Dermedic Redness, Soothing Cleansing Foam Kojąca pianka oczyszczająca

Uwielbiam pianki do oczyszczania kilkuetapowego, tą od marki Dermedic otrzymałam już bardzo dawno temu za wybór mnie jako Recenzentki Miesiąca i w końcu doczekała się swojej kolejki :) Szata graficzna opakowania jest bardzo prosta i przejrzysta - czyli takie jakie lubię najbardziej. Przeźroczysta plastikowa butelka pozwala na kontrolę nad tym ile produktu jeszcze nam zostało by w miarę w porę uzupełnić zapasy :) na opakowaniu producent zawarł wszystkie potrzebne informację dla konsumenta. Pojemność pianki to 150ml. Jest bardzo wydajna przy codziennym stosowaniu rano i wieczorem wystarczyła mi na 2 miesiące użytkowania. Skład w moim odczuciu jest bardzo dobry i krótki znajdziemy między innymi wodę termalną, niacynamid, glicerynę, trehalozę, betainę. To hipoalergiczna pianka, testowana pod okiem dermatologów idealna do skóry wrażliwej, naczyniowej czy ze skłonnością do trądziku różowatego. Pianka posiada wygodne dozowanie w formie pompki, która znacznie ułatwia aplikację, po wstrząśnięciu z opakowania wydobywa się , kremowa, puszysta pianka, bardzo delikatna i lekka. Całość dopełnia bardzo przyjemny, świeży, delikatny zapach. Bardzo ważna jest dla mnie jak i dla mojej cery kilkuetapowa pielęgnacja zarówno rano jak i wieczorem po całym dniu. Zwłaszcza, że pracuje w drogerii i makijaż mam na buzi cały dzień, także wieczorem to dla mnie niesamowita ulga. Pianka pomaga usunąć wszelkie zanieczyszczenia, które osadziły się w skórze w ciągu dnia oraz w nocy, pozostawiając ją idealnie czystą a także gotową do dalszej pielęgnacji. Łagodnie i delikatnie myje, zapewnia przyjemne uczucie odświeżenia, nawilża, usuwa nadmiar nagromadzonego sebum, pozostałości makijażu, koi, łagodzi wszelkie podrażnienia i zaczerwienienia na skórze. Jest bardzo łagodna i delikatna dla skóry a także dla wrażliwych oczu - nie powoduje łzawienia. Produkt jak najbardziej spełnił moje oczekiwania nie tylko pod względem działania a całokształtu właściwie to nie dostrzegłam w nim żadnych minusów. Piankę można kupić w Hebe - bardzo często podczas promocji na dermokosmetyki już za ok. 30 zł. uważam, że to całkiem przystępna cena za tak dobrą jakość. Serdecznie polecam, i dziękuję redakcji Wizaż za produkt z paczki Recenzentki Miesiąca! ❤️

Na wstępie recenzji pragnę podziękować redakcji Wizażu, że tak świetnie dobrała produkty do mojej paczki dla Recenzentki Miesiąca, w której skład wchodziła właśnie ta pianka, a ta według opisu jest stworzona idealnie do mojej skóry - wrażliwej i skłonnej do zaczerwienień. Nie znałam wcześniej tego kosmetyku, dlatego używając go, nie sugerowałam się w żaden sposób opiniami i byłam bardzo ciekawa efektów. Produkt zamknięty jest w plastikowym opakowaniu z pompką. To duży plus, ponieważ pozwala zachować higienę oraz dozować odpowiednią ilość. Przed pierwszym użyciem bałam sie jednego - że pianka nie będzie się pienić, tak jak inna używana kiedyś przeze mnie. Tutaj na szczęście się udało, po naciśnięciu pompki i użyciu jej na twarzy od razu było czuć, że osiągnie się porządne oczyszczenie. Pianka ma delikatny zapach, moim zdaniem trochę męski, ale mi on odpowiada. "Bąbelki" czasem lekko dostawały mi się do nosa, ale nie powodowało to żadnych nieprzyjemności. Samo działanie trochę mnie zaskoczyło. Bardzo nie lubię swoich rumieńców w górnej części policzków, tymczasem po zastosowaniu kosmetyku praktycznie od razu poczułam ukojenie i ten stan potrafił się utrzymywać nawet cały dzień. Oczyszczałam pianką twarz codziennie rano i wieczorem i zawsze czułam, że skóra jest naprawdę oczyszczona, w żaden sposób niepodrażniona ani ściągnięta. Zmagam się z nadmiarem sebum w strefie T i tam również odczułam znaczną różnicę, cera wygladała po prostu lepiej. Fakt, że skład pianki jest krótki i naturalny, zasługuje na dodatkowe uznanie. Codzienne oczyszczanie pianką nie sprawiło, że skończyła się zbyt szybko, bo używałam jej kilka miesięcy bez przerwy. Dla mnie naciśnięcie pełej pompki to było wręcz za dużo do umycia twarzy, więc nie dociskałam jej raczej do końca. Produktu nie trzeba było dokładać, bo w kontakcie ze skórą jeszcze bardziej się pienił, a nie znikał. Przy wszystkich zaletach kosmetyku nie mogę jednak przejść obojętnie obok ceny. Wydawać na tego typu produkt ponad 30 zł to jednak w tym momencie nie na moją kieszeń. Jednak naprawdę polecam spróbować osobom takim jak ja, które już straciły nadzieję na pozbycie się rumieńców, zakup warty swojej ceny, a ja czekam na promocję.

