Dermena Plus, Szampon - żel przeciwłupiezowy 

Borykałam się ostatnio z łupieżem i standardowo wypadywaniem włosów. Dlatego zainteresował mnie szampon 2w1 tj. działający przeciwłupieżowo oraz hamująco jeśli chodzi o ich wypadywanie. Co mogę napisać po zużyciu całej butelki? Zwalczył łupież, na pewno nie przeciwdziałał utracie włosów.

Skóra mojej głowy łuszczy się i jest przesuszona. Dotyczy jej problem łupieżu oraz tendencja do podrażnień. Włosy mają tendencję do wypadania. Szampon Dermena delikatnie oczyszcza skórę głowy. Zapewnia uczucie nawilżenia, ale i ukojenia oraz zapobiega powstawaniu łupieżu. Nie zauważyłam zmniejszonego wypadania włosów, dlatego daję mu mocną 4. Mydle, że kupię ponownie jeśli znów pojawi się problem łupieżu.

Szampon otrzymałam w prezencie, kosztuje około 30 zł. Dostępny jest w aptekach oraz niektórych drogeriach. Ucieszyłam się z prezentu ponieważ moja skóra głowy ma skłonności do łupieżu i podrażnień, a ten produkt bardzo dobrze działa w tym zakresie. Szampon znajduje się w niewielkiej, poręcznej buteleczce. Komfortowo mi się z niej korzystało. Mimo niewielkiej pojemności, szampon jest bardzo wydajny. Ma średnią gęstość. Zapach ziołowy, lekko apteczny, mi nie przeszkadza. Nie utrzymuje się na moich włosach zbyt długo, ale raczej dlatego że zawsze używam maski lub odżywki po myciu. Działanie szamponu oceniam zdecydowanie na plus. Już po pierwszym myciu moja skóra głowy była ukojona, łupież zdecydowanie się zmniejszył. Po około 3-4 myciach, zniknął prawie całkowicie. Szampon nie wpłynął w żaden sposób na przetłuszczanie się włosów (myję co 3-4 dni). Mam jednak wrażenie, że mniej mi wypadają. Chciałabym przetestować jeszcze wiele szamponów, dlatego nie wiem czy wrócę do tego od Dermeny. Wiem jednak, że jeśli znów będę mieć problemy z łupieżem, ten produkt mnie nie zawiedzie. Polecam wypróbować.

Mam mieszane uczucia co do tego szamponu. Na początku działanie było świetne i dobrze widoczne. Po pierwszych myciach włosy były lekkie i świeże. Łupież był zredukowany, a włosy nie przetłuszczały się tak szybko. Były zregenerowane i nie brakowało im witalności. Wszystko super. Jednak po kilku tygodniach efekt zaczął słabnąć, aż w końcu przestałam widzieć jakikolwiek wpływ na włosy. Zaczęłam stosować go okazjonalnie, ale nic się nie zmieniło. Być może po jakimś czasie - gdy moje włosy już o nim zapomną - sięgnę po niego ponownie.

