Miss Sporty Insta Glow, Bronzer 

Tego typu bronzerów używam cały rok by dodać buzi efektu opalenizny i prawie całkowicie wyparły u mnie róże. Z tej serii posiadam jasny odcień sunkissed blonde i kiedy pierwsze opakowanie się skończyło bez zastanowienia kupiłam drugie. Przede wszystkim jest łatwy w użyciu, nie robi plam, dobrze się rozprowadza, ma drobinki, które lubię, no i jest tani. Odcień pomarańczowy, trochę żółtawy, pasuje do cieplejszej, ale jasnej karnacji. Dodatkowo używam jednak rozświetlacza, co poprawia efekt i daje oczekiwany dopiero efekt glow. Faktycznie kruszy się pod koniec używania w opakowaniu, co jest niewygodne. Poza tym sprawdza się u mnie na co dzień i naprawdę bardzo go lubię ;)

Na początku miałam z nim relacje love-hate. Wydawał mi się zbyt ciepły, no bo taki jest, trzeba przyznać, że to trochę pomarańczka. Później miałam okres, gdzie nauczyłam się go używać tak, żeby nie wyglądał źle i teraz jest mi już z nim dobrze. Widzę dno opakowania, ale czy kupię następne? Raczej nie, podkreśla lekko niedoskonałości, a wolałabym coś, co nie daje tego efektu. :)

Wcześniej trafiłam na bardzo fajny bronzer tej firmy, więc kiedy się skończył kupiłam inny, ale również Miss Sporty. Posiadam odcień 001 Sunkissed blonde i jestem trochę zawiedziona. Jak każda kobieta lubię się upiększać i używam bronzera nie tylko latem, bo z natury jestem bledziochem. Mój odcień, jest matowy, daje delikatny efekt bronzowości. Niestety kruszy się w opakowaniu i nie daje się zużyć do końca. Jest też małej pojemności 5g.

Bardzo fajny produkt, dobra pigmentacja, poręczne opakowanie, nie za wysoka cena ale czy to na pewno bronzer? Ma bardzo dużo drobinek i mocny ceglasto pomarańczowy kolor. U mnie sprawdza się super ale jako... cień do powiek, dobrze się blenduje i idealnie komponuje się ze złotem. Gdy próbowałam nałożyć go na twarz, wyszła mi pomarańczowa plama. Ale jako cień? Polecam.

Nie idzie nim zrobić sobie krzywdy. Ładny, nie za ciepły nie za zimny. Ładnie się utrzymuje. Jedyne co mi w nim przeszkadza to świecące drobinki które na co dzień mi nie odpowiadają.. Jednak na wieczorne wyjście bardzo ładnie wyglądają na buzi :)

Ogolnie nie mam wikeszych problemow z cera, ale po tygodniu uzywania tego produktu, cere lecze juz nastepne dwa. Tak potwornie mnie zapcha w miejscach, w ktorych uzywalam, ze nie zrobil tego nigdy zaden inny kosmetyk. Mysle, ze moze to byc wina parafiny w skladzie bardzo wysoko. Efekt"opalenizny" wwidoczny krotko, pomaranczowy i swiecacy. Nie.

Bronzera używam od naprawdę kilku ładnych lat i jestem naprawdę z niego zadowolona. Sięgałam po niego za każdym razem aż do czasu zakupu bronzera z Makeup Revolution w grudniu (złapała mnie ochota na chłodniejszy produkt i na coś, co pozwoli konturować mi twarz). Mimo wszystko nie jest to na pewno rozstanie na zawsze, na pewno jeszcze nie raz się spotkamy. W szafie czekają dwa opakowania :) Mam odcień sunkissed blonde (bardzo ładny, połyskujący, ciepły, złoto-pomarańczowy kolor), więc to o nim będę się wypowiadać.

Bronzer INSTA Glow sprawdził się u mnie idealnie w sezonie wakacyjnym. Super i łatwo się rozprowadza, nie jest zbyt pomarańczowy i pięknie podkreśla kości policzkowe.