Hean, Foundation Darkening Shade (Przyciemniacz kolorów podkładów (stara wersja))

Mam cerę mieszaną, tłustą w strefie T, suchą na policzkach i pod oczami.

Wcześniej już używałam rozjaśniacza z tej serii produktów, bo jestem bladziochem, ale w tym roku się namiętnie samoopalałam, więc postanowiłam dokupić również przyciemniacz. Zakupiłam wersję olive, ale jest też brown.

Jest to bardzo przydatny produkt, szczególnie jeżeli ktoś, tak jak ja, nie opala sie cały rok i większość czasu jest bladziochem, ale na lato czy jakąś specjalną okazję lubi się "przyciemnić". Albo też, gdy macie jakiś ulubiony podkład, a nie ma waszego odcienia (ja latem odkryłam rozświetlający fluid mineralny z sokiem z truskawki od Bielenda, który ma niestety tylko 3 odcienie, z czego najciemniejszy musiałam i tak przyciemniać...).

Opakowanie to 14 ml tubka, ale produkt jest bardzo wydajny. Trzeba dobrze wstrząsnąć przed użyciem, bo inaczej silikony i pigmenty się rozwarstwiają.

No i właśnie, te silikony, te kiepskie składniki... nie bardzo w tych czasach. Zawiera też talk, więc może zapychać. Za skład ten produkt ma u mnie ogromny minus, ale, jako że na razie nie znalazłam alternatywy, to raczej będę polecać.

Przyciemniacz podkładów Hean jest dla mnie niezbędnym kosmetykiem w okresie wakacyjnym. Mieszałam go z wieloma podkładami, nigdy nie miałam z tym żadnego problemu. Podkład po pomieszaniu z przyciemniaczem Hean nigdy się nie zważył. Kolor "olive" jest przepiękny- moim zdaniem idealny do naszych słowiańskich cer.
Mieszanie jest bardzo proste i szybkie.
Przyciemniacz Hean nie zmienia konsystencji produktu, nie jest ciężki.
W opakowaniu mamy 20 ml produktu, który wystarczy na bardzo długo.

Foundation Darkening Shade udało mi się zakupić w zeszłym roku na promocjach w Hebe. Do tej pory nie potrzebowałam tego typu kosmetyku, jednak w czasie wakacji bardzo się opaliłam, w związku z czym wszystkie moje podkłady były dużo za jasne. Stwierdziłam, że nie chcę wydawać pieniędzy na kolejny podkład, ponieważ mam ich dość sporo w mojej kolekcji. W ten sposób stałam się właśnie posiadaczką Hean Foundation Darkening Shade.

Według producenta jest to profesjonalny produkt do przyciemnienia kolorów podkładów do twarzy, który pozwala nam uzyskać pośrednie odcienie. Ten kosmetyk został wzbogacony w dopasowujące się do formuły fluidu przyciemniające pigmenty w silikonowych otoczkach, a także w witaminę E. Opakowanie ma postać czarnej tubki o pojemności 20ml. Jego cena podstawowa wynosi 19,99zł. Produkt występuje w dwóch wariantach kolorystycznych - oliwkowym i brązowym. Osobiście wybrałam ten pierwszy.

Produkt należy dokładać stopniowo, tak, aby nie zrobić sobie nim krzywdy. Na początku wystarczy jego niewielka ilość i jeśli stwierdzicie, że i tak jest za jasny, to dopiero wtedy dodajcie kolejne krople. Nie mniej jednak przyciemniacz bardzo dobrze łączy się z podkładem nie zmieniając przy tym jego podstawowych właściwości ani podtonu kolorystycznego. Poza tym jest dosyć lekki, chociaż ja wyczuwam w nim dodatek silikonu. Odcień Olive, który nabyłam, rzeczywiście jest oliwkowy i świetnie pasuje do ciepłych karnacji (oliwkowe i żółte).

Ogólnie jest to bardzo dobry mixer do podkładów z drogerii. Jeśli po wakacjach macie opaloną cerę, a wasze podkłady są za jasne, polecam wam kupić ten kosmetyk. Świetnie przyciemnia kolor fluidu, a przy tym jest bardzo wydajny. Jego cena również zachęca do zakupu. Myślę, że produkt od Hean warto mieć w swojej kosmetyczce, zwłaszcza w okresie wakacyjnym.

