Pianka Too Cool For School pojawiła się u mnie wraz z falą koreańskich kosmetyków pielęgnacyjnych, która zalała moją toaletkę jakiś czas temu. Wprawdzie jest to produkt zaklasyfikowany, jako maseczka do twarzy, ale ja głównie stosowałam go, jako kosmetyk do wieczornego oczyszczania.
* Pianka nie ma intensywnego zapachu, co bardzo mi się podoba, bo mocno perfumowane kosmetyki bardzo drażnią mój nos. Po wyciśnięciu przypomina bitą śmietanę, lub bezę - piana jest bardzo gęsta, aksamitna, bardzo przyjemnie nakłada się ją na twarz. Lubiłam w niej to, że nie znikała gdzieś w niebycie po kontakcie z wodą, jak wiele innych pianek tylko faktycznie można było nią umyć twarz.
* Myłam tą pianką buzię już po wstępnym demakijażu olejami i sprawdziła się. Była po prostu jak wiele innych podobnych jej pianek - przyjemna, delikatna, nieinwazyjna. Dobrze domywała resztki makijażu. Nie jest to kosmetyk, po którym skóra twarzy aż piszczy, ale jest bardzo świeża, gładka i promienna.
* Stosowałam ją też kilka razy, jako maseczkę, ale nie zachwyciła mnie tutaj jakoś niesamowicie. Dla mnie nie do końca ta konsystencja. Pianka po nałożeniu na twarz wprawdzie nie zsuwała się z niej, czego się obawiałam, ale zaczynała się rozpuszczać i znikać, a może wnikać. Nie widziałam jednak szalonych efektów, nawilżenie buzi wolę organizować sobie maskami w płatach.
* Pianka jest naprawdę super delikatna, nie podrażnia, nie wysusza, ale też nie zapycha buzi. Moja skóra czuła się z nią bezpieczna i w jakiejkolwiek nie była kondycji to zawsze się sprawdzała.
* Maska została wzbogacona o białko jaja i ekstrakty z żółtka jaja. Ekstrakt z białka oczyszcza i rozświetla skórę, a z żółtka pozostawia ją nawilżoną, gładką i aksamitną. Fajne, bo nie miałam chyba nigdy niczego "jajowego".
* Opakowanie - aluminiowa tuba z dozownikiem. Mechanizm "chodzi" lekko i sprawnie, oszczędnie dozuje, nie cieknie, nie zacina się. Na opakowaniu próżno szukać polskich napisów, nie pamiętam czy na kartoniku, w który tuba była zapakowana widniała jakaś etykietka - chyba tak.
* Pianka była była bardzo wydajna - używałam jej codziennie wieczorem, a skończyłam po ponad dwóch miesiącach od otwarcia.
* Ja produkty Too Cool For School kupuję w Sephorze. Jest to koreańska firma, dosyć młoda, mają bardzo przyjemne produkty. Super pielęgnują i jak to często z produktami z Korei bywa mają nietypowe, zabawne opakowania i ciekawe formuły. Pianka kosztowała ok. 80 złotych w perfumerii.
Przyjemny produkt, ale nie produkt życia. Jako maska mnie nie powalił, nie kupiłabym tego tylko po to, żeby stosować, jako nawilżającą maseczkę. Do oczyszczania fajne, bo delikatne i z niezłym składem. Jest to na pewno pianka lepsza, niż reszta pianek drogeryjnych.
Zalety:
- Gęsta, aksamitna formuła
- Nienachalny zapach
- Produkt jest delikatny, nie wysusza
- Można nim być buzię, można stosować, jako maseczkę
- Wygodne opakowanie
Wady:
- Nie sprawdza się, jako maska - brak zauważalnych efektów
- Dla niektórych cena może być za wysoka
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie