Hean Tinted Highlighter Radiant Boost Face & Eyes Rozświetlacz do twarzy i powiek w kremie

Rzadko używam rozświetlaczy, więc nie mam dużego porównania, ale ten produkty wydaje mi się być okej. Jest bardzo wydajny i ma fajną konsystencje. Łatwo można stopniować efekt, więc można uzyskać zarówno delikatne rozświetlenie twarzy jak i mocniejsze.

Kosmetyk ma postać rozświetlającego, dość gęstego kremu. Dostępny jest w trzech odcieniach, ja wybrałam najbardziej neutralny dla mnie złocisty (Gold). Plusem jest to, że formuła nie jest zbyt rzadka, wodnista - dzięki temu można ją wygodnie mieszać z podkładem albo nakładać nawet na puder, na już wykończony makijaż. Delikatnie wklepując oczywiście, nie pocierając, raczej nie powinniśmy taką konsystencją zetrzeć sobie wcześniejszych warstw makijażu. Bardzo polubiłam ten rozświetlacz. Poza udaną konsystencją daje bardzo ładny efekt na twarzy: świetlisty, kremowo połyskujący, bardzo naturalnie złocisty. Świetnie wtapia się w cerę, nie robiąc plam i prześwitów. Dobrze współgra z innymi produktami, czy to prasowanymi, czy kremowymi, co wcale nie jest takie oczywiste przy tego typu produktach. Trzyma się bez zarzutu, nie mam zastrzeżeń do trwałości. Plusem jest także wiele możliwości aplikacji: równie dobrze spisuje się zmieszany z podkładem (możemy w ten sposób uzyskać podkład delikatnie rozświetlający, o idealnej konsystencji), jak też nałożony jako baza pod spód (wówczas mniej bezpośrednio widoczny, ale dodaje rozświetlenia). Zmieszany z podkładem nie zmienia (przynajmniej nic takiego nie zauważyłam) jego właściwości. Można też aplikować jak tradycyjny rozświetlacz w kremie do wykończenia makijażu i dodania blasku samym kościom policzkowym. Opakowanie - niezbyt ładna tubka, ale poza tym mankamentem jest w porządku. Cena - kupiłam za dosłownie parę złotych w Hebe, na jakiejś wyprzedaży. Na pewno jest to produkt wart wyższej ceny, jest bardzo łatwy w stosowaniu, nieszkodliwy dla pudru / podkładu, daje piękny efekt świetlistej, wypoczętej cery. Kilka odcieni ułatwia dobranie koloru praktycznie dla każdego. Tonacjom neutralnym i ciepłym polecam Gold - piękny, niezbyt krzykliwy odcień dający efekt pozłoconej skóry. Z zimnymi w tonacji, szampańskimi rozświetlaczami (jak np. w kremie z Sephory) nie byłam w stanie uzyskać takiego efektu, ten ma idealny poziom "złocistości".