Tommy Hilfiger Freedom for Her EDT 

Zapach bardzo cierpki - zielony z czymś świdrująco-drapiąco-kręcącym:) Daje się wyczuć jabłko i te zielone nuty (bardzo wyraźne, zresztą) no i tę kwaskowatą cierpkość. Zapch trochę trącą myszką... ale nie kojarzą się w żadnym wypadku z babcinymi perfumami czy PRL-wskimi (których nie cierpię), czuć po prostu, że nie zostały skomponowane wczoraj. Kojarzą mi się raczej z latami 90-tymi. Są lekkie, w sam raz na lato. Mi nie przypadły szczególnie do gustu, ale osobie, którą przelicytowałam na All - bardzo, tak więc, jako dobra dusza "oddałam" jej te perfumy. Butelka bardzo mi sie spodobała i to ona w pewnym sensie przyciągnęła mnie do tego zapachu:) Używam tego produktu od: kiedyś tam miałam butelkę Ilość zużytych opakowań: jeden psik i poleciało do tej osoby, do której powinny trafić;)

Te perfumy sprezentowała mi babcia. Zapach mi się spodobał, choć wcześniej gustowałam w bardziej ciężkich i słodkich. Spryskałam się dosłownie raz na szyji "Freedom", a mój facet oszalał. Z 10 razy powtarzałm, że ślicznie pachnę i co to za perfumy. Mówił, że zapach jest cudownie kwiatowy, lekki, a zarazem świeży i kobiecy. Stosowałam je zamiennie z tańszymi perfumami (żal mi było na uczelnię...), w sumie mam te perfumy hoho chyba z 3 lata! W końcu przestałam oszczędzać i obecnie kończę to 1 opakowanie i wiem, że kupię następne, choć cena przyprawia mnie o zawał. Jeśli mój obecny chłopak je uwielbia, koleżanki z nowej pracy absolutnie co do jednej są zachwycone i chcą odgapić, a nawet obcy mężczyźni na ulicy rzucają tekstem "Ale pani ładnie pachnie" to coś we "?Freedom" musi być. Gorąco polecam! Używam tego produktu od: jakoś 2-3 lata Ilość zużytych opakowań:1

Dla mnie jeden z zapachów silnie rabarbarowych tyle że tutaj z fantastyczną domieszką imbiru. Podobnie jak DKNY woman Freedom kręci w nosie w przyjemny, pieprzowo cytrusowy sposób i orzeżwi. Piękne opakowanie, podobne do ENVY, solidne, proste ale też wyrafinowane i eleganckie. Wyjątkowy zapach, przez rzadkie w tej kategorii nuty cierpkie i ostre, inny niż wszystkie pozostałe świeżaki na rynku. Niestety wycofany i obecnie do zdobycia tylko na allegro (300zł za 100ml- dla mnie to niestety za drogo, szczególnie że trwałośc klasycznie świeżakowa) Używałam tego produktu: kilka lat temu Ilość zużytych opakowań:1

Moim zdaniem to udany zapach, tylko nie wiem czemu mi się nie spodobał. Dostałam go w prezencie od średnio bliskiej mi osoby więc może wpłynęła percepcja powyższej na odbiór zapachu, ale nie sądzę. Prawdopodobną wersją jest, że ostatnio męczą mnie słodkie nuty w świeżych perfumach. Jak pachnie ogórkiem, niech pachnie ogórkiem, a niech nie wyłazi z tego landryna. Freedom jest, acz delikatnie, podszyty czymś słodkim, w ogóle to świeżuch, nie morski, właśnie ogórkowaty raczej. Obstawiam że podoba się wszystkim poza mną. Używam tego produktu od:kilka razy Ilość zużytych opakowań:parę ml