Na zakup przeciemniacza zdecydowałam się podczas przygotowań do wielkiego wyjścia, jakim niewątpliwie jest przyjęcie weselne. Do pomalowania miałam trzy twarze - swoją, siostry i mamy. Wszystkie trzy mamy podobny ton skóry, różnimy się jedynie jasnością/ciemnością. Dodatkowo złapało nas słońce, więc nie do końca było wiadomo, jaki odcień skóry trafi nam się w dniu imprezy.
Produktu należy używać ostrożnie, dodawać po kropelce, na bieżąco mieszać i sprawdzać, czy odcień jest już ok. Odcień Brown znakomicie sprawdza się do typowego przyciemniania - nie zmienia znacząco wyjściowych tonów podkładu. Przyciemniacz nie zmienia właściwości podkładów, z którymi go mieszamy.
Dzięki temu produktowi nie muszę się zastanawiać nad kupnem kolejnych podkładów tylko ze względu na krótką zmianę odcienia skóry. Nawet w lato czy w trakcie wakacji możemy używać naszych ulubieńców z "bladych" pór roku :D
Bardzo cieszy mnie fakt, że dzięki przyciemniaczowi od Hean każda moja domowniczka może testować moje podkłady bez ograniczeń :)
Polecam!!!

Ciągle męczyłam się zza jasnymi podkładami a teraz gdy odkryłam przyciemniacz Hean nie muszę się tym martwić :) ma piękny oliwkowy kolor i świetnie współpracuje z podkładami wkoncu mogę zurzyc do końca swoje produkty :) serdecznie polecam :)

Jestem mega zaskoczona działaniem Hean Darkening. Ostatnio dużo się opalam i podkłady przestają pasować do mojej karnacji. Po kolejnym kupionym podkładzie w trzecim już kolorze stwierdziłam, że to nie ma sensu, bo będzie to trwać w nieskończoność. Przypadkiem natrafiłam na reklamę Hean Darkening, poczytałam troszkę opinii w internecie (których jeszcze nie ma tak dużo) i postanowiłam go kupić. Upolowałam go w hebe na promocji za ok. 16 zł.

Must have

Ten produkt to mój absolutny niezbędnik. Czasem ciężko mi znaleźć podkład odpowiednio żółty lub odpowiednio ciemny, wiadomo; gamy kolorystyczne podkładów są zwykle ubogie. Ten mixer mnie ratuje i nie muszę wymieniać całej toaletki na lato. Potrzeba niewielkiej ilości, aby przyciemnić podkład. Nie zmienia właściwości podkładu i można go też używać do konturowania na mokro, ale trzeba uważać, bo ma mocną pigmentację. Posiadam obydwa odcienie. "Olive" daje mocniejsze przyciemnienie, idzie w kierunku śniadych cer, jest dobry dla żółtych i oliwkowych tonacji. "Brown" ma neutralny odcień, raczej chłodny, słabiej przyciemnia, w większości przypadków będzie dobry po opalaniu. Dla porównania załączam foto.

Posiadam odcień olive, używam go do przyciemniania kolorów podkładów. I sprawdza mi się naprawdę dobrze. Produkt jest wydajny, nie zmienia znacząco formulacji podkładu, nie robi grudek, ma naprawdę fajny oliwkowy odcień i co więcej- jest w niskiej cenie. Fajny patent, gdy ma się wiele za różowych podkładów i chce się zrobić ich transformację. Polecam. Brawo HEAN.

Często zdarza się tak, że nie do końca dobrze dobierzemy odcień podkładu. Czasami jest też tak, że podkład, którego używamy zimą nie do końca będzie odcieniem pasował latem, kiedy cera jest opalona. Wtedy ratunkiem jest przyciemniacz Hean. Miałam okazję przetestować oba odcienie - brown i olive. Szczerze mówiąc zbyt dużej różnicy nie zauważyłam, choć odniosłam wrażenie, że brown lepiej sprawdzi się latem przy opaleniźnie. Do konturowania twarzy jeszcze nie używałam-wszystko przede mną. Ogólnie jestem zadowolona z zakupu. Dzięki niemu niedobrane podkłady (często zdarza mi się kupić zbyt jasny) nie będą lądować w koszu.

Mam odcień oliwkowy. Od zawsze szukałam takiego odcienia - wszystkie inne kosmetyki były albo zbyt czerwone, zbyt ziemiste lub zbyt żółte. Ten daje bardzo naturalny efekt oliwkowej, brazylijskiej cery.

Można go używać też dodając do kremu lub jako bronzer bezpośrednio na cerę, trzeba tylko uważać, ile i gdzie.

Swój kupiłam w Hebe.

Wiele podkładów, które mam są za jasne i z pomocą właśnie takiego produktu mogę dopasować kolor podkładu do mojego koloru skóry. Jest on niezbędny w mojej toaletce. Świetnie sprawdza się z każdym podkładem. Nie zmienia ich właściwości, krycia czy trwałości. Jest tani i wydajny. Polecam

zdecydowanie tak

Kolejny świetny, drogeryjny produkt, który można kupić na promocji za niewielkie pieniądze, mam w kolorze oliwkowym. Idealnie sprawdza się do przyciemniania podkładów nie zmieniając ich formuły, a także do konturowania twarzy na mokro. Nie zawiódł mnie.