Moja dermatolog mawia, że nie ma osoby, która nie miałaby chociaż raz w życiu epizodu z łupieżem, obojętnie na jakim tle, bo powodów tego schorzenia jest wiele. A jeśli ktoś nie miał, to według pani doktor za krótko jeszcze żyje ;). Nie mam, co prawda jej wiedzy, ale patrząc na to ile osób pisze recenzje i szuka w internecie porad na ten temat, myślę, że może to być prawda. Ja miałam ten epizod jeszcze w gimnazjum, ciężko mi powiedzieć na jakim tle, może po prostu z braku odpowiedniej pielęgnacji, patrząc na mój ówczesny wiek. Od długiego czasu używam, za radą lekarza różnych szamponów przeciwłupieżowych, ale tylko w celu zapobiegawczym/w celu podtrzymania efektu pozbycia się łupieżu, więc stosuję je raz na tydzień. Do tego są to najmocniejsze szampony, jakie istnieją (ale tylko te apteczne), schować się mogą przy nich najsilniejsze rypacze z drogerii. Zdawało to u mnie egzamin bo raz na czas moja skóra głowy potrzebuje tak porządnego oczyszczenia, jakiej nie da jej żaden inny szampon. Niestety ma to także minusy. Taki szampon, nawet nie przetrzymany na głowie, jak zazwyczaj radzą producenci, potwornie wysusza włosy na długości i skalp. Poza zimą można sobie z tym poradzić, dbając o nawilżenie skóry głowy i stosując metodę omo, ąby ochronić włosy na długości. Ale w sezonie grzewczym to przestało wystarczać i szampon taki jak Dermena wysusza ponad miarę. Nawet bogata, odżywcza, wzmocniona półproduktami maska po takim myciu nie bardzo pomaga - włosy są straszliwie szorstkie, trudne do rozczesania, skóra się łuszczy z suchości. Gdybym musiała stosować co mycie i przetrzymywać kilka minut, to nie mam pojęcia jakby się to skończyło. Niestety szampon nie sprawił, że włosy mam dłużej świeże. Nie ma też mowy o odżywieniu i regeneracji włosów, wzmocnieniu mieszków włosowych i stymulacji odrastania włosów, jak pisze producent, ale i tak tego nie oczekiwałam. Jestem realistką i wiem, że takie cuda to nie szamponem ;). Czy pirokton olaminy wpływa w tym wypadku na równowagę mikroflory naskórka? Może przy aktywnym łupieżu czy ŁZS, ale u mnie nie. Po myciu nadal zdarza mi się swędząca skóra, choć nie jest to bardzo nasilone, lecz delikatne odczucie. Sam produkt jest dość wydajny, ale nie stosowałam go co mycie, więc automatycznie wydaje się, że starcza na dłużej. Ma delikatny zapach i półprzezroczysty zielony kolor. Myślę, że może pomóc przy łupieżu, ale przy stosowaniu dla podtrzymania efektu, szczególnie zimą, to radziłabym już uważać.

Szamponu używa mój mąż z polecenia pani dermatolog (słabe, wypadające włosy, skłonność do podrażnień skóry). Gdy używa go poprawnie czyli daje mu chwilę by zadziała to rzeczywiście działa. Ładnie koi skórę i ogranicza przetłuszczanie. Nie zauważyłam, żeby hamował wypadanie, ale też nie spodziewam się, że szampon, który na głowie spędza maksymalnie minutę coś w tym temacie zrobi. Jest dość wydajny i dobrze się pieni. Przy prawie codziennym myciu wystarcza na 2 miesiące.

Szampon kupiłam w aptece, jako " cudowny produkt", który: poradzi sobie z łupieżem, zahamuje wypadanie włosów i... upora się z przetłuszczaniem skóry głowy. Skoro poleca pani mgr to czemu nie. Otóż NIE!!! Faktycznie, na początku wszystko się zgadzało, łupież opanowany, nowe baby hair, świeże kosmyki na dłużej. To "dłużej" trwało niestety bardzo krótko.... Po miesiącu stosowania (oczywiście wedle wskazówek pani z apteki) ze skórą głowy i włosami zaczyna dziać się coś nie tak. Skalp zaczął się mocno przesuszać - co powodowało świąd skóry, włosy zaczęły znowu wypadać, a kosmyki na 2 dzień nadawały się do kolejnego mycia. Podsumowując: szampon fajnie zadziałał ALE na bardzo krótko ok 2 tyg. Po tym czasie wszystko czego myślałam, że się pozbyłam wróciło. Myślę, że jest to taki produkt w razie "W" i bezpiecznie można go używać przez krótki czas. Potem najlepiej przejść do czegoś delikatniejszego lub po prostu pójść do dermatologa/trychologa. Doraźnie jak najbardziej sprawdzi się i wtedy zasługuje na mocne 5, po tym czasie (jak u mnie) tendencja spadkowa coraz mniejsze korzyści z jego stosowania.

dzieki temu szamponowi pozbylam sie lupiezu, jestem naprawde w szoku. Normalnie stosowalam nizoral, ale on pomagal na pare tygodni i lupiez znikal, a tutaj problem lupiezu znikl. Polecam kazdemu kto zmaga sie z tematem lupiezu, ten szampon ma delikatny zapach, super sie go stosuje, jest wydajny i likwiduje lupiez. Wlosy po nim sa takie swieze i odchodza od nasad glowy.

