Klairs Illuminating Supple BB Cream SPF 40 

Lubię testować różne koreańskie produkty, przyszedł wiec czas na ten krem BB. Pierwsze co można zauważyć to dość gęsta konsystencja. Stwierdziłam ze być może to na plus zimą, bo będzie dłużej „siedział” na miejscu. Jednak niekoniecznie. Okazało się ze bardzo zapycha pory i szybko się wyświeca. Mam cerę mieszaną, a po 3 godzinach błyszcze się absolutnie na całej twarzy. Poza tym po nałożeniu daje dość nieprzyjemne uczucie jakbyśmy nałożyli jakiś ciężki, kryjący podkład. Poza tym mocno podkreśla rozszerzone pory, twarz jest przy nim dziurawa. Bez przysypania pudrem wykańczającym wygląda po prostu brzydko. Jedyny plus jaki widzę to potrafi ładnie rozświetlić twarz i ujednolicić kolor. Oczywiście jak już przypudruje go pudrem transparentnym:) Krycie bardzo lekkie, wbrew odczuciu na twarzy. Odcień jasny. Nawet za bardzo. Czy sie wtapia? Nie jestem przekonana. Z natury mam jasną, ale nie porcelanową karnację. Po nałożeniu tego kremu wyglądam trupio-blado, w połączeniu z pudrem transparentnym wyglądam jeszcze bardziej blado. Ogólnie krem może być odpowiedni dla kogoś kto ma suchą bądź normalną cerę. Dla mieszanych i tłustych jest zdecydowanie za ciężki, a zwłaszcza latem.

Zawsze wracam do niego z podkulonym ogonem. Pięknie dopasowuje się do koloru skóry, naturalnie rozświetla nadając wykończeniu lekki efekt mokrego glow. Wygładza twarz bez efektu maski, a mimo to całkiem nieźle kryje. Dobrze pracuje z każdym kremem czy pudrem. Nie roluje się, nie gromadzi się w zmarszczkach, nie znika ze skóry, trzyma się solidnie nawet w upały, ściera się w niezauważalnym stopniu. Nie widać, że cokolwiek mam na twarzy. Niesamowitym plusem jest jego wydajność oraz to, że to pierwszy kosmetyk kryjący, który... pielęgnuje skórę i poprawia jej ogólną kondycję. Po jego regularnym stosowaniu kondycja mojej skóry wyraźnie się poprawiła, ilość niespodzianek znacznie zmalała. To dowód na to, że nie jest zapychający. To rewelacyjny kosmetyk. U mnie jedna tubka przy codziennym stosowaniu starcza spokojnie nawet na pół roku. Jest wart swojej ceny i mogę go polecić każdej kobiecie.

Uwielbiam ten kremik. Dostałam go jako próbkę od koleżanki i czekam na wyprzedaż gdzieś by go kupić. Niestety jest trudno dostępny i cena nie należy do najniższych, ale chyba warto. Jest to najlepszy krem BB jaki używałam i nie wiem czy znajdę lepszy. Mam problematyczną, suchą skórę, nałożenie pudru czy podkładu skutkuje prawie zawsze tym, że uwidaczniają mi się skórki i robi się efekt krokodyla, skóra mega sucha i zaniedbana, a przecież nawilżam non stop. Ten krem nie powoduje tego efektu jest niesamowicie lekki, a mimo wszystko wyrównuje koloryt i działa kryjąco. Nie zależy mi na zbyt dużym kryciu, bo nie mam wielkich problemów z cerą, jedynie piegi, przebarwienia, czasem jakiś pryszcz czy rozszerzone pory..z tym wszystkim ten krem radzi sobie świetnie. Na uwagę zasługuje fakt, że jest niesamowicie wydajny. Dostałam bardzo małą próbkę, wielkości korka od butelki, a męczyłam ją prawie 2 tygodnie...Także mimo dość wysokiej ceny krem ten jest bardzo opłacalny. posiada filtr dość wysoki, a ja mam karnację prawie albinosa, więc to kolejny ogromny plus dla mnie . Jest to mój ewidentny hit i z całego serca polecam.

