trochę się rozczarowałam..
Ostatnimi czasy marka Avon jak za dawnych czasów wkupiła się w moje łaski. Uważam, że mają bardzo fajną kolorówkę, oczywiście, z małymi wyjątkami - bo ciężko wszystkim dogodzić i jest kilka kosmetyków, które nie przypadły mi do gustu.
Eyeliner SuperShock w słoiczku miał być moim hitem i jak tylko go zobaczyłam w katalogu - zapragnęłam go mieć. I mam, kupiłam go za około 10 złotych ze zniżką. Jego jakość nie powaliła mnie jednak na kolana.. Mimo, że w słoiczku wygląda na intensywny kobalt to aplikując na powiekę bardzo ciężko ten pigment oddaje. Jest żelowy, więc teoretycznie powinien aplikować się gładko na powiekę bez żadnych dodatków, tymczasem jest trochę tępy, zostawia prześwity, trzeba machać pędzlem w tę i w drugą stronę, aby te dziury ,,zaklejać" bo nic gorszego nie może być na powiece niż dziury w linerze..
W wersji na mokro z odrobiną duraline'a już nieco lepiej sunie po powiece, ale automatycznie robi się rzadszy i wciąż przebija kolor powieki. Mój patent jest taki, aby w wersji na mokro namalować jedną warstwę, poczekać aż wyschnie i zaaplikować drugą, wtedy zaobserwowałam w miarę akceptowalną pigmentację. W mojej opinii to jednak nie chodzi o to, aby męczyć się z kosmetykiem i wymyślać na niego sposoby, tylko praca z nim ma być przyjemna i powinien już na początku dużo od siebie dać. . tak to rozumiem.. Jest tyle dobrych kredek z Avon w podobnej cenie, Golden Rose, Kobo czy nawet kredki z Essence, więc dla mnie to nie argument, że od taniego kosmetyku nie mogę wiele wymagać.. ten eyeliner jest po prostu kiepsko napigmentowany i to mnie trochę zawiodło.. W przypadku cieni mniejsza pigmentacja może być plusem, ale eyeliner powinien dobrze oddawać kolor, aby nie trzeba było go 100 razy poprawiać.
Plus jest taki, że jest naprawdę trwały, samą wodą nie zmyje się go tak łatwo (próbowałam zmyć swatch'a, nie dało się), z mydłem poszło względnie dobrze. Na powiece wytrzymuje długo, praktycznie cały dzień, nie kruszy się i nie rozmazuje. Ma niebieskie mini drobinki, które nie są jakoś mocno widoczne, ale dają całości ładne, oryginalne wykończenie.
Aplikacja dużo lepiej idzie cienkim pędzelkiem, typowym do eyelinera, skośnym jakoś długo z tym schodzi.. a kto by tam lubił tracić zbyt dużo czasu na malowanie kresek z rana..
Opakowanie jest małe, szklane, zgrabne, dość masywne i naprawdę pięknie prezentuje się w słoiczku. Wygląda jak taki chabrowy perłowy mus. Bardzo szybko jednak chłonie duraline'a.
Nie wiem jak prezentują się pozostałe 2 kolory, ale ten nie do końca spełnił moje oczekiwania.. Spodziewałam się napigementowanej petardy a tymczasem to taki średniak.. Jak już się kreskę namaluje to wygląda nieźle, ale zbyt długo trzeba z tym produktem pracować.. Oceniam go na takie słabe 3..
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie