Glam Shop GlamShadows, Cień sypki pigment 

Chyba moje ulubione produkty z glam shopu. Posiadam trzy i jestem bardzo zadowolona. Trzeba pamiętać by kupić pod nie bazę żeby wyciągnąć z nich jak najwięcej. Najbardziej polecam zimne ognie które błyszczą się jak różowy laser :)

Kupiłam dwa cienie i nie żałuje. Są na wyprzedaży wiec za 5zl to jak za darmo.... pięknie zapakowany cień w plastikowe pudełeczko z sitkiem do dozowania, bardzo praktyczne

Są delikatniejsze niż turbopigmenty. Drobno zmielone, pięknie się błyszczą eleganckim, dziennym blaskiem. Obecnie są w wyprzedaży za 5 zł. Najlepiej nakładać je na klej do brokatu. Trzeba z nimi ostrożnie pracować aby nie osypać ich na makijaż, bo po przyklejeniu do podkładu ciężko je zmyć.

Mam trzy odcienie tego pigmentu: Róża herbaciana, Stara oliwa oraz Szampański. Najbardziej lubię Oliwę - wbrew mało apetycznej nazwie, to piękny, wielowymiarowy odcień o fantastycznym połysku. Szampański nieco mnie zawiódł - baza kolorystyczna jest słabsza niż przy pozostałych dwóch, używam go głównie do rozświetlania przestrzeni pod łukiem brwiowym. Może sprawdziłby się jako topper, ja raczej nie aplikuję cieni w ten sposób. Pod pigmenty nakładam zawsze bazę Wet n Wild Photo Focus. Trzymają się bez zarzutu, wyglądają świeżo przez wiele godzin, drobinki nie wędrują po twarzy. Największa wada pigmentów Glam? Nie chcą współpracować z moimi pędzlami. Z braku laku nakładam je więc palcem, choć bardzo tego nie lubię.

Jestem pod ogromnym wrażeniem tych pigmentów, drobno zmielone, ładnie połyskują, dobrze się je nakłada zarówno bez bazy jaki i na klej do pigmentów który podbija ich blask. Śliczna kolorystyka, wydajne, pasują do wielu makijaży. Jestem ogromną fanką, produkty polskie i jakość na wysokim poziomie.

Robiłam kilka podejść i na początku mnie rozczarował ... Nie potrafiłam go obsługiwać. Nez bazy efekt jest ok ale nie wbija w fotel, i słabnie trwałość z kazda godzina. Na bazie dostaje mocy i rzuca na kolana. Wow!!! Ten blask i blysk, ta moc.... każdy mnie pytał: co Ty masz na powiekach???!!! Robi robotę Na mokro rozwala wszystko, i masz wygraną w kieszeni. Wydajność wspaniala... Kolory z mocnym pogmentem Świetna trwałość na bazie Aplikacja wymaga nauki/ sposobu. Mi najwygodniej płaskim pędzelkiem...

Pigmenty są rewelacyjne. użyte na glam glue dają maksymalny blask. Pięknie się trzymają na powiece, a błysk nie znika do samego wieczora. Wybór kolorów jest bardzo duży. Mam kilka i w każdym jestem zakochana.

płynny metal.. nigdzie tego nie znajdziecie.. spieszcie sie bo to kolekcja limitowana.zakochana <3 w załacznikach jest zdjecie porównawcze od góry Vegas, Affect N-0143, Nabla Alchemy

Długo zbierałam się na zakup tych pigmentów i w końcu przy -20% zdecydowałam się na zakup 3 kolorów: róża herbaciana, konfetti oraz stara oliwa. Myślę, że dokupię sobie jeszcze jeden, zapewne Venus. Pigmenty są naprawdę świetne, wyglądają cudownie na powiece, przyklejone na bazę trzymają się cały dzień. Jedyny minus: opakowanie, mam czasami problem z wydobyciem ich ze słoiczka, zwłaszcza jeśli chodzi o Konfetti.

Mam Venus i uwielbiam go....:) Nakładam w kąciki od środka dla rozjaśnienie spojrzenia, albo na całą powiekę , na mokro na inny cień -tu daje mi takie efekt tafli...powieka wygląda naprawdę profesjonalnie... Pigment jesy śliczny to taki bardzo jasny kolor, jakby lekko waniliowy..? Trwałość jest bradzo dobra. Pigment zapakowany jest w miniaturowej wielkości słoiczek z biała nakrętką , ma maleńkie dziurki w środku zabezpieczone folią. Opakowanie nie odbiega od innych droższych, profesjonalnych kosmetyków, jakość również a a jeszcze można je kupic w promocji czasem:) Polecam serdecznie bo ja na pewno kupie więcej..:)

Mam 3 odcienie- Denaturat, Amore i Śnieżkę. Najbardziej zawiedziona jestem fioletem, wygląda jak szaro-fioletowy, mimo że na ręce prezentuje się pięknie. Amore to ładny odcień, ale nie błyszczy się tak jak bym tego chciała. Śnieżka jest najpiękniejsza z całej tej trójki, wygląda jak pokruszone szkiełko, ma nietypową strukturę, a błysk fenomenalny.

Posiadam cztery odcienie pigmentów: różowy rubin, venus, super nova i herbaciana róża. Pigmenty są poprostu idealne do podkręcenia makijażu. Sprawiają, że makeup staje się bardzo glamour, są idealne do makijaży wieczorowych, robią efekt WOW na powiece! Nakładam je na glamglue co sprawia, że trzymają się mega długo i nie rolują się mimo, że mam tłustą powiekę. Czasem też delikatnie nanoszę je bez żadnego kleju do brokatów czy glamglue i też pięknie wyglądają i pięknie się błyszczą. Ogólnie polecam z czystym sumieniem i napewno kupię kolejne kolorki, ponieważ już jestem uzależniona od efektu jaki dają :)

Jestem szczęśliwą posiadaczką dwóch kolorów - stara oliwa i różowy rubin. Każdy wykonany makijaż podnoszą na wyższy level. Bardzo fajnie współpracują zarówno z glamglue jak i duraline. Nakładane pędzlem na mokro (spryskanym fikserem) na powiece czynią taflę koloru. Jestem w nich zakochana. Trzymają się calutki dzień, są mega łatwe w pracy, mają przemyślane opakowanie, a cena jak za taką jakość jest wręcz śmieszna. Z pewnością nie skończy się u mnie na tych dwóch kolorach.

Zamówiłam sobie pigment Wenus, który ma dość nieoczywistą kolorystykę. Jest uniwersalny, jasny, mieniący się na żółto i różowo. Przyklejony na klej do brokatu z NYX czy też GlamGlue trzyma się pięknie cały dzień. Pigment bardzo nasycony i wielowymiarowy, drobniutki. Myślę, że na tym jednym się nie skończy. Przychodzę z aktualizacją. Kupiłam również pigment Konfetti. Z nim sprawa przedstawia się juz troche inaczej. Jest to pigment wielokolorowy, o dość grubej teksturze, która faktycznie wygląda jak takie mikro-konfetti. Przez to tez trochę gorzej sie aplikuje. Ciężko jest go równomiernie rozmieścić na powiece nie ściągając pędzlem tego co nałożyłyśmy wcześniej. Nie mniej jednak są to produkty godne uwagi, zwłaszcza w takiej cenie. Warto jednak przyjrzeć się tym drobniejszym, ponieważ są mniej kłopotliwe. Polecam. (na zdjęciu pigment konfetti)