L'biotica RepairLash2 Night, Wzmacniający krem do rzęs na noc 

Już od dłuższego czasu regularnie stosuję serum do rzęs z powodu ich wypadania i dlatego, że nie są już tak długie jak kiedyś. Nie jestem fanką typowego serum w pędzelku chociaż obecnie mam i stosuję to często staram się wracać właśnie do tego kremu na noc. Forma ze szczoteczką jak przy maskarze jest idealna dla mnie. Od kilkunastu lat mam niedoczynność tarczycy i myślę że z tego powodu pojawił się problem z rzęsami jak i ogólnie z włosami u mnie. Kiedyś tusze do rzęs nie były wzbogacane tak różnymi naturalnymi składnikami jak kolagen,olejek rycynowy, witaminy itp., być może to też miało wpływ na moje rzęsy i w efekcie od kilku lat staram się o nie dbać i też nie codziennie się maluję co raczej było związane stricte z pracą w której malować się nie można było na prudukcji leków. Starałam się więc przywrócić je do pełni zdrowia i chwały, zagęścić, wydłużyć na tyle na ile było to możliwe bez tuszu. Do dzisiaj nie korzystam ze sztucznych rzęs. Produkt jest wydajny , gesty i mocno oblepia rzęski docierając do tych nawet najkrótszych. Przy dłuższym zastosowaniu można zaobserwować poprawę w jakości włosków. Zdecydowanie po długim stosowaniu włoski wydawały się dłuższe, bardziej elastyczne zarówno same jak i z aplikacją tuszu do rzęs. Warto wspomnieć, że jest to doskonałe uzupełnienie pełnej kuracji przy czym w wersji na dzień tej samej firmy moje serum do rzęs miało szczoteczkę zakończoną pędzelkiem co tworzyło duet moich ulubionych kosmetyków do rzęs . Wspomniałam o oblepieniu rzęs dlatego, że faktycznie rzęsy wydawały się sporo cięższe przy stosowaniu tego produktu na noc ale mnie to nie przeszkadzało. Nie uczulał mnie też ten krem ani nie podrażniał oczu ale zmywałam go rano po prostu myjąc twarz jednym z produktów, które akurat miałam do mycia twarzy a potem często nakładałam serum i dopiero tusz lub stosowałam samo serum. Zdecydowanie mogę polecić osobom, które często korzystają z takich kuracji i chciałyby sobie uzupełnić ją czymś na dłuższy okres czasu.

Cześć! Nie jest moje pierwsze opakowanie kremu. Już wcześniej używałam całego zestawu - wersję na dzień i na noc. Jednak to do Repair Lash 2 wracam regularnie. Jaki jest i czym mnie tak kusi, aby do niego wracać? ● ma fajną, silikonową szczoteczkę, która dociera do wszystkich włosków ● ma dobrą konsystencję, która nie spływa ● jest delikatny dla oczu, nie podrażnia i nie uczula ● włoski stają się coraz grubsze, mniej wypadają i szybciej odrastają [zarówno rzęsy, jak i brwi] -są po prostu w lepszej kondycji ● ma dobry, naturalny skład, bez bimatoprostu co oznacza, że po jego odstawieniu, rzęsy nie będą wypadać ● rzęsy są nawilżone, miękkie i elastyczne ● jest wydajny ● tusz na rzęsach wygląda o wiele lepiej. Jest to naprawdę fajna odżywka do rzęs. Na efekty trzeba poczekać, ale warto. Ważna jest tu systematyczność, ponieważ jest to produkt naturalny. Polecam!

Niestety na moje rzęsy nie działa. Kompletnie nic nie zrobiła. Stosowałam codziennie wieczorem i żadnej poprawy. Rzęsy ani nie są dłuższe ani zagęszczone. Nic,po prostu nic. Nie polecam.

Krem pozostawia tłustą, białą warstwę na rzęsach. Od razu poczyłam, że wchodzi mi to do oczu i przeszkadza. Zawsze rano budziłam się ze zmęczonymi, pieczącymi oczami. Przemęczyłam się i zachęcona opiniami, używałam przez jakiś czas. Nawet chyba trochę pomogło na kondycję rzęś. Ale niestety, nie jestem w stanie używać.

L' biotica to marka zajmująca się produkcją kosmetyków dla kobiet i mężczyzn od 2005 roku.Jej oferta jest bardzo bogata, choć osobiście najbardziej znane mi były tylko produkty przeznaczone do włosów z których z resztą byłam bardzo zadowolona. Jeśli chodzi o składy to nie ma w tym przypadku idealnie, ale znaleźć można także perełki. Zwróciłam uwagę na krem do rzęs i brwi od L'biotica przez polecenie na popularnym portalu, a naturalny skład skłonił mnie do kupna.Jest to dla mnie istotne, ponieważ coraz częściej wybieram specyfiki bez chemii i owianego złą sławą składnika bipromastu,ktory jest popularny w tego typu produktach. Moje rzęsy i brwi z natury są dalekie od ideału. Cienkie i delikatne i krótkie przez to mojemu spojrzeniu brakuje wyrazistości. Krem kupujemy w kartonowym pudełku o czarno - białym designie,a z przodu odrazu widoczny jest kosmetyk.Opakowanie jest rzetelnie opisane niezbędnymi informacjami. Jest to produkt przeznaczony na nocną kurację nawet dla wrażliwych oczu, a dodatkowo poleca się stosowanie również odpowiednika na dzień dla pełnych efektów. Ja pozostałam tylko przy tej pierwszej wersji. Sam specyfik znajduje się w plastikowym pojemniku w czarnym kolorze ze srebrnymi napisami, które niestety z czasem się ścierają.Aplikator jest zakończony wygietą,silikonową szczoteczką o włoskach różnej długości w fioletowym kolorze.Bardzo wygodnie się go używa, nie ma z nim żadnego problemu, pozwala na precyzyjne pokrycie rzęs preparatem. Produkt ma żelową konsystencję i przeźroczysty kolor.Pachnie olejami, a najbardziej wyczuwa się olej rycynowy.Nie jest to za przyjemny aromat, ale nie psuje użytkowania. Według zaleceń stosowałam go przez miesiąc. Specyfik bardzo poprawił stan moich włosków.Zaczęły w szybszym tempie rosnąć oraz stały się grubsze, dłuższe i ciemniejsze.Ubytki natomiast mniej widoczne. Dodatkowo nie podrażnia oczu oraz nie wywołuje efektów ubocznych. Odżywka jest bardzo wydajna i łatwo dostępna jak inne produkty spółki, w aptekach czy wiodących drogeriach takich jak Rossmann, Natura czy Hebe.Cena jest atrakcyjna i myślę, że każdy może sobie pozwolić na kupno. Moja ocena 5. Mój HIT!

Używam regularnie odżywek z bimatoprostem. Działają cuda, jednak zawsze brakowało mi czegoś, co byłoby stricte przeznaczone do powierzchni włosków, stanowiło uzupełnienie kuracji. Preparaty z pędzelkiem stały się tak modne, że taką formę przyjmowały nawet te, których skład wyraźnie wskazywał, że powinny być stosowane na całe rzęsy, nie tylko ich nasadę. Kilka z nich miałam i po prostu wymieniałam pędzelek na szczoteczkę, co było skuteczne, ale do wygodnych nie należało. Na tej samej zasadzie próbowałam stosować olejek rycynowy, jednak dostawał się do oczu i powodował niemały dyskomfort. Równie problematyczne było stosowanie odżywki L'biotica w tubce. Ucieszyłam się widząc tę wersję preparatu- forma "mascary" jest o niebo wygodniejsza w użytkowaniu. Określenie "krem" nie bardzo tu pasuje (lepsze byłoby np "treatment"), jednak nie czepiajmy się szczegółów. Kosmetyk działa tak, jak tego oczekiwałam- sprawia, że rzęsy są jedwabiste, odżywione, wyraźnie wzmocnione. Aplikuję go zawsze po odżywce z pędzelkiem. Jego szczoteczka jest raczej kiepska- plastikowa, ostra, łatwo urazić nią oko, ale po kilku użyciach nabiera się wprawy. Nałożony w odpowiedniej ilości nie spływa do oczu, nie szczypie ani nie podrażnia. Jeżeli ktoś oczekuje działania podobnego do odżywek z bima, raczej się zawiedzie stosując ten kosmetyk samodzielnie, jednak jako uzupełnienie kuracji czy dla samego wzmocnienia rzęs bez spektakularnych efektów- jest super!

