Lovely, Golden Glow, Puder do konturowania twarzy (nowa wersja)

Jestem ta z kobiet, która średnio umie w kobturowanie. Dla nauki kupilam więc jeden z tańszych bronzerów jaki znalazłam w Rossmanie.

Opakowanie- nic nadzwyczajnego. Tak prosta i zwykła szata graficzna, że z powodzeniem mógłby być to produkt z młodości mojej mamy .

Ale opakowanie zgadza się z ceną - cena jest niska, jakieś kilkanaście złotych.

Co jest słabe - to pigment. Naprawdę trzeba się namachać żeby wydobyć wyraźny kolor.


I z jednej strony - ten produkt dla początkujących może się sprawdzić, bo jest słabo napigmentowany i ciężko nim zrobić sobie krzywdę po jednej smużce.

Z drugiej strony mnie tak denerwowało ciągłe machanie pędzlem, że potem z tej złości niedokładnie nakładam produkt i tak kończyłam z kuku na twarzy. Mam wrażenie że trochę lepsza pigmentacja nie zabrałaby mi cierpliwości i może efekt końcowy byłby lepszy.


Nie polubiliśmy się niestety:(

Bronzer od Lovely zakupiłam na początku mojej przygody z bronzerami. Jest bardzo delikatny, trzeba nakładać go kilkukrotnie żeby uzyskać oczekiwany efekt, nawet na mojej bardzo jasnej karnacji. Odcień jest neutralny.
Produkt lubi się osypywać przy nabieraniu na pędzel. Na twarzy jest widoczny te 6 godzin, więc na co dzień do pracy może być. Jest tani, na pewno nie dałam za niego więcej niż 20 zł. Dla początkujących jest ok. Ja szukam dalej.

Bronzer jest delikatny,jak dla mnie zbyt długo trzeba go aplikować i blemdowac aby efekt był satysfakcjonujący i ładny.
Za to ogromny minus.
Trwałość produktu bardzo dobra, do pracy, wytrwa 6-8h.
Zbyt wydajny to nie jest bo żeby widzieć jakikolwiek efekt trzeba parę razy go dołożyć. Więc kolejny minus.
Wizualnie okej, raczej klasycznie, słodkie różowe dno i przezroczysta plastikowa pokrywką.
Cena jest ok ale raczej nie kupię ponownie.

Mieszane uczucia

Wcześniej używałam innego bronzera Lovely, który niestety zniknął z półek sklepowych, tym bardziej ucieszył mnie ten jako jego zamiennik, szukałam przede wszystkim matu, koniecznie w zimnym odcieniu - Cool Brown sprawdził się idealnie i za kolor ode mnie zdecydowanie 5/5.
I... no właśnie na kolorze jego zalety się niestety kończą .
Bronzer jest bardzo słabo napigmentowany i naprawdę trzeba namachać się pędzlem żeby uzyskać pożądany efekt, podejrzewam że gdybym nabierała taką samą ilość poprzedniego miałabym na twarzy czarne plamy...
Co za tym idzie wydajność jest bardzo niska, na zdjęciu widać ilość zużytą po zaledwie dwóch - trzech tygodniach
Może sprawdzi się u osoby która dopiero zaczyna przygodę z konturowaniem, ja po wykończeniu opakowania poszukam innego.

Kupiłam ten bronzer na promocji w bardzo atrakcyjnej cenie. Testowałam już inne produkty marki Lovely i były całkiem fajne. Jest to produkt w kompaktowy, wygodnym opakowaniu. Ma ładny kolor i zdecydowanie nada się dla osób początkujących ponieważ nie da się nim zrobić krzywdy. Jest dość słabo napigmentowany i trzeba kilka warstw żeby uzyskać oczekiwany efekt. Niemniej jednak kolor jest bardzo ładny, podoba mi się jego wykończenie i wtopienie w makijaż. Mogę z czystym sumieniem polecić chociaż następnym razem skuszę się na bronzer który daje szybszy efekt.

Jest to fajny produkt ale trzeba się nim trochę namachać by uzyskać zadowalający efekt.
To jest już moje któreś opakowanie tego bronzera i wciąż kupuję nowe. Lubię go za jego chłodny ale nie trupi kolor, cena promocyjna jest rewelacyjna i za to, że nie można nim sobie zrobić krzywdy.
Przez to, że jest on dość delikatny trzeba go sporo dokładać więc nie jest to jakiś najwydajniejszy produkt ale myślę, że można go nałożyć po ciemku i będzie wyglądał dobrze.

