Kat Von D Alchemist Holographic Palette Paleta rozświetlaczy do ciała i oczu

Rozświetlacze dają piękny i wyrazisty efekt na twarzy ale jeszcze lepiej sprawdzają się na oku. Tworzą rewelacyjny efekt zwłaszcza nałożone na czarny eyeliner lub ciemne cienie

Absolutnie magiczna paleta. Opakowanie piękne, lekkie, zamykane na magnes. Zawartość to 4 patelowe odcienie zieleni, niebieskiego, foletu i różu. Cienie pięknie rozprowadzajà sie na powiece. Nałożone palcem dajà intensywny efekt. Wspaniale jest to ze mozna je stosować solo jako akcent/ lub oczywiście na całà powiekę ale mozna też tworzyć nimi wiele innych kolorów! Tak! Często nakladam te cienie na czerń lub głęboki bràz i nagle zmieniajà sie w głęboki ciemny szmaragd, śliwkę, granat z migoczàcà powłokà. Jej możliwości sà wspaniałe. Jakość i trwałość na 5. Używam tej palety od ponad roku z częstotliwościà kilka razy w miesiàcu i w żadnym z cieni nie widać denka mimo iż gramatura jest niewielka. Polecam szczególnie tym z Was które lubià ciekawe akcenty w makijażu i dla których makijaż oka to zabawa i przyjemność. Warto.

Paletę Alchemist Holographic Palette dostałam w prezencie, jest to paleta kolorowych rozświetlaczy. Sprawdza się u mnie jako produkt multifunkcyjny, używam jej zarówno jako klasycznego rozświetlacz na szczyty kości policzkowych, jako cienia do powiek oraz przy rozświetleniu wewnętrznego kącika oka. Znajduje się w przepięknym, trójkątnym i kartonowym opakowaniu koloru białego z wykończeniem holograficznym. Na wierzchu mamy tłoczoną gotycką literę ,,A,, otoczoną ornamentami, całość prezentuje się bardzo ładnie i przykuwa wzrok. W środku znajdziemy lusterko i 4 prasowane pudry, odcienie - (green) emerald intensywny, jasny odcień opalizujący na zielonkawo,(blue) sapphire– jasny, niebieskawy kolor opalizujący na srebrno ,(ultra-violet) amethyst– chłodny fiolet opalizujący na niebiesko-perłowy kolor i (pink) opal– jasny róż o srebrzystym połysku. Formuła cieni jest miękka, kremowa i nie pyląca, przepięknie i intensywnie napigmentowana. Cienie nałożone na powiekę tworzą lekka holograficzna poświatę a nałożone na ciemną, bądź jasną bazę dadzą za każdym razem inny, unikalny efekt. Położone na kości policzkowe tworzą niesamowitą taflę. Jestem po prostu nimi zauroczona, idealny zestaw na wyjątkowe okazje jak i również do urozmaicenia zwykłego dziennego makijażu.

Paletkę kupiłam w zestawie z mini tuszem, eyelinerem i szminką. Wychodziła korzystnie cenowo. Już samo opakowanie mnie zachwyciło. Oryginalne, a w dodatku z lusterkiem. Efektownie wygląda na toaletce. Samych rozświetlaczy nie używałam na twarzy. Trochę się boję efektu. Nie lubię gdy tego typu produkt odznacza się od mojej skóry. Za to na powiekach czynią cuda. Każdy z odcieni jest w stanie przełamać i dodać pazura codziennemu makijażowi w odcieniach brązu. Bardzo dobrze wyglądają w kącikach oczu jak i na powiekach. Zielony, niebieski i fioletowy sprawiają, że brązowe oczy są niesamowicie podkreślone i nie stapiają się z makijażem. Różowy odcień to ciekawa alternatywa dla zwykłego różu.