Od dłuższego czasu zmagam sie z ŁZS. Produkt kupiłam skuszona pozytywnymi opiniami, ale nie miałam chyba za wielu oczekiwań, bo wiele produktów sie u mnie nie sprawdziło. Jednak sie myliłam. Produkt bardzo mi pomógł. Skora głowy przestała swędzieć, włosy sie mniej przetłuszczają. Szampon jest bardzo wydajny i dobrze sie pieni. Ma sie uczucie dobrze domytej skory głowy. Jedyny minus to dość mocne przesuszanie wlosow, pomimo ze nie nakładam go na długość, ale wiadomo piana spływa po całości.

Mam bardzo osłabione włosy, które dopiero zaczynają odrastać po tym, jak garsciami wychodziły mi z powodu stosowania przez blisko rok kuracji lekami przeciwzakrzepowymi. Żeby zmotywować moje włosy do odrastania stosowałam tradycyjny (niebieski) szampon Dermena, jadnak z winy suchego szamponu, który nie polubił się z moją skórą głowy, dostałam łupieżu. Wraz z łupieżem pojawił się delemat- czy przerzucić się na stosowanie typowo przeciwłupieżowego szamponu leczniczego, skoro z efektów odrastania włosów po Dermenie jestem zadowolona i nie chciałabym przerywać tej kuracji? Z pomocą przyszła zielona Dermena Plus. Dzięki niej nadal stymuluję włosy do odrastania, a dodatkowo pozbyłam się łupieżu. Butelka biała, z zielonym malunkami. Ani ładna, ani brzydka, z wyglądu apteczna, jak pozostałe produkty do włosów tej marki. Nie oceniam jednak książki po okładce, produkt ma działać, a nie wyglądać. A zielona Dermena faktycznie działa i to najważniejsze. We wnetrzu butelki znajduje się gęstawy płyn, o zielonym kolorze. Zapach szamponu jest dosyć przyjemny, nie odtrasza. Kosmetyk jest wydajny, niewielka ilość dobrze się pieni. Myję tylko skórę głowy, włosy na dalszej długości od lat myję odżywką. Skóra głowy jest dobrze oczyszczona, włosy odbite od nasady. Zauważyłam też, że trochę mniej się przetłuszczają. Lecz przede wszystkim widoczne jest działanie przeciwłupieżowe. Po ok. 8-10 myciach łupież zniknął na dobre. Częstotliwość myć podana przez producenta, by pozbyć się łupieżu, to mycie codzienne, lub co drugi dzień. Ja stosowałam szampon co 3 dni, lecz efekt i tak udało się osiągnąć. Dermena Plus nie powoduje u mnie swędzenia skóry głowy, pieczenia, czy innych reakcji alergicznych. Za cenę ok. 30 zł za butelkę możemy zadbać o kondycję włosów i usunąć łupież. Czego chcieć więcej? Polecam zwłaszcza osobom, które borykają się jednocześnie z łupieżem i wypadającymi włosami.

Szampon po prostu działa, nie ma się tutaj po co zbytnio rozpisywać. Po 4-5 myciach łupież znika zupełnie. Nie wiem, czy wpłynął na stan moich włosów, bo od jakiegoś czasu mało się stresuję, a stres powoduje u mnie wypadanie włosów, jednak rzeczywiście widzę, że włosy już nie lecą tak jak wczesniej. Na pewno unormalizował skórę, znowu mogę myć włosy co 3 dni, a nawet przetrzymać do 4 i są bardzo lekko przetłuszczone, znikło też swędzenie. Szampon pięknie pachnie-roślinnie, nie ma typowo, drogeryjnego smrodku perfum. Jest bardzo wydajny i przyjemnie się nim myje, dobrze się pieni i czuć dobre oczyszczanie, jednocześnie gładkość od palcami, włosy są po nim przyjemne i sypkie. Mam bardzo długie włosy z delikatnie suchymi końcówkami i ten szampon jest dla nich odpowiedni-nie przesusza dołu, normalizuje skórę, też jednocześnie nie wysuszając. Objawy już u mnie ustąpiły, ale najchętniej używałabym szamponu do końca. Produkt udało mi się dorwać w Złotóweczce za 6zł.

