It's Skin Have a Eggshell, Cleansing Foam Pianka do oczyszczania twarzy z wyciągiem z membrany skorupki jaja kurzego

Piankę kupiłam w drogerii Pigment. Szukałam emulsji do mycia a Ecolab akurat nie było. Cera mieszana, okresowo tłusta, często odwodniona, skłonna do zapychania. Chciałam czegoś co dobrze oczyści ale jednocześnie nie zniszczy naturalnej bariery skóry. Opakowanie - miękka tuba. Można postawić na zakrętce. Nie przewraca się. Emulsję łatwo wycisnąć ze środka. Zapach - trochę chemiczny, ale nie przeszkadza. Konsystencja - gęsta pasta pieniąca się po wymieszaniu z wodą. Wystarczy mała ilość by pokryć pianą cała twarz. Używanie - łatwo się pieni i rozprowadza na twarzy. Ze zmyciem również nie ma problemu. Działanie - dobrze zmywa zabrudzenia, ale przy tym intensywnie odtłuszcza i zmienia ph skóry. Po umyciu skóra jest napięta i aż skrzypi jest tak wysuszona. Niestety moja skóra na tak intensywne odtłuszczanie reaguje nadprodukcją łoju i potem potrzebuje czasu żeby wrócić do normy. Obietnice producenta: Oczyszczająca pianka z wyciągiem z membrany kurzego jaja przeznaczona do codziennego mycia twarzy. Jej zadaniem jest dokładne oczyszczenie porów ze wszelkich zanieczyszczeń oraz nadmiaru sebum, dzięki czemu kosmetyk przeciwdziała rozwojowi zaskórników i stanów zapalnych. Zawiera pozyskiwaną z białka kurzego jaja membranę, która wykazuje bardzo dobre właściwości ściągająco-napinające. W efekcie pory skóry nie tylko są perfekcyjnie oczyszczone, ale dodatkowo ściągnięte, a ich widoczność zmniejszona. Pianka przeznaczona jest dla cery zanieczyszczonej, tłustej i trądzikowej. Tak to prawda, cera po jest ściągnięta i napięta. Pory są oczyszczone. Według mnie obietnice producenta są spełnione. Skład - woda, potem kwas stearynowy (oktadekanowy), który działa silnie odtłuszczjąco na wartwę rogową naskórka, potem gliceryna (nawilża), potem chlorek potasu (zmienia ph produktu na zasadowe - niestety takie ph nie jest przyjazne dla skóry), kwas laurynowy (taki sam jak w mydłach aleppe, kto lubi te mydełka pewnie polubi też tę emulsję u mnie aleppe działało tak samo - skóra aż piszczała po myciu), potem jest jeszcze kilka środków myjących, w końcu tuż przed zapachem, wyciąg z żółtka i membrany. Wydajność - bardzo wydajny, nie zużyłam całego, resztę zużyłam do mycia rzeczy (dobrze się sprawdza w tej roli). Podsumowując - nie kupię ponownie bo dla mojej cery jest zbyt agresywne, ale polecam wielbicielkom mydełek Aleppo.

Rzadko kiedy wracam do jakiegoś kosmetyku. ..Jest taki wybór na rynku, że zazwyczaj wybieram coś nowego w poszukiwaniu ideału. Skoro jednak kupiłam właśnie, po dłuższej przerwie czwarte opakowanie tej pianki, skłonna jestem stwierdzić, że to mój ideał. Mam cerę mieszaną, która lubi się przetłuszczać i niestety spowita jest w niezbyt estetyczne poszerzone pory których tak bardzo nienawidzę... Od pewnego czasu mojej pielęgnacji najbliżej jest do tej jaką stosują azjatki. Oczyszczanie olejkiem, coś do zmywania pianka, żel ect. i dalej tonik, esencja, serum, krem...

Dobry kosmetyk, który robi dokładnie to, co powinien - zmywa resztki makijażu i dokładnie oczyszcza skórę, nie wysuszając jej ani nie ściągając. Konsystencja typowa dla tego typu koreańskich produktów, tzn. jednorodna pasta, która zaczyna się lekko pienić podczas kontaktu z wodą. Zapach bardzo neutralny, duża wydajność - wystarczy naprawdę niewiele wycisnąć, żeby umyć całą twarz. Nie podrażnia, używałam go z zadowoleniem - zero śladów brudów na waciku przy tonizacji, radzi sobie z kremami BB. Chętnie kupię ponownie.

