Alkmie No. 5 My Precious, Nourishing Scrub Wash Odżywczy peeling myjący do ciała

Kiedy po raz pierwszy użyłam peelingu, od razu zwróciłam uwagę na jego przyjemną konsystencję. Ma ona gęstą, kremową strukturę z delikatnymi drobinkami, które są odpowiedzialne za złuszczanie skóry. Peeling rozprowadza się łatwo po ciele i nie wymaga dużo produktu do uzyskania efektu. Jednym z najważniejszych aspektów tego peelingu jest jego zapach. No. 5 My Precious ma subtelny, kwiatowy zapach, który jest jednocześnie delikatny i relaksujący. Każda kąpiel z użyciem tego produktu staje się prawdziwym rytuałem pielęgnacyjnym, który pomaga odprężyć się i zrelaksować po długim dniu. Po nałożeniu peelingu na skórę, można od razu poczuć jego odżywcze właściwości. Delikatne drobinki skutecznie usuwają martwe komórki skóry, pozostawiając ją gładką i promienną. Co ważne, po zmyciu peelingu nie odczuwa się uczucia suchości ani ściągnięcia skóry, co jest częstym problemem przy stosowaniu innych produktów tego typu. Po kilku tygodniach regularnego stosowania tego peelingu, zauważyłam znaczącą poprawę kondycji mojej skóry. Jest ona teraz bardziej miękka, gładka i nawilżona. Cieszę się, że ten produkt nie tylko złuszcza skórę, ale również dostarcza jej niezbędne substancje odżywcze. Mimo że cena peelingu może wydawać się nieco wyższa w porównaniu do innych dostępnych na rynku produktów, uważam, że warto zainwestować w No. 5 My Precious, Nourishing Scrub Wash. Jego luksusowa jakość, skuteczność i odżywcze właściwości czynią go wyjątkowym produktem, który dodał elegancji i efektywności mojej codziennej rutynie pielęgnacyjnej.

Lubię markę Alkemie i mam trochę jej produktów. Zachęcona pozytywnymi komentarzami tego peelingu postanowiłam i ja go wypróbować. Skład jest super, zapach piękny, jednak jego wydajność w stosunku do ceny to porażka. Peeling zużywa się bardzo szybko. Tak naprawdę wystarczy samodzielnie połączyć miód z cukrem czy kawą, kilkoma kroplami olejku i wychodzi praktycznie na to samo... Tylko dużo dużo taniej :)

Konsystencja: cukrowy peeling, nie był bardzo tlusty, taki w sam raz Zapach: cudowny zapach mango ???? najchętniej zjadłabym całą serię ???? Działanie: zdzierak o średniej mocy, można go fajnie wykorzystać do masażu. Nie był przesadnie tlusty, a bardzo komfortowy po użyciu. Taki maluszek starczył mi na jeden raz ???? może mogłabym go rozłożyć na dwa użycia, ale ten zapach był taki cudowny, że zużyłam peeling od stóp do głów (no dobra, z pominięciem twarzy). Nie musiałam używać po nim balsamu, to świetny kosmetyk na relaksujące domowe spa, na specjalną okazję ???? Z tej serii zapachowej miałam też żel do twarzy i ciała, pachniał OBŁĘDNIE ???? ale zużyłam go tylko do ciała. Co ma w sobie? Cukier Drobno zmielone pestki moreli Masła (mango, shea i kakaowe) Oleje (kokosowy, słonecznikowy, sezamowy i ze słodkich migdałów). Olej marchewkowy Witamina E Takie małe testy zdecydowanie zachęcają do zakupu większej wersji, chociaż nie jest tania ???? 109 zł /200 g

Kocham ten peeling! To rzeczywiście kosmetyk, w którym się po prostu zakochałam! Bardzo dobrze oczyszcza skórę, nie "ucieka z dłoni" dzięki czemu produkt się nie marnuje. Ma przyjemne drobinki ścierające. Skóra po użyciu jest wyjątkowo gładka. Pięknie pachnie, zamieniając zwykły prysznic w chwile przyjemnego relaksu. Kupię kolejny!

