Biolove Cherry & Vanilla, Body Scrub Peeling do ciała `Wiśnia - wanilia`

Co do peelingów do ciała to muszę powiedzieć, że jestem całkiem wymagająca. Bardzo lubię te opcje, które nie tylko słyną z tego, że dobrze złuszczają martwy naskórek, ale również doskonale nawilżają naszą skórę i pozostawiają na nich tłustą, olejkową warstwę tak, aby nie było już potrzeby stosować balsamu po kąpieli. Dodatkowo dużą rolę w moich kosmetycznych wyborach stanowi cena i wydajność. Produkty pielęgnacyjne oraz makijażowe najczęściej kupuję w drogeriach stacjonarnych, jednak tym razem postanowiłam po długich namysłach ponownie zrobić zamówienie na stronie internetowej sklepu Kontigo z racji tego, że w moim mieście niestety stacjonarnie go nie ma. Korzystając z okazji zamówiłam kilka propozycji od uwielbianej przeze mnie marki Biolove. Jednym z zakupionych przeze mnie kosmetyków był recenzowany peeling o zachęcającym zapachu wiśni oraz wanilii. Produkt zdecydowanie zachęca składem. Zawiera w sobie mieszankę różnego rodzaju olejków, między innymi tego z pestek winogron czy kokosowego, które razem stanowią maksymalną dawkę natłuszczenia oraz odżywienia skóry, nadając jej przy tym cudownej miękkości. Podobnie działającym w tym kosmetyku składnikiem będzie tłuściutkie masło shea, które doskonale nawilża. W rolę składnika złuszczającego wciela się tutaj cukier. Peeling zamknięty został w dosyć małym opakowaniu w formie słoiczka o pojemności zaledwie 100 ml. Jest ono w odcieniu jasnego brązu imitującego najprawdopodobniej kolor drewna. Na opakowaniu umieszczono takie informacje jak logo producenta, nazwa kosmetyku, jego podstawowe właściwości, opis oraz skład, a także grafikę wiśni oraz kwiatu wanilii. Sam peeling ma jasnożółty odcień i dosyć rzadką, oleistą konsystencję, w której zatopiona została masa złuszczających drobin. Produkt faktycznie pięknie pachnie, wyraźnie czuć w nim wanilię oraz wiśnię, nuty te są słodkie ale bardzo przyjemne. Kosmetyk niestety nie jest zbyt wydajny, mi starczył zaledwie na trzy użycia. Nie zmienia to jednak faktu, że jego stosowanie to czysta przyjemność. Bezboleśnie złuszcza z ciała wszystko to, co potrzeba, drobinki cukru wcale nie rozpuszczają się tak szybko, więc mamy czas, żeby z nimi dokładnie popracować. Dodatkowo peeling pozostawia na skórze tak uwielbianą przeze mnie tłustą warstwę nawilżenia, która zostaje z nami nawet po wytarciu jej ręcznikiem, dlatego nie ma potrzeby, aby po zabiegu stosować balsam. Moim zdaniem ten kosmetyk jest po prostu genialny. Co prawda wyróżnia go mała wydajność, ale działanie ma cudowne, dokładnie złuszcza i pielęgnuje naszą skórę. Zdecydowanie zachęcił mnie do wypróbowania innych wersji zapachowych od tego producenta. Szczerze polecam.

Peeling tworzą drobinki cukru zawieszone w białej, tłustawej, gęstej masie. Nałożony na suchą skórę jest nieprzyjemnie twardy i ciężko go wmasować, natomiast na zwilżoną - szybko zaczyna się rozpuszczać i działanie złuszczające jest zerowe. Po zmyciu pozostawia po sobie tłustą warstwę. Zapach jest w porządku, chociaż nieco intensywny, pachnie jak bardzo słodkie landrynki wiśniowe.

Produkt znajduje się w plastikowym słoiczku o pojemności 100 ml - więc nie za wielkim. Prawdę powiedziawszy nie liczyłam na ile użyć mi starczył, ale był to mniej więcej nie cały miesiąc. Sam wygląd opakowania jest jak dla mnie przepiękny! Trochę w stylu vintage jak dla mnie, ogólnie minimalistyczny i nie przesadzony. Pod wieczkiem znajduje się dodatkowe plastikowe zabezpieczenie. Po odkręceniu słoiczka naszym oczom ukazuje się nieco zbita konsystencja. Początkowo sądziłam, że będzie źle nabierać produkt, ale w sumie jakiś wielkich problemów z tym nie było :) Nie jestem fanką słodkich zapachów takich jak właśnie wanilia. Jeśli chodzi o wiśnie to też z nią bywa różnie.. :D Jednak muszę przyznać, że takie połączenie zapachowe było na prawdę przyjemne. Trudno tutaj powiedzieć, która nuta dominuje, mi osobiście całość przypomina ciasto z wiśniami ♥ Ogólnie zapach jest słodko - cierpki, nie przytłacza i jest miły dla nosa. Jak było z działaniem? Drobinki cukru, których było całkiem sporo dobrze zdzierały i wygładzały skórę. Peeling dodatkowo zostawiał po sobie delikatnie tłustą warstewkę. Jednak nie była to tłusta warstwa parafiny rodem z peelingów drogeryjnych, ale raczej była ona zasługą olejków m.in.z pestek winogron. Można było więc sobie darować nawet balsamowanie po użyciu peelingu, bo nawilżał on delikatnie skórę :)