Pianka ta jest moim ulubieńcem. Jest delikatna dla skóry, ale przy czym dokładnie oczyszcza. Skóra wygląda zdrowo i promiennie. Zauważyłam również że niedoskonałości pojawiają się coraz rzadziej. Jest bardzo wydajny, jedna tubka starcza na ok 5 miesięcy. Na dodatek cena nie jest wysoka,w drogeriach internetowych można go dostać za około 30 zł.

O MNIE Mam 30 lat. Moja buzia w strefie T jest jednym błyszczącym obszarem nie do opanowania, już po kilku minutach od umycia świeci się. Dodatkowo mam problem z naczynkami i rozszerzonymi porami. Wypryski zdarzają się u mnie sporadycznie (oczywiście najczęściej w okresie miesiączkowania). Często po użyciu jakiegoś kosmetyku mam uczucie niekomfortowego ściągnięcia. W okolicy ust mam zmarszczki mimiczne. WARUNKI TESTU Żelu używam systematycznie dwa razy dziennie. Preparat spieniam w dłoniach, nanoszę na oczyszczoną z makijażu twarz i delikatnie masuję. O KOSMETYKU Produkt zakupiłam w drogerii e-kobieca za 29,99 zł. Jest to moje pierwsze opakowanie. Opakowanie: W opakowaniu jest 150 ml produktu. Opakowanie to ładna biała tuba z grafiką. Opakowanie prezentuje się elegancko, a minimalizm sprawia, że jest ekskluzywne. Tubka zabezpieczona jest przed otwarciem dwustopniowo. Cała tubka pokryta jest folią a dodatkowo pod nakrętką znajduje się naklejka zabezpieczająca wylot produktu a opakowania. Na opakowaniu znajduje się naklejka z przystępnym opisem w języku polskim. Na zgrzewie znajduje się numer serii oraz informacja że produkt zachowa swoje właściwości przez 12 miesięcy od otwarcia. Produkt: Produkt jest w formie gęstego kremu, kremowy w połączeniu z wodą tworzy gęstą piankę. Bardzo przyjemnie się nakłada i myje twarz dodatkowo jest niesamowicie wydajny. Jedno opakowanie wystarcza na ok 8 miesięcy. Na aplikatorze nie pojawiają się pozostałości produktu. Problematyczna jest końcówka produktu, ze względu na gęstość pod koniec troszkę trzeba się pomęczyć. Zapach kosmetyku jest przyjemny, niedrażniący i delikatnie kremowy. Kolor kosmetyku jest perłowo-biały. JAK STOSUJE Rano: Daje żel na zwilżone dłonie i spieniam następnie myję twarz delikatnie ją masując. Piankę spłukuję letnią wodą, a twarz wycieram papierowym ręcznikiem. Następnie tonizuję twarz wacikiem nasączonym tonikiem. Po oczyszczeniu twarzy nanoszę niewielką ilość serum i delikatnie wklepuję. Nanoszę krem i wykonuje delikatny masaż. Wieczorem: Zmywam makijaż, a następnie daje żel na zwilżone dłonie i spieniam. Myję twarz delikatnie ją masując. Piankę spłukuję letnią wodą, a twarz wycieram papierowym ręcznikiem. Tonizuję twarz wacikiem nasączonym tonikiem. Po oczyszczeniu twarzy nanoszę małą ilość serum delikatnie wklepując. Po chwili nanoszę niewielką ilość kremu i delikatnie masuje twarz. DZIAŁANIE I EFEKTY Produkt zakupiłam z ciekawości pianka myjąca w tubie, a nie z aplikatorem, który spienia produkt. Nie wiedziałam czego się spodziewać. Kiedy zaczęłam stosować produkt zaskoczyło mnie to jak niewiele go potrzeba. Kropeczka wielkości ziarenka grochu w połączeniu z wodą daje dużą ilość gęstej pianki. Wystarcza to na całą buzię. Dodatkowo pianka jest gęsta nie spływa i mogę spokojnie pomasować twarz w celu jej oczyszczenia. Wszystkie zabrudzenia znikają z buzi i podczas tonizowania na waciku nic się nie pojawia. Twarz jest naprawdę ładnie oczyszczona, skończyły się moje problemy z zapchanymi porami i niespodziankami. Po tym produkcie nie mam przesuszonej twarzy i nie pojawiają się żadne sterczące skórki. Jedyne co działa na minus to jeśli produkt się dostanie do oczu to trochę szczypie. Ale jak mam być szczera to zdarzyło mi się może 3 razy, że produkt przez moją nieuwagę dostał się do oka, a używałam go przez 8 miesięcy. Podczas stosowania produktu zauważyłam również zmniejszenie się porów, nie był to spektakularny efekt, ale zawsze to coś. Obietnice producenta są spełnione. Po myciu skóra staje się miękka w dotyku i delikatna. PORÓWNANIE DO INNYCH KOSMETYKÓW Bardzo fajny żel, już zamówiłam kolejne opakowanie.