Długo szukałam dla siebie odpowiedniego serum do rzęs. Niekoniecznie moim celem jest jakieś fenomenalne przyspieszenie wzrostu, ale chciałabym je przede wszystkim wzmocnić, może zapobiec wypadaniu... Niestety, nie byłam w stanie używać tego serum do rzęs wystarczająco długo - bardzo szypie w oczy. Ogólnie krem do rzęs ma bardzo dobry i naturalny skład i nie zawiera bimatoprostu, co jest dla mnie najważniejsze, ale niestety - szczypie mnie i już. Zużyłam całość serum na brwi. Na brwi zadziałało całkiem pozytywnie - brwi jakby bardziej mi się zagęściły i nie wypadają, więc można uznać, że są wzmocnione. Na brwi bardzo dobrze mi się zużywa produktu. Jest to produkt tłusty, olejowy, więc czasem odciskał mi się na górze okularów, ale w końcu taka jest właściwość olejów - więc nie narzekam na konsystencję ;) Minusem jest na pewno szczoteczka - jest bardzo twarda i sztywna, bardziej jak zwykły plastik niż silikon i niestety używanie jest przez to nieprzyjemne. Podsumowując, oceniam produkt średnio. Na brwi zadziałał pozytywnie, ale kształt szczoteczki i szczypanie powoduje, że nie byłam w stanie dłużej testować go na rzęsach.

Po odstawieniu odżywki na porost za namową siostry kupiłam L'biotice. Na początku nie widziałam różnicy, ale już po miesiącu zauważyłam pierwsze efekty. Regularne stosowanie a rzęsy jak od kosmetyczki. Dla mnie to jest hit!

Wzięłam ponowny rozwód z odżywkami z bimatoprostem i szukałam czegoś,co wzmocni moje codziennie malowane rzęsy. Odżywka ta była kiedyś w tubce i zawierała parafinę. Bardzo wygodna i szybka aplikacja w formie spiralki,nie podrażnia oczu i do nich nie migruje jak olejek rycynowy. Stosuję ją od sześciu tygodni i rzeczywiście widzę wzmocnienie,regenerację i nawilżenie włosków.Rzadziej też wypadają. Nie zauważyłam niestety przyciemnienia czy też szybszego ich wzrostu. Nie mniej jednak polecam.

zaczęłam go używam ponieważ po ściągnięciu sztucznych rzęs, moje rzęsy były w złym stanie - osłabione, cienkie, a także miałam miejsca gdzie rzęsy mi wypadły i ich nie było. Fajna szczoteczka, dobrze się nakłada na rzęsy. Nie uczula, nie szczypie itp. jeżeli o efekt to serum wzmocniło mi rzęsy - ewidentnie były w lepszej kondycji ale nadal miałam braki a rzęsy rosły mi bardzo wolno. używałam przez jakieś 2 miesiące, w tym czasie bardzo rzadko malowałam rzęsy - jedynie na jakieś imprezy w sobotę. I szału nie było. Produkt ten będzie fajny dla osób, które chcą wzmocnić rzęsy, rzęsy będące w dobrej kondycji. Produkt nie przyspiesza wzrostu rzęs, nie wydłuża. Nie polecam dla osób, które mają braki, którym rzęsy wypadają i potrzebują szybkiego działania. Aktualnie odstawiłam córę od piersi i rzęsy ponownie mi wypadają. Myślę, że jeżeli odrosną to ponownie kupię ten produkt, właśnie żeby wzmocnić rzęsy. Produkt krzywdy nie robi, a po odstawieniu go rzęsy nie wypadają.

Krem kupiłam jako kontynuację pielęgnacji po kuracji serum na porost rzęs,które dało niesamowite efekty.Krem to nazwa na wyrost,bo z kremową konsystencją nie ma to nic wspólnego.To raczej odżywka olejowa.L'biotica RepairLash2Night posiada silikonową szczoteczkę jak tusz do rzęs i w takim też opakowaniu jest zakmnięta.Szczoteczka nabiera odpowiednią ilość odżywki,którą nanoszę na rzęsy po wieczornym demakijażu.Niestety zapach produktu jest okropny,jak zjełczały olej.Ale na opakowaniu pisze,że to kompleks trzech olejków: rycynowego,makadamia i midgałowego,hmmm...Może w połączeniu dają taki paskudny zapach.Ale w sumie nikt nie każe mi tego wąchać a podczas nakładania zapachu nie czuję.Używam kremu-odżywki od maja i jest go chyba jeszcze całkiem sporo,czyli wygląda na to,że produkt jest bardzo wydajny.Trudno mi się wypowiedzieć czy stymuluje wzrost rzęs,bo jestem po trzymiesięcznej kuracji serum tej marki,ale na pewno ten efekt podtrzymuje.Rzęsy są też mocniejsze,nie pamiętam kiedy wypadła mi jakaś rzęsa.Kosztuje naprawdę niewiele,jak mi się w końcu skończy to zamierzam kupić krem na dzień i stosować pod tusz do rzęs,bo i tak bez podkładu z odzywki (aktualnie Eveline) nie pomaluję rzęs.