Bardzo przyjemny peeling do ciała o boskim zapachu mocno słodkiego cukierka. Przyjemnie się nakłada i rozprowadza, ładnie i delikatnie oczyszcza skórę na niej cienką warstwę tłuszczową, która ładnie nawilża skórę. Małe opakowanie, wystarczyło mi na 4 razy, patrząc więc na cenę do najtańszych produktów nie należy.

Po użyciu peelingu skóra jest doskonale oczyszczona ale i nawilżona na długi czas.Połączenie wanilii i wiśni to wspaniałe doznania zapachowe. Szkoda, że opakowanie jest tak małe!

Naprawdę, kiedyś lubiłam kosmetyki Biolove i co dziwne, nawet peelingi przez chwilę zamydliły mi oczy -do tego stopnia, że skłonna byłam polecać je innym. Jednak wielokrotnie zapchany brodzik otworzył mi oczy (ponoć najczęstsza przyczyna zatykania odpływu oprócz włosów, to właśnie tłuszcz). Po masła i musy sięgać będę dalej, natomiast peelingi to już przeszłość. Dlaczego? Tragiczna konsystencja. Nie. Wróć! Lepsze słowo to UPIORNA. Peeling ma formę mocno zbitego cukru w zawiesinie tłuszczowej- pokroju smalcu. W chłodniejszej temperaturze konsystencja produktu jest bardziej zwarta w cieplejszej luźniejsza, ale w dalszym ciągu stała. Nie używam go na mokre ciało, gdyż prawdopodobnie nie wystarczyłby mi nawet na jednokrotne użycie, a zamiast wygładzonej skóry miałabym na niej jedynie tłustą maź- a tego więcej już mi nie trzeba. Używając go bezpośrednio na suchą skórę wystarcza na 5-6 użyć. Przy takim trybie użytkowania produkt spisuje się całkiem dobrze. Wyraźnie czuć cukrowe kryształki, które dzięki warstwie tłuszczowej nie rysują nam naskórka, ale jednocześnie solidnie masują. Peeling jest dość zwarty i nie ucieka z dłoni. Problem zaczyna się dopiero przy próbie zmycia. Wiele wody w rzece upłynie, oj wiele. Warstwa tłuszczu jaką pozostawia na ciele jest gruba, solidna można ją ściągać szpachlą. Brodzik tak śliski, że nawet cifem, ludwikiem, puerem, cilitbangiem, domestosem, czymkolwiek, ciężko doprowadzić go do porządku i bezpiecznego stanu używalności. Nie wspominając już o tym, jak bardzo poprzez nierozwagę można zapchać rury odpływowe. Sorry Gregory, ale dla mnie NIE! A... dla zainteresowanych, zapach typowo landrynkowy, nawet przyjemny. Często w promocji. Do kupienia w Kontigo. Dziękuję.

Biolove ma cudowne składy i bardzo średnie działanie, o ile nie tragiczne. Zapach peelingu nie jest najgorszy, chociaż do natury mu daleko. Jeśli ktoś lubi słodkie (a nawet bardzo słodkie aromaty), to powinien mu przypaść do gustu. Opakowanie standardowe dla Biolove, nawet lubię tę estetykę. Wydajność zerowa, peeling wystarcza tylko na jedno użycie, jeśli chcemy wypeelingować całe ciało. Konsystencja? Tragiczna, najgorsza, no nigdy więcej! Te drobinki (cukier chyba) się nie rozpuszczają, a zmyć to z siebie? Graniczny z cudem. Jak już się zmyć uda to jest ok, ciało jest pokryte oleistą warstwą i już żadnego balsamu nakładać nie trzeba. Skóra jest wygładzona, tak standardowo, powiedziałabym, nie jest słabym peelingiem, ale zdzierak to też nie jest. Miałam jeszcze inne wersje zapachowe i nie było lepiej, niestety. Nienawidzę takiej sytuacji, kiedy kosmetyk ma ważne dla mnie cechy, jest polski, naturalny, spełnia swoje zadanie, ale jest coś, co mnie zniechęca i nie używa mi się go przyjemnie. Niestety, ta walka ze zmyciem go z siebie go w moich oczach dyskwalifikuje.