Nigdy nie używałam podkładów, bałam się też, że kremy BB też będą dla mnie zbyt ciężkie. Tego kremu w ogóle nie czuć i nie widać na skórze, jest bardzo bardzo naturalny. Nie jestem pewna, czy ten kolor jest faktycznie aż tak uniwersalny, ale dla mnie się sprawdza (mój kolor to mac NC12). Łatwo buduje się krycie, przy nakładaniu kolejnych warstw poprzednie nie rozmazują się. Wygodny w użyciu. Pozostawia dewy finish. Na razie mnie nie podrażnił. Co do SPF w kosmetykach, to podchodzę do nich z przymrużeniem oka. Żeby kosmetyk zapewniał ochronę przeciw słońcem taką, jakiej skóra potrzebuje, to trzeba go będzie nałożyć o wiele więcej niż normalnie - jest go po prostu zbyt mało. Radzę raczej nie polegać na samym filtrze w kremie, ale rozejrzeć się za osobnym.

Bardzo długo zajęło mi znalezienie dobrego kremu BB. Poprzez metodę prób i błędów natrafiłam na swojego ulubieńca! Krem BB ma delikatny zapach, który po nałożeniu na twarz staje się praktycznie niewyczuwalny. Ma piękny kolor, który idealnie dopasowuje się do mojej bladej cery. Ma dość dobre krycie, które można stopniować. Nakładam go palcami, i po chwili dokładam tam gdzie moja skóra potrzebuje większego krycia. Posiada ochronę przeciwsłoneczną, co przy mojej wrażliwej cerze z przebarwieniami jest zbawieniem! :) Po nałożeniu daje delikatny efekt nawilżenia skóry, co przy mojej suchej, wrażliwej cerze jest ukojeniem! Nie utrwalam makijażu pudrem. Używam jedynie różu i powiem szczerze, że jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się żeby jakikolwiek róż nie wyglądał korzystnie z tym kremem BB. Śmiało mogę powiedzieć, że jest wart swojej ceny (ok. 100 zł). Problemem może być dostanie go stacjonarnie. Jednak myślę, że w internecie nie będzie problemu :) Czasem zdarza mi się zakupić jakiś nowy krem BB, ot tak z ciekawości, ale zawsze i tak powracam do mojego ukochanego Klairs'a.

Przez lata przebrnęłam przez mnóstwo kremów BB, szukając tego jedynego, no i w końcu mogę ogłosić radosną nowinę! :) Ten krem nie tworzy powłoki na skórze, tylko ładnie komponuje, wtapia się w karnację. Rozjaśnienie jest subtelne, zdrowe, bez efektu mokrej buzi, jaki często można uzyskać po nałożeniu koreańskich kosmetyków. Filtr przeciwsłoneczny wywołuje uśmiech na mojej twarzy, dzięki temu jeszcze chętniej korzystam z kremu w lecie. A skoro już o filtrze mowa, to nie, o dziwo krem nie ma typowego zapachu dla filtru uv. Zapach jest wyczuwalny minimalnie, i jest raczej chemiczny, ale nie jest to zapach nieprzyjemny. Krem nakładam jak mi się uda - czasami gąbeczką, a częściej rozklepując i rozsmarowując opuszkami palców. Dobrze współgra z produktami w kremie jak i w pudrze. Dla mnie jest idealny do codziennego stosowania. Po kilku godzinach minimalne poprawki, krem troszkę ściera się i u mnie najbardziej świeci na policzkach. Zużywam odrobinę więcej do pokrycia całej twarzy w porównaniu z innymi, testowanymi dotychczas kremami BB.

Mój ulubiony krem BB. Bardzo naturalnie wygładza skórę, nawilża. Idealnie zastępuje mi podkład, a zamiast męczyć - regeneruje skórę jak zwykły nawilżający krem.

