podkładów mineralnych używam od roku, moja cera jest łojotokowa, skłonna do zapychania i dodatkowo naczynkowa ze skłonnością do teleangiektazji, po AM, kilku przygodach z próbkami pixie, meow i earthnicity, zdecydowałam się właśnie na earthnicity w kolorze honey beige (w gamie AM jestem golden light w lecie, golden fair w zimie),
przez pierwsze dwa tygodnie-masakra, wszystkie możliwe, najgorsze koszmary podkładu mineralnego przerobiłam: ciasto, podkreślanie porów, wchodzenie w zmarszczki, ważenie, niejednolite ścieranie, to była tragedia, a nic w pielęgnacji nie zmieniałam- nawilżanie wieczorem, a rano na hydrolat żel aloesowy i taka kombinacja przy moim łojotoku zdawała do tej pory egzamin, a tu taka tragedia, ale skąpstwo zwyciężyło, 100zł do kosza nie wrzucę i choćbym miała przez pół roku być swoją gorszą wersją nie odpuszczę i tak odkryłam super możliwości tego podkładu, myślę że skóra i podkład musiały się "dotrzeć", przyzwyczaić i nauczyć siebie, bo teraz efekt jest taki, jakbym w ogóle nic na twarz nie nakładała (i to w tym sensie, że podkład ze skórą idealnie się stapia), podkładu nie czuć, nie widać na twarzy, a koloryt jest naturalnie wyrównany, cera uspokojona, nie spięta, gładka, wygląda świeżo i zdrowo, bez efektu maski, trzyma mat u mnie do 4 godzin (to jest wyczyn przy mojej cerze), taka druga lepsza skóra
Zalety:
- uspokaja cerę (myślę, że nawet trochę leczy),
- długo utrzymuje mat,
- naturalny efekt,
- skład,
- nie zapycha,
Wady:
- dostępność,
- mały wybór odcieni
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie