Opis produktu
Składniki
Opinie użytkowników
Artykuły
Produkty podobne
KWC LogobyWIZAŻ logo
Wody perfumowane męskie

Serge Lutens Gris Clair EDP 

4,1 na 525 opinii
flame1 hit!
28% kupi ponownie

Opis produktu


Składniki


Opinie użytkowników

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne.
Średnia ocena:
4,1 na 5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Kupi ponownie: 28% osób
Nasi użytkownicy zostawili 25 opinii dla tego produktu. Przygotowaliśmy dla Ciebie krótkie podsumowanie na ich podstawie:

  • 26 listopada 2013 o 10:06
    Tajemniczy i intrygujący.
    Kupi ponownie:Nie wiem
    Używa od:nie określono
    Mam próbkę Gris Clair już z pół roku... Lubię ten zapach, choć muszę mieć odpowiedni nastrój żeby go założyć. Robię to najczęściej jesienią, gdy dopada mnie "jesienna depresja" i takie tam. Nie wiem dlaczego. Według mnie, do tego zapachu idealnie pasuje kolor szary. Nie dlatego że jest on smutny, czy też wesoły, po prostu gdy wącham GC, przed oczami staje mi lawendowe pole, a nad nim szare chmury. Początek to fala lawendy. Morze lawendy, właściwie nie czuję nic innego. Do czasu, gdy nadchodzi drydown. Wtedy przez lawendowe pole zaczyna się przewijać smuga dymu. Gęstego dymu, tak jakby gdzieś ktoś w pobliżu okadzał coś kadzidłem. I właściwie więcej nie czuję... Czy lubię Gris Clair? Tak, ale prawdopodobnie zakończymy znajomość na dekancie. Nie wiem, czy do niego kiedyś wrócę...
    Produkt kupił/a w
    1 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 11 kwietnia 2013 o 9:47
    Lawenda przypalona gorącym słońcem
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:nie określono
    Rozpylam Gris Clair...co czuję...co widzę...tak...wzgórza Maroko...zapach wysuszonej lawendy, pokrywającej spalone słońcem skały...tak...te maleńkie, niebieskie kwiatki są naprawdę w oparach kadzidła, które nadaje im dymny ton. Z opisu nut mój nos czuje lawendę, ambrę, suche drewno, kadzidło, to rozpoznaje z łatwością. Cała kompozycja jest zdecydowanie intensywna żeby nie powiedzieć siłą przytłacza choć tak blisko skóry.Czuję w niej męski surowy świat, do którego kobiety nie maja dostępu...jednak w którym stanowią jego integralna część. Nie jest to zapach męski, jest to zapach kobiecy, ale bardzo świadomy.Za chwile go kupie...cala butelke...albo i 2ie...
    Produkt kupił/a w
    1 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 27 października 2012 o 14:58
    trup w szafie
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:nie określono
    Matko kochana jakie to szczęście, że zamówiłam najpierw próbki. Nie czuje tutaj nic poza zatęchłą piwnicą albo trupem, tudzież zapachem piwnic kościelnych. Straszydło. Używam tego produktu od: dzisiaj Ilość zużytych opakowań: całe szczęście testy!!!
    Produkt kupił/a w
    1 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • hey
    hey
    5 / 5
    19 sierpnia 2011 o 18:09
    Lato w Prowansji
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:nie określono
