Ziaja Peeling cukrowy do ciała 'Świąteczne aromaty - Czekolada i Pomarańcza' 

Kocham peelingi, ale też używam ich dużo więc zalezy mi na dobrym stosunku ceny do jakości. Uważam, że nie ma sensu przepłacać za drogie kosmetyki, kiedy polska firma ma w ofercie taką perełkę. Od ziaji wypróbowałam już chyba wszystkie - ten ma fajną, ma gęstą konsystencję więc nic się nie wylewa i nie spływa. Skóra jest po nim cudownie miękka i odżywiona oraz gładka. Zapach jak w większości przypadków od ziajki - cudownie słodki i rozpieszczajacy zmysły. Idealny na zimowy okres - uwielbiam go uzywać w zimowe wieczory :) Relaks gwarantowany!

Polubiłam się z nim mimo raczej nieciekawego składu. Łatwo się rozkłada na skórze, dobrze ściera zrogowaciały naskórek. Pozostawia skórę przyjemnie gładką. Po spłukaniu zostawia tłustą warstwę, która nie brudzi ubrań, a daje uczucie nawilżenia i odżywienia. Przy okazji pachnie cudownie jak pomarańczowe Delicje, a zapach utrzymuje się na skórze długo. Gdybym nie miała w szafce mnóstwa innych peelingów, kupiłabym ten ponownie.

Peeling cukrowy do ciała znajduje się w pudeleczku ktore swoją szatą graficzną nawiązującą do światecznych wypieków wykonane z bialego tworzywa zawiera 200 ml obłędnie pachnącego światecznym aromatem czekolady i pomarańczy. Peeling cukrowy jest zabezpieczony sreberkiem. Konsystencję ma dość zbitą, gęstą, ale widoczna jest też oleista część. Bardzo przyjemnie nakłada się go na ciało zarówno na mokro jak i na sucho. Wyczuwalne są dość duże drobinki cukru, które świetnie ścierają martwy naskórek, ale nie podrażniają ciała. Peeling bardzo dobrze radzi sobie z usuwaniem martwego naskórka. Skóra po nim jest gładka, miękka i przyjemna w dotyku. Dodatkowo ma się wrażenie, że skóra jest otulona tym peelingiem i cały dzień towarzyszy nam ten wspaniały zapach. Peeling pokochaja osoby ktore nie lubią grubo ziarnistych peelingów.

Śliczny zapach, dobrze peelingował skórę i pozostawiał przyjemną tłustą powłoczkę, która świetnie nawilżała nawet mocno przesuszoną skórę. Nieco kiepski, jeśli chodzi o wydajność, ale ze względu na inne zalety przymykam na to oko :)

Po pierwszym otwarciu peelingu i powąchaniu aż chce się go zjeść. Przepyszny zapach czekolady w połączeniu z pomarańczą jest nieziemski, uprzyjemnia kąpiel. Dodaje uczucie relaksu. Peeling jest zbity w dość gęstą masę. Zawiera drobinki ścierające o średniej grubości. Rozpuszczają się dosyć długo, co pozwala na wystarczające starcie martwego naskórka. Po opłukaniu ciała peeling zostawia tłusty film. Ja go zmywam żelem pod prysznic, bo jednak wolę nabalsamować się po kąpieli. Skóra jest odżywiona. Jak dla mnie super! Polecam!

Peeling pochodzi z serii świątecznej. Pachnie pomarańczą, bardzo pięknie i otulająco. Używanie go to czysta przyjemność. Peeling jest gęsty, ma brązowy kolor i dosyć duże drobinki. Pozostawia skórę gładką i baardzo nawilżoną. Ma ona delikatnie tłusty film i sprawia wrażenie zadbanej. Lubię używać go dzień przed depilacją, mam wrażenie, że wtedy moje nogi są gładzsze i ładnie odbijają światło. Szkoda tylko, że jest to seria limitowana i ciężko go dostać.

Mmm.. to jest po prostu zapach świąt. Nie to jak przed wigilią wziąć prysznic z tym peelingiem. Od razu nastrajamy sie na święta. Bardzo go lubię. Przyjemne drobinki, świeży zapach i jest wydajny. Mógłby być w innym opakowaniu bo jak mam mokre ręce czasami mi leci z rąk. Ale ogólnie dobry peeling. Ja co roku nieodłączny element świąt.

Peeling jest dość przyjemny w użyciu bo po aplikacji go skóra jest taka ''natłuszczona'' ale przyjemnie... ale niestety ma on chyba za mało drobinek :/ nadaje się do peelingowania stóp ale na całym ciele już one się rozchodzą i trzeba nakładać produktu o wiele więcej. Zapach jest miły i jak na tą serie nie jest aż tak bardzo intensywny ;)

Zniewalający zapach, taki zimowy, świąteczny, tylko wziąć łyżeczkę i zjeść. :) Używam o każdej porze roku, lecz najczęściej zimą. Super nawilża i rozpuszcza się. Jak dla mnie mógłby mieć więcej drobinek, ale to nie jest minus. Nie mam żadnych zastrzeżeń, jedynie mogło być większe pudełko. Fajnie nawilża, pozostawia piękny zapach na skórze i to nie na krótko. Często używam g do peelingu rąk po pracy, ważne aby później zastosować krem nawilżający.

Mama kupiła mi mydełko w piance i peeling o zapachu czekolada i pomarańcza w naszej aptece wiedzac jak bardzo spodoba mi sie zapach. I sie nie mylila! Zapach jest cudowny, otulajacy, ale nie meczacy. Dlugo utrzymuje sie na skorze. Peeling jest delikatny, rzeczywiscie mozna go stosowac codziennie (jak mowi producent). Nie uwazam, zeby byl to minus produktu, to jest jego cecha, w koncu nie kazda z nas potrzebuje mocnego zdzieraka. Skora po jego uzycia nie potrzebuje dodatkowego nawilzenia, poniewaz jest przyjemnie opatulona zapachem i pozostalym filmie po peelingu. Jedynym jego minusem jest wydajnosc. Co do opakowania - ze sloiczka mozna zuzyc caly produkt, ale dla mnie posiadaczki dlugich paznokci bardziej przemawiaja wyciskane opakowania i w takim wydaniu wolalabym kupic ten produkt, co jest niemozliwe, a szkoda :/

Jak dla mnie idealny peeling. Robi robotę i pięknie pachnie. Posiada mnóstwo ścierajacych dobrze drobinek, złuszcza martwy naskórek a skórę pozostawia fajnie natłuszczoną . Do tego jest wydajny i tani

zimą uwielbiam sięgać po słodkie i odurzające zapachem kosmetyki, dlatego od razu sięgnęłam po peeling cukrowy do ciała o moim ukochanym aromacie czekolady i pomarańczy. Kupiłam też krem do rąk z tej samej serii, żeby przedłużyć sobie przyjemność wąchania tego genialnego zapachu. Co do samego działania peelingu to mniej mnie zachwycił, chociaż lubię cukrowe peelingi, które są gęste i treściwe. Jednak wolę mocniejsze zdzieraki, które mocno pobudzają krążenie i masują moje skłonne do otłuszczenia uda i biodra. U mnie najlepiej sprawdził się jako peeling ramion i dekoltu, chociaż zniechęcała mnie tłusta warstewka, którą pozostawiał na skórze, przez co najlepiej sprawdzał mi się podczas wieczornej pielęgnacji. No i wydajność była dość mała, przez co po kilku użyciach zobaczyłam denko. Jednak ten zapach i atmosfera świąt była warta zakupu.

Produkty marki Ziaja cenię za dobrą jakość za niską cenę. Niestety, przy tym produkcie niesamowicie się zawiodłam. Plusy: - bardzo ładny, słodki zapach, długo utrzymujący się na skórze, - skóra po peelingu jest nawilżona, - opakowanie, z którego łatwo wydobyć produkt, - niska cena, - łatwa dostępność. Minusy: - największym minusem, który spowodował niedokończenie 1 opakowania, jest pozostawienie cienkiej tłustej warstewki, która nie schodziła po 1 myciu, - bardzo łagodnie zdziera, jak na kosmetyk gruboziarnisty spodziewałam się lepszego efektu, - gęsta, rozpadająca się konsystencja, - mało wydajny. Żałuję tego zakupu, tym bardziej, że skusiłam się od razu na 2 zapachy..

Cukrowy peeling w białym opakowaniu z babeczką obiecał słodkości i słodkości autentycznie były – czekolada plus pomarańcza, bardzo świątecznie i zimowo. Zapach bardzo wyraźny, nie chemiczny i nie spowodował mdłości, uprzyjemniał wieczorne prysznice. Grube kryształki cukru zatopione w olejowej bazie, wygładzały skórę (nie jest to mocny zdzierak) i zostawiały wyraźną warstewkę czegoś w rodzaju olejki. Po nim nigdy nie stosowałam balsamu, na dodatek czekoladowy zapach zostawał na ciele co mnie bardzo cieszyło. Jednak zaznaczam – nie wszystkim będzie się podobać ta olejowa powłoczka, którą tylko delikatnie spłukiwałam z cukrowych kryształków i zostawiałam tak jak jest. Nawilżenie po tym było zadowalające. Peeling okazał się średnio wydajny, w wygodnym plastikowym opakowaniu, za fajną cenę – jak to Ziaja. Ja te peelingi bardzo polubiłam i zamierzam wypróbować jeszcze więcej wersji (ta z masłem Cupuacu i niebieska z algami bardzo przypadły mi do gustu).

Peeling idealny na okres świąteczno-zimowy :) Plusy: - przecudowny słodki zapach, który długo utrzymuje się na skórze; - konsystencja - gęsta z dużą ilością cukru ;) - skóra po użyciu jest wygładzona i fajnie nawilżona; - opakowanie w postaci słoiczka, które zapewnia szybkie i łatwe wydobycie kosmetyku; - wydajność; - niska cena; Minusy: - peeling po zmyciu zostawia na skórze bardzo tłusty film co mi nie za bardzo odpowiada; Polecam wypróbować chociażby ze względu na sam zapach :):):)

Jednak bez szału. Jest to kosmetyk z kategorii "miałam, zużyłam i wyrzuciłam opakowanie". Bez żalu. Nie wiem czy kupię ponownie, może skuszę się przy okazji świąt zimowych. Zalety: + słoik, z którego łatwo wydobyć peeling do samego końca + zapach jest po prostu cudownie cudowny + konsystencja w słoiku jest jak marzenie - odpowiednio mokry kosmetyk, aż z przyjemnością zanurzam w nim palce + dobrze się rozprowadza + jest bardzo łagodnym zdzierakiem, takim w sam raz do codziennego użytku + cena - kupiłam go za 8 zł Wady: - niemiłosiernie brudzi mi prysznic - nie podoba mi się uczucie oblepienia ciała, bo pozostawia na skórze tłustawą warstwę

Zapach dominuje nad każdym innym aspektem tego peelingu. Jest dość delikatny, ale fajnie wygładza. Skóra jest po nim aksamitna. Trochę małe opakowanie, jak dla mnie, bo lubię nakładać większą ilość i rozprowadzać po całym ciele.

Kiedyś, gdy jeszcze nie zwracałam uwagi na skład kosmetyków, byłam wielką fanką kosmetyków tej firmy. Żele do twarzy, żele pod prysznic, peelingi, szampony! Tyle kolorów i zapachów, że można stracić głowę i rozum. No właśnie, gdzie był mój rozum kiedy kupowałam ten peeling? Nie wiem, chyba leżał pod choinką radośnie ciesząc się na myśl, że już za momencik, już za chwileczkę będą święta. Zacznę od rzeczy, które są na plus. Na pewno opakowanie - łatwo wydobyć z niego peeling. Szata graficzna również jest piękna - piernikowy ludzik (bo na taki zapach się skusiłam) filuternie spogląda na nas i kusi. Konsystencja jest jak marzenie - bardzo przyjemnie się go używa, zatapiamy rękę w mokrym cukrze, tak miękkim, że można odpłynąć :) Zapach to kwestia gustu i w zasadzie od niego zaczynają się schody. Pamiętam jak rok temu dodawano do większych zakupów "Zimowy żel pod prysznic" i ten rzeczywiście pachniał cynamonem i piernikiem. Natomiast ten peeling ma zapach trochę chemiczny. Jeśli chodzi o ścieranie to ładnie peelinguje naszą skórę, drobinki są dość duże i działają jak powinny. Cena jest niska, coś ok. 11zł, więc tym bardziej zachęca do zakupu. Spytacie się więc dlaczego tylko jedna gwiazdka? Ano dlatego, że skład tego peelingu jest tragiczny. Przeczytajcie co jest po cukrze, a powiem tylko tyle, że sama aż tak się na tym nie znam, ale każdy, kto na niego spojrzy będzie wiedział, że coś jest nie tak. Peeling dosłownie oblepia nasze ciało i wcale to nie jest nawilżająca powłoczka. To właśnie parafina natłuszcza (nie nawilża) nasze ciało. I można powiedzieć: ok, przyda się to na zimę, ale mnie ten argument nie przekonuje. Po drugie wystarczy przejechać paznokciami po ciele żeby zobaczyć, co tak naprawdę na nim zostaje. Po trzecie mycie wanny doprowadza mnie do szału, bo peeling podczas kąpieli oblepia całą wannę i ciężko to zmyć. Oczywiście Ziaja nigdy nie deklarowała się jako firma naturalna, ale jaki jest sens zastosowania tego peelingu i położenia na niego wartościowego balsamu? Chyba żaden. Gdyby nie było tej powłoczki to peeling dostałby 5 gwiazdek, bo jako "ścierak" sprawdza się bardzo dobrze. Dokończę to opakowanie (oczywiście po tym zabiegu myję ciało mydłem żeby pozbyć się tego uczucia niby nawilżenia) i więcej do niego nie wrócę. Prawie wszystkie nowe serie Ziai mnie rozczarowują. Powoli zostawiam ten sklep, który ochoczo zaprasza każdego przechodnia i kusi cenami i nowościami co sezon. Mnie już nie zaczaruje.