Burberry Baby Touch EDT 

Jak ja się cieszę, że poznałam ten zapach. Oczywiście znowu przyszła z pomocą koleżanka, która zachwycona tym zapachem użyczyła mi kilka próbek. Od zawsze miałam słabość do zapachu mydełek i płynów do kąpieli dla dzieci. Wszelkie pudrowe zasypki i inne tego typu wynalazki przykuwały moją uwagę. Długo szukałam zapachu w podobnym tonie i wreszcie znalazłam. Co prawda na początku gdy użyjemy zapachu po raz pierwszy może nas trochę zniechęcić ostrość cytrusów ale ona szybko się ulatnia i potem jest już tylko pudrowa bajka. To bardzo przytulne, komfortowe i bezpieczne perfumy. Nie drażniące i nieinwazyjne. Takie właśnie lekko pudrowe, czyste, bawełniane i delikatnie świeże. Idealnie pasują do mnie latem, gdy po prysznicu łagodnie układają się na skórze. Orzeźwienie daje tutaj mięta i werbena, a kwiaty podkreślają urodę i naturalność tego zapachu. Baza jest również bardzo przyjemna jak cały zapach, najbardziej wyczuwam wanilię i mech, nie czuję żadnego mleka. Czy jest to unisex, nie jestem do końca przekonana, mój mąż nie podjął się prób testowania na sobie, stwierdził, iż nie chce pachnieć jak niemowlak.

Zapach ten dostalam w prezencie i jest to moj ulubiony:) Pachnie świezoscia, ale gdy troche wywietrzeje czuje w nim zapach dziecka.. A takie zapachy wlasnie uwielbiam:)

Trwałość praktycznie żadna. Pierwsze psiknięcie to jakieś tam ulotne akordy bardzo wątłych konwalii z wanilią. Po kwadransie (!) wszystkie odlatują. I podobnie jak wyraziła to Pearl, "napisałabym z pewnością więcej gdybym coś czuła." Nie wiem, może spodobałby się kobietom w ciąży, młodym mamom, ludziom uczulonym na perfumy w dosłownym tego słowa znaczeniu? :) Dla mnie to zwykła woda. PS. Oryginalna buteleczka, która nie stoi, a kołysze się, przypomina ochoczego bałwanka-grzechotkę. Ale na pewno nie wydałabym na niego pieniędzy.

Mmmm. Świeżość prania, wykrochmalonego, czystego do cna. Beż żadnej bakterii, beż żadnego nawet innego obcego zapachu zakłócającego tą sterylną czystość. Tak kojarzą mi się te perfumy. Co ciekawe one też nie przypominają mi dziecka a już na pewno nie kobietę w ciąży(taką opinię znalazłam w Internecie) Jest to dotyk dziecka jedynie przez tą czystość i niewinność niemowlaka - Wydaje mi się, że producent chciał użyć tu przenośni(:Nie traktujmy tego zbyt poważnie. Czuję zdecydowanie nuty mleczne. Nie czuję konwalii i jaśminu i bardzo dobrze, bo nie znoszę ani jednego ani drugiego. Dla mnie to mięta połączona z odrobiną cytrynki i mlekiem. Zapach może nie ekskluzywny, ale jeżeli ktoś chce czuć się podwójny czysty i sterylny, świeży - polecam z czystym sumieniem Używam tego produktu od: 1 miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1/3 ze 100 ml

Czego można się spodziewać po Baby Touch? Sugerując się nazwą zakładałam, że świeżości i niewinności. Miałam rację. Natomiast nie spodziewałam się skojarzenia, które pojawiło się po pierwszych, testowych \"psikach\": proszek Cypisek, który pamiętam z dziecięcych lat. Nie wiem, czy jest jeszcze na rynku, ale w latach 80-tych służył do prania bielizny i pieluszek niemowlęcych. Wąchając Baby Touch od razu staje mi przed oczyma opakowanie Cypiska i widzę rząd dziecięcych ciuszków, suszących się w ogrodzie na letnim słońcu, przy akompaniamencie delikatnego wiaterku. Na Cypiska dostałam w pewnym momencie uczulenia i Mama przestała go używać. Na Baby Touch uczulenia nie mam, ale na dłuższą metę chyba nie chciałabym pachnieć proszkiem do prania dziecięcych ciuszków. Strach pomyśleć co by było, gdyby mężczyźni postrzegali ten zapach podobnie, jak ja. No kurczę, jak tu pożądać kobiety pachnącej Cypiskiem? Jak w ogóle myśleć o czymś więcej, niż mały przytulasek z tak dziecięco niewinną damą? Z drugiej strony- jedni lubią doświadczone a inni dziewice. :cojest: Dobra, poniosło mnie. :D Używam tego produktu od: Testuję od kilkunastu tygodni. Ilość zużytych opakowań: w trakcie odlewki 10 ml.

Nie wiem dlaczego, ale Burberry touch nie mozna dostac w zwyklych perfumeriach. Czyzby go wycofali? Jest zupelnie inny od znanych mi perfum tej marki, wydaje mi sie taki hmmm bardzo angielski? Jezeli ktos kojarzy Woods of Windsor i zapachy lawendowo-cytrynowe to wie o co chodzi ;) Baby touch nie pachnie jednak naftalinowa szafa. Na sobie czuje swiezosc cytryny z wanilia i mlekiem. Zapach bardzo uspokajajacy, delikatny, trzyma sie raczej blisko skory nawet jak wylejemy znacznie za duzo. Na kazda pore, szczegolnie zas rano do biura kiedy nie mozna sobie pozwolic na odurzajace perfumy. Generalnie polecam, chociaz jak zauwazyly poprzednie recenzentki nie jest bardzo mocny i po jakims czasie trzeba powtorzyc aplikacje. Dosc tani, mozna go upolowac za okolo 150 zl (100 ml) Używam tego produktu od:miesiac Ilość zużytych opakowań:w trakcie 1

Lubię go na siebie w pracy, pachnie bardzo ładnie, milutko czystością, świeżo wypranym praniem. Nie drażni otoczenia, bez oporów perfumowałabym nim swoje dziecko, gdybym takie miała ;) Używam tego produktu od:pół roku Ilość zużytych opakowań:1

Zapach nawet niebrzydki ale co z tego ,jesli tak bardzo nietrwały. Początkowe akordy kojarzą mi się ze świeżo wykrochmaloną pościelą , z czystością, sterylnością... po chwili ostre nuty łagodnieją i... na skórze pozostaje wspomnienie :( Napisałabym z pewnością więcej gdybym coś czuła. Z dzieckiem raczej mi się nie kojarzą, choć chyba coś w tych zapachach "dziecięcych" musi być wspólnego- nardzo podobne do Petits et Mamans Bvlgari. Używam tego produktu od:2 dni Ilość zużytych opakowań:5 ml próbka