    Gris Clair poznałam w upalny lipiec zeszłego roku i od razu sie polubilismy ;) Wszystko w tym zapachu wydaj mi sie niebywale spójne, wszystko kojarzy mi sie z jasnoscia, szaroscią i prostotą, od nazwy, po przez przepiekne zdjęcie rekalmowe, prosty flakon, fakture i kolor kartonu aż do zapachu samego w sobie. Poczatek to jednyny zgrzyt, otwarcie jest bowiem zbyt chemiczno cytrusowe, choc takie nuty nie widnieją w spisie. Ale dale jest już tylko wspaniale - sucha, ziołowa lawenda, tak sucha i ziołowa, że nie potrafie myśleć o niej jak o kwiecie, wzbogacona o aromat wysuszonego na słońcu drewna, albo raczej cienkich gałązek śródziemnomorskich sukulentów. Zdjecie reklamowe podsuwa gotowy, jakże trafny obraz - sucha lawenda wylegująca sei na jasnych, nagrzanych południowym słońcem skałach, gdzieniegdzie na skrawkach jałowej ziemi wyrastają lub umieraja suche, jasne krzewy. Południowe słońce jest oślepiajace i tak jasne, ze barwy mają blady i chłodny odcień, nagrzane nad skałami powietrze wibruje i unosi sie niczym para z żelazka, niosac aromat lawendy. Później popołudniowe już słońce ociepla i zmiękcza krajobraz, sam zapach robi sie bardziej miekki, bardziej słodki, ale wciąz jeszcze gorący. Nigdy nie byłam w Prowansji, ale tak sobie wyobrażam Prowansji latem - spieczoną słońcem, suchą z wszechobecną lawendą, tylko wiejący czasem Mistral jest w stanie złagodzić ten żar. Jest to mój ulubiony zapach od Lutensa, może dlatego że tak innych o większości jego zapchów.
    Produkt kupił/a w
    2 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • lalaith
    lalaith
    5 / 5
    28 czerwca 2011 o 17:13
    od pierwszego... niuchnięcia ;p
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:nie określono
    Wybrałam się do krakowskiej LuLuy żeby powąchać i zabrać do testów Dature i Wilczyce SL, których opisy na KWC mnie zachwyciły, a wyszłam z tym czymś. Zakochałam się od pierwszego niuchnięcia i doznałam szoku, kiedy ekspedientka powiedziała mi że to lawenda. Lawenda zawsze kojarzyła mi się z pięknym ale prostym zapachem, który bardziej nadaje się do szafki na ubrania niż do noszenia, aż tu nagle to :) Powąchałam wszystkie buteleczki SL i tylko ta wzbudziła od razu mój zachwyt - wąchając ją poczułam jakbym wdychała mega czyste, krystaliczne, przesycone wiatrem górskie powietrze i tylko w tle daleko, nienachalnie, pachniały mi jakieś delikatne kwiatki. No ale jak wiadomo z perfumami nie jest tak łatwo, czasem można się zakochać w czymś co na początku nam śmierdzi ;) więc wzięłam ją do testów i mogę napisać jak zapach rozwija się na mojej skórze - bo rozwija się i to pięknie :ehem: A więc stopniowo zaczyna być czuć coraz więcej ognia - tak jakby ktoś rozpalał ognisko - na początku czuć drewno i pojedyńcze iskry, potem zaczyna płonąć więc coraz więcej czuć dymu, żywicy, palonego drewna... W punkcie kulminacyjnym perfumy duszą, ale duszą tak jak żywy ogień, a ja cała płonę. Ale nie dane jest mi zatopić się w nich bez reszty, spłonąć do cna - moment ten jest krótki - zapach rozwija się baaardzo długo, ale kulminacja trwa kilka chwil. Bo ogień zaczyna przygasać, robi się coraz słabszy, spokojniejszy, jakiś czas - następne kilka godzin - trwa jego zamieranie, słabnięcie, blednięcie. Zapach zwija się i przygasa, tak jak zwija się i przygasa górski ogień. Na końcu czuć już tylko delikatną woń lawendy. Jestem zauroczona. Zapach przypomina mi nieco Dune Diora. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: próbka testowa
    Produkt kupił/a w
    3 osób  uznało tę opinię za pomocną

Artykuły


Produkty podobne

Zobacz także inne Wody perfumowane męskie

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej dotworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji jest zabronione oraz wymaga uprzedniej, jednoznacznie wyrażonej zgody administratora serwisu – Burda Media Polska sp. z o.o. Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.
Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych
Więcej informacji znajdziesz tutaj.