Kocham produkty BIOLOVE. Mam od nich mus, który bardziej przypomina masło, ale jest fantastyczny. Ten peeling przypomina sól, średnioziarnistą, a zapach tego produktu jest nieziemski, pachnie jak dobre lody wiśniowe, które kiedyś jadłam. Jestem zachwycona tym produktem pod każdym względem, opakowanie jest super, pojemność też jest wystarczająca, jedynie cena może troszkę odstraszać, ale w stosunku ceny do jakości zasługuję na 5 gwiazdek. Mega fajna opcja na gorące dni, gdy skóra potrzebuję złuszczenia, aby dobrze się regenerowała. Polecam!

Zacznę od tego , że nie jest to peeling dla osób, które po takim zabiegu lubią mieć natłuszczoną skórę. Zostaje naprawdę spora warstewka. Po użyciu skóra jest super nawilżona. Peeling pięknie pachnie. Zapach utrzymuje się subtelnie jeszcze rano. Jest to całkiem spory cukrowy zdzierak, takie scruby właśnie lubię. Opakowanie jest małe , bo to tylko setka, ale ale z powodzeniem wystarczy na 4 użycia, nawet przy sporej aplikacji.

-tak bardzo jak lubię masła do ciała Biolove, tak bardzo nie lubię tego peelingu, -jedno opakowania wystarcza na jeden peeling całego ciała, -cena jak za jedną aplikację jest dosyć spora, -dostępny tylko online, -bardzo ciężko go zmyć, a to jest coś, co dyskwalifikuje w moich oczach peeling, nienawidzę się z nim potem użerać z tymi nierozpuszczonymi drobinkami, które nijak nie chcą zejść, -zapach nie przypadł mi do gustu, zaskakujące, bo uwielbiam zapach wanilii, natomiast peeling nie pachnie dobrze, to mieszanka zapachu masła o zapachu wanilii (boskie!) i jakiejś zwietrzałej choinki zapachowej do auta, ble, +produkt polski, +ładna szata graficzna, +poręczne opakowanie, +zostawia na ciele tłustą warstwę, bardzo lubię ten efekt, nie trzeba już stosować balsamu, +dobrze złuszcza, to umiarkowanie mocny zdzierak, są mocniejsze, ale jego działanie jest dla mnie wystarczające, +skóra jest po jego zastosowaniu miękka, elastyczna, odżywiona i nawilżona, jest to zauważalne, +konsystencja typowego, bardzo zbitego cukrowego peelingu, łatwo się z nią pracuje, +wiele zapachów do wyboru Na promocji w Kontigo kupiłam kilka, nie wiem, czy w ogóle będę ich używać, bo zamiast mnie relaksować, tylko mnie denerwuje używanie takiego kosmetyku. Muszę się męczyć ze zmyciem. Niemniej jednak, jeśli kogoś to nie zraża, można wypróbować, bo działanie ma dobre.

Peeling sprawdził się genialnie, ładnie ściera, bardzo dobrze nawilża i jak na takie opakowanie jest całkiem wydajny. Skład super. Zapach bardzo przyjemny.

To peeling o mocnym scieraniu, po jego wykonaniu mamy pewność, że martwy naskórek został usunięty i tym samym składniki aktywne z balsamu/serum/mleczka dobrze się wchłoną. Ziarna peelingujace są grube, jak to przy peelingach cukrowych. Mnie ten kosmetyk urzekł zapachem- wanili i wiśnia w tym połaczeniu są bajeczne, aż mam ochotę używać go codziennie . Dostaje ode mnie ocenę bardzo dobrą, super produkt z dobrym składem, ładne opakowanie, wydajny.

Kolejny słoiczek, który wygląda identycznie jak masło z tej serii. Nie różni się niczym, poza napisem. Nawet pojemność ma taką samą, czyli 100 ml. Nie jest to ogromna ilość, jednak na pewien czas wystarczy. Zapach również ma identyczny - wiśnia z domieszką wanilii. Nie należy do intensywnych, jednak jest dość przyjemny, nie drażniący. Konsystencja jest bardzo zbita. Nie spotkałam się jak dotąd z takim peelingiem. Zawiera mnóstwo drobinek cukrowych, które działają rewelacyjnie. W delikatny sposób oczyszczają moją skórę.Ale nie tylko ! Należy do peelingów pielęgnacyjnych. Skóra jest nie tylko gładka, ale również odżywiona i delikatnie nawilżona. Należy jednak obchodzić się z nim delikatnie. Zbyt mocne wcieranie może doprowadzić do podrażnienia i zaczerwienienia skóry (szczególnie u wrażliwców takich jak ja) Jest to mój kolejny produkt od Biolove i na pewno nie ostatni. Dopełnia się z masełkiem do ciała stwarzając właściwą pielęgnację dla mojej skóry. Jestem z nich bardzo zadowolona i polecam każdej osobie, która oprócz peelingu potrzebuje odżywienia.