Ten szampon poleciła mi dermatolog, jak zgłosiłam się z nadmiernie wypadającymi włosami i łupieżem. Do tej pory skórę głowy miałam w całkiem dobrym stanie, podobnie włosy, ale nagle mi się ich stan pogorszył, zaczęły tak bardzo wypadać, że straciłam ich już 1/3, ale na szczęście mam ich na tyle dużo, że nie jest to wizualnie problemem żadnym, jedynie mnie przeraża, że tyle ich wypada.. są wszędzie. No ale to kwestia niestety zaburzeń hormonalnych. Opakowanie tego szamponu jest malutkie ale jest on skoncentrowany, formuła żelowa, przez co jest bardzo wydajny. Bardzo, więc wystarczy na długo. Zapachu szczególnego nie wyczuwam więc to dobrze właściwie. Stosuje się go tak, że spienia się na skórze głowy, wykonuje delikatny masaż i zostawia na kilka minut. Ja też tak robię, trzymam koło 5-7 minut zanim spłukam. Pieni się bardzo mocno, więc z ilością nakładania bym uważała, na początku, przy 1 razie wzięłam o wiele za dużo produktu, a niewielka ilość działa idealnie. Bardzo mocno oczyszcza skórę głowy, bardzo. Włosy są silnie oczyszczone, odzwyczaiłam się od aż tak mocnego oczyszczania... Zostawia matowe włosy i bez odżywki konkretnej ani rusz. Ja mam włosy grube, kręcone naturalnie, suche, wysokoporowate więc bywa ciężko po spłukaniu tego szamponu. Włosy mam na tyle matowe i silnie oczyszczone, że przy nasadzie plączą się i ciężko jest mi je rozdzielić. Ja nie mam skóry głowy przetłuszczającej się ale myślę, że będzie to idealny szampon dla właśnie takiej skóry głowy i włosów, takich przetłuszczających się. U mnie jest trochę zbyt mocny. Ale zwalcza łupież dzięki czemu znika swędzenie skóry głowy, trochę mniej wypada tych włosów ale używam go raz w tygodniu, na zmianę z innym delikatnym, nawilżającym. A włosy myję 2 razy w tygodniu, więc po miesiącu i 4 użyciach mogę stwierdzić, że łupież prawie zniknął i jakieś strupki, które robiły mi się z tylu głowy. Troszkę mniej ich wypada, ale to raczej zasługa leków na hormony i stabilizacji organizmu niż tego szamponu. Nie mniej jednak nie szkodzi mi, póki co przy nim zostanę, moja skóra głowy go lubi, chociaż włosy mniej, to je akurat traktuję odżywkami, maskami i olejowaniem więc daję radę. Nie sprawia, że mam bardziej lub mniej puszyste włosy, są po prostu matowe przez co przy kręconych naturalnie włosach może być problem z rozczesywaniem, kołtunieniem, ale to, że włosy są matowe i ciężko jest je rozczesać, rozwiązuje używanie odżywki. Jest to też fajny szampon w podróż, nie zajmuje dużo miejsca w torbie albo walizce, więc jest po prostu wygodny. wypróbuję jeszcze inne wersje tego produktu, może one mniej będą matowić moje włosy i będzie to strzał w 10. Jako, że olejuje również włosy, to napiszę od razu, że sprawdza się idealnie do zmywania oleju z włosów, nawet jak nie użyję wcześniej maski do emulgowania oleju, to szampon sam daje radę, więc ułatwia trochę proces, jak nie mam tego czasu za dużo.

