dyskomfort, szczególnie pod oczami. Dlatego po zastosowaniu i porządnym wchłonięciu się kremu trifusion stosuję jeszcze hydrolipid krem z yonelle. Kombinacja doskonale się sprawdza. Na pewno w przyszłości skuszę się na bardziej kremowe wydanie trifusion.