Alkemie poznałam dzięki możliwości wzięcia udziału w wizażowym teście - trafiły mi się wtedy pianka i serum które sprawdziły się u mnie świetnie dlatego też postanowiłam kupić kilka innych produktów tej marki . Trafiłam akurat na fajną promocję w sklepie producenta i jako miłośniczka peelingów to właśnie ten kosmetyk dorzuciłam do wirtualnego koszyka jako pierwszy . Peelingi uwielbiam , to moje ukochane kosmetyki pielęgnacyjne . Używam ich od lat i mam s stosunku do nich swoje sprecyzowane założenia . Recenzowany w tym miejscu peeling spełnia większość moich oczekiwań , dlatego warto go poznać , ale też nie nazwę go peelingiem swojego życia - po prostu nie było efektu wow , ale to pewnie tylko dlatego , że jestem okrutnie wybredna gdy o peelingi chodzi i mało co rzuca mnie na kolana . Opakowanie produktu zasługuje na pochwałę , niby to zwykły słoiczek z estetyczną naklejką , ale jest to słoiczek zaciemniony , a to chroni kosmetyk przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych - niby takie nic ale ja akurat jestem z tych osób które nie wszystkie swoje kosmetyki przechowują w łazience ( brak miejsca ) więc ciesze się , że mój peeling nie jest narażony na zepsucie . Z opakowania dowiemy się również , że produkt zawiera ponad 99 % składników pochodzenia naturalnego a znajdziemy tu min : pestki moreli , kryształki cukru , masła : mango , shea i kakaowe , oleje : kokosowy , marchewkowy , ze słodkich migdałów , słonecznikowy i sezamowy oraz naturalną witaminę E. Konsystencja peelingu jest ciekawa : niby zwarta ale jest też mocno ciągnąca się taka gumowa , peeling jest dość mocno błyszczący od zawartych w nim olejków ale nie jest przesadnie tłusty . Ma żółtą barw e i obłędnie pachnie - to taki zapach soczystego mango ale leciutko przełamany rześką cytrusową nutą . Szkoda tylko , że w moim przypadku zapach wietrzeje z ciała bardzo szybko. Opisując działanie peelingu muszę zacząć od tego , że peelingi zawsze nakładam w czasie kąpieli , nigdy podczas szybkiego prysznica i zawsze na dobrze odmoczoną skórę . Ten po ciele rozprowadza się świetnie , można nim bez problemu wykonać masaż , nic nie spada nam z ciała do wanny a i samą wannę wyczyścić po nim można błyskawicznie . Drobinki ścierające jak dla mnie są średnie , ale ja jestem fanką ekstremalnie ostrych ździeraków więc tutaj to wrażenia na mnie nie robi : to ścieralność na poziomie peelingu Resibo i GdanSkin Ziaja . Czyli jak dla mnie mogło by być jednak lepiej . Ale to już prywatne preferencje . Jak dla mnie głównym zadaniem peelingu jest starcie martwego naskórka i w sumie po to potrzebny mi peeling . Ten radzi sobie z tym zadaniem bardzo dobrze biorąc pod uwagę że jest to peeling średnio mocny . Pozostawia skórę bardzo dobrze wygładzoną i zmiękczoną , sprawia , że wszelkie balsamy czy olejki które nakładamy po użyciu tego peelingu wchłaniają się błyskawicznie . Szkoda tylko , że mimo iż peeling jest olejkowy nie pozostawia na skórze żadnej olejkowej warstwy - ja taki efekt uwielbiam i tego mi tutaj bardzo brakuje . Podsumowując to kolejny produkt Alkemie który przypadł mi do gustu . Założenia producenta spełnia , nie podrażnia i nie uczula . Warto polować na niego w promocji gdyż regularnie nie należy do najtańszych a jego wydajność jest średnia - mi duże opakowanie wystarczyło na miesiąc . Ale poznać go warto.

Peeling jest ekstra, jak miodowa galaretka z cukrem ???? mała ilość - około wielkosci orzecha włoskiego starcza na zrobienie peelingu obydwu nóg. Genialnie się rozprowadza, nie obsypuje i pozostawia bardzo przyjemne wykończenie. Zapach boski!

Peeling nie należy do najtańszych ale sprawdził się u mnie fenomenalnie. To co wygrywa tutaj to konsystencja. Jest lekko gumowa, gęsta i może sprawiać wrażenie że się ciągnie. Natomiast rewelacyjnie trzyma się skóry, absolutnie jej nie ciągnie. Gładko i bezboleśnie sunie po ciele. Peeling jest również odpowiednio mocny, a ja bardzo takie lubię. Miałam wrażenie, że wraz z masowaniem, peeling zaczyna się wchłaniać w skórę, a pod rękami wyczuwany coraz do mocniejsze kawałki cukru. Skóra jest mega gładka ale również świetnie odżywiona, lekko i zdrowo błyszcząca. Niestety miałam małe opakowanie, kupione przez pomyłkę, więc nie wiem jaka jest realna wydajność. Moje maleństwo wystarczyło mi raptem na dwa peelingi całego ciała. Dla mnie efekt był świetny.

Kosmetyki Alkemie z serii słonecznej mają przygotować ciało do zdrowego opalania i opaleniznę przedłużyć. Pierwszym etapem do uzyskania pięknego odcienia skóry jest jej złuszczenie- pozbycie się martwego naskórka. Ten peeling jest do tego stworzony. Bardzo podoba mi się konsystencja, kolor, obłędnie przepyszny zapach oraz ilości rozmiar drobinek. Peeling złuszcza w punkt- nie za mocno i nie za słabo, do tego w 99% jest stworzony z vegańskich składników naturalnych . Po peelingu skóra jest gładka, oczyszczona, pachnąca i gotowa do opalania. Bardzo podoba mi się ekologiczne opakowanie z ciemnego szkła, o pojemności 200ml. Trwałość kosmetyku po otwarciu to 6 miesięcy. Przyznam, że cena jest dość wysoka, ale moja skóra po używaniu zestawu z tej serii (peeling plus masło do ciała) była w cudownej kondycji.

Urzekający zapach mango - mmm! Używa się go z niesamowitą przyjemnością. Kocham peelingi myjące, ale niestety są rzadkością na rynku kosmetyków naturalnych, a szkoda. Peeling cudownie oczyszcza i doskonale złuszcza naskórek. Masuje bez szorowania i drapania, choć złuszczające drobinki są spore, nie podrażnia skóry, a o to u mnie nietrudno, gdyż mam wrażliwą skórę. Ciało jest niesamowicie miękkie, gładziutkie i świetnie nawilżone - produkt idealny dla fanek nawilżenia bez tłustej warstwy! Cena jest powalająca, ale jakość idealna.

Bardzo skuteczny peeling. Działa konkretnie, nawet bardzo. Jeśli drobinki peelingu będziemy rozprowadzać z dużą siłą, to możemy tu nawet mówić o turbo mocy;) Zapach jest powalający, a dodatkowo uczucie nawilżenia i natłuszczenia po jego użyciu - wspaniałe. Pozostawia skórę w świetnym stanie, ujędrnioną, cudownie nawilżoną i pachnącą.

Do kupna skusiła mnie promocja w jednej z drogerii i zapach testera. Opakowanie, jak we wszystkich produktach tej firmy, jest piękne. Peeling spełnił moje oczekiwania. Usuwa martwy, zrogowaciały naskórek, przez co pozostawia skórę gładką, jedwabistą i miękką a zapach pozwala się zrelaksować i rozluźnić. Drobinki w peelingu są delikatne, przez co moja skóra po wyjściu z wanny nie jest tak czerwona, jak po innych gruboziarnistych scrubach a zapach mango utrzymuje się na ciele jeszcze przez jakiś.