Zacznę od tego, że ten kosmetyk jest kremem tylko z nazwy. Jest to odżywka/serum, którą nakłada się na rzęsy szczoteczką podobną do tych od tuszu do rzęs. Ogromnym plusem dla mnie jest naturalny skład oparty głownie o olej rycynowy, makadamia i olej ze słodkich migdałów. Nie znajdziemy w składzie bimatoprostu co dla mnie osobiście jest plusem. Kosmetyk ten regularnie nakładałam na noc i efekty jakie mi daje to przede wszystkim wzmocnienie rzęs i o to mi chodzi najbardziej, ponieważ lubię mocno malować rzęsy i potrzebuje kosmetyku, który podczas nocy mi je zregeneruje. Jeśli chodzi o wydłużenie czy zagęszczenie to na pewno efekty są ale bardzo delikatne, właśnie ze względu że ten kosmetyk nie zawiera bimatoprostu. Jest to dla jednych minus a dla innych plus. To serum długotrwale poprawia stan rzęs w sposób naturalny. Owszem, po odżywce z bimatoprostem efekty byłyby o wiele bardziej spektakularne ale co z tego jeśli po odstawieniu takiej odżywki rzęsy zaczynają się sypać. Wole preparat, który wzmocni rzęsy i da lekki efekt, ale długotrwały i dzięki naturalnym składnikom. Poza tym ten krem jest bardzo tani, ja zapłaciłam za niego ok. 12 zł i starcza na bardzo długo. Używam go od kwietnia i nadal jest w opakowaniu sporo. Jedyny minus to szczoteczka - jest twarda i nie wygina się, gdyby była bardziej elastyczna byłoby idealnie.

L'biotica nigt cream regeneruje rzęsy używam od kilku miesięcy jest to dość tania odżywka do rzęs ale i skuteczna fajnie nawilża rzęsy i mam wrażenie ,że są po niej bardziej odżywione. Nie zauważyłam ,aby były dłuższe czy gęstsze. Produkt dobry bo tani fajnie odżywia.

Chyba moja ulubiona odżywka do rzęs jak na razie. Nakłada się ją za pomocą szczoteczki jak mascarę. Jest bezbarwna, więc można ją także używać na dzień, nie wchodzi w oczy, nie szczypie, nie rozmywa wzroku. A to co zrobiła z moimi rzęsami nie mieści mi się w głowie. Dosłownie wachlarz rzęs, który widać bez żadnego tuszu, a z tuszem to już w ogóle. Po zaprzestaniu używania wydaje mi się, że rzęsy odrobinę zmarniały, ale możliwe, że to po prostu kwestia tego, że moje rzęsy są bardzo wrażliwe na używanie tuszu.

Po miesiącu moje rzęsy były długie i nieco ciemniejsze. Po nałożeniu tuszu wyglądają jak sztuczne! Kupiłam go na promocji i nie spodziewałam się ze będę z niego tak zadowolona, dodam że miałam krótkie i cienkie rzęsy. Nie miałam żadnych reakcji alergicznych.

To była moja pierwsza odżywka do rzęs, jaką miałam okazję stosować. Systematycznie, codziennie na noc malowałam nią rzęsy. Pierwsze co zauważyłam to wzmocnienie rzęs. Przestały wypadać. Przyciemniły się po mniej więcej miesiącu regularnego stosowania. Po dwóch, urosły i ładnie się podwinęły. Nie było też efektu nadmiernego wypadania po skończeniu kuracji. Efekt jaki uzyskałam po kremie był naturalny. Jeśli ktoś oczekuje efektu wow, to polecam odżywki w bimatoprostem.

odżywkę kupiłam, ponieważ zawsze dbałam o rzęsy olejem rycynowym (problematycznym w nakładaniu) oraz kremem do rzęs tej samem marki. odżywka ta bardzo dobrze się sprawdza, ma wygodną szczoteczkę, dobrze się rozprowadza i wyczesuje rzęsy. Skład nie jest powalający, ale dość krótki i zauważalna jest regeneracja włosków. Jestem z niego bardzo zadowolona. Wiadomo, że krem nie spowoduje takich efektów jak np. long4lashes, ale wzmocni włoski, o których pielęgnacji często zapominamy. Nie podrażnia oczu, a noszę soczewki kontaktowe i moje oczy są ultra wrażliwe, a nigdy nie odczuwałam dyskomfortu podczas stosowania.

Mimo poprzednich wypowiedzi polecam. U siebie pierwsze efekty zauważyłam po około miesiącu systematycznego stosowania. Rzęsy rzeczywiście wydłużyły się. Dodatkowo nie podrażnia oczu i jest w przystępnej cenie