Dr Breta Naturalna woda różana 

Róża to mój ukochany zapach. bardzo sobie cenię dr Beta za olejki eteryczne i ich jakość i wiem, że płacę za \'prawdziwe\' składniki doskonałej jakości. Firma z tradycjami, tylko opakowania nadal zgrzebne, jak z czasów komuny.:) Jako ciekawostka odkąd przeczytałam, że polska Pollena Aroma produktuje Wodę Królowej Węgier, a to początki perfumiarstwa i jestem bardzo dumna z naszej rodzimej firmy. Wracając do produktu, zgadzam się z poprzedniczką, że zapach doskonały - tak naprawdę pachnie róża. Faktycznie opakowanie nieporęczne, ale z drugiej strony ja lubię szkło solidne w kosmetykach. Wolę od plastiku. Działanie - jak to woda różana, nieoceniona w łagodzeniu skóry i kondycjonowaniu jej. Wolę od tradycyjnych toników. Dostępność - ja kupiłam na targach, ale ostatnio odkryłam aptekę, w której można zamawiać produkty dr Beta i bardzo się ucieszyłam. Moim zdaniem doskonała jakość w relacji do ceny. Świetna do dodawania do maseczek naturalnych z glinek etc. Ja używałam jej częściej w ten sposób. Jeśli jako tonik, to wylewałam na dłonie i wklepywałam w twarz i dekolt. W ten sposób rozlewa się i marnuje, no ale trudno. Jakościowo w kategorii wód różanych, jestem od lat przywiązana do Femi, moim zdaniem to najlepsza woda różana dostępna na polskim rynku. Próbowałam jeszcze Sampara, ale cenowo i jakościowo, będę kupować polskie wody różane. Zdecydowanie! Używam tego produktu od: jedna butla Ilość zużytych opakowań: jedna butla

Właściwie waham się między 3 a 4 * dla tego produktu. Używałam go jako toniku i w tej roli sprawdzał się bardzo dobrze. Tonizuje, nawilża, uspokaja cerę. Przepięknie pachnie prawdziwymi różami, jak to tylko hydrolaty potrafią. Niemile zaskoczył mnie jednak fakt, iż nie jest to 100% hydrolat różany, tak jak oczekiwałam, kupując go. Po pierwsze jest rozcieńczony zwykłą wodą, po drugie dodano do niego konserwanty. Producent więc nie jest zbyt uczciwy, pisząc "100% wody różanej", bo to NIE JEST 100%. Drugim minusem jest opakowanie: bardzo ładne, ale nieporęczne, ogromny otwór w buteleczce wymusza użycie wacika, gdyż inaczej zawartość wychlapuje się na zewnątrz. Użycie wacika zaś sprawia, że produkt nie jest tak wydajny, jak mógłby być i kończy się bardzo szybko (a do tanich nie należy). Przyznaję jednak, że sam płyn jest bardzo przyjemny w stosowaniu i spełnia swoje zadanie. Ze względu na własności użytkowe raczej nie kupię go ponownie (szczególnie, że nigdy nie widziałam go w normalnym sklepie, ten kupiłam w internecie), tylko zaopatrzę się w tonik Dermiki z serii Rosarium. Kosztuje tyle samo a jest dużo wydajniejszy i nie chrzczony wodą (przynajmniej tak twierdzi producent).