Jest to mój ulubiony krem BB. Ma lekką formułę, która bardzo dobrze rozprowadza się na skórze i po nałożeniu stapia się z nią. Krycie jest średnie, więc przy problematycznej cerze wymaga pomocy korektora. Kolor kremu jest jasny - odpowiedni do bladych europejskich lic. Zapach jest minimalnie wyczuwalny, przypomina krem Nivea. Skóra po nałożeniu kremu jest świetlista ale nie tłusta (choć przypuszczam, że osoby z tendencją do świecenia się mogą nie być zachwycone z używania tego kosmetyku), koloryt jest wyrównany. Trwałość produktu jest raczej średnia, dlatego jest to krem dobry na co dzień - do pracy, na uczelnię, zwłaszcza gdy rano chcemy zaoszczędzić maksimum czasu, bo łatwo da się go nałożyć palcami. Podobno jest to kosmetyk cruelty free, więc jest to dodatkowy atut.

Sama nie wiem, jest ok, ale bez zachwytów. Nie mogę powiedzieć że go nie lubię. Używam z przyjemnością, ale tylko wtedy gdy moja cera ma lepszy czas. Chętnie zabieram go ze sobą na wakacje - kiedy nie zależy mi na mocnym kryciu, a na szybkim wyrównaniu kolorytu bez widocznego makijażu. Krycie jest bardzo delikatne, przykryje lekkie przebarwienia, ładnie wyrównuje koloryt, ale z mocniejszymi zaczerwienieniem sobie nie poradzi. Mocno plusuje tym, że praktycznie nie widać go na skórze. Pięknie się wtapia i faktycznie mam wrażenie że przystosowuje się do odcienia cery. Buzia wygląda ładnie i świeżo, jest fajnie rozświetlona. Wykończenie określiłabym jako satynowe - nie jest to płaski mat, daleko mu też do takiego chamskiego, tłustego błysku. Trwałość jest taka sobie. Po kilku godzinach lekko się ściera, ale dzięki temu że świetnie się wtapia nie rzuca się to bardzo w oczy, nie widać żadnych brzydkich plam. Fajny kosmetyk do stosowania na co dzień, dla osób którym zależy na subtelnym efekcie i niewidocznym makijażu. U mnie sprawdza się zwłaszcza latem, kiedy moja cera nie sprawia mi większych problemów i w dni gdy rządzi makeup -no makeup :) Jeszcze jedna kwestia, ktora może być istotna dla wrażliwców: ten krem bb pachnie, i to całkiem intensywnie. Na skórze już tego nie czuć, ale podczas aplikacji zapach jest dość mocno wyczuwalny.

Zdecydowanie jest to najlepszy krem BB dostępny na naszym rynku. Absolutnie nie umywa się do kremów Skin79, Missha czy Lioele. Przede wszystkim jego największym plusem jest to, że nie sprawia, że skóra wygląda szaro. Ponadto faktycznie potrafi dopasować się do karnacji - używałam go zarówno jesienią i wiosną, jak i latem, kiedy byłam opalona. Pasuje bladziochom. Krycie określiłabym jako mocne. Mimo to, nie przesusza skóry. Nie tworzy także maski. Przypudrowany trzyma się na twarzy cały dzień. Dobrze kryje drobne niedoskonałości, nie zapycha, nie roluje się, nie ciemnieje. Przetestowałam na prawdę mnóstwo kremów BB i ten jest moim faworytem. Kupiłam za +/- 100 zł w drogerii internetowej. Cena adekwatna do jakości, produkt jest wydajny. Polecam

Ten krem został mi doradzony w zamian za mój ulubiony kremu BB Orange Skin 79 , którego nie było w drogerii. Kolor się zgadza ale na tym podobieństwo się kończy. Rozumiem, że to krem BB i nie ma co oczekiwać wielkiego krycia, ale mam wrażenie że ten krem nie robi zupełnie nic. Skóra po nim wygląda brzydko. Szybko się zciera. Absolutnie nie jest warty swojej ceny, jestem mocno zawiedziona.