Jakiś tydzień temu (już prawie z płaczem) zaczęłam szukać w internecie porad dotyczących mojego typu włosów, a mianowicie z tłustym łupieżem, swędzącą skórą głowy i prawie, że łysieniem, bo delikatniej tego nie nazwę. W obecnych czasach obawiałam się, że do specjalisty się nie dostanę, a wizyty online są nie dla mnie. Trafiłam w poleceniach na szampon Dermena Plus i tak naprawdę po kilku recenzjach na Wizaz.pl, już wiedziałam, że na drugi dzień go kupię. Tak też zrobiłam! Moja kuracja trwa już 6 dni - 4 umycia. Moje włosy po porannym umyciu często już wieczorem nadawały się do kolejnego, tak się przetłuszczały. Już po pierwszym stosowaniu Dermena Plus zauważyłam spektakularny efekt, a wierzcie mi - moja głowa wyglądała jak opruszona śniegiem. Na skórze robiły mi się swędzące strupki, które od razu zniknęły, nie mam potrzeby mycia głowy codziennie, pozbyłam się łupieżu i odnoszę wrażenie, że moje włosy są bardziej puszyste i miękkie. Z całego serca polecam, w ciemno! Jest niewielki, ale warty swojej ceny.

Użyty dwa razy i już widać efekty. Kupiłam po przeczytaniu dobrych opinii. Potwierdzam je. Miałam okropny problem z łupieżem, świądem i tłustymi włosami. Poprawa ogromną.

Od wielu lat zmagalam sie z nieustannym lupiezem, probowalam prawie wszystkich dosepnych produktow obecnych na rynku, rowniez na recepte: Pirolan, Nizoral, Zoxinmed, Healing Catzy- wszystkie zawodzily . Dermena dzial juz po 2-3 uzyciach! Polecam i problem z glowy!

Po jednym z "szamponowych niewypałów" nabawiłam się okropnego łupieżu, szukałam czegoś co pomoże mi uporać się z tym problemem i trafiłam na ten szampon. Skusiło mnie to, że nie dość, że przeznaczony jest do włosów z łupieżem to w dodatku do włosów wypadających (a z tym też mam problem). Jakie było moje zdziwienie jak po jednym użyciu łupież znikł! Nigdy z czymś takim się nie spotkałam, zawsze trzeba było "walczyć" z tym okropieństwem. Po jednym użyciu mogłam cieszyć się lśniącymi włosami bez łupieżu. Jeśli chodzi o zapach - jest bardzo przyjemny, delikatny, świeży. Jest też bardzo wydajny i fajnie się pieni. Stosuję szampon już 2 miesiące i używam go tylko raz-dwa w tygodniu, zapobiegawczo. W buteleczce zostało mi jeszcze pół produktu, więc wydajność jest znakomita. Będę polecać ten produkt każdemu.

Szampon w dość małym opakowaniu bo tylko 200 ml, a cena to około 30 zł, ale warta wydania, ładny delikatny zapach ziół, dzięki niemu na dobre pozbyłam się łupieżu oraz swędzącej skóry głowy, oraz zauważyłam mniejsze wypadanie włosów, włosy są bardziej odżywione

Uważam,że to dobry szampon czego najlepszy dowodem jest to,że łupież już po jednym użyciu rzeczywiscie "znika" . Oczywiście producent zaleca kurację powtórzyć, i w pełnie się z tym zgadzam jak róniez to czynie. Myję włosy ze dwa razy w tygodniu tym szamponem i jeszcze z raz w tygodniu nastenym i na jakiś czas mam spokój z łupieżem. Dobrze się pieni i ilość jego w saszetce jest wystarczająca na jedno mycie. Trzymam ok. 5 minut.Po prostu szmpon -lek na łupież. Pachnie ładnie, żelowo-zielona konsystencja. Jeśli chodzi o wypadanie włosów to się nie wypowiem, bo ja go używam stricte przeciwłupieżowo,a to dziąłanie na wypadanie dla mnie taki dodatkowy bonusik , łupiez miewam raczej rzadko (jak przesadzę z jakimiś mieszankami na włosy:) , a przy wypadaniu to jednak pewnie trzeba działąc z tym szamponem długofalowo. Na łupiez jednak polecam.