Nazwa kosmetyku: lovely golden glow
Zapach: neutralny przyjemny
Konsystencja: miękki satynowy
Działanie: bronzer konturowanie
Opakowanie: niskiej jakości
Wydajność: wydajny
Cena: dobra
W przypadku kolorówki:
Kolor: kolor zimny, rzadko spotykane wśród kosmetyków do konturowania
Trwałość: średnia
Uwagi i ocena końcowa: bronzer niestety zostawia plamy na policzku nie można tego niczym wyrównać, jedynie pozostaje zmyć wszystko i próbować jeszcze raz, niestety plamy ponownie wychodzą, kolor jest faktycznie chłodny jednak momentami wygląda nieatrakcyjnie - troszkę jak zabrudzenie a nie bronzer na kości policzkowej. Nie kupię ponownie, jeden z gorszych jakie miałam.

Świetny, jak na tę półkę cenową, kontur, który nie robi plam, ładnie się rozprowadza. Jedyna wada to opakowanie, które mogło by być trochę trwalsze. Na pewno sięgnę po niego kolejny raz

Posiadam ten bronzer w odcieniu Light Beige, jest on raczej chłodny i uważam, że jest idealny dla początkujących osób w makijażu. Ciężko zrobić sobie nim krzywdę w postaci plam. Fajnie się nim ogólnie pracuje ponieważ ten pigment troszkę dłużej się buduje. Jeśli jednak chodzi o trwałość, uważam, że jest słaba, po kilku godzinach on tak jakby troszkę znika z twarzy.

Posiadam kolor Natural i jest on zdecydowanie bardzo bardzo delikatny. Nie jest zbytnio dobrze napigmentowany. Żeby było go widać na twarzy trzeba go dość sporo użyć. Ogólnie jest wydajny. Utrzymuje się na twarzy całkiem nie źle. Jednak nie jest to produkt do którego chciałabym wrócić.

Ja i bronzer to ciężki temat dlatego zawsze szukam produktów w przystępnej cenie, z dobrymi opiniami i średnim pigmentem, żeby nie narobić sobie plam.

Miałam już styczność z pudrem tej serii i jest to jeden z moich ulubieńców, stąd nastawiłam się pozytywnie na ten produkt. Dodam od razu, że na co dzień nie korzystam z bronzera, moja karnacja jest oliwkowa, a buzia dosyć smukła więc nie czuje potrzeby dodatkowe liftingu makijażem. Na większe wyjścia jednak lubię dodać jej pazura.

Jego opakowanie wygląda trochę tanio, ale nie zwracam na to uwagi bo książki po okładce się nie ocenia. Przy pierwszym kontakcie od razu zdałam sobie sprawę że jest to naprawdę fajny odcień. Co najważniejsze, brak w nim pomarańczowych tonów, co już podniosło mnie nieco na duchu. Jest dosyć chłodny więc służy do liftingu, a nie muśniecia się promieniami słońca. Osobiście bardzo mi to odpowiada.
Sama aplikacja produktu jest dosyć przyjemna. Jego pigment jest na tyle delikatny, że można uniknąć plam na policzkach i ładnie go rozetrzeć. Dodatkowo świetnie sprawdzi się do budowania go. Spokojnie przy nałożeniu większej ilości ładnie i równomiernie się blenduje. Fajny również jako cień do powiek, zawsze przyda się w kolekcji taki ładny ciemny cień. Warto dodać także że nie pyli się zbyt mocno przy nabierania go pędzlem. Dla osób wrażliwych na to jest to dosyć ważne.

Podsumowując oceniam go bardzo pozytywnie, łatwo się z nim pracuje i nie idzie zrobić sobie krzywdy. Dla bardziej zaawansowanych może być za słaby przy ciemniejszej karnacji, dla laika jak ja idealny.

Zacznę od tego co mi się podoba - ZAPACH
...a później długo nic... co prawda cena jest tak niska (kupując w promocji) że nawet gdy nie spełni naszych oczekiwan, nie będzie to wielka strata.
Na korzyść działa brak odcieni pomarańczowych, ceglastych, nie zmienia odcienia na twarzy w ciągu dnia.