Muszę przyznać, że skusiłam się na tę paletkę ze względu na opakowanie. Miałam świadomość kolorów tych „rozświetlaczy”, ale miałam zamiar wykorzystywać je jako cienie do powiek, a nie jako strickte rozświetlacz. Niestety zawiodłam się, są to produkty dość suche, sypią się. Na oczach często się zbierają, a nie mam do tego tendencji. Jako „zwykły” rozświetlacz dla mnie kolory zbyt dziwne, jedynie do jakiś artystycznych makijaży, na pewno nie na codzień. Nie wiem czy to jest wgl efekt holo, jak dla mnie to jest zwykły duochrom. Ogólnie nie polecam..no chyba, że dla kolekcjonerów. Nie jest to żaden must have!

Paleta rozświetlaczy do ciała i oczu KVD Alchemist Holographic jest wyjątkowym produktem, ze względu na wykończenie produktów. Te rozświetlacze są mega mocne, bardzo mocno odbijają światło, a na czarnej bazy robią mega efekt. Co jest super w nich to fakt, to, że nie mają kolorowej bazy (oprócz fioletowego), co sprawia, że nie zmieniają koloru podkładu i fajnie wygadają na innych cieniach. Ich trwałość jest bez zarzutu. Opakowanie jest przepiękne i dobrze chroni zawartość.

Chodziła za mną ta paleta od dłuższego czasu.. Ale 165zl za kilka niezbyt dużych rozświetlaczy to kwota zaporowa, więc nie spieszyło mi się z zakupem. Któregoś pięknego dnia ta paleta pojawiła się w Sephorze w zestawie z miniaturami pomadek, tuszu do rzęs i eyelinera od Kat von D za jakieś 130zl, więc wyglądało to zdecydowanie lepiej. Pozostałe produkty z tego zestawu znam i lubię, więc tym bardziej mnie to przekonało. W końcu dostałam ten zestaw pod choinkę i uważam, że to udany prezent. Uwielbiam to jak wyglądają produkty Kat von D. Są piękne, dopracowane, gotyckie. Paleta jest lekka, tekturowa ale mimo wszystko solidnie wykonana. Może nie jest to najważniejsza rzecz w związku z produktem, ale chyba każdy lubi mieć ładne kosmetyki w swojej kolekcji ;-) Jeżeli chodzi o same rozświetlacze to są cudowne. Wystarczy delikatne muśnięcie cienia pędzlem żeby uzyskać delikatny, ale wyraźny wyraźny efekt. Bardzo łatwo rozetrzeć rozswietlacz, więc nie robi plam. Raczej też specjalnie nie rozjaśnia podkładu, więc nie zostają bardzo jasne fragmenty. Zostaje tylko blask i kolor. Nie jest to bardzo wyraźny kolor, to tylko blask, który mieni się na dany kolor. Łatwo przesadzić z nakładaniem rozswietlacza na twarz i zrobić bardzo mocno błyszczącą taflę na twarzy. Ja na codzień używam tych rozswietlaczy w bardzo małych ilościach, żeby nie wyglądać komicznie. Do codziennego makijażu wystarczy naprawdę odrobina. Przy większych ilościach wybijają się kolory, więc zostawiam je sobie na ważniejsze okazję, na takie gdzie mam ochotę błyszczeć, a makijaż równoważy się z taką ilości blasku. Wtedy sprawdzają się idealnie. Zwłaszcza wszystkie razem zmieszane. Dzięki temu, że wystarczy naprawdę niewielka ilość rozświetlacza to na pewno wystarcza one na bardzo długo. Paleta wydaje się mała, same rozswietlacze są małe, ale Bardzo fajny efekt dają również jako topery na cień do powiek. Zmieniają zupełnie kolor cienia, ale w pozytywnym sensie. Cudownie go podbijają i sprawiają, że makijaż jest o wiele bardziej wyraźny. Myślę, że też nie powinno się przesadzać z nakładaniem go na cienie, bo im więcej rozswietlacza tym efekt jest bardziej wyraźny. Nie każdemu może się to podobać. Tak czy tak jest to bardzo udany produkt. Wiem, że dla niektórych to może być ekstrawagancja, bo to są bardzo kolorowe rozswietlacze w dość chłodnej tonacji. Nie będą pasowały do każdego makijażu ani nie przypadną do gustu każdej osobie. Na pewno pokocha je każdy, kto kocha makijaż i eksperymenty z nim. Nie wiem czy znajdzie się coś równie ciekawego jak ta paleta ;-)

