I Want Rejuvenating BB Cream SPF 35 Krem BB

Najlepszy krem BB z filtrem jaki mialam.piekny blask, nawilża i wysoki filtr.na lato używam tylko tego. Dla cery suchej I normalnej idealny.tlusta i mieszana na pewno będzie trzeba lekko zmatowic.

Jestem fanką kremów BB, zwłaszcza koreańskich. I Want jest znakomity. Świetny kolor, jasny z żółtawym odcieniem. Nakładanie palcami jest bardzo łatwe i szybkie. Konsystencja bardzo przyjemna, zapachu nie czuję. Co najważniejsze - wyglada jak moja własna cera, tylko lepsza. Bardzo naturalny efekt. W recenzjach czasami przytaczane są dwie wady 1. słabe krycie 2. nie jest matowy. To właśnie są zalety dobrych kremów BB. 1. Krycie jest delikatne, poprawiające wygląd skóry, a nie maskujące ją. 2. Lekki błysk jest odmładzający i naturalny. Duży plus za wysoki UVA/UVB . Na pewno kupię ponownie jeśli będzie obniżka ceny.

Dorwałam go w hebe w promocji za 20zl. Nie mogłam przejść obojętnie ;) Krem bb ma krycie lekkie do średniego, co dla mnie jest idealnym rozwiązaniem, bo nie lubię mieć za dużo na twarzy. Ma delikatny zapach, niedrażniący. Można go nakładać palcami i gąbeczką, w obu przypadkach wygląda dobrze. Po kilku godzinach cera się świeci, ale w moim przypadku jest tak przy każdym kremie bb czy podkładzie. Trochę ściera się na nosie, ale u mnie to też normalne. Duży plus za SPF.

Lekki krem BB o średnim kryciu, doskonały na ciepłe miesiące. Ładnie wyrównuje kolor i dopasowuje się do skóry, odżywia, nawilża. Posiada filtr SPF35 PA+++. Nakładam niewielką ilość, zawsze rozprowadzam palcami, krem nie zapycha, nie podkreśla suchych skórek ani zmarszczek.

Szukałam czegoś z większym SPF na lato, więc nie mogłam przepuścić takiej okazji. Dorwałam go w hebe na 20 pln i uwielbiam. Krycie niby znikome, ale twarz po jego nałożeniu wygląda tak ładnie i zdrowo że już poluję na kolejną promocje. Jak potrzebuje większego krycia to mieszam go podkładem i jest bomba.

krem ten odkryłam latem, gdy podczas upałów musiałam zastąpić mój nieco cięzki podkład czymś w miarę dobrym, i choćby częściowo trwałym. Po kilku nieudanych zakupach, skusiłam sie na marke I Want i nie zmieniłam jej od tamtej pory. Krem lekko koloryzuje, idealnie by zakryć niedoskonałości, nawilża i odżywia. Nadaje sie pod lekki puder. Polecam na lato czy dni w których potrzebny nam jest tylko lekki makijaż, poręczny na szybkie poprawki.

W związku z tym, że w ostatnim czasie miałam bardzo spore problemy ze skórą i jej niedoskonałościami, postanowiłam postawić na bardziej naturalne i zdrowsze kosmetyki, by wyprowadzić ją na prostą. Kupiłam zatem ten krem na promocji w Hebe, ale podeszłam do niego dość sceptycznie, biorąc pod uwagę ilość niedoskonałości, kondycję cery i sam fakt, że jest to krem i nie może być lepszy niż podkład. Krem ma dość gęstą konsystencję, ale na skórze na pewno nie jest ciężki. Można nakładać go palcami, jednak ja wolę jego wykończenie, gdy nakładany jest gąbeczką. Kolor na pierwszy rzut oka wydaje się beżowy, neutralny w stronę żółtego, jednak po wpracowaniu w skórę niestety widać zdecydowanie różowe tony. Po nałożeniu również się świeci, zatem pudruję i matowię skórę pudrem mineralnym, który również niweluje te różowe tony. Wszystkie produkty razem nie dają 100% płaskiego matu, ale bardzo naturalne wykończenie. Krycie produktu można uznać za lekkie w kierunku średniego, ponieważ można dołożyć warstwy w miejsca, gdzie tego potrzebujemy. Poza tym, mam świadomość, że jest to krem, a nie podkład, zatem ewentualnie przebijające niedoskonałości zakrywam korektorem. Krem wyświeca się oczywiście w ciągu dnia, jednak wystarczy sebum zdjąć bibułką, czy nawet delikatnie papierem toaletowym, a skóra ponownie wygląda dobrze. Zaskoczyła mnie najbardziej trwałość kremu, ponieważ on absolutnie się nie ściera z twarzy, nie zostawia plam. W zasadzie rozsmarowany na ręku zastyga i można go zmyć, tylko w kontakcie z wodą. Krem ma początkowo ma dość specyficzny, ziołowy zapach. Plus za SPF, wydajność, brak podrażnień, brak zapychania porów i zdecydowany wpływ na polepszenie kondycji cery. Reasumując, wrzucony do koszyka ot tak i bez przekonania okazał się naprawdę dobrym produktem, dzięki któremu na pewno na co dzień zrezygnuję z podkładów na rzecz kremów BB.

Na krem ten trafiłam przypadkowo - akurat była promocja w Hebe, więc kierowana impulsem kupiłam go. I teraz mam za swoje - produkt nie jest na tyle zły by go wyrzucić, ale jednocześnie nie jest na tyle dobry by go z przyjemnością używać. Krem zamknięty jest w plastikowej zakręcanej tubce, którą po prostu wyciska się jak pastę do zębów lub maść. Ma to wady i zalety - tubka jest poręczna, zajmuje mało miejsca, nie stłucze się, ale gdy zużyje się już trochę produktu, ciężej go wydobyć, nie widać ile go zostało, no i to zakręcanie i odkręcanie jest jednak mniej wygodne niż pompka. Przy pierwszym użyciu krem wydawał mi się dość ciemny. Jednak, podobnie jak wiele innych koreańskich kremów BB, podczas rozcierania zmienił kolor, stał się jakby jaśniejszy i kolorystycznie doskonale dopasował się do mojej bladej skóry. Niestety produkt ma bardzo lekkie krycie. Naprawdę nie mam większych problemów ze skórą, potrzebuję jedynie nieco ujednolicić jej kolor, a jednak krem nie bardzo sobie radzi nawet z tym. Nie wyobrażam więc sobie by się sprawdził przy większych niedoskonałościach. Kolejną rzeczą jest tłusta konsystencja kremu. Mam skórę mieszaną, a kremów BB używam na ogół w lecie, podczas upałów, kiedy potrzebuję czegoś lżejszego niż podkład. Tymczasem już podczas nakładania czuć tłustość produktu. Po jego nałożeniu skóra się świeci. Lubię delikatny błysk skóry, ale jak dla mnie ten jest zbyt duży. Sytuację ratuje przypudrowanie twarzy. Niestety po jakichś 2 h skóra się ponownie bardzo świeci, a gdy próbujemy ratować sytuację bibułkami matującymi, ściągamy z twarzy i nasz krem. Na szczęście przy znikaniu produktu z twarzy nie robią się plamy i prześwity - schodzi równomiernie. Krem nie uczulił mnie i nie zapychał porów. Reasumując, myślę, że nie jest to zły produkt, ale po prostu nie jest dopasowany do moich potrzeb. Zapewne lepiej sprawdziłby się na cerze normalnej (ale czy ktoś taką w ogóle ma?) lub suchej, która nie potrzebuje krycia. Ponadto, bardziej nadaje się dla osób, które potrzebują efektu jaki daje krem BB na 2-3 h, a nie na cały dzień. Ja nakładam makijaż rano i zmywam wieczorem, więc po prostu potrzebuję bardziej trwałych produktów.

Na produkt trafiłam przypadkiem będąc w drogerii HEBE. Od jakiegoś czasu testuje koreańskie kosmetyki, dlatego również ten mbie również zainteresował. Szukałam czego, co zastąpi mi podkład, który wydawał mi się zbyt ciężki przy mojej problematyczne skórze. Tego Kremu BB uzywam juz od 2 miesiecy i jest swietny. Mam delikatne zaczerwienienia na twarzy i trądzik dlatego ten krem wydawał się dobrym rozwiazaniem. Odkąd zaczęłam go używać skóra jest delikatniejsza a niedoskonałości znikają. Skóra wygląda na zdrowa i świeżą.

Jedyny krem BB, którego kolejne opakowania kupowałam jedne za drugimi. Nic dziwnego. W końcu koreański produkt dostępny na drogeryjnych półkach. A co to oznacza? Piękne, delikatne krycie i kolor, który nadaje twarzy cudowny, porcelanowy odcień. Na jesień/zima był idealny, ale kiedy podczas wakacji trochę się opaliłam, kolor zaczął odznaczać się przy szyi. I tylko dlatego go odstawiłam. Szkoda, że nie ma innych wariantów kolorystycznych.

Jestem maniaczką kremów typu BB i fluidów, niestety ze względu na kapryśną cerę. Kremo-podkład od I want pięknie nawilża, dopasowuje się do koloru skóry, nie daje pudrowego efektu zmatowienia, ale wystarczy minimalnie przyklepać pudrem transparentnym, chyba że zależy nam na efekcie naturalnego odbijania światła. i chcemy wyglądać, jakbyśmy w ogóle nie miały żadnego kremu. Formuła jest bardzo leciutka, więc kryje dobrze, ale nie całkowicie. Stąd też bardziej wymagające panie mogą pod spód użyć dodatkowo korektora, ale, co ciekawe, nawet ja ze swoją cerą skłonną do zaczerwienień i wyprysków tego nie potrzebuję. Krem wygląda naprawdę bardzo naturalnie i czuć, że skóra jest nawilżona. Rozprowadza się i wchłania bardzo elegancko. Do tego wszystkiego ma faktor UV 30, co pozwala mi wierzyć, że skóra Polek używających tego kosmetyku ma szansę wygrać z efektami starzenia się zależnymi od słońca. Podsumowując, bardzo dobrze robi to wszystko co ma robić, przynajmniej Koreankom, które, jak zauważyłam jeśli chodzi o skórę, stawiają na cerę przede wszystkim czystą, świeżą, zdrową i naturalną. Taki też efekt uzyskujemy.

Po nałożeniu na twarz buzia wygląda nieskazitelnie ale się lekko świeci koniecznie więc yrzeba przypudrować krem bb by w ciągu dnia się utrzymał. Krycie jest lekkie i nie bardzo da się je budować, na pewno nie przykryje niedoskonałości. Skóra wygląda ładnoe ale krem ściera się w trakcie dnia i dość szybko skóra się po nim świeci, także poprawki są niezbędne. Pozatym jest lekki i nie zapycha.