Ta pianka to jest dobry wybór jeśli macie skórę wrażliwą, naczynkową, skłonną do podrażnień, trądzikową. Jest bowiem bardzo delikatna dla skóry. Skład jest krótki, mamy tu wodę termalną, trehalozę, glicerynę, witaminę PP i łagodne środki myjące. Produkt nie posiada wyraźnego zapachu, jest tak delikatny, że w zasadzie bezzapachowy. Pianka jest puszysta i przyjemna w użyciu. Działanie jest bardzo delikatne, w żaden sposób nie podrażnia skóry, nie ściąga. Moja skóra wrażliwa nie jest ale czuć, że jest to myjadełko bardzo delikatne, wręcz kojące. Używałam jej rano - wieczorem kiedy zmywam makijaż wole jednak mocniejsze produkty. Natomiast na poranne mycie sprawdziła się świetnie. Jak na pianki jest całkiem wydajna co rekompensuje jej nie najniższą cenę. Jeśli szukacie bardzo delikatnej pianki do mycia to warto się nią zainteresować :)

Jeśli chodzi o produkty do mycia/oczyszczania to moją skórę podrażniało wszystko. Tą piankę kupiła mi siostra, która widziała jak męczę się przy pielęgnacji. Oczywiście do pierwszego użycia podeszłam dość sceptycznie i bez wielkich nadziei. Teraz już wiem, że ta pianka jest tak łagodna, że mogę z czystym sumieniem polecić ją każdemu kto ma wrażliwą i delikatną skórę. Bardzo przyjemnie się ją stosuje. Skóra jest oczyszczona, nawilżona, nie piecze i nie boli po myciu.

Pianki do mycia twarzy to jest zdecydowanie to! Choć pianka piance nie równa. Dla mnie musi być to lekka i delikatna konsystencja. Gęstym i kremowym piankom mówię nie! Jeśli chodzi o tą konkretną, to sprawdziła się u mnie bardzo dobrze. Moje wymogi, co do konsystencji w tym przypadku podsumuję tak: jest idealnie i aksamitnie. Po usunięciu zanieczyszczeń zmywa się ją z twarzy bardzo szybko, nie muszę przemywać buzi milion razy, żeby mieć pewność, że już nic nie zostało. Przechodząc do działania produktu to, na mojej uwrażliwionej cerze nie zaobserwowałam, żadnego podrażnienia. Za to ukojenie i ulga są wyraźnie odczuwalne. Po użyciu czuć, że skóra jest oczyszczona i gotowa na zapikowanie kremu.