Opakowanie śliczne, przyciąga uwagę. W srodku wielkie WOW. Piękne, świecące kolory. Cena 150zl - dużo. Kolory piękne i długo się trzymaJa (stosowałam jako cienie do powiek) Można sobie fajnie stopniować nasycenie koloru nakładając warstwy. Jednak czy warto? Wiadomo ze jak kobieta widzi takie cudo to od razu chce to mieć i tak tez było ze mna. Myśle jednak ze są równie dobre produkty w niższych cenach o podobnej jakości. Lecz kto bogatemu zabroni

Marzyłam i tej paletce całe życie bo kocham holo. Podjarana zastosowałam owe cienie na twarz i się załamałam. Spodziewałam się że będę świecić jak kula dyskotekowa, niestety tak nie wyglądam. Produkt jest bardzo suchy i daje niewiele blasku, do tego znika z twarzy po jakimś czasie. Zapytałam koleżanki jak tam mój rozświetlacz a ona powiedziała że nic nie widać. Spojrzałam w lusterko i rzeczywiście nic tam nie było tylko pudrowa poswiata i zero blasku. Nie warte tych pieniędzy mam dużo tanich rozświetlaczy które oślepiają a ten jest raczej jak biały puder z kolorowa poświatą

Kiedyś lubiłam eksperymentować z makijażem. Teraz jestem fanką raczej tradycyjnego makijażu, w neutralnych kolorach, bo wiem, że w takim moja twarz wygląda najlepiej. O ile jestem w stanie zastosować na oku te cienie to co do stosowania ich jako rozświetlacz mam uprzedzenia. Mimo to cieniom nie mam nic do zarzucenia. Pięknie odbijają światło i mają ładne kolory. Na skórze tworzą mokrą tafle koloru. Przyznam, że jeszcze nie spotkałam się z taką formułą i efektem na skórze. Fajnie użyć ich jako drobny akcent w neutralnym makijażu. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to ilość cieni w palecie.

Paletki używam jedynie na powieki, więc nie będę się wypowiadać na temat zastosowania jej jako rozświetlacza do twarzy. Jedyny minus to ich trwałość, ale taki malutki minusik, ponieważ są one dość trwałe, lecz mimo wszystko po kilku godzinach czasami zauważyłam, że zbierają się nieco w załamaniu powieki pomimo stosowania bazy. Lecz pomimo tego na powiekach są widoczne przez cały czas! Delikatniejszy efekt można uzyskać stosując je jedynie na bazę, lecz pomimo, że delikatniejszy, to nadal daje efekt WOW. Chcąc jednak mocniej podbić kolor cieni fajnie jest nałożyć je na jakiś ciemny podkład (czarny cień) Wtedy kolory są bardziej intensywne i mocniej widać ten efekt holo. Czasami robię sobie tą paletką jakiś mocniejszy makijaż, czasami używam jedynie odrobiny cienia, aby rozświetlić kąciki oczu. Także można dla tej paletki znaleźć zastosowanie zarówno na co dzień, jak i na wieczorne wyjścia czy imprezy. PLUS: Świetnie sprawdza się jako pyłek holo przy robieniu paznokci hybrydowych! :D

No może od drugiego, gdyż po recenzjach w internecie poleciałam do Sephory i wtedy właśnie mnie wzięło ;) Jak dziecko, które zobaczyło wymarzoną zabawkę. Tak, takie uczucie. ;) Cena 159 za 4 cienie jednak była poza moim zasięgiem, jednak św. Mikołaj zrobił mi niespodziankę i tak oto miałam wreszcie to CUDO u siebie. Pięknie wykonana paleta, trójkątne białe opakowanie z delikatnym holo, no oczy mi się zaświeciły. I to A jak Ania :> Paleta dla mnie. Po otwarciu widzimy duże lusterko. I matowe czarne otoczenie. Malutkie logo Kat von D. Cienie są po prostu piękne. W dotyku są bardzo przyjemne, zwłaszcza nakładane palcem. Tworzą prześliczną taflę, całkiem intensywną za jednym swatchem. 4 kolory, które mienią się zielenią, turkusem, błękitem i różem, są po prostu urzekające zarówno na powiece jak i na policzku. Nie bielą, są idealnym topperem. Warte swojej ceny i warto mieć je w swojej szafce.

