Trwalosc:
bardzo dobra, zapach wyczuwalny we wlosach jeszcze nastepnego dnia...
Projekcja:
...ale jest tak delikatny, ze az mnie to denerwuje. Czuje go przy ruchu glowa, ale nie sadze, by czuli go inni, a przynajmniej brak takich sygnalow. Zwlaszcza po wiecej niz godzinie od aplikacji. Raz w kosciele babeczka wciaz przysuwala twarz, niby przypadkiem, ale tylko dlatego, ze siedzialysmy ramie w ramie. A chcialabym, by te perfumy choc troche emanowaly na innych, bo...
..zapach:
jest piekny. Szlachetny, jak okreslila go moja mama. Tak tez ja sama sie w nim czuje. Kurcze...moze wlasnie dlatego, ze wiem, co nosze, ale poczuc to moga tylko moi bliscy, z ktorymi witam sie pocalunkiem w policzek. Tak podobno przejawia sie prawdziwa elegancja - ze nie "buchamy" perfumami, a tylko lekko muskamy cudze nosy przy blizszym kontakcie.
Co nie zmienia faktu, ze chcialoby sie wiecej.
Wrazenia:
W pierwszej chwili zapach zaskoczyl mnie ..aptecznie. Wlasciwie poczulam zestaw lekow na wszystko. To tylko wrazenie, ale dosc silne. Dziwne, ale bardzo mi sie to spodobalo. Leki w owocowym sosie podgrzewane kadzidelkowa smuga w zamszowym tygielku i przyprawione dosc pikantnie, dla efektu posypane platkami kwiatow. Brzmi dziwacznie, ale to prawdziwa uczta dla nosa, bo perfumy te nie przypominaja zadnych innych. Bardzo to oryginalne, nie uglaskane, zaciekawiajace, nie dajace spokoju. Nie wiem, jak to osiagnieto, ze przyciagaja i trzymaja na dystans jednoczesnie. A przy tym kusza kobiecoscia serwujac meskie nutki - niepojete. Zakochalam sie! Uwielbiam pachniec w taki sposob - lubie, kiedy nie da sie czegos ujac jednym slowem, lubie zlozonosc w jednorodnosci, kocham pasje w pozornej zwyklosci. Te perfumy daja wiele doznan w tym samym czasie.
Bo z czasem wlasnie lagodnieja, bardziej wyczuwalne staja sie nuty kwiatowe i owocowe, takze smuzka slodyczy, nieznaczna, a dodajaca uroku. Zaskakujace tez jest, jak z nagla potrafi zabrzmiec kadzidlo w samym srodku dnia.
Macham wlosami jak - przepraszam - niespelna... - bo chce sie nawachac na zapas, i wsciekam sie, kiedy mam zwiazane wlosy, bo wtedy nie czuje nic. Wtedy trzeba stac plecami do wiatru i kiwac glowa na boki. Wtedy jest szansa ;P
Napisalam, ze perfumy sa trwale... bo niby ich nie ma, a jednak czuje je wieczorem we wlosach, gdy klade sie spac, a i rano potrafia zrobic niespodzianke, zaczajone gdzies w zakamarkach rozgrzanego snem ciala ;)
Konkluzje:
Te perfumy zyja. Sa wielowymiarowe, nie nuza sie, nie staja plaskie i nijakie, tylko ogona im brak. Ogoneczka. Ogoniunia. Chocby malenkiego merdajacego czegos, tak dla satysfakcji.
Ale olalam to, ze tak sie wyraze. Bede uzywac w duzych ilosciach, kupie perfumetke i dopsikam, by sie delektowac. Bo zapach mnie fascynuje, wodzi na pokuszenie, sprawia, ze i ja ozywam, i sama swiadomosc, ze mam go na sobie, dodaje mi pewnosci siebie. Bo ja lubie na przekor, inaczej, ta trudniejsza droga. Bo Daim Blond az tak prostym zapachem nie jest. Bo piekny na kims, nie tak jednak oczywisty w noszeniu na wlasnej skorze.
Cudowny! ;)
Używam tego produktu od: maja 2013
Ilość zużytych opakowań: 3 x 50ml
EDIT.: podwyższam ocene do maximum. Zapach bardzo trwaly i po dluzszym noszeniu dochodze do wniosku, ze jest tez wyczuwalny. Nie jest to może pawi ogon, ale wlasnie taki w sam raz nienarzucający się oblok zapachu, pol metra wokół mnie. Powoduje komplementy i zachwyt płci obojga. I obwąchiwanie ;) Mój hit od jakiegoś czasu, uzaleznil mnie ;)