Na wstępie od razu powiem, że Hebe zrobiło świetną robotę z tymi pędzlami. Mam już w swojej kolekcji kilkanaście, coś koło 3/4 całego asortymentu i jestem zachwycona jakością. Ten pędzel kupiłam jako ostatni, ale minęło już dobrych kilka miesięcy odkąd go mam, więc czas na recenzję, która od razu mówię – będzie recenzją pochwalną :)
Pędzel wykonany jest naprawdę porządnie. Zaczynając od trzonka – jest czarny, w dolnej części matowy, natomiast skuwka przytrzymująca włosie jest błyszcząca i również czarna. Moim zdaniem pięknie się to prezentuje. Pędzel nie rysuje się, napisy się nie ścierają, a przypominam, że używam go już od kilku miesięcy. Nie ma zatem wstydu używać tego pędzla przy kimś. Trzonek jest leciutki, nie wiem, z jakiego tworzywa jest wykonany. Jest dość gruby, jednocześnie jednak świetnie leży mi w dłoni. Całość jest odpowiednio wyważona. Wszystkie pędzle tej marki mają identyczny design, co pięknie prezentuje się na toaletce.
Teraz zatrzymam się chwilkę na włosiem, bo jest warte uwagi. Po pierwsze warte zaznaczenia – to włosie syntetyczne. Jest go przede wszystkim bardzo dużo, więc proces suszenia trwa dłużej, niż przy innych pędzlach, to naturalne. Jest świetnej jakości, nie odkształca się, nie wypada, znakomicie zachowuje się podczas mycia i po wysuszeniu wraca do pierwotnego kształtu. Jest ścięte, moim zdaniem idealnie wyprofilowane. Jest mięciutkie, miłe w dotyku. Świetnie rozprowadza na twarzy produkty sypkie. Ogólnie pędzel jest dość spory, zarówno trzonek, jak i włosie zajmują trochę miejsca, więc jeśli chcecie ten produkt zabierać ze sobą w podróże czy do torebki, to przemyślcie dobrze zakup. Ja jednak używam go tylko w domu i jestem zadowolona z jego wielkości.
Używam go najczęściej do brązowienia, ocieplania twarzy. Ze względu na swój duży i skośny kształt nadaje się do tego wręcz idealnie, kilkoma szybkimi ruchami mogę wyczarować efekt opalonej, muśniętej słońcem skóry. Świetnie się nim blenduje i rozciera do chmurki. Aplikuję nim bronzer na czole, skroniach, po bokach twarzy i na czubku nosa i zajmuje mi to krótką chwilę. Konturowanie tym pędzlem to już wyższa szkoła jazdy, ponieważ nie jest zbyt precyzyjny. Ja konturowanie zwykle ogarniam małym, zgrabnym jajeczkiem, chociaż tym pędzlem od biedy też dałabym radę, ale jest to trudniejsze. Świetnie za to sprawdza się, jeżeli przesadzimy z bronzerem lub porobimy sobie plamy, i chcemy to wszystko rozetrzeć. Dzięki temu, że jest zwarty i zbity idealnie się do tego nadaje. W kwestii mycia, tak jak już wspominałam, nie ma żadnego problemu. Zawsze używam do tego celu mydełek antybakteryjnych (olejku z Isany nie preferuję do pędzli, bo zostawiała mi tłustą warstewkę na nich, ale to już opowieść na inną recenzję) i da się go doczyścić ekspresowo. Nie odkształca się po myciu no i ważne – włosie nie wypada wcale a wcale, nawet jeden włosek mi z niego nie uciekł.
Pędzel jest tak dobrze wykonany, że wróże mu wiele lat ze mną, ale kiedy już przejdzie na emeryturę, to kupię kolejny. Chapeaux bas Hebe, oby więcej tak świetnej jakości produktów.
Zalety:
- piękny design
- porządnie wykonany zarówno trzonek (nie rysuje się a napisy nie ścierają) jak i włosie (nie wypada i nie odkształca się)
- włosie jest mięciutkie i miłe w dotyku
- z dziecinną łatwością i przede wszystkim szybko można nim ocieplić twarz
- pięknie rozprowadza i rozciera bronzer
- pędzel bardzo dobrze leży w dłoni
- świetnie zachowuje się podczas mycia, łatwo też go doczyścić
Wady:
- pędzel zajmuje sporo miejsca, więc w podróże czy do torebki raczej się nie nada
- jeśli chcemy nim konturować, będzie to wymagało wprawy, ponieważ jest dość spory
- Trwałość / wykonanie
- Zgodność z opisem producenta
- Stosunek jakości do ceny
- Design produktu