Bardzo dobra pianka do oczyszczania twarzy. Stosuję wieczorem po oczyszczeniu twarzy olejami i płynem micelarnym jako końcowy etap oczyszczania skóry. Pianka świetnie się pieni. Nie ma zapachu, co jest dla mnie plusem. Bardzo wydajna. Zużyłam już parę opakowań i na pewno kupię następne.

Wcześniej używałam podobnego produktu z innej znanej azjatyckiej marki i był super. Tylko że wraz ze zmianą opakowania jego cena skoczyła w górę o 100% a skład pozostał taki sam. Pani w drogerii poleciła mi ten produkt jako bardzo podoby. Faktycznie konsystencja jest praktycznie taka sama. Dość gęsty krem w kolorze masy perłowej, który po zmieszaniu z wodą tworzy fajna piankę. Niewielka ilość wystarczy aby umyć twarz, więc wydajność jest podobna czyli świetna. Wystarczy na kilka miesięcy. Trzeba uważać aby nie dostał się do oczu, bo wtedy szczypie. Nie nadaje się więc do zmywania makijażu. Na tym jednak podobieństwa się kończą. Produkt dobrze oczyszcza, ale nie tak jak oczekiwałam. Pani twierdziła że jest to bardzo mocny produkt, który pozostawia wręcz "piszczącą" skórę. Nic takiego się nie dzieje. Owszem oczyszcza całkiem dobrze, ale mając porównanie wiem, że może być lepiej. Zapachu nie wyczuwam tu żadnego, co nie jest minusem dla mnie. Wiem że są też wersje bardziej zapachowe, owocowe. Nie zauważyłam aby rozjaśniał przebarwienia czy wyrównywał koloryt. Jego poprzednik to robił.

Bardzo dobra pianka chętnie jej używam dobrze zmywa . Nawet niewielka ilość wystarcza na całą twarz super sie pieni . Jednak jest z nim coś nie tak.. po zmyciu pianki wodą zostawia bardzo specyficzne uczucie mało komfortowe na twarzy jakby osad ? trudno opisać... Jednak to co ma robić robi wiec pod tym względem plus.

Kupiłam tę piankę na fali zainteresowania kosmetykami azjatyckimi i bardzo ja lubię. Co prawda nie za bardzo wierzę w te całą membranę jajka kurzego (która w składzie jest na szaaaaarym końcu), ale pianka robi robotę i o to chodzi. Przede wszystkim produkt bardzo dobrze oczyszcza. Ma konsystencję perłowej pasty, która pod wpływem rozmasowania zamienia się w delikatną piankę. Niewielka ilość pozwala na dokładne domycie całej twarzy. Pianka bardzo silnie oczyszcza, więc może powodować przesuszenie skóry, ale na mojego tłuściocha działa idealnie. Świetnie zmywa sebum, dobrze doczyszcza pory zwłaszcza w duecie ze szczoteczką do twarzy. Po zmyciu skóra aż skrzypi pod palcami. To uczucie może komuś przeszkadzać, ale ja bardzo je lubię. Dzięki temu czuję, że moja skóra jest absolutnie czysta i świeża i gotowa do dalszych zabiegów. Dodatkowo pianka jest niezwykle wydajna. Wystarczy wycisnąć porcję wielkości groszku i spokojnie wystarczy na dokładne oczyszczenie całej twarzy. Ma również cudny zapach, kojarzy mi się ze świeżym praniem ;) W połączeniu z OCM pianka daje cudowny efekt świeżutkiej, oczyszczonej, promiennej cery. Gorąco polecam, warto spróbować!

Używam jej po zmyciu makijażu jako finalne oczyszczenie twarzy w połączeniu z Foreo. Jest super! zdecydowanie oczyszcza twarz ale przeszkadza mi takie dziwne uczenie przy zmywaniu produktu. Takie hmm jakby po tanim mydle. Następnym razem spróbuje z owocem granatu ale do tego też na pewno kiedyś wrócę. Zobacze co zdziała z zaskórnikami. EDIT Jestem zachwycona ! Cera się uspokoiła i jest widocznie czystsza. Wągry z okolic nosa znikneły w 90 %. Teraz kupię z granatem ale myślę, że do tego "smaku" jeszcze wrócę :) JEDYNY mały minus to to że skóra jest strasznie tępa w dotyku po myciu ale może to świadczy o dokładnym domyciu...