Pomimo, że większego problemu z popękanymi naczynkami nie mam, to jestem posiadaczką skóry naczynkowej. Mam tendencję do pojawiania się rumienia, który potrafi towarzyszyć mi przez długi czas. Ta pianka była bardzo dobrym wyborem. Myję twarz przynajmniej dwa razy dziennie, więc to musi być łagodny kosmetyk. Taki mój patent, już od lat, to że do mycia stosuję chłodną (ale też nie lodowatą wodę). Dotychczas po umyciu twarzy uczucie ściągnięcia i zaczerwienienie był niemal normą, w przypadku większości stosowanych środków. Muszę też dodać, że nie przepadam za produktami które, może i pozbawiają tego uczucia, ale "w zamian" pozostawiają na skórze filmu. Ten produkt spełnił to oczekiwanie w 100% zero ściągnięcia i zero wyczuwalnej wstawy produktu po umyciu. Pianka bardzo dobrze oczyszcza i nie podrażnia oraz nie wysusza skóry.

Po rozprowadzaniu pianka jest delikatna, powiedziałabym, że aksamitna. W kontakcie ze skórą zaczyna przypominać mus. Uwielbiam myć nią twarz. Bardzo wydajna, na jedno mycie wystarcza jedno naciśnięcie pompki. Świetnie oczyszcza skórę i pozostawia ja miękką i gładką. Po użyciu nie muszę panicznie szukać kremu, żeby nie pojawiło się zaczerwienienie, czy pieczenie. Skóra jest nawilżona i ukojona. W żaden sposób pianka nie powoduje wzmożenia rumienia, wręcz przeciwnie. Zapach jest taki apteczny, delikatnie wyczuwalny podczas mycia.

Czasem po umyciu twarzy miałam wrażenie, że moja skóra się "dusi" i błaga o pomoc. Była ściągnięta, napięta, a co chyba najgorsze czerwona i piekąca. Natomiast ta delikatna pianka oczyszcza świetnie, neutralizuje i daje ukojenie, a do tego nawilża jak najdogłębniej nawilżające mleczko. Dla mojej skóry naczynkowej to jest strzał w dziesiątkę. Nie zmienię już chyba nigdy! Do tego świetny skład tolerowany przez najwrażliwszą skórę, bo za taką mam moją ...

Piankę można stosować do codziennego mycia skóry twarzy oraz okolic oczu. Cytując producenta przeznaczona jest do "wrażliwej skóry naczyniowej z tendencją do nadreaktywności i do rumienia" - czyli dokładnie takiej jak moja. Można ją używać zarówno rano jak i wieczorem. Ja jednak zazwyczaj używam jej rano, dla odświeżenia cery po nocy. Wieczorem natomiast do akcji wkracza mój faworyt do demakjażu - syndet, też Dermedic. Często, co w przypadku cery naczynkowej jest chyba normą, po różnych preparatach do mycia miałam suchą i zaczerwienioną skórę, a naczynka się jeszcze bardziej uwidaczniały. Jednak po tym, jak włączyłam do swojej porannej pielęgnacji tą delikatną piankę, te dolegliwości ustały. Nie zmagam się też już z nadreaktywnością rumienia. Jakie to cudowne uczucie i ulga kiedy nie odczuwa się tego pieczenia i nie widać zarumienionych policzków.

Naprawdę warta uwagi pianka. Lubię takie dozowanie produktu, za co duży plus. Pianka idealnie oczyszcza buzię ale nie zostawia jej napiętej, co zdarzało mi się wcześniej. Skóra zostaje przyjemna w dotyku <3 Bardzo przyjemny kosmetyk- zarówno w użytku jak i dla skóry twarzy :)

Pianka jest niezwykle delikatna, nie podrażnia w ogóle moich bardzo wrażliwych oczu. Skutecznie oczyszcza twarz, czuć lekkie ukojenie zaczerwienień powstałych po zmyciu makijażu. Polecam

Mycie twarzy pianką to zdecydowanie jeden z moich ulubionych kroków w pielęgnacji, a użycie kojącej pianki z linii Dermedic Redness było prawdziwą przyjemnością. Po pierwsze jest ona niesamowicie delikatna dla skóry, używałam jej również w okolicach oczu. Po umyciu twarzy skóra jest dobrze oczyszczona i promienna, ale nie ma mowy o podrażnieniu, ściągnięciu skóry czy przesuszeniu. Dodatkowo ma bardzo fajny skład – trehaloza, woda termalna i niacynamid nawilżają skórę i nadają jej blasku.