Paleta jest idealnym dodatkiem do toaletki dla osób kochających holo, błysk i ekstrawagancję. W przepięknym opakowaniu dostajemy 4 malutkie rozświetlacze - różowy, fioletowy, niebieski i zielony, dają one piękny błysk,a ich kolor i intensywność zależy od koloru cienia bazowego, na który je nakładamy. W prosty sposób możemy zmienić zwykłą kreskę w coś ciekawego. Paletki używam do wykończenia kolorowych makijaży oka oraz jako rozświetlacza na policzki w celu scalenia kolorowego makijażu oka z makijażem całe twarzy.

Paletę rozświetlaczy stosuję głownie jako element makijażu oka. Produkty są bardzo wydajne, ładnie się nakładają, blendują. Mają świetną, masełkowatą konsystencję. Pięknie współgrają jako wykończenie zarówno dziennych jak i nocnych makijaży!

Palete kupiłam z ciekawości, na świątecznej wyprzedaży. Na codzień nie używam rozświetlaczy jednak jasne kolorki w paletce idalnie współgrają z moją cerą i dodają jej subtelnego blasku. Produkt jest również wydajny, wystarczy delikatne muśnięcie i efekt widoczny. świetnie sprawdza sie do konturowania czy mieszania z innymi cieniami.

Zakochana w efekcie holo, postanowiłam nabyć tę paletkę, nie patrząc na koszta- w końcu dla efektu holo jestem w stanie poświęcić dużo. Niestety- to rozczarowanie w 100%. Cienie wyglądają pięknie tylko na palcu, gdy chce się sprawdzić ich kolor. Na powiece są niewidoczne, nie mówiąc o tym, że efekt holo znika. Obojętnie czy nakładam je na mokro, na bazę, palcem czy pędzlem. Gdy już się jakimś cudem uda nałożyć je na oko- po godzinie, dwóch nie ma po nich śladu! Jako rozświetlacz też się nie sprawdzają, bo mają zbyt matowe wykończenie (matowo-pudrowe) W porównaniu do PAletki z Too Faced (Life's a festival) są beznadziejne. Zawsze staram się znaleźć zastosowanie dla kosmetyków, które mi się nie sprawdziły, jednak tu nie mam pomysłu... od grudnia leżą i się kurzą, nie zachęcając do kolejnych prób.

Na tę paletę zachorowałam gdy tylko kosmetyki Kat pojawiły się w Polsce i zeswatchowałam ją w Sephorze. Cały czas miałam inne, bardziej palące wydatki kosmetyczne (chociaż od rozświetlaczy jestem totalnie uzależniona), w końcu dostałam ją na Jul od przyjaciółki. Ta paleta to magia. Jako rozświetlacze - dają piękny, holograficzny efekt, utrzymują się cały dzień (najbardziej naturalny efekt daje kolor opal, najbardziej rzucający się w oczy - emerald), można spokojnie mieszać odcienie lub nakładać go na inne rozświetlacze. Nałożone w wewnętrzny kącik oka niesamowicie rozjaśniają spojrzenie. Podbijają każdy kolor cieni (polecam nałożyć sapphyre na granatowy cień albo amethyst na fioletowy. Miazga!) i czarują każdą pomadkę. Cena jest dość wysoka, ale używam tej palety codziennie od czterech miesięcy i póki co nie widać zużycia. A wcale nie używam niewielkich ilości ;)

Dłuższą chwilę nie mogłam się zdecydować na paletkę. Jednak od pierwszego użycia, nie żałuję wydanych pieniędzy. Te kolory, te możliwości zastosowania (rozświetlacz, cień do powiek, dodatek do pomadki itp. itd.), design opakowania... Jedyne, co mnie zastanawia to trwałość produktu jako rozświetlacz, ponieważ w innych rolach sprawdza się znakomicie.